Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 9:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 143 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
 Komunia pod dwiema postaciami 
Autor Wiadomość
Post 
Powtarzam pytanie: Kto był świadkiem tego, że Apostołowie udzielali Komunii św. na rękę lub na stojąco? :D


Pn mar 28, 2005 19:19
Post 
...a jest jakis swiadek, który widział, ze podawali wprost do ust?


Pn mar 28, 2005 19:20
Post 
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich. :D


Pn mar 28, 2005 19:28
Post 
buhahahahahahahahaha
...a tos mi autorytet znalazł......jakies niesprawdzone wizyjki, byc moze wywołane halucynacjami na tle religijnym.
To nie jest żaden autorytet w tej dziedzinie i nigdy nim nie bedzie. Nawet wtedy gdy te wizje zostana uznane przez Kosciół za prawdziwe, to i tak nie beda obowiazujace ....bo to sa wizje całkowicie prywatne.

Ja ci podam autorytet.
św. Cyryl Jerozolimski (IV w.)
„Przystępując do ołtarza nie wyciągaj gładko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw lewą dłoń pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz „Amen”. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co spadło na ziemię, byłoby jakby utratą części twych członków. Bo czy nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni. A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusa przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią mówiąc w hołdzie „Amen”. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie, dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami”

To jest swiadek naoczny, jak postepowano u zarania Kościoła....a nie jakis wizjoner z halucynacjami.

pozdrówka


Pn mar 28, 2005 19:46
Post 
Nigdy nie czytałeś tego, że Bóg zakrył te rzeczy przed mądrymi a objawił je prostaczkom?
Cytuj:
Ja ci podam autorytet.
św. Cyryl Jerozolimski (IV w.)

Cyryl Jerozolimski to widział? Czyli żył ponad 400 lat? :hahaha:


Pn mar 28, 2005 19:54
Post 
Cytuj:
Cyryl Jerozolimski to widział? Czyli żył ponad 400 lat?


Tradycjonalisto...wystarczy posłuzyc sie logika.....o ile wiesz jak sie to robi.

Skoro w IV w. podawano Komunie do reki, znaczy to, ze taki sposób istniał juz wcześniej....a z cała pewnoscia był wcześniejszy od sposobu "do ust".


Cytuj:
Nigdy nie czytałeś tego, że Bóg zakrył te rzeczy przed mądrymi a objawił je prostaczkom?


Taaa...czytałem, ale nie wiedziałem, ze Bóg robi to podczas halucynacji....i w dodatku podaje teksty niezgodne z Ewangelia.
Przypominam o tym błedzie dotyczącym rzekomej rozmowy Zachariasza z Maryja i Józefem, przed narodzeniem sie Jana......to oczywista sprzecznośc o której pisze już po raz trzeci.....ale domyslam sie, ze jak zwykle pominiesz ja milczeniem.
Bo to jest niezgodne z Ewangelia.
Niestety, jak widze co niektórzy bardziej wierza halucynacjom nizli Biblii i nauczaniu Koscioła.........ot objaw sekciarstwa.
Zastanów sie komu wierzysz bardziej.....


Pn mar 28, 2005 20:00
Post 
Cytuj:
Zastanów sie komu wierzysz bardziej.....

Bardziej wierzę Bogu, niż wszystkim ludziom razem wziętym. :)


Pn mar 28, 2005 20:09
Post 
Cytuj:
Bardziej wierzę Bogu, niż wszystkim ludziom razem wziętym.

...a nie wiedzialem, ze dla Ciebie Emmerich jest bogiem...no cóz, to wszystko wyjasnia


Pn mar 28, 2005 20:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Beli, nie przejmuj się, Tradycjonalista pod pojęciem "prawd objawionych" rozumie nawet to, co objawił szatan... więc trudno jednoznacznie określić, kto dla niego jest bogiem

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn mar 28, 2005 20:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
Pierwsi chrześcijanie w postawie stojącej otrzymywali Ciało Pańskie na rękę i sami wkładali je do ust. Niekiedy zabierali je także ze sobą do domu dla chorych lub dla siebie, by w razie grożącego im męczeństwa przyjąć wiatyk albo móc każdy dzień rozpocząć od przyjęcia Eucharystii.

W czasach starożytnych zwyczaj zabierania do domów i przechowywania w nich Eucharystii był, dość powszechny. Dzięki temu nie tylko podczas niedzielnej liturgii dostępowano komunii z Bogiem, ale każdy dzień można było rozpocząć od przyjęcia Eucharystii.

Przy okazji źródła wspominają też o praktyce przyjmowania Komunii na rękę. W korespondencji z papieżem Sykstusem II, biskup Aleksandrii Dionizy pisze o pewnym chrześcijaninie, którego chrzest był wątpliwy: "Powiedziałem natomiast, że wystarczy mu wieloletnia łączność z Kościołem. Ponieważ słuchał on słów eucharystycznych i razem z wszystkimi odpowiadał: Amen, i stał przy stole, i wyciągał ręce na przyjęcie Świętego Pokarmu, i brał go, i miał przez długi czas udział w Ciele i Krwi Pana naszego, nie miałbym odwagi obdarzać go nowym odrodzeniem. Kazałem mu być dobrej myśli i z silną wiarą a dobrą nadzieją zbliżać się do przyjmowania rzeczy świętych".

Świadectwo pozostawione przez św. Cyryla z Jerozolimy, który w IV w. poucza nowo ochrzczonych: "Podchodząc nie wyciągaj płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą lub prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla: do wklęsłej dłoni przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz 'Amen'. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. Bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby stratą jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żad-ne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym hardziej żalem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni". Tertulian przestrzega natomiast, że chrześcijanin potrafi tych samych rąk, w które bierze Ciało Pańskie, używać do kultu bałwochwalczego.

W VIII w. św. Jan z Damaszku naucza: "Zbliżajmy się z gorącym pragnieniem i mając dłonie ułożone na sobie w kształt krzyża, bierzmy na nie Ciało Ukrzyżowanego, a zwracając ku Niemu oczy, usta i czoło, przyjmujmy ten boski Węgiel, aby ogień naszej tęsknoty połączony z jego żarem spalił nasze grzechy i oświecił serca, a uczestnictwo w Bożym płomieniu rozpłomieniło nas i przebóstwiło".

Przy okazji źródła wspominają też o praktyce przyjmowania Komunii na rękę. W korespondencji z papieżem Sykstusem II, biskup Aleksandrii Dionizy pisze o pewnym chrześcijaninie, którego chrzest był wątpliwy: "Powiedziałem natomiast, że wystarczy mu wieloletnia łączność z Kościołem. Ponieważ słuchał on słów eucharystycznych i razem z wszystkimi odpowiadał: Amen, i stał przy stole, i wyciągał ręce na przyjęcie Świętego Pokarmu, i brał go, i miał przez długi czas udział w Ciele i Krwi Pana naszego, nie miałbym odwagi obdarzać go nowym odrodzeniem. Kazałem mu być dobrej myśli i z silną wiarą a dobrą nadzieją zbliżać się do przyjmowania rzeczy świętych".

Z przyjęciem świętej Hostii na ręce związane były też głębokie treści duchowe i teologiczne. Słynne jest świadectwo pozostawione przez św. Cyryla z Jerozolimy, który w IV w. poucza nowo ohrzczonych: "Podchodząc nie wyciągaj płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą lub prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla: do wklęsłej dłoni przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz 'Amen'. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. Bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby stratą jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym hardziej żalem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni".

W VIII w. św. Jan z Damaszku naucza podobnie: "Zbliżajmy się z gorącym pragnieniem i mając dłonie ułożone na sobie w kształt krzyża, bierzmy na nie Ciało Ukrzyżowanego, a zwracając ku Niemu oczy, usta i czoło, przyjmujmy ten boski Węgiel, aby ogień naszej tęsknoty połączony z jego żarem spalił nasze grzechy i oświecił serca, a uczestnictwo w Bożym płomieniu rozpłomieniło nas i przebóstwiło".

Dotykanie ręką Ciała Pańskiego wiązało się z głęboką wiarą w zbawczą działanie Boże, które dosięga nie tylko sfery ludzkiego ducha, ale obejmuje całego człowieka, także jego ciało. Podejście do Eucharystii cechował przy tym głęboki szacunek i delikatność oraz poczucie god-ność przystępującego do Komunii człowieka.

Na przełomie IX i X wieku Kościół odszedł od praktyki przyjmowania Komunii na rękę. Wprowadzono zwyczaj podawania Ciała Pańskiego wprost do ust. Wiązało się to z przekonaniem, że forma ta jest doskonalsza i bardziej godna dla Sakramentu.

Był to jednocześnie czas pewnego kryzysu teologii i duchowości. Do Komunii św. zaczęto przystępować bardzo rzadko. Odrzucono przekonanie, że uczestnictwo we Mszy św. bez spo-żywania postaci eucharystycznych nie ma zbyt wielkiego sensu.

Od X w. uczestnictwo we mszy i przystępowanie do Komunii zostały dość mocno rozdzielone. W centrum mszy stanął cud konsekracji dokonywany przez wyświęconego kapłana i adoracja widzianego z dala Boga, ukrytego w Chlebie, przez napełnionych nieraz pobożnym lękiem i trwogą wiernych.

Można też zauważyć postępowanie procesu rytualizacji wiary i klerykalizacji liturgii. Komunia stawała się coraz bardziej tajemną, świętą rzeczą, której dotknięcie groziło nieznanymi konsekwencjami. Msza św. stała się w pewien sposób nie tyle ofiarną ucztą eucharystyczną (czyli dziękczynną), co ofiarniczym rytuałem, którym posługiwał się przede wszystkim wtajemniczony kler. Świeccy nie mogli nawet dotykać naczyń liturgicznych, także poza Mszą św. Powrót do częstszej praktyki przystępowania do komunii nastąpił właściwie dopiero w XX wieku.

Aktualne prawodawstwo

Aktualne dokumenty kościelne dotyczące dyscypliny liturgicznej wskazują na możliwość udzielania Komunii św. na rękę. Może to być równoprawny i równie godny sposób przyjmowania Ciała Pańskiego. Taka praktyka jest stosowana w większości krajów świata. Jednocześnie, jak czytamy w tychże dokumentach, nikomu nie wolno zabronić przyjmowania Eucharystii bezpośrednio do ust.

Obowiązujące w Kościele powszechnym III wydanie Mszału rzymskiego we wstępie mówi wyraźnie: "Jeżeli udziela się Komunii świętej tylko pod jedną postacią chleba, kapłan każdemu z przyjmujących ukazuje uniesioną nieco Hostię, mówiąc: "Ciało Chrystusa". Przystępujący do Komunii świętej odpowiada: "Amen" i przyjmuje Najświętszy Sakrament do ust lub, jeśli jest to dozwolone, na dłoń, według swego uznania. Przystępujący do Komunii spożywa całą świętą Hostię tuż po jej przyjęciu (n. 161)".

"Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego", które zawiera ten przepis, obowiązuje w Polsce od początku Wielkiego Postu (25 lutego) 2004 r. Sposób przyjmowania Komunii jest zatem uzależniony od osobistej decyzji wiernego w ramach form dozwolonych w danym Ko-ściele lokalnym.

Watykańska instrukcja z 23 kwietnia 2004 r. "Redemptionis sacramentum", poświęcona jak czytamy w jej podtytule "niektórym sprawom dotyczącym Najświętszej Eucharystii, których należy przestrzegać i unikać", także dopuszcza Komunię św. na rękę: "Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czu-wać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę (n. 92)".

Wymienione niebezpieczeństwa nie przekreślają godności, osadzonej przede wszystkim w duchowym wymiarze człowieka, przyjęcia Eucharystii na dłoń. Możliwość udzielania wiernym Komunii św. na rękę w Polsce wprowadzają dokumenty II Synodu Plenarnego z 1999 r., zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 2001 r. W dokumencie pt. "Liturgia Kościoła po Soborze Watykańskim II" w punkcie 92. czytamy: "Synod Plenarny potwierdza i wyraża szacunek dla zwyczaju przyjmowania Komunii św. 'do ust' w po-stawie zarówno klęczącej, jak i stojącej, nie wykluczając jednak innych form przyjmowania Komunii św., z zachowaniem najwyższej czci dla Eucharystii". A zatem udzielanie Komunii św. na rękę jest zgodne z prawem, ponieważ wedle powszechnego prawa Kościoła jest jedną z tych dopuszczalnych form.


Fałszywie interpretowany bywa także tzw. "przywilej rąk kapłańskich". W dokumencie czytamy dalej: "Dotykanie Świętych Postaci, podejmowanie [w angielskim tekście czytamy wyraźnie: udzielanie (rozdawanie) - przyp. ML] ich własnymi rękami jest przywilejem tych, którzy mają święcenia, co wskazuje na czynny udział w szafarstwie Eucharystii. Wiadomo, że Kościół może dać takie uprawnienie pewnym osobom poza Kapłanami i Diakonami, czy to akolitom spełniającym swoją posługę, zwłaszcza, gdy przygotowują się do święceń Kapłańskich, czy innym osobom świeckim, gdy zachodzi po temu prawdziwa potrzeba, ale zawsze po odpowiednim przygotowaniu (n.11)." Przywilej dotyczy z jednej strony kapłanów, którzy jako jedyni dokonują konsekracji. Z drugiej strony słowo "przywilej" nie dotyczy sprawy dotykania Hostii, ale jej udzielania. Rozdawać Komunię św. mogą wyświęceni szafarze, a także, jak czytamy dalej, szafarze świeccy.

