Słyszałem dziwną historię - nie wiem, czy to prawda, osobiście wątpię, zwłaszcza, że znam to z trzeciej czy czwartej ręki, ale może ktoś bardziej kompetentny wyjaśni sprawę.

Dziecko urodziło się przedwcześnie i zostało od razu ochrzczone. Udało się utrzymać je przy życiu, ale kiedy miało pójść do Pierwszej Komunii, okazało się, że trzeba je ochrzcić jeszcze raz, bo za pierwszym razem ważyło zbyt mało.

Czy to może być prawda?

Jest to oczywiście nieprawda.

Chrzest jest zdolny przyjąć każdy, kto jeszcze nie został ochrzczony. A chrztu co do którego nie ma wątpliwości czy zaistniał się nie powtarza, a jeśli jest wątpliwe czy chrzest się odbył, tudzież czy był udzielony ważnie to udzielić można go warunkowo.

Ale w tym przypadku chrztu warunkowego udzielać nie trzeba.

Nieźle
To by znaczyło że przy chrzcie musi pewnie zostać zachowana jakaś sztywna proporcja między wagą dziecka a wagą/objętością wody którą jest polewane

Moze po prostu pierwszy chrzest byl "poloficjalny", tzn w szpitalu, przez pielegniarke itp. i nie zostal nigdzie wpisany do ksiag parafialnych? A swiadkow nie udalo sie zebrac razem, zeby poswiadczyli przed proboszczem? albo proboszcz nie uwierzyl swiadkom i postanowil "dla pewnosci" powtorzyc sakrament???

Każdy chrzest należy wpisać do ksiąg parafialnych.
Nawet jeśli odbywa się w szpitalu i jest udzielany przez pielęgniarkę, to należy zgłosić ten fakt w parafii.
Wówczas mogą się odbyć obrzędy uzupełniające- namaszczenie krzyżmem, zapalenie świecy, itp.

Nie zaś powtórka samego chrztu.

Poza tym sam powód jest dziwaczny. Bo ważyło za mało...
Czyli jak gdyby nie było wątpliwości co do odbycia się samej "ceremonii" udzielania chrztu, ale co do jej ważności. A na podstawie samej wagi dziecka nie można określać przypadków ważności i nieważności sakramentu. Nawet jakby dziecko ważyło 300 g to chrzest będzie ważny. Waga nie gra tu roli.

Ale nie wszyscy zgłaszają, chyba z prozaicznego powodu - chyba nie maja tej świadomości.
Ja byłam ochrzczona jak to nazywano "z wody" w momecie zagrożenie życia i z tego co mi wiadomo nikt nie zgłosił tego faktu.

No to już jest inna sprawa.