Autor |
Wiadomość |
askulka
Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 17:17 Posty: 27
|
 problem!!!
Niewiem co sie ze mna dzieje ostatnio.Odkad weszłąm tu na ta stronke zmieniłam sie całkiem.Dostałam jakies lęki obawy o niczym innym nie mysle poprostu jakas paranoja Wszystkiego sie boje ,na wszystko patrze pod katem grzechu.Ja zawsze bylam nerwus ale kiedys tam cierpiałam na nerwice lekowa nerwica natrectw tez mi doskwiera,ale nigdy tak bardzo.Odkad przeczytałam ze mieszkanie razem przed slubem to grzech to dostałam takiego silnego lęku (ze zostane potepiona itd)ze postanowiłam poswiecic sie i zamieszkamy razem.Teraz w obseje mi wchodzi to ze jak bedzie po slubie z seksem Przeciez moj narzeczony bedzie sie chcial kochac a ja juz zdarzyłam sie znowu tu naczytac ze tylko mozna w dni bezplodne itd.To jest jakas paranoja co sie ze mna dzieje!!! Mysli wbrew sobie Po co wogole juz mysle o tym co bedzie potem i wogole ze znowu bede potepiona jak sie nie poswiece itd:( Przeciez wiem i jestem swiadoma nie na tym polega wiara  na lekach i natrectwach .Ludzie grzesza Ja mam ciagle w głowie mysl ze skoro tu weszłam na ta stronke to musze sie z wszytskim pogodizc wszystkie grzechy analizuje Poprostu nie wiem czy isc do psychiatry ale z drugiej strony znowu mnie nurtuje czy ja nie odbiegam od odpowiedzialnosci  !! Kiedys zawsze sie cieszyłam Bogiem wzierzałam mu sie chciałam byc dobrym człowiekiem ale tak poprostu od siebie starac sie itd a nie w wyniku ogromnego leku i strachu robic jakies wyrzeczenia  ! Co mam robic  ???
|
Pt mar 07, 2008 12:21 |
|
|
|
 |
askulka
Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 17:17 Posty: 27
|
przeciez ostatnio gdzies tu przeczytałam ze depilacja jest grzechem i bałam sie juz dalej zagladac zeby znowu czegos sobie nie wbic do głowy  :(
|
Pt mar 07, 2008 12:22 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Posłuchaj moja droga, depilacja nie jest grzechem. Tzn jest to w pewnym sensie działanie wbrew naturze, ale nie na tyle silne aby grzechem było. (tak samo jak obcinanie włosów na głowie - też jest przeciwko naturze, ale grzechem nie jest a powiem więcej, jest normalne)
Co do seksu w dni niepłodne to chyba coś źle rozumiesz.
Współżyć możesz zawsze kiedy tylko masz na to ochotę.
Tyle, że jeżeli nie chcesz narazie zajść w ciążę to nakazane życie w dni niepłodne zamiast stosowania prezerwatyw w dni płodne.
A co do mieszkania razem bez ślubu no to akurat w wierze katolickiej jest stałe trwanie w grzechu. na to nic nie poradzimy. Mnie powiem Ci to też nie pasuje, ale trzymam się tego.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt mar 07, 2008 13:25 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
askulka napisał(a): przeciez ostatnio gdzies tu przeczytałam ze depilacja jest grzechem
To jakieś głupoty, depilacja nie jest grzechem.
Ja bym Ci jednak radził skontaktować się z psychologiem, bo Twoje reakcje nie są dobre. Mnóstwo ludzi przychodzi na to forum i nie wpadają w taki stan jak Ty, także coś jest nie tak.
|
Pt mar 07, 2008 13:27 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Niezależnie od tego czy naczytałaś się czy nie to powinnaś iść do psychologa nerwicy natręctw się nie leczy samemu, a pod okiem specjalisty... i nie masz co tutaj marudzić, że to przez tę stronę tylko Ty zwyczajnie do tej pory uciekałaś przed terapią i jeśli się na nią nie głosisz to przecież lepiej nie będzie.
Poza tym: 1. nie interpretuj tego co czytasz na swój sposób tylko czytaj dokładnie o co chodzi - wyżej wytłumaczyli Ci Twoje błędy postrzegania
2. chcesz się zmienić to dobrze, ale nie WSZYSTKO NA RAZ. To wymaga czasu, czasem bardzo wiele czasu.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pt mar 07, 2008 14:19 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
I pamiętaj, że samo mieszkanie razem grzechem nie jest. :)
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt mar 07, 2008 15:50 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
No właśnie to jest forum.
Mieszkanie jedni uważają za grzecha inni nie. Oficjalne stanowisko kościoła jest takie, że mieszkanie razem bez ślubu jest grzechem i każdy ksiądz Ci to powie.
Mi to też nie pasuje się tego trzymam.
Oczywiście samo mieszkanie jako istota mieszkania nie jest grzechem, grzechem jest stwarzanie wielkiej okazji do grzechu co jest skutkiem mieszkania razem, oraz dawanie świadectwa innym(Też mi to nie pasuje ale tak jest)
Gdyby ludzie byli idealni to nie byłby to grzech, niestety są słabi a tworzenie sobie bardzo silnej okazji do grzechu jest grzechem.
"Jeżeli oko jest powodem do grzechu wydłub se je"
Jeżeli mieszkacie razem i to powoduje, że co trzecią czy co 10 noc grzeszycie nie mieszkajcie razem
Mroczny, mi się to też nie podoba i według mnie o też grzech nie powinien być skoro nie grzeszę dzięki swojej silnej woli. Ale wiara jest wiarą i wiara mówi, że to grzech jest. Ani ja ani ty tego nie zmienimy, choć bardzo byśmy oboje chcieli.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt mar 07, 2008 16:18 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Oficjalne stanowisko kościoła jest takie, że mieszkanie razem bez ślubu jest grzechem i każdy ksiądz Ci to powie.
Nie wprowadzaj ludzi w błąd. I jak się powołujesz na oficjalne rzeczy to wypadało by oficjalnymi zapisami je podeprzeć.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt mar 07, 2008 17:26 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Mroczny, mi się to też nie podoba i według mnie o też grzech nie powinien być skoro nie grzeszę dzięki swojej silnej woli. Ale wiara jest wiarą i wiara mówi, że to grzech jest. Ani ja ani ty tego nie zmienimy, choć bardzo byśmy oboje chcieli.
Nie, wiara tak nie mówi.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt mar 07, 2008 17:27 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Mroczny, my sie o to kłócimy od zawsze, chodźmy niech każdy się zapyta duchownego.  Ja mam okazję dzisiaj, nie wiem kiedy ty pójdziesz, nie spieszy się nam specjalnie;), ale zapytaj się dlaczego mieszkanie jest grzechem.
Postaram sie zdobyć "oficjalne zdanie" które to mówi.
Bo grzeszną nie jest sama istota mieszkania. I nikt temu nie przeczy.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt mar 07, 2008 17:43 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
I co to da? Ty znajdziesz takiego co Ci powie, że to grzech, a ja takiego co powie, że to nie grzech.
Cytuj: Bo grzeszną nie jest sama istota mieszkania. I nikt temu nie przeczy.
A więc można ze sobą mieszkać i nie dorabiajcie do tego żadnych ideologii ani okoliczności stworzenia grzechu. Do cholery codziennie idąc po chodniku mam okazję do stworzenia grzechu. Nawet sam wśród czterech ścian takową posiadam. Dlatego to jest argument słaby i nieprzekonywający. Podobnie jak owe rzekome zgorszenie. Bo prócz tych dwóch rzeczy, potrafisz wymienić realnie złe skutki mieszkania razem?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt mar 07, 2008 17:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Askulko,
Dwa razy w Twoim poście była informacja, że jak się dowiadujesz, że coś jest "grzechem", to musisz się "poświęcić". Co rozumiesz przez "poświęcenie się"?
|
Pt mar 07, 2008 21:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tematów nt. mieszkania razem jest mnóstwo...robicie off-top
Co do pierwszego postu askulki-jesli to nie prowokacja...  - to odpowiem tak...
1) Zastanów się, czy w tym stanie psychicznym jakim teraz jesteś- narzeczeństwo czy małżeństwo to dobry pomysł?? Podołasz trudom bycia zoną i ewentualnie matką??
2)Jednym z darów Ducha Św. jest bojaźń Boża...strach może być zbawienny jesli chroni nas przed grzechami śmiertelnymi...
Cytuj: Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć."(1P,5:8) Cytuj: A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10,12).
Tak więc czujność, obawa przez grzechem są czymś dobrym...
3)Jeśli naprawdę uważasz się za katoliczkę, to warto cały czas dokształcać się na temat swojej wiary...grzech ciężki to grzech popełniany świadomie lub popełniony nieświadomie jednak przy zawinionej ignorancji- tzn. mogłaś się czegoś dowiedzieć, ale nie chciało Ci się...
|
Pt mar 07, 2008 21:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Askulko....
Prawda jest taka, że powinnaś się teraz cieszyć z tego, że niedługo będziesz Mamą. Wiesz o czym powinnaś tak naprawdę myśleć?  Zaplanujcie razem z mężem pokoik dla Waszego dzidziusia; wymyślcie jakąś fajną kolorową wykładzinkę, jakieś wzorki na ścianie, żeby Małemu było dobrze. I idźcie któregoś dnia razem sobie do sklepu z zabawkami i wybierzcie coś dla Malca.
To, że zaszłaś w ciążę nie jest jakimś wielkim grzechem. Nie z nienawiści przecież dziecko się poczęło, prawda? Pomyśl o tym dobrze  Jesteś w ciąży i jest to efektem Twojej i Twojego przyszłego męża miłości.
Co do seksu przedmałżeńskiego kościół katolicki uważa go za grzeszny, ale nie znaczy to, że uważa tą sprawę za jakąś podłą czy przekreślającą wartość człowieka. To raczej jest tylko rysa wywołana brakiem samokontroli. Kościół po prostu chciałby dążyć do supremacji ducha nad materią. Nie udało się tym razem - nie tylko Tobie  To normalne. Ludzie się uczą i w trakcie robią drobne błędy.
Nie stresuj się więc tak bardzo  Widzisz, skoro tak zwracasz uwagę na to co jest grzechem, to przypomnę Ci, że kościół katolicki wyróżnia dwa rodzaje żalu za grzechy:
- niedoskonały - spowodowany lękiem przed potępieniem;
- i doskonały - wywołany wyobrażeniem sobie Bożej Miłości.
Ten pierwszy możesz więc śmiało porzucić. Może i masz jakieś problemy psychiczne; ostatnio wiele się przecież w Twoim życiu wydarzyło, ale to nie znaczy, że masz zmieniać wszystko co dotąd uważałaś dobrego o świecie. Widzisz kościół katolicki daje swym wiernym pewnego rodzaju porady, wskazówki. Kościół ten funkcjonuje w takiej a nie innej kulturze - kulturze w której gdyby złagodził swe normy moralne, to już by nic nie hamowało wielu nastolatków. Praktyka duszpasterska księży katolickich jest zaś taka, że jeżeli Ty wraz ze swoim mężem uznacie, że dla Waszego związku dobre jest kochać się w dni płodne z użyciem prezerwatyw, i jeżeli to naprawdę będzie prawda, to znajdziecie kapłana który uzna Wasze racje. Gdyż tak naprawdę, mimo licznych problemów które ma ta religia, dla jednostkowego kapłana to co się liczy to Wasz udany związek. I tak funkcjonują katolicy - i to nie jest jakaś dwójmyślność. Po prostu religia jest dla ludzi dorosłych. To Wy sami musicie dobrze pomyśleć co jest faktycznie dla Was dobre. To Wy musicie to odkryć. Nigdy przecież nie było takie związku jak Wasz i takich ludzi jak Wy. Każdy jest unikalny i każdy związek ludzki unikalnym pozostaje. Dlatego to nie powinno być tak, że gdzieś czytasz że coś jest grzechem i wpadasz w panikę. Powinno być tak, że jesteś dorosła i samodzielnie oceniasz. I np. dorastasz po jakimś czasie do tego, że coś chciałabyś zmienić. To nie chodzi o to, że masz stosować "zasady", bo możesz stosować "zasady" ale prywatnie być osobą bardzo oschłą. Po pierwsze więc powinnaś kierować się uczuciem, współczuciem do ludzi, empatią. To z tego naczynia dopiero później wyrastają czyny naprawdę dobre. Nie chodzi o to, żeby się zdołować, zgnębić ale "Zasady" stosować.
Dorośnij. To tylko małe dzieci żyją w świecie, w którym muszą być zawsze doskonałe i nigdy nie robią błędów. Dorosła psychika akceptuje i pozwala sobie na błędy. Bo w tym świecie nie zawsze wiadomo jak wybierać. Masz więc prawo do błędów. Tak powie Ci każdy psycholog. I też tak Ci powie każdy dojrzały chrześcijanin. Nie będzie tu sprzeczności. Nie możesz więc wciąż odnosić się do siebie jak do dziecka, jak do kogoś kto wciąż jest w szkole podstawowej, nad kim jest "Pani" oraz "Mama". Nie. Masz dojrzeć. Masz poznać swoją wartość. Masz poznać swoją wartość.
I nie myśl, że na tym forum są jakieś wyrocznie od tego co jest grzechem a co nie. To są zwykli, niedouczeni ludzie. Naprawdę Askulko. A jesteśmy tu bo lubi dyskutować. Ty zaś położyłaś przed nami swój problem. Większość z forumowiczy zaś nie dostrzega w Tobie człowieka rzeczywistego. Oni wciąż tylko dyskutują, tylko przypominają w kółko i cały czas swoje "racje".
Askulko, skoro wybrałaś drogę chrześcijanki, poszukaj dobrego spowiednika, ale nie takiego, który będzie Ciebie dołował. Poszuka kogoś utytułowanego, jakieś księdza doktora psychologii. Jeśli nie w Twoim mieście, to zapewne w wojewódzkim się znajdzie. Napisz które miasto wojewódzkie jest Twoje, to Ci doradzimy.
I przestań tak sama siebie dręczyć  To co zrobiliście było wynikiem miłości i z tą samą miłością zadbajcie teraz razem i wspólnie o przyszłość tego dziecka.
|
Pt mar 07, 2008 22:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem, skąd informacja, że Askulka jest w ciąży...Nie ma jej w pierwszym poście...Albo więc cos Ci się pomyliło albo dostałaś PW...
No cóż, to tylko pokazuje, że obiekcje kościoła co do mieszkania razem są jednak uzasadnione...i że tak naprawdę dzieje się tam to, co wszyscy, myślą że się dzieje...
Dziecko w Twoim stanie psychicznym będzie trudnym wyzwaniem, ale skoro już się poczęło, to pozostaje mieć nadzieję, że narzeczony stanie na wysokości zadania...
|
Pt mar 07, 2008 22:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|