Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 seks przedmałżeński... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 07, 2010 12:32
Posty: 13
Post Re: seks przedmałżeński...
kogo mam opisać????


N lis 07, 2010 14:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: seks przedmałżeński...
Mam podobny problem...
Wlaściwie wszystko jest tak samo, dlatego doskonale Cie rozumiem. Tyle, że mój jeszcze nie rozpocząl terapii, ale postawiłam mu sprawe jasno. Jesteśmy młodzi, ja mam swoje potrzeby i nie mogę zaakceptować, że w naszym wieku jesteśmy już na takim etapie (raz na kilka miesięcy). Do pewnego momentu robiliśmy to zawsze z mojej inicjatywy, ale było to i w pewnym sensie upokarzające i nie satysfakcjonowało mnie, gdyż wiadomo, ze kobiecie nie wystarcza 5 minut, aby się 'przygotować'... napięcie musi trwać, potrzebne sa słowa i gesty ze strony męzczyzny.
Dlatego w pewnym momencie przestałam 'prowokować' i żylismy w abstynencji przez jakieś 6 miesięcy... w końcu postawiłam sprawę jasno - jeśli mnie kocha, musi coś z tym zrobić. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę z absurdalności sytuacji, w ktorej żyjemy - jak brat z siostrą... dałam mu swego rodzaju termin (nie na to, żeby zaczal mnie pożądać, ale przynajmniej żeby spróbował odkryć tego przyczynę i postarał się ją zlikwidować).
Jeśli nic się nie zmieni, niestety będzie to koniec, choć z bólem serca, gdyż jest on wspaniałą osobą....
ale niestety w pewnym momencie trzeba zacząć też mysleć o sobie...


N lis 07, 2010 14:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 07, 2010 12:32
Posty: 13
Post Re: seks przedmałżeński...
:( myślałam że to TYLKO mój problem


N lis 07, 2010 14:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: seks przedmałżeński...
jeśli małżeństwo zmienia to tylko na gorsze (obie strony ;p )
on przez sam fakt ślubu nie stanie się nagle jurnym żonkosiem..zastanów się,czy twoja miłość do niego jest naprawdę tak silna,żeby tworzyć białe małżeństwo?--ja rozumiem taki krok ale u małżeństwa z długoletnim stażem,a nie dopiero startującym w życie....a twoje stwierdzenie ze seks tylko po to żeby mieć dzieci--to hmm..masz przed sobą ewentualne dwa stosunki (skoro on taki chętny,to na podstawie pozostanie)-jesteś na to gotowa?
naprawdę musicie się dowiedzieć w czym jest problem..ale jeszcze teraz ,przed ślubem..bo może tych problemów jest więcej?--nie jest dobrze brać ślub z kimś,kogo tak naprawdę się nie zna


N lis 07, 2010 14:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 07, 2010 12:32
Posty: 13
Post Re: seks przedmałżeński...
wiem...
dlatego właśnie postanowiłam napisać o tym na takim forum jak to...
bo miarka się przebrała...
i zamierzam z tym coś zrobić....
wysłać do lekarza, na terapię... do kościoła do spowiedzi....

bo nie chce odejść dlatego bo w łóżku się nie układa...
nie tak mnie wychowali rodzice......
uważacie że tego problemu nie da się rozwiązać??
ze nie warto?
ze nie powinnam go namawiać, do leczenia??????????? bo to juz chyba niesety da sie tylko leczyć.....
farmakologicznie i psychicznie....


N lis 07, 2010 14:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: seks przedmałżeński...
Myślę, że takich osób jest więcej..
Jeśli chodzi o mnie, to ja mam bardzo duży temperament i nie radzę sobie z tą sytuacją zupełnie. Boję się, że jeśli tego nie rozwiążę, mogłabym go zdradzić...
Potrzebuję czuć się piękna, czuć się w pełni kobietą, a ta sytuacja w pewym sensie wpędza mnie w kompleksy. Ale potem zauważyłam, że jestem atrakcyjna, że podobam się mężczyznom i że wina nie leży po mojej stronie. Myślę, że mój chłopak również nie jest świadomie winny tej sytuacji. Po prostu nie zdawał sobie z tego sprawy.
Mam nadzieję naprawdę, że da się to jakoś wyleczyć.
A dowodem jego miłości jest właśnie to, że on chce to zmienić i zrobić to dla mnie i dla naszej relacji. Nie wyobrażam sobie, że miałby odmówić - byłoby to jednoznaczne.

Piszesz, że nie chciałabyś go zostawić, bo w łóżku się nie układa. Ale tak naprawdę miłość fizyczna jest tym, co odróżnia narzeczonego od przyjaciela. Jeśli zwracasz uwagę na ten aspekt, jest to zupełnie normalne. Pomyśl, że tego typu dylematy miewają osoby po dwudziestu latach małżeństwa - że przecież nie zostawią się, bo coś między nimi zgasło. Ale lepiej nie skazywać się od początku na życie we frustracji...


Ostatnio edytowano N lis 07, 2010 14:27 przez gadkaszmatka, łącznie edytowano 1 raz



N lis 07, 2010 14:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 07, 2010 12:32
Posty: 13
Post Re: seks przedmałżeński...
ja widzę ze mojemu zabrakło samozaparcia w tym leczeniu...
bo jak by je miał to moze byłoby po wszystkim...
ale nie jest... i to sie ciągnie...
ale teraz musi się to zmienić, bo mamy zaplanowany ślub.....
a do poki sprawa się nie zmieni, albo przynajmniej nie bedzie miala się ku dobremu ja nie wyjdę za niego.....


N lis 07, 2010 14:26
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: seks przedmałżeński...
Chodziło mi to, żebyś napisała coś więcej o swoim chłopaku.

dwudziesto3latka napisał(a):
nie chce odejść dlatego bo w łóżku się nie układa...
nie tak mnie wychowali rodzice......

Rodzice może i nie. Ale zwróć uwagę na ten cytat św. Pawła: "Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość" (1 Kor 7,3-5).

Poza tym, seks zwykle jest istotnym elementem związku i nie można problemów w tym względzie bagatelizować, tak jak nie można by bagatelizować tego, że partnerzy nie mają prawie żadnych wspólnych tematów do rozmowy.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N lis 07, 2010 14:35
Zobacz profil
Post Re: seks przedmałżeński...
1.
Co do leczenia - może trafił na palanta lekarza i wtedy może być zniechęcony
2.
Ważne jest jak długo to trwa
3
Ważne też jaki jest powód.
Kilka które przychodza mi do głowy:
- zmęczenie lub zaabsorbowanie (nauka, praca)
- inne kłopoty
- używki
- syndrom "raz nie wyszło to teraz jestem w stresie czy wyjdzie a muszę"
- wyrzuty sumienia
W ogóle jak gość żyje w stresie że "musi a nie ma ochoty" to nigdy nie będzie miał ochoty.
Przełóżcie ślub, załóżcie czystość i za jakiś czas nabierze ochoty...


N lis 07, 2010 14:35

Dołączył(a): N lis 07, 2010 12:32
Posty: 13
Post Re: seks przedmałżeński...
ślub jest dopiero za rok... wiec nie ma pośpiechu!!
"raz nie wyszło to teraz jestem w stresie czy wyjdzie a muszę" to jest na pewno..
bo mówił mi kiedyś ze on nie ma ochoty zaczynać bo boi się ze się znowu nie uda...

coś więcej....opisze go tak jak jest spostrzegany moim zdaniem przez znajomych....
jest mężczyzną przed 30stką, ma dobra stałą pracę, jest wykształcony,
dobrze ustawiony finansowo... wydaje się być osobą dla otoczenia
która ma wszystko co potrzebne jest do godnego życia, pieniądze, rodzinę, ładna narzeczoną....
wykształcenie....
duchowo raczej ubogi, w zasadzi to chodzi do kościoła jak ja go wyciągne.... od kiedy sie spotykamy nie pamiętam żeby poszedł do kościoła sam, zakładam że rownież się nie modli....


N lis 07, 2010 14:41
Zobacz profil
Post Re: seks przedmałżeński...
Ja myślę że macie tylo jedną drogę do sukcesu - iść w głąb.
W głąb tego czym jest małżeństwo (a więc i - czym jest seks) i przede wszystkim ŻADNYCH NICISKÓW.
Impotencja względna bazuje najczęściej właśnie na stresie i braku bezpieczeństwa.


N lis 07, 2010 14:44
Post Re: seks przedmałżeński...
O skutkach pornografii i samozadawalaniu, przeczytaj:
http://www.tor.prolife.org.pl/Skutki_pornografii.htm#07


N lis 07, 2010 15:06
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: seks przedmałżeński...
Jeśli człowiek w tym wieku nie ma ochoty na seks, to nie jest całkiem normalne.

Nie chcę nikogo urazić, ale przypomina mi się pewna historia. Moja koleżanka kiedyś zakochała się w homoseksualiście. Wiedziała o tym, ale miała chyba nadzieję, że może jednak nie do końca albo coś się zmieni. Któregoś razu próbowała się z nim przespać. Nie opowiadała szczegółów, ale w każdym razie uznała wtedy, że jednak pozostaną na przyjaźni, ciekawych rozmowach, zachwytach nad sztuką i chodzeniu na zakupy.

Oczywiście nie musi to mieć najmniejszego związku z wami (może to być coś zupełnie innego). Chciałem tylko pokazać, że nie zawsze "iść w głąb tego czym jest małżeństwo" jest jakimkolwiek rozwiązaniem. Co z tego, że ktoś zrozumie świętość związku małżeńskiego, jeśli nadal nigdy nie będzie miał ochoty.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N lis 07, 2010 15:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 07, 2010 12:32
Posty: 13
Post Re: seks przedmałżeński...
nie.... homoseksualizm na pewno nie!!!!!!!!!!
wiem to na pewno!!!!!!!


N lis 07, 2010 15:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: seks przedmałżeński...
Spokojnie. To tylko przykład. Wiadomo, że może to być zupełnie co innego.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N lis 07, 2010 15:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL