Z tym aby nie przechowywać prochów w domu to się zgadzam. Byłoby to okropne.

To co dla jednego jest okropne, dla drugiego nie musi takie być. Ja bym dopuścił. No bo niby dlaczego nie, poza tym, że dla kogoś to jest okropne? Czy to szkodę jaką komu czyni? W Stanach można z popiołu po kremacji zwłok zrobić sztuczny diament. I potem całą rodzinę można trzymać w szkatułce w domu Moim zdaniem fajna sprawa. Trochę to drogie, ale jak się weźmie pod uwagę koszt wykupienia miejsca na cmentarzu, koszt postawienia nagrobka i koszty utrzymania tego wszystkiego, to wyjdzie sporo taniej. Dlaczego miałoby to być zakazane? Czy są jakieś powody poza "okropnością" dla niektórych?

Prochy to spopielony trup. Dla bliskich mogą być ważne pamiątki jak listy, pamiętniki, zdjęcia nieżyjącej osoby. Ale nie jego prochy! Dlatego też jestem przeciwko kultowi relikwii.

Rozumiem, że TOBIE się nie podoba trzymanie spopielonych czy też zdiamentowanych trupów koło telewizora, ale czy tylko z tego powodu chciałbyś zabronić tego innym?

Ale Andy chyba tylko wyraził swoją dezaprobatę,nie mogę się doszukać gdzie wyraził chęć zakazania diamentyzacji(?) zwłok.
Jajko,polecam Ci się na przyszłość.Potrafię artystycznie oprawić ten diament,który z ciebie powstanie
Będziesz mógł sobie dyndać u kogoś bliskiego na szyi,albo błyszczeć koło telewizora,ja będę mieć dodatkową fuchę i wszyscy będą zadowoleni.

Ciekawe jajko co zrobiono by z Twoich zdiamentowanych czy też spopielnych prochów.Jak myślisz ?

Niestety mam w rodzinie jubilera i to starego komucha, który wychował syna na bezbożnika, a więc jest duże prawdopodobieństwo, że on mnie pięknie oprawi. Ale dzieki za ofertę

Ja bym się widział jako błyszcząca kuleczka. Bardzo lubię okrągłe kształty. Ale diamenty szlifuje się "kanciasto", więc może byłbym jakimś wielościanem? Mniejsza o kształt, byle było ładne.

Nie ty byłbyś ale twoje prochy. Ja nie jestem do nich przywiązany, najlepiej byłoby je rozsypać aby nie było miejsca pochówku.

Ja myślę, że byłbyś naaaaaj piękniejszy jako rogate ogroooooomne jajo,ze śmiesznymi oczkami i zawadiacką miną które postawi się na czymś w rodzaju podwyższenia i będzie się szlifowało przed ważnym świętem oczywiście ateistycznym

Widziałem jak wygląda ekshumacja zwłok które były w trumnie na cmentarzu, kościotrup sczerniały i spróchniały obleczony w pajęczyny które kiedyś były ubraniem, czy dla tego warto chować kogoś w trumnie? Niech się stanie ciało moje lepiej pokarmem ziemi i robactwa, niż takim zduszonym w trumnie zewłokiem, jałową skorupą, ogryzkiem człowieka, schowanym jak jakieś skarby złote.

JA bym wolał być rozsypany na przykład w górach aby nie mieć jakiegoś specjalnego miejsca.

Spoko. Każdy z nas prędzej czy później przekształci się w zbiorowisko wolnych cząsteczek dwutlenku węgla polatujących tu i tam, wody (z rozpuszczonymi w niej solami) płynącej w rzekach oraz aminokwasów wbudowanych w rozmaite zwierzęta, innych ludzi, rośliny itd... Więc nie będziesz miał jakiegoś specjalnego miejsca. Nikt go nie będzie miał.

W tym przynajmniej upodobnimy się do Mistrza, że nie będziemy mieli własnego domu na Ziemi. Wprawdzie stanie się to dopiero po śmierci, ale, cóż, nikt nie jest doskonały za życia...

Nie rozumiem święta 1 listopada. Dlaczego odwiedza się groby? Czyżby dusza miała być przykuta do miejsca, gdzie są jej prochy a nie gdziekolwiek indziej? Dlatego przynajmniej w moim przypadku nie chciałbym mieć grobu. Wolałbym aby myśląc o mnie myślano że jestem wszędzie i nigdzie.

Byłam wczoraj na takim pogrzebie, muszę przyznać, że trochę dziwnie się czułam Msza św pogrzebowa bez trumny w kościele...

Pomijając racje Watykanu - cóż, będzie pole do popisu dla firm pogrzebowych, które będą miały pretekst do zdzierania więcej z ludzi.