Moja przyjaciółka rozwiązała kłopot w ten sposób, że za nią, na środku kościoła, były krzesła dla 2 par świadków
- z tego tylko pierwsza para była "urzędowa", tzn. musiała się podpisywać w księdze. Proboszcz kłopotu nie robił- starczyło powiedzieć, że tak chce i poprosić o dodatkowe krzesla.
Ja byłam w tej drugiej parze
- stało się tak dlatego, że miałam kawał drogi i nie było wiadomo, czy zdążę dojechać, więc na wszelki wypadek poprosiła 2 pary
Na zdjęcia poszliśmy wszyscy razem
- Swoją drogą fajne takie zdjęcia, jak jest więcej osób- można np. pozować figury poloneza