PRZYSIĘGA MAŁŻEŃSKA - co z nią?? można zmienić??
Autor |
Wiadomość |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
1. Nie tylko chodzi o to że "małżonkowie" obiecają sobie coś więcej niż tego wymaga prawo, ale że w nowej formule nie będzie zawarte to, co stanowi o istocie małżeństwa, czyli go faktycznie nie będzie
2. Co stoi na przeszkodzie żeby obiecać coś żonie/mężowi już poza przysięgą małżeńską? Nie można tego zrobić na sali? Ja w taki sposób składałem życzenia i deklaracje miłosne żonie, bo obchodziła w tym dniu także rocznicę swoich urodzin.
(...)
11. "Nie cuduj"
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Cz cze 14, 2007 8:04 |
|
|
|
|
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
goostaf napisał(a): 1. Nie tylko chodzi o to że "małżonkowie" obiecają sobie coś więcej niż tego wymaga prawo, ale że w nowej formule nie będzie zawarte to, co stanowi o istocie małżeństwa, czyli go faktycznie nie będzie
To przede wszystkim, ale akurat była mowa o dodaniu czegoś do obowiązującej formuły, a nie konkretnie o zmianie formuły. Tu się chyba wszyscy zgadzają - nie można przysięgać sobie "cudów-niewidów" i uznawać to za małżeństwo.
|
Cz cze 14, 2007 17:26 |
|
|
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Można natomiast w okreslonych przypadkach coś od formuły odjąć - jezeli jedna strona jest niekatolicka można pominąć wezwanie śwętych, jezeli nieochrzczona, badź katolicka lecz niewierząca - pominać tez wezwanie Boga w Trójcy Jedynego.
|
Cz cze 14, 2007 17:46 |
|
|
|
|
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
No powiem, że ostatnia wypowiedź jest przekonujaca. Bo jeśli chodzi o powagę sakramentu - no to cóż Eucharystia może być sprawoana bez wymaganej powagi, ale jest ważna, wprawdzie niegodna, ale ważna, czyż nie?
_________________ Ania
|
Pn lip 09, 2007 22:02 |
|
|
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Kurza twarz, wypowiedź ostatnia, ale z pierwszej storny... dopiero teraz zauważyłam drugą....
_________________ Ania
|
Pn lip 09, 2007 22:04 |
|
|
|
|
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
no to ja mam jeszcze pytanie. Skoro wypowiedziane słowa są tak bardzo ważne, to co w takim razie w przypadku pomyłki. Np. żona mojego kolegi wzieła go sobie za żonę, przez pomyłke oczywiście. a tego rodzaju wpadki nie są raczej rzadkie (wystarczy natknąć się na program w stylu "Śmiechu Warte"). I czy w takim przypadku istnieje jakies zagrożenie, że małżeństwo jest nieważne????
_________________ Ania
|
Śr lip 11, 2007 11:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
aniu
Takimi głupotami jak nieświadome pomyłki to może zajmować się tylko jakiś skrupulant - dewot. Podczas składania sobie przysięgi małżeńskiej ludzie są mimo wszystko zdenerwowani (nawet podświadomie). Wystarczy więc zrobić tzw "wróć" i powtórzyć to samo już spokojniej ( nie całość, ale sam wyraz).
Przysięga małżeńska to nie rozliczenie podatkowe, gdzie nawet grosz ma znaczenie.
Szczerze mówiąc to program "Śmiechu warte" jest nędzny, a takie uwiecznienia pomyłek ślubnych są mało śmieszne. Kiepski program to i kiepskie filmiki.
Przysięga małżeńska jest tak krótka i tak łatwa do nauczenia, że tylko kompletny matoł nie potrafi jej poprawnie powtórzyć...pomijając oczywiście zdenerwowanie i wynikające z niego pomyłki, które mogą co najwyżej wzbudzić uśmiech, ale nigdy nie mogą być powodem orzeczenia o nieważności małżeństwa.
|
Śr lip 11, 2007 19:31 |
|
|
Floyd
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 17:46 Posty: 4
|
Wybaczcie, że odświeżam nieco przykurzony temat, ale chciałbym nawiązać do kwestii, którą poruszył Piotr1. Chodzi mi mianowicie o to, czy można do przysięgi nie coś dodać, ale odjąć (ewentualnie zamienić). Ściślej - taka przysięga jest czymś, do czego podchodzę bardzo poważnie i w związku z tym chciałbym móc powiedzieć, że ze szczerego serca wypowiedziałem każe słowo i że wszystko było w stu procentach poważne. Jeśli składam taką przysięgę to albo całościowo, albo w ogóle - nie godzę się na to, że pewną część (choćby i większą) traktuję serio, a inną z przymrużeniem oka.
W czym zatem problem? Otóż, jako niewierzący nie bardzo uśmiecha mi się wypowiadanie w przysiędze ostatniego zdania ("tak mi dopomóż..."). Dla mnie byłoby to niepoważne. Tym bardziej, że nie jestem sam, który by wiedział, że słowa te wypowiadam bez przekonania, a wręcz wbrew sobie - wiedziałaby o tym i druga strona, a także wiele osób spośród gości. Czy więc te słowa da się pominąć, albo zastąpić czymś innym (choć nie bardzo wiem czym)? Rozumiem, że musiałbym się dogadać z proboszczem, ale pytam czy to w ogóle możliwe - co w takich przypadkach?
I jeszcze jedno: tego nie ma w tej przysiędze, ale dałbym głowę, że w czasie ślubu przyrzeka się jeszcze kilka rzeczy, m.in. to, że będzie się wychowywać dzieci w duchu katolickim. To także mi nie odpowiada, bo choć nie mogę zaręczyć, że dzieci wyrosną albo nie wyrosną na katolików, to na pewno nie mogę szczerze przyrzec, że będę się starał o to, by byli. Tak więc i tutaj byłoby to dla mnie co najmniej kłopotliwe.
Czy ktoś mógłby rozwiać moje wątpliwości?
|
Cz lis 15, 2007 18:56 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
|
Cz lis 15, 2007 19:11 |
|
|
Floyd
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 17:46 Posty: 4
|
Dziękuję za linka. Jest tutaj kilka naprowadzających informacji jak choćby:
Cytuj: Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci..." – te słowa przysięgi małżeńskiej nie zawsze wypowiadają oboje kandydaci na małżonków Dzięki temu wiem, że nie będę musiał wypowiadać tych słów. Wciąż jednak nie wiem czy w związku z tym przysięgę kończę przed wypowiedzieniem tychże słów, czy też mówię coś w zamian. Cytuj: Strona katolicka podpisuje zobowiązanie, że zrobi wszystko, aby swojej wiary nie utracić, a dzieci wychować po katolicku. Z kolei strona niekatolicka przyjmuje do wiadomości, że dzieci będą wychowane po katolicku
Z takim "przyjęciem do wiadomości" miałbym o wiele mniej problemów niż ze złożeniem uroczystej przysięgi przed ukochaną osobą i gośćmi na ślubie, bo potraktowałbym to z przymrużeniem oka. Nikt nie będzie mi mówił jak mam wychowywać dzieci, a zwłaszcza jaką (i czy) w nich krzewić ideologię religijną, ale niezgłoszenie protestu nie powinno być trudnym zadaniem
Artykuł przydał się zatem w jakimś stopniu i raz jeszcze za niego dziękuję, ale nie ukrywam, że przydałoby mi się jeszcze jakieś źródło, bądź opinia podparta solidnym autorytetem, ponieważ jednak tekst traktował głównie o tym, jak to różnice w wyznaniu powodują poważne rozdźwięki pomiędzy mężczyzną i kobietą, a to nie jest temat, który szczególnie wydaje się być mi (przynajmniej na razie) bliski.
|
Cz lis 15, 2007 23:07 |
|
|
Floyd
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 17:46 Posty: 4
|
Ech...przepraszam, że piszę jednego posta pod drugim, ale nie mam opcji "edytuj". Dojrzałem teraz drugą stronę tekstu i tam jest nieco więcej (w rozmowie z księdzem). W sumie jestem więc usatysfakcjonowany. Dziękuję raz jeszcze
|
Cz lis 15, 2007 23:12 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jesli nie chcesz dodać "Tak mi dopomóż Bóg" to musisz wziąć slub mieszany- czyli jako ateista z katoliczką...
Cytuj: Nikt nie będzie mi mówił jak mam wychowywać dzieci, a zwłaszcza jaką (i czy) w nich krzewić ideologię religijną, ale niezgłoszenie protestu nie powinno być trudnym zadaniem
Jesli tak to zawierasz ślub niewaznie,
poza tym z tego co wiem, trzeba podpisać dokument o zgodzie na wychowanie dzieci po katolicku...
Jesli nie chcesz by ktoś Ci cokolwiek narzucal to nie bierz slubu w kościele- proste jak drut...
|
Pt lis 16, 2007 10:33 |
|
|
Floyd
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 17:46 Posty: 4
|
Nie nie...ja podpisać taki dokument mogę. Jeśli dzieci będą chciały to z pomocą małżonki katoliczki zostaną wychowane na katolików. Nie zamierzam postępować wbrew ich woli (gdy już osiągną wiek, w którym sami będą w stanie świadomie o tym decydować) - jeśli zechcą być katolikami, bądź kimkolwiek innym, to proszę bardzo. Gorzej by było, gdybym ja miał - jako strona niekatolicka - przyrzec, że będę wychowywał dzieci w takim czy innym duchu. Na szczęście, takiej potrzeby nie ma...więc wszystko jest w porządku
|
Pt lis 16, 2007 10:59 |
|
|
kaarolek1
Dołączył(a): Pt wrz 11, 2009 16:56 Posty: 3
|
Chciałbym, żeby nie trzeba było powtarzać za księdzem tekstu, tylko odpowiadać na jego pytania w formie "tak" bądź "przysięgam" itp. Może ktoś wie coś na ten temat? Z góry dziękuję za wszelkie informacje. Pozdrawiam
|
Pt wrz 11, 2009 19:09 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Wypowiedzenie (powtórzenie za księdzem) słów przysięgi jest jednym z istotnych momentów. Można oczywiście nie wypowiadać, np. gdy małżonkowie są niemowami. Wówczas składają oświadczenie na piśmie, lub w inny sposób wyrażają zgodę (np. skinięciem głową). Zaś w normalnych sytuacjach nie ma opcji opuszczenia.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt wrz 11, 2009 20:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|