Nie będą miały. Przykładowo miasto Meksyk zajmuje powierzchnię 1479 km². Czyli w przeliczeniu kwadrat o boku 38 km. Stambuł to 1538 km² - 39x39 km. Delhi - 1483 km² - 38,5x38,5 km. Szanghaj - 6341 km² - 79x79 km. Karaczi - 3527 km² - 59x59 km.
Nawet gdyby jednorazowo pochować wszystkich ludzi, to jeszcze bardzo daleko do tego, aby powierzchnia cmentarzy była większa od powierzchni wszystkich miast na świecie.

W tych szacunkach należy także uwzględnić, że raz pochowany trup zajmuje miejsce (w Polsce) minimum 20 lat [1], a okres ten można zwiększać. W wypadku naszego kraju musiałbyś zatem uwzględnić wszystkie osoby zmarłe w przeciągu 20 lat, wraz z ich przyrostem, co wymagałoby nieco bardziej zaawansowanych metod obliczeniowych. Należy też uwzględnić szczegółowe przepisy dotyczące sposobu ustalania powierzchni cmentarza [2] oraz własne regulaminy cmentarzy, które definiują wielkość alejek, odstępy między poszczególnymi grobami itd.
_____________

1. Ile kosztuje miejsce na cmentarzu, bankier.pl
2. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, art.20, lex.pl

To jest szacunek, a nie dokładne obliczenie. Nawet jak podwoimy liczbę potrzebnego miejsca, to i tak nadal jest to niewiele w porównaniu z powierzchnią lądów na Ziemi. Miejsca na cmentarze ciągle nie brakuje.
Prawda jest taka, że jest to tak naprawdę sztuczny problem, a jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Te, które właściciele krematoriów zarobią na paleniu zmarłych.

Ale miasta to nie tylko cmentarze:
- sklepy - uilice - muzea - więzienia - szkoły - boiska - uczelnie - domy mieszkalne - fabryki - parki
- kościoly i zakony
itd
Jednym z przeznaczeń są cmentarze, już i tak nieproporcjonalnie duże.

Kto zmusza?

Raczej proporcjonalnie duże, bo rozrastają się wraz ze wzrostem populacji w mieście.

Promowane jest chowanie całego ciała. Są utrudnienia, np. dwa razy ksiądz, raz na ciałem niespalonym drugi raz przy chowaniu prochów

... których nie zarobią producenci trumien, pomników, proboszczowie nie skasują za wykup miejsc pod groby na zarządzanych przez nich cmentarzach, itd...

Wszystkie wymienione przez Ciebie osoby "skasują" swoją "działkę", bo i trumna jest potrzebna (ciała nie poddaje się kremacji w worku), i miejsce oraz pomnik na cmentarzu.

A po co ? Gdyby prochy rozsypywać, nie było by potrzeby

Polskie prawo zabrania rozsypywania prochów po kremacji ludzi.

No właśnie - jakim prawem? Aby firmy pogrzebowe miały więcej kasy? Mam nadzieję że kiedyś to zmienią, bo ja bym wolał aby moije prochy były rozsypane.

Polskim prawem.


Powiedz mi: Co tak naprawdę przeszkadza ci w tradycyjnym pogrzebie?

Dużo przeszkadza: koszty pogrzebu, to że się rozkłada w trumnie, to że rodzina musi przychodzić na grób, tak jakby nieboszczyk był bardziej skoncentrowany w miejscu gdzie leżą jego prochy niż gdzielokwiek indziej.
Poza tym jest to kult ciała. Cały czas słyszymy że ciało (zdrowe i sprawne!) jest niczym tylko należy dbać o dusżę, a tymczasem robi się kult zużytego ciała nieboszczyka!. Jezus powiedział "zostawcie grzebanie umarłych umarłym"

A co komu przeszkadza kremacja i przechowywanie prochów w urnie w domu czy też rozsypywanie ich (najczęściej w górach, na morzu)?