Powyższy tekst spisany w skrócie za:
--------------------------------------------------------------------------------
KAI
(27.02.2005 godz. 04:51)

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


Pn mar 28, 2005 21:55
Zobacz profil WWW
Post 
Belizariusz napisał(a):
Cytuj:
Bardziej wierzę Bogu, niż wszystkim ludziom razem wziętym.

...a nie wiedzialem, ze dla Ciebie Emmerich jest bogiem...no cóz, to wszystko wyjasnia

Anna Katarzyna Emmerich jest prostaczką podobnie jak św. Faustyna, której Bóg objawił wiele rzeczy.
:)


Pn mar 28, 2005 23:04
Post 
A tu coś na temat Komunii św. na rękę:
Nieubłagana wymowa faktów

Papież św. Leon Wielki (440-461) już w piątym wieku jest wczesnym świadkiem tradycyjnej praktyki. W swych komentarzach do szóstego rozdziału Ewangelii według św. Jana mówi o Komunii do ust jako o panującym wówczas zwyczaju: "Przyjmuje się do ust to, co uznaje się przez wiarę". Papież nie mówi o tym, jakby wprowadzał jakąś nowość, ale tak, jakby był to przyjęty od dawna zwyczaj.

Około 150 lat później, ale nadal trzy wieki przed czasem, w którym praktyka ta miałaby być rzekomo wprowadzona, papież św. Grzegorz Wielki (590-604) jest kolejnym jej świadkiem. W swych dialogach (Rzym 3, rozdz. 3) opowiada, jak papież Agapit uczynił cud podczas Mszy, po umieszczeniu Ciała Pańskiego w ustach wiernego. Również Jan Diakon wspomina o sposobie udzielania Komunii przez tego papieża.

Świadectwa te pochodzą z V i VI wieku - jak więc można twierdzić, że Komunia na rękę była "oficjalną praktyką aż do X wieku"? Jak można twierdzić, że podawanie Komunii do ust jest wynalazkiem średniowiecznym?

Nie twierdzię, że wierni nie mogli przyjąć Komunii z własnych rąk w żadnych okolicznościach. W jakich jednak warunkach było to dopuszczalne? Wydaje się, że od samego początku zwykłą praktyką było umieszczanie przez kapłana Hostii św. w ustach wiernych. Jednakże w czasach prześladowań, kiedy kapłani nie byli łatwo osiągalni i kiedy wierni brali Najświętszy Sakrament do swych domów, udzielali oni sami sobie Komunii, swymi własnymi rękoma. Innymi słowy, by nie być całkowicie pozbawieni Chleba Życia, mogli otrzymać Go z własnych rąk - gdyby tego nie czynili, byliby pozbawieni niezbędnego pokarmu duchowego. To samo stosowało się do zakonników, którzy żyli na pustyni, gdzie nie mogli korzystać z posługi kapłana, a nie chcieli zarzucić praktyki codziennej Komunii św.

Podsumowując - zgodnie z przyjętym zwyczajem można było dotknąć Hostii, o ile w przeciwnym przypadku byłoby się pozbawionym sakramentu. Kiedy jednak kapłan był osiągalny, nie otrzymywało się Komunii do ręki.

Św. Bazyli (330-379) mówi wyraźnie, że przyjmowanie Komunii do ręki jest dopuszczalne jedynie w czasie prześladowania albo w przypadku mnichów przebywających na pustyni, kiedy nie ma diakona ani kapłana, by Ją podać: "Gdy zaś w czasie prześladowania jest ktoś zmuszony z braku kapłana lub diakona wziąć Komunię własną ręką, to nie jest to grzechem" (list 93).
Z tekstu tego wynika, że przyjmowanie Komunii do ręki w innych okolicznościach, poza prześladowaniem, byłoby ciężkim przewinieniem. Święty opiera swoją opinię na zwyczaju eremitów, którzy przechowywali Najświętszy Sakrament w miejscu swego zamieszkania i pod nieobecność kapłana czy diakona sami udzielali sobie Komunii.

