Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 8:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 163 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona
 Msza w sobotę 
Autor Wiadomość
Post 
Certina napisał(a):
Zadałem to pytanie z myślą, że odpowie pierwszy "Szumi", ale nieważne.
Otóż niestety spełniłem ten obowiązek. A teraz pytanie raczej retoryczne: czy Kościół w Polsce jest podzielony ?. Czy możliwym jest, że w naszym kraju obowiązują różne przepisy, coś w rodzaju Stanów Zjednoczonych Ameryki ?. Co stan to inne prawo ?. A teraz do rzeczy. Czy możliwe jest aby się mylił Arcybiskup.

Poruszyłaś szeroki problem. Otóż mimo że wielu sądzi że Kościół jest zbyt zhierarchizowany, w praktyce (przynajmniej w Polsce) jest w Nim straszna anarchia.
Watykan wydaje niezwykle cenne i celne dokumenty - a u nas każdy proboszcz ma się za wojewodę.

Na przykład :

- Watykan mówi że spowiedź ma być poza Mszą Świętą (by nie mieszać dwu sakramentów) - a u nas jest praktycznie wyłącznie na Mszy

- Watykan wydaje specjalną instrukcję n/t tego że nieliturgicznego nabożeństwa o uzdrowienie nie powinno się łączyć z nabożeństwem liturgicznym; w szczególności wystawienie Najświętszego Sakramentu musi być przede wszystkim wystawieniem a nie czymś pomocniczym do modlitw o uzdrowienie - a Odnowa robi sobie co jej się podoba

- KPK mówił "od zawsze" że 2 dzień Bożego Narodzenia i 2 gi dzień Wielkanocy nie są dniami obowiązkowego udziału we Mszy Świętej - a u nas jeszcze parę lat temu nauczano inaczej bo "jakże to nie iść w 2-gi dzień świąt do kościoła"

- Watykan wydaje instrukcję o "ewangelizowaniu" pobożności ludowej - u nas nic się w tym kierunku nie robi - w rezultacie pobożność w wielu parafiach koncentruje się nie na "twardej" nauce Depozytu Wiary lecz na różnych (czasem wiarygodnych, czasem wątpliwych) objawieniach prywatnych

- narzeka się (słusznie) na płytkość i nieliturgiczność wielu nowych pieśni - ale praktycznie nie zbiera się grono mające zatwierdzać nowe


A przy tym jest jakaś świętoszkowatość. Spróbujcie się zapytać o konieczność jakiejś nakazanej praktyki np. czy w piątek można jeść małże. Zanim dostaniecie konkretną odpowiedź (o ile się jej doczekacie) spłynie na was cała gama "zbawiennych" pouczeń typu:
- "nic Ci się nie stanie jeśli się powstrzymasz"
- "nie traktuj tego jak prawo" (w końcu rzecz jest zagrożona grzechem, a pytający tylko nie chce zgrzeszyć)
itd.

DO tego sprawa różnych grup. Dopóki się nie pokłócą prowadzący księża (jak choćby w Rodzinach Nazaretańskich) tolerowane są najgłupsze i najdziksze odchylenia od nauki Kościoła na zasadzie "dobrze że coś robią i się modlą".
Tak jest w ROdzinach Nazaretańskich, tak było w Raciborzu, w Kielcach, Gdyni, częściowo w słynnej sprawie Betanek, tak jest w sprawie tzw. Koinonii Jan Chrzciciel i w wielu innych grupach w kraju.
Ludzie przychodzą do takich grup (zbierających się często w budynku parafii !) zakładając że skoro to się odbywa pod skrzydłami Kościoła tp jest bezpieczne (w końcu od tego mamy hierarchów). I nierzadko wpadają w bagno.

Władze polskiego Kościoła zdają się dostrzegać problem dopiero, gdy staje się naprawdę groźny. Wcześniej dominuje podejście „dobrze że ktoś coś robi” a proboszcz cieszy się że jego parafia „jest aktywna”. W swoim czasie próbowałem zainteresować hierarchię na różnym poziomie zastrzeżeniami w stosunku do pewnej wspólnoty w której byłem (jej założyciel został skazany za wyłudzanie pieniędzy za obietnice uzdrowienia) i spotkałem się z – nie, nie z oporem czy sprzeciwem – po prostu z kompletnym brakiem zainteresowania. I to mimo że nie opierałem się wyłącznie na własnej ocenie, ale na opiniach osób o niekwestionowanym autorytecie – m.in. o.Emiliano Tardiffa, legendy międzynarodowego katolickiego ruchu charyzmatycznego i Prado Jose Floresa, pioniera Nowej Ewangelizacji.

Zgłaszając się do grupy działającej przy parafii mam prawo oczekiwać, że proboszcz dopilnuje tego, że głoszone w niej nauki będą katolickie. Nie każdy jest bowiem teologiem i jest w stanie sam się zorientować, iż jest mu głoszona „inna Ewangelia”.

Co innego gdy kwestionowane jest postępowanie konkretnego hierarchy - i to niezależnie od tego czy jest bylym delatorem czy aktualnym pedofilem - zaraz pojawiają się obrońcy.
A przy tym stosunkowo kiepska jest obrona nauki Kościoła przed różnymi bzdurnymi atakami protestanckimi - zajmuje się nią bardzo niewielka grupa księży. Już nie mówię o internecie - tu właściwie działają tylko hobbyści (nawet jak ksiądz, to robi to hobbystycznie, zupełnie jakby władze Kościoła nie widziały tego środka komunikacji i tego co się w nim dzieje).
Wygląda na to że hierarchia w Polsce uprawia raczej apologetykę hierarchów, niż nauki Kościoła.

O TV katolickiej szkoda pisać - niektórym wydaje się że pokazywanie Mszy Świętych ze sztandarami i zadęciem to ewangelizacja...

Kościół musi mieć pierwiastek boski, skoro przy takim postępowaniu jeszcze istnieje...


Wt lip 07, 2009 2:57
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Marku, dlaczego Ty uparcie próbujesz wmanewrowywać w to wazność Mszy? To nie ma nic do rzeczy. Czy Msza będzie sobotnia, czy niedzielna jest ona ważna sprawa w tym, że może być sobotnia lub niedzielna.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt lip 07, 2009 5:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43
Posty: 246
Post 
Cytuj:
- Watykan mówi że spowiedź ma być poza Mszą Świętą (by nie mieszać dwu sakramentów) - a u nas jest praktycznie wyłącznie na Mszy


No nie do końca ;)

Różnego rodzaju dokumenty (m.in. „Eucharisticum mysterium”) mówią, że spowiadanie podczas Mszy Świętej jest dopuszczalne ale należy "zachęcać i przyzwyczajać" wiernych do spowiedzi poza mszą. Zachęca się też kapłanów do ustalenia stałych godzin (np. w sobotę i dzień przed świętami nakazanymi) kiedy wierny może się wyspowiadać.

Cytuj:
O TV katolickiej szkoda pisać - niektórym wydaje się że pokazywanie Mszy Świętych ze sztandarami i zadęciem to ewangelizacja.


pooglądaj religia.tv

_________________
Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.


Wt lip 07, 2009 6:44
Zobacz profil
Post 
szumi napisał(a):
Marku, dlaczego Ty uparcie próbujesz wmanewrowywać w to wazność Mszy? To nie ma nic do rzeczy. Czy Msza będzie sobotnia, czy niedzielna jest ona ważna sprawa w tym, że może być sobotnia lub niedzielna.
Bo sytuacja jest adekwatna.
Pomyłka liturgiczna musi być baaardzo głęboka by unieważnić ważność Eucharystii.

Czy - Twoim zdaniem - gdyby w niedzielę odprawiono Mszę Świętą z nie-niedzielnego formularza (zwykłą, albo ślubną, albo jakąkolwiek inną) to wierni musieliby drugi raz iść na Mszę z formularza niedzielnego ?
Nie, bo odprawili Eucharystię w niedzielę -a tylko do tego zobowiązuje nas KPK.


Wt lip 07, 2009 8:12
Post 
Ja bardzo przepraszam, ale czy nie uwazacie, ze takie skrupulatne pilnowanie, czy bylo sie na "wlasciwej" Mszy sw. nie jest zblizone do faryzejskiego przstrzegania praw i przepisow?
Czy o to chodzi w swietowaniu Dnia Panskiego, kiedy spotykamy sie na Eucharystii?

A tak na marginesie, kiedy wierny (swiecki) zauwazy ze ksiadz nie odprawia Mszy sw. jako niedzielnej wg nakazu biskupow, to powinien:
- przerwac ksiedzu i zazadac "wlasciwego" odprawiania?
- napisac listo do biskupa ze skarga na ksiedza?
- pojsc jeszcze raz do kosciola na naprawde niedzielna Msze sw., zeby zaliczyc prawnie obowiazek?
Wszystko zgodnie z najwiekszym w chrzescijanstwie przykazaniem milosci.

A w ogole to zgadzam sie z Markiem MRB odnosnie analizy stanu Kosciola w Polsce. tez mam takie wrazenie.
Szczegolnie w tym, ze ksieza (i biskupi) ciagle czekaja ze to ludzie do nich przyjda, a nie widza, ze to oni powinni wychodzic do ludzi, ich ewangelizowac i szukac "zblakanych owiec" gdzie sie da. Z jednej strony maja wyksztalcenie teologiczne i praktycznie monopol na nauczanie, a z drugiej zapominaja, ze powinni "isc i nauczac", a nie siedziec na plebanii i czekac.

Ze juz nie powiem, ze spotkalam sie z pytaniem, ktoremu biskupowi wierzyc, ze to co glosi jest nauka Kosciola, jezeli rozni glosza rozne tezy.


Wt lip 07, 2009 8:32

Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 5:44
Posty: 20
Post 
Ja bardzo przepraszam, ale czy nie uwazacie, ze takie skrupulatne pilnowanie, czy bylo sie na "wlasciwej" Mszy sw. nie jest zblizone do faryzejskiego przstrzegania praw i przepisow? cytat - Kamala

Po to Ktoś napisał prawo, aby je respektowano. Gdzie nie ma przestrzegania prawa, tam chaos. To nie jest jakaś małostkowość, to sprawa życia i śmierci. W jednym wypadku jest złamanie III przykazania, w drugim spełnienie Woli Stwórcy.


Wt lip 07, 2009 9:29
Zobacz profil
Post 
I tu sie z toba zgodze tylko czesciowo. Prawo, w sensie KPK itd ma sluzyc pewnemu porzadkowi, zeby nie bylo chaosu. Kiedy staje sie wazniejsze od ducha, zaczyna "usmiercac".

To nie jest sprawa wiernych, zeby pilnowac przestrzegania przepisow "prawa" (podobno od jakiegos zostalismy uwolnieni, wiec dla mnie jest to prawo, nie Prawo), przez osoby, do ktorych zostalo ono skierowane. To nie jest sprawa mojego sumienia, zeby patrzec ksiedzu na rece i pilnowac czy na pewno tak sie sklonil, przeczytal, pomodlil, bo inaczej "moja" obowiazkowa Msza sw. bedzie "niewazna". Msza sw. nie jest sprawa inywidualna ("ja" wypelniam swoj obowiazek), ale sprawa wspolnoty Kosciola, ktora gromadzi sie "na lamaniu chleba" i swietowaniu Dnia Panskiego.

Nie o to chodzi, kiedy spotykamy sie na niedzielnej Eucharystii.


Wt lip 07, 2009 10:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10
Posty: 179
Post 
No zdecydowanie. Jak dla kogoś to jest sprawa życia i śmierci, to co z tym Bogiem miłości, o którym się mówi?


Wt lip 07, 2009 11:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 5:44
Posty: 20
Post 
Będę pisał ogólnie , aby nikt nie poczuł się dotknięty. Widzę, że jest potrzeba wyjaśnienia zwrotu użytego w moim poście "życia i śmierci". Czy to wygląda na groteskę koło, której można przejść spokojnie. A jak sobie wyobrażasz drogi czytelniku sytuację kiedy wystąpisz przeciw III przykazaniu i Pan wezwie Cię?. Czy to są żarty ?. Niebo to nie pociąg osobowy, że można z wyprzedzeniem wykupić sobie miejscówkę, i być pewnym rezerwacji. Czy to nie jest poważna sprawa ?.


Wt lip 07, 2009 12:54
Zobacz profil
Post 
Kościół ma prawo ustanawiać pewne zasady i wymagać ich po grzechem ciężkim. Eucharystia niedzielna do nich należy - dlatego źle byłoby sobie to lekceważyć.


Wt lip 07, 2009 13:25
Post 
Czy ja gdzies pisalam o lekscewazeniu niedzielnej Mszy sw.?

Jezeli tak ktos zrozumial, to powtorze, ze nie nalezy lekcewazyc niedzielnej Mszy sw.

Ja pisalam o podziale kompetencji i zbednych skrupulach. Jezeli Episkopat Polski ! Watykan wydali pewne zalecenia, to nie jest moim obowiazkiem sprawdzanie, czy na pewno Msza sw. jest niedzielna, jezeli przychodze na nia w sobote wieczorem, bo np. cala niedziele mam dyzur w szpitalu.
Od tego jest biskup, proboszcz, ksiadz odprawiajacy, na ktorych powinnam sie moc zdac na tyle, ze wierze, ze to co nalezy do ich kompetencji robia dobrze i zgodnie z wlasnym sumieniem. Jezeli zaczne wszedzie wyszukiwac bledy i wady, nawet przypuszczalne, to jest to moim zdaniem niezgodne z nauka chrzescijanska (zdzblo w oku brata), a i sprzeczne z celem i sensem Eucharystii jako takiej.
Ale jezeli ktos ma inne zdanie i nie bedzie mogl spac spokojnie, bo jest przekonany, ze Pan Bog kazdemu w spisie jego win notuje Msze sw. nieodprawiona zgodnie z przepisami liturgicznymi z niedzieli, to dla spokoju jego sumienia moge mu tylko polecic wziac urlop / zdac dyzur na kolege, ktory ma mniej skrupulow, ewentualnie w wersji radykalnej zostawic pacjentow na godzine bez opieki i "urwac sie" z pracy, zeby miec czyste (?) sumienie, ze sie (za przeproszeniem) "zaliczylo wlasciwa liturgie".
Jesli ktos poczul sie urazony, to przepraszam, ale nie uwazam, ze forma sprawowania Mszy sw ma wplyw na jej waznosc, jezeli ja przychodze na Msze sw. w sobote, z intencja udzialu we Mszy sw. niedzielnej. No chyba ze powinnam zastosowac ktorys z wariantow podanych przez mnie poprzednio. Ale ktory?


Wt lip 07, 2009 13:59
Post 
Generalnie się z Tobą zgadzam - co więcej, moim zdaniem jest to zgodne z KPK.


Wt lip 07, 2009 14:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10
Posty: 179
Post 
Jak dla mnie to są żarty...Choćby dlatego, że są ludzie, którzy chcąc żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, nie mogą chodzić na Mszę św. w tak zwanym Kościele Powszechnym. Niektórzy ludzie w ogóle nie zaliczają się do katolików, czy do żydów, czy islamistów, ze względu na głos swojego sumienia. Czy ich też spotka za to kara, że przekraczają III przykazanie? Wszak żyją zgodnie ze swoim sumieniem, tak jak i ty. No chyba, że uważasz, iż wszyscy nie-katolicy nie żyją w zgodzie ze swoim sumieniem. Ale to samo powiedzą o tobie muzułmanie i protestanci, zaklinając, że to oni żyją w zgodzie z Głosem Pana, a nie ty.

Po prostu nie mogę pogodzić Boga, o którym mówi się, że jest miłością, z takimi dziwnymi wymogami, z przymusami, z ciężarem wstawiania się w Kościele na określone dni, godziny, z takimi problemami, z jakimś dziwnym i pomieszanym prawem. Ktoś mi już pisał, że na tym właśnie polega wiara i ufność, i wierność Panu Bogu. Ale ja mam inne zdanie. Bo takim tłumaczeniem można wytłumaczyć wszystko. To jest takie usprawiedliwianie tego, jak jest. A ja nie chcę szukać usprawiedliwienia. Ja pytam bezkompromisowo. Bez przywiązania do religii, bez założeń typu:Kościół największy autorytet. Ja pytam: Czy taka jest natura Boga miłości? Tej nieskończonej miłości, która mogłaby pstryknięciem palca zniszczyć wszelki grzech, którego nie chcemy popełniać, ale popełniamy, bo "jesteśmy słabi"?


Wt lip 07, 2009 14:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
W tym całym gadaniu tutaj mylą się dwa porządki. Co innego przepisy liturgiczne, które należy respektować. A co innego sporadyczny wypadek. Prawo nie jest kazuistyczne. Prawo określa ogólne normy. Nie rozpatruje każdego przypadku. Czy ksiądz coś zrobi, czy nie... Chodzi o to, że interpretacje i konkretyzacje kanonu 1248 KPK jasno stwierdzają jakie mają być spełnione warunki. Za spełnienie tych warunków w parafii jest odpowiedzialny proboszcz, oraz w konkretnej sytuacji każdy inny celebrujący. Kodeks Prawa Kanonicznego nie mówi też o tym, że podczas Mszy w niedzielę ma być formularz niedzielny, że ma być homilia i inne elementy właściwe Mszy niedzielnej. Bo nie jest to zadaniem KPK. Ale o tym mówią przepisy liturgiczne. I takie też są odnośnie Mszy wigilijnych niedzieli. Zarówno wypowiedź papieża jak i polskich biskupów mówi o formularzu niedzielnym. Zatem każdy kapłan, który mówi wiernym, że dana Msza jest wypełnieniem obowiązku uczestnictwa we Mszy niedzielnej jest zobowiązany do zachowania tych przepisów. Koniec kropka. To naprawdę jest proste i oczywiste. A kanonista może słusznie powiedzieć, że KPK nie mówi o tym, jaka ma być to Msza (jaki formularz itp), bo istotnie nie mówi. Ale powinien wiedzieć, że istnieją oddzielne rozporządzenia dotyczące sprawowania liturgii i one to regulują. Jak? Już przytaczałem.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt lip 07, 2009 14:25
Zobacz profil
Post 
Czyli Szumi reasumując : każda Msza Święta po południu w sobotę (i w wigilię każdego innego święta) spełnia warunki Mszy niedzielnej (świątecznej) w sensie obowiązku wiernego.
A księża niech się martwią formularzami.


Wt lip 07, 2009 16:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 163 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL