|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
bso
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 6:59 Posty: 2
|
 gdzie znajdę odpowiedź?
Z moim meżem mam ślub cywilny. Powód jeden - mój mąż miał już ślub kościelny. Wspólnie wychowujemy jego córkę. Jesteśmy rodziną. Córka w tym roku przystąpi do pierwszej komunii, no i tu zaczyna się problem. Dziecko nie rozumie dlaczego tego dnia ona może przystąpić do komunii a my nie będziemy mogli. Nam tez jest z tym cięzko. Czy koś wie czy istnieje jakiś sposób żebyśmy w tym dniu mogli całą rodziną przystąpić do komunii? Myślę tu przede wszystkim o dyspensie, albo sama juz nie wiem o czym 
|
N wrz 28, 2008 9:10 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Bez zmiany sposobu życia nie ma takiej opcji.
Dyspensa nie wchodzi w grę, gdyż jest ona rozluźnieniem prawa czystokościelnego (czyli takiego, które ustanowił dla swoich członków Kościół Katolicki), natomiast cudzołóstwo jest przekroczeniem prawa Bożego, nie zaś kościelnego. Dlatego Kościół nie ma kompetencji naprawiać postanowień Bożych.
Pozostaje jedynie zmiana życia, lub tłumaczyć dziecku dlaczego tak jest...
Nie wiem co łatwiejsze...
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N wrz 28, 2008 9:15 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Udaj się do różnych księży, porozmawiaj. Ale też uważaj czy mówią zgodnie z oficjalnym nauczaniem Kościoła i jeśliby jeden powiedział po Twojej myśli, a paru przeciw, to wiesz...
Po prostu.. porozmawiaj ze spowiednikiem, albo umów się na rozmowę.
Poszukaj w internecie - jest z pewnością sporo grup i osób zajmujących się związkami niesakramentalnymi - także jeśli chodzi o aktywne życie w Kościele!
Ale myślę, że nie powinniśmy tutaj zapomnieć o najważniejszej sprawie, którą chyba się pomija. Chcesz przystąpić razem z dzieckiem do Komunii Świętej. Dziecko ma Pierwszą Komunię Świętą. Czy to przypadkiem nie jest sygnał od Boga, żebyś wróciła do życia sakramentalnego? Żeby odnowić swoją więź z Kościołem, który jest Ciałem Chrystusa? Jestem przekonany, że Bóg daje nam takie sygnały, abyśmy do Niego wrócili. Pytanie: co odpowiemy kiedyś jak nas zapyta: "Dlaczego nie wróciłaś do życia sakramentalnego, do przyjmowania mojego Ciała, do przyjmowania mnie, skoro dawałem Ci jasne i wyraźne znaki i okazje? Dlaczego?" Jestem przekonany, że ta okazja jest też takim sygnałem od Boga, żeby wrócić!
Pytanie: jak wrócić. O ile ja wiem, to są 2 opcje: albo rozstanie z mężem, albo życie razem, ale "jak brat i siostra" ze względu na dzieci (co zapewne zakłada także taki sposób życia jako oficjalny wśród znajomych i bliskich). Ale co do tego drugiego sposobu należy koniecznie porozumieć się z jakimś obeznanym i odpowiedzialnym księdzem, ponieważ: po pierwsze, ja nie biorę żadnej odpowiedzialności za te słowa (po prostu gdzieś czytałem czy słyszałem, że jest taka opcja), po drugie, pewnie to się wiąże z głębszymi szczegółami niż mi i Tobie się zdaje, po trzecie, tylko Kościół ma prawo orzekać o rozgrzeszeniu, grzechu i sprawach w tej materii oraz wydawać zgodę na coś takiego - nie możemy tego robić samemu.
Bóg z Tobą bso! 
_________________ Piotr Milewski
|
N wrz 28, 2008 14:03 |
|
|
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Jumik, mówisz o życiu "jak brat z siostra". Z tego co wywnioskowałam, jest to raczej młode małżeństwo i w sumie nawet gdyby oni podjęli trud takiego życia to i tak otoczenie raczej z truden (o ile wogóle) uwierzy, że rzeczywiście tak żyją. z tego co wiem w praktyce duszpasterskiej, kiedy jest taka sytuacja i kapłan o tym wie, udziela takim osobom komunii, ale tak, by nie było to zgorszeniem dla innych wiernych. Najczęsciej ma to miejsce poza mszą.
Do bso jescze pytanko, czy nie ma szans na uregulowanie sytuacji rpawnej męża w kościele, czyli czy poprzednie małżeństwo kościelne męża było ważne.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N sty 18, 2009 19:51 |
|
 |
bso
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 6:59 Posty: 2
|
 Szczęśliwa :)
Witam po długiej przerwie
Odpowiedź na pytanie Julii, myślę, że są szanse na uregulowanie sytuacji prawnej męża w koście, myślę, że są nawet duże szanse na unieważnienie małżeństwa tylko koszty takich działań też są duże.
1. Pierwsza żona mojego męża choruje, wystąpienie o unieważnienie małżeństwa będzie dla niej kolejnym ogromnym przeżyciem, które z kolei odbije się na jej zdrowiu (tak jak rozwód cywilny)
2. Mój mąż nie będzie opowiadał bzdur, że byli za młodzi, że nie wiedzieli co robią, że emocjonalnie nie byli gotowi itp. Są to skuteczne powody z tego co wiem ale nie prawdziwe! Mój mąż kochał swoją żonę jak brał z nią ślub, chciał tego ślubu i chciał stworzyć rodzinę, emocjonalnie był w pełni sił !  Ślubował swojej żonie w pełni świadomy swoich czynów i konsekwencji. Podjął decyzję, że nie będzie unieważniał tego małżeństwa kłamiąc. Ja szanuję jego decyzję a nawet kocham go za taką postawę jeszcze bardziej (o ile to możliwe  )
Uważam tylko że ta zasada jest niesprawiedliwa. Ci którzy składają pozew o unieważnienie małżeństwa, kłamią i kombinują, otrzymują to unieważnienie i mogą uczestniczyć np. w komunii.
Jumik, ja nie muszę wracać do życia sakramentalnego. Moje życie jest sakramentalne.
1. Przyjęłam sakramenty: chrzest, komunia, bierzmowanie
1. Ja małżeństwa nie rozbiłam, poznaliśmy kilka lat po rozwodzie.
2. Jesteśmy szczęśliwą rodziną.
3. Bardzo się kochamy (ja, mąż i jego córka a moja przybrana córka)
4. Nikomu nie wyrządzamy krzywdy.
5. Pomagamy biednym i potrzebującym
6. Chodzimy całą rodziną do Kościoła.
7. Uczestniczymy w różnych obrzędach kościelnych
8. Przyjmujemy w domu kolędę
9. Przestrzegamy przykazań
10. Staramy się wychować córkę na porządnego człowieka.
Jeśli Kościół uważa, że taka rodzina jest niesakramentalna to trudno.
Jestem przekonana, że całym swoim życiem zasłużę na niebo i że sakrament małżeństwa nie będzie miał na to wpływu.
Podsumowując, moja córka okazała się mądrą i wyrozumiałą dziewczynką. Wyjaśniłam jej że taka jest zasada w Kościele. Moje maleństwo wie jak ważne są w życiu zasady i że należy je szanować, postanowiła więc, że szanuje i tę zasadę i że nie ma do nas żalu
Pozdrawiam
Szczęśliwa żona i macocha
ps domyślam się że posypią się gromy za to że uważam nasz związek za sakramentalny, jedyną okolicznością łagodzącą niech jest to że jesteśmy szczęśliwą rodziną  ))
|
Pn sty 19, 2009 14:44 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Szczęśliwa :)
Jako, że wiesz, że gromy się posypią za Twoje myślenie, to ja sobie daruje pisanie, że źle myślisz, ale odniosę się tylko do jednej kwestii Twojej wypowiedzi:
bso napisał(a): Witam po długiej przerwie  Uważam tylko że ta zasada jest niesprawiedliwa. Ci którzy składają pozew o unieważnienie małżeństwa, kłamią i kombinują, otrzymują to unieważnienie i mogą uczestniczyć np. w komunii. I też krótko, posługując się słowami św. Pawła (1 Kor 11,27): Cytuj: Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej.
Zatem ich Komunia jest ich przekleństwem. Nie martw się, poniosą swoje konsekwencję.
Jeśli kłamali na rozprawie to nawet jeśli człowiek da się oszukać, Boga nie oszukają.
Warto to pamiętać 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn sty 19, 2009 15:23 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
 Re: Szczęśliwa :)
bso napisał(a): myślę, że są szanse na uregulowanie sytuacji prawnej męża w koście, myślę, że są nawet duże szanse na unieważnienie małżeństwa tylko koszty takich działań też są duże.
Nie rozumiem jednej kwestii... mowisz o dużych szansach na unieważnienie (pomijam fakt, że w kościele nie uniewaznia się małżeństw, tylko prowadzi procesy mające na celu stwierdzenie, czy było to małżeństwo ważne). Wracając do dużych szans, to nie chodzi o to czy te sznase sa duze czy nie, tylko raczej o to czy są podstawy do tego, by występować do sądu o stwierdzenie, czy małżeństwo było ważnie zawarte.
A to, o czym wspominałaś, że ludzie w sądach kłamia itp. no cóż, to pozostaje kwestią ich sumień, ale tak czy inaczej duży procent spraw, gdzie ludzie kręcą i kłamią sądy orzekają negatywnie, gdyż w niektórych wypadkach widać wyraźnie to, że to co mówia prawdą nie jest.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn sty 19, 2009 15:41 |
|
 |
aperitif
Dołączył(a): Pn sty 05, 2009 9:49 Posty: 163
|
Cytuj: Mój mąż nie będzie opowiadał bzdur, że byli za młodzi, że nie wiedzieli co robią, że emocjonalnie nie byli gotowi itp. Są to skuteczne powody z tego co wiem ale nie prawdziwe!Uważam tylko że ta zasada jest niesprawiedliwa. Ci którzy składają pozew o unieważnienie małżeństwa, kłamią i kombinują, otrzymują to unieważnienie i mogą uczestniczyć np. w komunii. Wiesz...papierek papierkiem, ale oni Boga nie oszukają, nawet oszukując sędziów Kościoła. Tak więc ich komunia jest tyle warta co jakbyś poszła do spowiedzi , pokłamała lub zataiła i dostała rozgrzeszenie. Cytuj: Jeśli Kościół uważa, że taka rodzina jest niesakramentalna to trudno. Jestem przekonana, że całym swoim życiem zasłużę na niebo i że sakrament małżeństwa nie będzie miał na to wpływu.
Na pewno wiele takich związków żyje bliżej Boga niż rodzin ze ślubem kościelnym.
Natomiast kiedyś jeden ksiądz powiedział coś w takim stylu na zarzut podobny do Twojego. Ktoś kto uważa, że najbardziej kocha Boga, będzie wiedział jak postąpić. Bo taka osoba nie będzie umiała żyć bez eucharystii. ALe Komunię też można duchowo przyjmować, i jest to praktykowane w związkach bez ślubu koscielnego.
Pozdr
_________________ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
Tylko głupiec samowolę nazywa wolnością...
Mój Kraków, moja Nowa Huta http://www.youtube.com/watch?v=p7imG1JuXcA
The best strona tatoo:
http://bmeink.com/bme-tatt.html
|
Pn sty 19, 2009 15:42 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|