W artykule o Komunii św. w Słowniku archeologii chrześcijańskiej Leclerq stwierdza, że dekret Konstantyna doprowadził do ustania praktyki rozdawania Komunii na rękę. Potwierdza to słowa św. Bazylego, że to prześladowania zrodziły dylemat: przyjmować do ręki albo nie przyjmować w ogóle.
Gdy prześladowania ustały, najwyraźniej zwyczaj ten utrzymał, tu i ówdzie, traktowany był jednak przez władze Kościoła jako nadużycie, które należało wykorzenić, ponieważ uważano je za sprzeczne ze zwyczajem przekazanym przez Apostołów.
Tak więc synod w Rouen, zwołany w 650 roku mówi: "Nie kładźcie Eucharystii w ręce żadnego świeckiego mężczyzny czy kobiety, ale jedynie w ich usta".
Synod w Konstantynopolu, znany jako in trullo (nie zaliczany do soborów powszechnych, odbywanych w tym mieście), zakazał wiernym udzielania sobie samym Komunii (co ma miejsce, gdy święte postacie umieszczane są na rękach wiernych). Zadekretował karę ekskomuniki na czas jednego tygodnia dla tych, którzy uczyniliby to w obecności biskupa, kapłana czy diakona.
Co pisze św. Cyryl?
Propagatorzy Komunii na rękę zazwyczaj poświęcają mało uwagi dowodom, które przytoczyliśmy wyżej. Nieustannie odwołują się natomiast do tekstu przypisywanego św. Cyrylowi Jerozolimskiemu, który żył w V wieku - w tym samym czasie, co św. Bazyli.

Dr Henri Leclerq stwierdza, co następuje: "Św. Cyryl zalecał wiernym, aby podchodząc do przyjęcia Komunii, trzymali [prawą] rękę wyciągniętą, z palcami złączonymi razem, opartą o lewą rękę i z dłonią lekko ugiętą; w momencie, kiedy Ciało Chrystusa składane było na jego dłoni, przyjmujący odpowiadał: Amen".

Tekst ten zawiera jednak coś jeszcze. Nakazuje on dalej: "Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem. (...) A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi. (...) Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły". To raczej dziwaczne (czy nawet zabobonne) zalecenie spowodowało, że uczeni kwestionowali autentyczność całego tekstu. Niektórzy uważali, że mamy tu do czynienia z interpolacją lub że prawdziwym autorem jest następca świętego (Jan II). Rzeczywiście, możliwe jest, że tekst ten jest w istocie dziełem patriarchy Jana, który był następcą św. Cyryla na stolicy biskupiej w Jerozolimie. Był on jednak postacią o podejrzanej ortodoksji. Wiemy to z korespondencji św. Epifaniusza, św. Hieronima oraz od św. Augustyna.
(Podobnej wartości "świadectwo" przytacza o. Tomasz Kwiecień OP na łamach miesięcznika "W drodze" (nr 309). Za praktyką tą świadczyć mają rzekomo słowa Teodoreta z Cyru: "Należy rozważyć, jak podczas świętego misterium bierzemy członki Oblubieńca, całujemy je, obejmujemy je i dotykamy nimi naszych oczu". O czym "zapomniał" wspomnieć o. Kwiecień, to fakt, że Teodoret był... arianinem

Tak więc na rzecz Komunii na rękę przytaczany jest tekst o wątpliwym pochodzeniu i budzącej kontrowersje treści. Z drugiej strony mamy wiarygodnych świadków, w tym dwóch wielkich papieży, że umieszczanie konsekrowanej Hostii w ustach wiernych było już powszechnym zwyczajem przynajmniej w V wieku, co możemy dowieść z całkowitą pewnością.
:)


Pn mar 28, 2005 23:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Święty Cyryl Jerozolimski jest dla ciebie autorem o wątpliwej reputacji ?
No to gratuluję znajomości Tradycji, na którą się powołujesz co rusz :D

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn mar 28, 2005 23:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Jestem zwolennikiem częstszego stosowania komunii pod dwiema Postaciami. Jeden z powodów to np stwierdzenie z dzisiejszego Teleexpressu, że pewna pani w USA otrzymała komunię, jak to określili "kilka kropel święconego wina". O ile mi wiadomo, wino święci się na św. Jana, o ile nazwie się tak błogosławieństwo wina należące do sakramentaliów.


Wt mar 29, 2005 0:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Meritus - mowa o Terri?

Otrzymała Komunię - Wiatyk - w jedynej Postaci, jaka jej była dostępna. Ciała Chrystusa przyjąć zapewne nie mogła - bo nie połknie...

A określenie Teleekspresu... Cóż - mogło po prostu wynikać z "poprawności politycznej" i jakiegoś pomieszania pojęć "święte" i "święcone".

I co to ma do Komunii pod dwiema Postaciami?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt mar 29, 2005 6:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 143 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL