czy faktycznie tego nie wolno?
Autor |
Wiadomość |
Marks 23
Dołączył(a): N lis 28, 2004 21:55 Posty: 89
|
Droga Rozalko.
Czy uważasz zatem, że jeżeli mąż patrzy na swoją żonę, którą bardzo kocha z pożądaniem, i pragnie jej najmocniej z całych sił- to znaczy że jest zwierzęciem?
Lub też jeżeli małżeństwo pragnęłoby urozmaicić swoje pożycie intymne(przykład pana Czesława) to też sąz wierzętami???...nie wydaje mi się
|
Pn lis 29, 2004 0:40 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
mam wrazenie Marks, ze nie masz pojecia co na ten temat mowi UNK, zrerszta juz to bylo wczesniej cytowane i omawiane. jesli zas chodzi o popedy i uzwierzecenie, to wlasnie tym czlowiek rozni sie od zwierzat ze kontroluje wlasne popedy i potrzeby. pozadanie pozadaniem, ale godnosc ludzka powinna byc w tym na najwazniejszym miejscu, poszanowanie drugiej osoby, tego co ona chce i czego nie chce...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lis 29, 2004 1:07 |
|
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Marks 23 napisał(a): Czy uważasz zatem, że jeżeli mąż patrzy na swoją żonę, którą bardzo kocha z pożądaniem, i pragnie jej najmocniej z całych sił- to znaczy że jest zwierzęciem? Hmmm... Wiesz co Ci powiem... Ja nie jestem jeszcze mężatką, więc nie wiem jak to wszystko wygląda w praktyce Jednak tak sobie myślę, że chciałabym, by mój przyszły mąż patrzył na mnie z MIŁOŚCIĄ, a nie z pożądaniem. Domyślam się, że pożadania nie uniknę, ale przecież po to Pan Bóg dał człowiekowi popęd płciowy, by ten z niego korzystał i chwała mu za to Polecam książkę "Miłość i odpowiedzialność" Karola Wojtyły, który poświęca cały rozdział na wyjaśnienie i interpretację popędu. Marks 23 napisał(a): Lub też jeżeli małżeństwo pragnęłoby urozmaicić swoje pożycie intymne(przykład pana Czesława) to też sąz wierzętami???...nie wydaje mi się
W jaki sposób urozmaicić? To wszystko zależy w jaki sposób urozmaicić. Tak mi się wydaje, ale wolę się nie wypowiadać, bo nie mam wiedzy na ten temat
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn lis 29, 2004 1:20 |
|
|
|
|
Marks 23
Dołączył(a): N lis 28, 2004 21:55 Posty: 89
|
Julia napisał(a): czlowiek rozni sie od zwierzat ze kontroluje wlasne popedy i potrzeby. pozadanie pozadaniem, ale godnosc ludzka powinna byc w tym na najwazniejszym miejscu, poszanowanie drugiej osoby, tego co ona chce i czego nie chce...
Oczywiście, ja tego nie neguję. NAjważniejsze aby oboje tego chcieli. Ale jeżeli już chcą, to to chyba nie jest jeszcze grzechem...
|
Pn lis 29, 2004 10:53 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
no tak... to ich sprawa, tylko ze nie sadze by ktoras ze stron chcialabyc traktowana jak zwierze... bez poszanowania jej godnosci.
a tak wlasciwie co masz na mysli Marks piszac że Cytuj: ...oboje tego chcieli. Ale jeżeli już chcą... bo nie bardzo rozumiem
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lis 29, 2004 11:03 |
|
|
|
|
Marks 23
Dołączył(a): N lis 28, 2004 21:55 Posty: 89
|
jeżeli oboje małżonkowie pragną tego samego, w pewnym sensie jakiegoś urozmaicenia to czy jest to powód żeby traktować to jako grzech?
Cytuj: tylko ze nie sadze by ktoras ze stron chcialabyc traktowana jak zwierze... bez poszanowania jej godnosci.
a to już zależy co kto rozumie pod pojęciem traktowania jak zwierzę...
|
Pn lis 29, 2004 15:48 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
By poglebic Wasz zwiazek proponuje wspolna modlitwe przed stosunkiem, zobaczysz ze to da wiecej niz samo zmienianie pozycji. Polecam fragment z ksiegi Tobiasza 8, 4 - 9.
Nie chodzi o co wolno, a czego nie wolno, tylko o to jak moja milosc do drugiej osoby najlepiej sie urzeczywistnia. Jesli tylko druga osoba zaczynamy traktowac jako przedmiot do zaspokojenia mojej ciekowosci, to juz odchodzi od prawdziwego malzenstwa. I Kosciol tego chroni, tej swietosci zwiazku, nie jakis tam pozycji.
|
Śr maja 04, 2005 0:01 |
|
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Cześku , upokorzenie współmałżonka jest grzechem (np. jakieś sado-maso), antykoncepcja jest grzechem, ale zmiana pozycji?
Gorąco polecam książkę Ch.Westa "Dobra nowina o seksie i małżeństwie" - zrób prezent żonie http://www.rodzinna.pl/rodzinna/product ... cts_id=618
Pozdrawiam .
|
Pt maja 06, 2005 17:01 |
|
|
estel
Dołączył(a): Pn lis 14, 2005 22:09 Posty: 15
|
jestem lekko w szoku - zmiana pozycji ma być wyrazem zezwierzęcenia?????
Choćby nie wiem jak czytać dokumenty UNK to się tam takiego stwierdzenia nie znajdzie. Myślę, że to małżeństwo cierpi z powodu rady księdza, która nie ma uzasadnienia w nauczaniu Kościoła.
Przeraża mnie patrzenie niektórych na seks małżeński na sposób wręcz średniowieczny - zła i grzeszna konieczność.
Zamiast spojrzeć na to jako na dar Boży i zadanie dla małżeństwa.
Myślę zę najważnejsze jest np: to co się teraz mówi o tym, że współżycie buduje sakrament małżeństwa - a więc i jest źródłem łaski Bożej, a nie tylko czymś co Bóg dopuszcza, bo jesteśmy słabi, nieczyści i grzeszni.
|
Wt lis 22, 2005 22:36 |
|
|
estel
Dołączył(a): Pn lis 14, 2005 22:09 Posty: 15
|
Ja polecam ksiażkę - "SEks po chrześcijańsku" - kilka rozdziałów jest na mateuszu - warto poczytać i dać zonie - oto link: http://www.mateusz.pl/ksiazki/sexpch/index.htm
|
Wt lis 22, 2005 22:38 |
|
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
rozalka -a ja tam chce zeby moj maz patrzył na mnie i z miłoscia i z pożądaniem:)
Wiking czy ty masz zone?-sory za pytanie?
|
Śr lis 23, 2005 11:26 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
NBawecz poczytalem link podany przez estela
Bardzo fajne, w sensie chrzescijanskim. Najlepsze stwierdzenie jakie tam jest, to to, ze g i cala reszta nie maja innego przeznaczenia jak dawanie przyjemnosci - skoro wiec Bog tak stworzyl czlowieka, dlaczego robic z seksu przykrosc i jedynie obowiazek, czyli jak to bylo wyzej: "sredniowieczne podejscie"?
Jesli dwoje ludzi chce zmieniac pozycje, ba, chce robic to przy zapalonym swietle i wielu roznych pozycjach, swietosc malzenska nie jest w niczym zagorozna. Jesli oboje tego chca, tak uzewnetrznia sie ich milosc - to w czym problem? jeden lubi na misjonarza, inny na jezdzca, inny jeszcze inaczej - to jest dobor czlowieka, jego preferencje. Czemu ma je tlumic, nie odczuwac satysfakcji... w imie czego?
Crosis
|
Śr lis 23, 2005 11:52 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Specjalnie podkreslalem w powyzszym poscie: jesli obje tego chca. Seks ma byc wspolpraca, dawaniem i braniem. Jesli moja partnerka akurat czegos nie chce, nie lubi, nie bede jej do tego namawial. Seks tak naprawde to swoisty kompromis - kompromis preferencji, ukladow, wyobrazen i ... zycia.
Crosis
|
Śr lis 23, 2005 11:55 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis
No niestety w niektórych środowiska kościelnych, panuje jeszcze obłudna psychoza w temacie seksu. Co prawda coraz mniej tych dinozaurów sredniowiecza, ale mimo to zdarzaja sie jeszcze.
Najlepsze co mozna zrobic to po prostu ich olać...
|
Śr lis 23, 2005 11:58 |
|
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Oj, po prostu z żoną trzeba porozmawiać i zapytać, czy nie chce tego robić, bo jej nie dopowiada, czy może dlatego nie chce, bo posluchala księdza. W pierwszym przypadku należy uszanować jej wolę i próbować innych urozmaiceń, w drugim uświadomić blędne przekonania i może to wplynie na zmianę decyzji.
|
Cz lis 24, 2005 15:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|