Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 2:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 45  Następna strona
 Antykoncepcja i planowanie rodziny 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt gru 28, 2004 13:25
Posty: 23
Post Antykoncepcja i planowanie rodziny
Witam!
Na wstępie chciałbym zapewnić że to co pisze nie jest żadną prowokacją, mam nadzieję że nie zostanie to za taką potraktowane.

Powszechnie przyjmuje się że zdaniem Kościoła Katolickiego (jeżeli kościół to ludzie to statystyki raczej temu przeczą) a przynajmniej jego hierarchów (też nie wszystkich) antykoncepcja jest zła. Jakkolwiek by nie było wielu księży i ludzi blisko związanych z ruchami co najmniej 110% katolickimi zdecydowanie ją (a co gorsza również tych którzy korzystają ze środków antykoncepcyjnych) potępia.

Obserwując te fora odnoszę wrażenie że procentowy udział fanatyków jest niewielki, pozwolę więc sobie zadać pytanie: Dlaczego antykoncepcja jest zła?

Przeciwnicy antykoncepcji najczęściej twierdzą że ci którzy korzystają z środków antykoncepcyjnych uchylają się od odpowiedzialności a w ogóle antykoncepcja prowadzi do rozwiązłości.
Ryzykowne twierdzenia.

W jaki sposób antykoncepcja może pozwalać na uchylenie się od odpowiedzialności?
Jedyny sposób jaki przychodzi mi do głowy to to że decydując się na współżycie nie ma (znaczącego) ryzyka (a w związku z tym i odpowiedzialności) niechcianej ciąży.
Czy seks który nie ma na celu rozmnażania jest zły i nieodpowiedzialny?
Z całą pewnością nie! Gdyby tak było to Kościół Katolicki nie kładłby tak dużego nacisku na propagowanie metod planowania rodziny. Jakby nie patrzeć znaczna część nauczania przedmałżeńskiego poświęcona jest właśnie temu by przyszłych małżonków nauczyć jak mają się kochać by nie mieć zbyt dużej ilości dzieci.
O jaką więc odpowiedzialność chodzi???

A rozwiązłość? Czy tak zwane metody naturalne skutkują tylko w przypadku małżeństw? Jeśli nie, to chyba też powinny być złe, bowiem prowadzą tak samo do rozwiązłości. A poza tym czy Kościół Katolicki dopuszcza stosowanie środków antykoncepcyjnych między małżonkami? Tu przecież nie ma mowy o żadnej rozwiązłości.
Rozwiązłość więc też nie ma nic do tego.

O co więc chodzi???

O ile zrozumiałe jest sprzeciwianie się aborcji, rozumiem też tych którzy są przeciwko tym środkom antykoncepcyjnym które określa się jako wczesnoporonne o tyle sprzeciw wobec antykoncepcji nie jest niczym uzasadniony (a przynajmniej ja takiego uzasadnienia nie widzę). Jeżeli ktoś mógłby mi to wytłumaczyć to byłbym bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam
Echnaton


Wt lut 15, 2005 13:05
Zobacz profil
Post 
Polecam:
http://www.lmm.pl/npr/antykoncepcja/ak-anthor.html
http://www.adonai.pl/index.php?id=life/z5.htm
www.apologetyka.katolik.pl/zycie/ antykoncepcja_dyskusja/art-1/index.php
www.apologetyka.katolik.pl/zycie/ antykoncepcja_dyskusja/art-5/index.php

Pozdrawiam :)


Wt lut 15, 2005 18:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 16, 2005 21:02
Posty: 220
Post 
Echnaton, no jak to nie wiesz przecież zdaniem księży stosowanie środ. anty to grzech śmiertelny :hahaha:


Wt lut 15, 2005 19:19
Zobacz profil
Post 
A według zdrowego rozsądku - to niepotrzebne faszerowanie własnego organizmu chemią ... Za co trza będzie kiedyś zapłacić zdrowiem .


Wt lut 15, 2005 22:48

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25
Posty: 254
Post 
Jak mowa o antykoncepcji ddv163 wyjeżdża z chemiš ;) Wiesz przecież, że antykoncepcja nie kończy się na pigułkach.
Stać Cię na coœ więcej ddv chyba, co?


Wt lut 15, 2005 23:05
Zobacz profil
Post 
A z poza chemi pozostaje Ci tylko gumka - i wczesnoporonne środki domaciczne ...
A nawet i głupia "gumka" też nie jest taka zupełnie "niewinna" ...


Wt lut 15, 2005 23:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
ddv163 napisał(a):
to niepotrzebne faszerowanie własnego organizmu chemią ...


na marginesie - nie trzeba juz faszerowac organizmu chemia w takim stopniu jak przy pigułkach. W chwili obecnej istenieje antykoncepcyjny system transdermalny - czyli plastry antykoncepcyjne przyklejane do określonych cześci ciala.
W tym wypadku odpada niebezpieczenstwo w rodzaju np. uszkodzenia wątroby

_________________
Bo ja kocham koty


Wt lut 15, 2005 23:12
Zobacz profil
Post 
Taaa, w jednym miejscu łagodniej - w innym gorzej.
A czy ktoś może zastanowił się nad trescią tego, co podałem pod linkami ??
Bo z tego, co widzę, to treść dyskusji przebiega tak, jakby nikt treści pod podanymi linkami nie czytał ...


Wt lut 15, 2005 23:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
Wiesz ddv - idąc Twoim tokiem rozumowania można równie dobrze napisać, że i wielkrotne rodzenie dzieci może niekorzystnie odbić sie na zdrowiu kobiety....
facet jest zawsze w komfortowej sytuacji - zaplodni i ma z glowy...

_________________
Bo ja kocham koty


Wt lut 15, 2005 23:19
Zobacz profil
Post 
Ciąża jest naturalnym stanem fizjologicznym kobiety.
Poród - konsekwencją ciąży.
Przyjmowanie środków antykoncepcyjnych nie jest naturalnym "stanem" dla kobiety.
Ba, najczęściej powoduje wręcz zaburzenia w natrualnym dla kobiety cyklu ...


Wt lut 15, 2005 23:28
Post 
Było już wiele mowy na tym Forum na temat antykoncepcji - polecam przejrzeć dział "Rodzina Chrześcijańska".
Tymczasem - tu jest temat "Antykoncepcja i planowanie rodziny" w dziale "Prawo kościelne".
Może byśmy tak zatem zaczęłi rozmawiać na temat :co:
Zatem:
Cytuj:
Zło antykoncepcji

Pokutuje błędny stereotyp myślenia, jakoby Kościół sprzeciwiał się antykoncepcji, ponieważ jest niechętny czy wręcz wrogi ludzkiej seksualności. Prawda jest dokładnie odwrotna. Pan Jezus żyjący i nauczający w Kościele wskazuje na seksualność jako na niezwykle ważny i cenny Boży dar ["Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" (Rdz 1,22)].

Miłość w chrześcijańskim rozumieniu to nie jakaś teoria, czy miłość jedynie duchowa. To miłość na wzór Syna Bożego, który będąc samą Miłością, przyjął ludzkie ciało, aby swój ą miłość objawiać człowiekowi w sposób widzialny, za pośrednictwem ciała: aby na nas patrzeć, aby nas słyszeć, dotykać, aby być fizycznie obecnym. Nie istnieje żadna religia, ani żadna koncepcja człowieka, która równie mocno jak chrześcijaństwo podkreślałaby wagę cielesności w wyrażaniu miłości. W małżeństwie, jednym z najbardziej istotnych przejawów cielesnego wyrażania miłości jest właśnie współżycie seksualne. Dlatego Kościół nie może uznać za ważne te związki, w których małżonkowie z góry wykluczaliby współżycie seksualne i potomstwo.
(...)
Antykoncepcja nie tylko sprzeciwia się naturalnej celowości aktu seksualnego. Nie tylko jest szkodliwa dla zdrowia. Jest także zbędna, gdyż człowiek potrafi własną mocą kierować swoją płciowością, a przez to także swoją płodnością! Tymczasem sięganie po środki antykoncepcyjne oznacza rezygnację człowieka ze zdolności do panowania nad sobą, nad własnym ciałem. Antykoncepcja oznacza więc porażkę człowieka.
(...)
Drugim powszechnie powtarzanym i błędnym schematem myślenia jest twierdzenie, że skoro Kościół sprzeciwia się antykoncepcji, to przynajmniej pośrednio przymusza do nieodpowiedzialnego rodzicielstwa, lub do rezygnacji ze współżycia seksualnego nawet w małżeństwie. Nic bardziej błędnego. Kościół podkreśla, że odpowiedzialne rodzicielstwo jest koniecznym warunkiem dojrzałej miłości małżeńskiej. Jednocześnie jednak przypomina, że odpowiedzialne rodzicielstwo nie może zostać osiągnięte nieodpowiedzialnymi metodami. Antykoncepcja jest właśnie taką metodą regulacji poczęć i przypomina pomaganie sobie alkoholem i narkotykami w kierowaniu własnym samopoczuciem.

Polecam tekst do przemyślenia - i dobranoc


Wt lut 15, 2005 23:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
Ddv a ja proponuje doczytać na temat cyklu i kuracji hormonalnej ....
Natomiast nic w nadmiarze nie jest dobre - nawet naturalna konsekwencja ciązy czyli porod.....
Dobrze sie pisze facetowi - ciekawe co na ten temat powiedziałaby kobieta po 10 porodzie....
Bo czasem w tych "jedynie słusznych" pogladach na role kobiety zaczyna dochodzić do traktowania jej jak rozplodową fabryczke dzieci....k tóre po entym porodzie zaczną same wypadać.......

_________________
Bo ja kocham koty


Wt lut 15, 2005 23:39
Zobacz profil
Post 
Co chesz tym tekstem zasugerować :co: ??


Wt lut 15, 2005 23:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
Na pewno nie to, że jestem po 10 porodzie :P
Tyle tylko, że antykoncepcja bywa stosowana również dla uregulowania cyklu...
Jak i to, że w tym momencie powinny wypowiedzieć sie kobiety, ktore mialy (nie)wątpilwą przyjemność rodzić wieeeeelokrotnie......

_________________
Bo ja kocham koty


Śr lut 16, 2005 0:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 28, 2004 13:25
Posty: 23
Post 
Witaj DDV!
Dziękuję za odpowiedź. Tyle tylko że nadal mam pewne wątpliwości.
W artykule „Zło antykoncepcji hormonalnej” ks. dr Artura Jerzego Katolo napisał między innymi:

„Paradoksem naszych czasów jest fakt, iż (...) wiele małżeństw czyni wszystko, aby uniknąć poczęcia nowego życia ludzkiego (...). Dziecko postrzegane jest jako wróg numer jeden; wróg, przeciwko któremu należy użyć wszelkich dostępnych środków, aby jego pojawienie się nie zniszczyło swoiście rozumianego "dobra partnerów". Temu celowi mają służyć (z samego założenia) różnego rodzaju środki antykoncepcyjne.”

No cóż. Ładnie napisane ale jest to dokładnie to samo co napisałem wcześniej. Różnego rodzaju środki antykoncepcyjne są piętnowane ponieważ mają z samego założenia działać przeciwko pojawieniu się wroga publicznego nr 1 to jest dziecka.
Przekładając z profesorskiego (o przepraszam, doktorskiego) na nasze: Środki antykoncepcyjne są złe ponieważ uniemożliwiają (w większym lub mniejszym stopniu) poczęcie dziecka.
Co ciekawe ksiądz doktor nie zająknie się nawet że temu samemu (i z podobną skutecznością) służą tak zwane naturalne metody planowania rodziny.
Czy nie jest to manipulacja??? Czy takie stawianie sprawy jest uczciwe???
Czy Bóg i Kościół który reprezentuje ksiądz doktor musi posługiwać się manipulacją? A może Bóg i Jego Kościół nie ma z tym nic wspólnego i jest to tylko wymysł człowieka głoszącego wyłącznie swoje poglądy.

W sprawach wpływu na zdrowie środków hormonalnych nie będę się wypowiadał. Nie jestem ekspertem. Wiem jednak że w tej sprawie opinie ekspertów nie są jednoznaczne a opinie o szkodliwości hormonalnych środków antykoncepcyjnych głoszą ci eksperci którzy są im przeciwni ze względów etycznych - rodzi się zatem pytanie o wiarygodność tych ekspertów.
Antykoncepcja nie sprowadza się jednak wyłącznie do środków hormonalnych.

W kolejnym artykule ks. Marek Dziewiecki pisze:

„Pan Jezus równocześnie uświadamia nam, że dzięki temu, że jesteśmy wyposażeni w rozum i wolną wolę, możemy, przy pomocy łaski Bożej, kierować tą sferą zgodnie z Bożym zamysłem. Każdy człowiek ma więc możliwość opanowania i kierowania swoimi popędami i instynktami, również w sferze seksualnej. Nie potrzebuje do tego żadnych pomocy w postaci środków fizycznych czy substancji chemicznych, tak jak jest w stanie kierować swymi emocjami, bez odwoływania się do alkoholu, narkotyków, leków psychotropowych czy tabletek nasennych. To właśnie z tej pozytywnej wizji człowieka i jego zdolności do panowania nad własną seksualnością wynika sprzeciw Kościoła wobec środków antykoncepcyjnych.”

No cóż. Tu przynajmniej nie trzeba przekładać z profesorskiego. Ale czy ten ksiądz ma rację?
Po pierwsze kim jest ksiądz Marek by znać Boże zamysły??? Oczywiście, można odwoływać się do nieomylności papieża ale ta dotyczy wyłącznie spraw wiary a nie sposobów planowania rodziny.
Po drugie, jeżeli mamy (my ludzie) posługiwać się rozumem i wolną wolą do kierowania tą i każdą inną sferą naszego życia to czy antykoncepcja nie jest właśnie tym. Jest wynikiem naszego poznania, naszej wiedzy i zrozumienia. Jest w pewnym stopniu rozwinięciem Bożego nakazu czynienia sobie świata poddanym.
Po trzecie, oczywiście możemy zrezygnować ze środków fizycznych czy substancji chemicznych. Możemy też obywać się bez komputerów, samochodów, telefonów, iternetu i wszystkich innych osiągnięć naszej wiedzy – jak by nie patrzeć człowiek może sobie bez nich też poradzić. Możemy, ale dlaczego mielibyśmy zrobić coś tak głupiego?
Po czwarte, nie spotkałem się z potępieniem przez Kościół leków nasennych czy psychotropowych. A marzeniem moim jest to by z równą pasją Kościół zwalczał np. palenie tytoniu, ewidentnie złe.

W dalszej części artykułu księdza Marka nie znalazłem już argumentów, są tylko pozbawione uzasadnienia twierdzenia.

Strony z dyskusjami działały niestety tak przeraźliwie wolno że pomimo szczerych chęci nie udało mi się dotrzeć do tych materiałów. Spróbuję w przyszłości.

Pozdrawiam
Echnaton


Śr lut 16, 2005 10:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL