Rozsypywanie tak, ale przechowywanie u siebie prochów? co prawda to nie trup, ale trupem było, to obrzydliwe, tak samo jak czujeś włosy na przykład. Co innego gdy przechowuje się czyjeś zdjęcia, rysunki, listy - to ma wartość. Dlatego też jestem przeciwny relikwiom świętych - czyli kawałkami trupa mającymi mieć magiczne właściwości , ale to offtop

Kremacja nie będzie tańsza.


Zmarłego to nie boli.


Kto powiedział, że musi?


Nie rozumiem o co Ci chodzi.


Pierwsze słyszę.

Jezusowi, wbrew Twojej aluzji, wcale nie chodziło o to, aby nie grzebać zmarłych.

Rozumiem, że sam byś nie chciał mieć urny z prochami dziadka w domu, ale czy byłbyś przeciwny umożliwieniu tego ludziom, którzy by tego pragnęli?


Yarpen: kremacja jest jednak znacznie tańsza niż "normalny" pogrzeb, jeśli podliczyć wszystkie koszty.

Ale jest obiektywnie obrzydliwe,


Ale gdy rodzina kochała przyszłego nieboszczyka to czuje się zobligowana aby przychodzić na cmentarz. Gdyby był rozsypany w górach, kojarzony byłby z pięknem krajobrazu.



O to że nieboszczyk jest w niebie, piekle czy czyśću a nie w poblizu swojego grobu, albo czeka na zmartwychwstanie albo jest duchem obecnym wszędzie i nigdzie, a niekoniecznie bardziej tam gdzie leżą jego rozkładające zwłoki

Obiektywnie czyli jak? Bo jak dla mnie to jest normalny proces i nie bardzo widzę w nim cokolwiek obrzydliwego.


Zobligowana przez kogo? Przecież to ich wolny wybór czy będą chodzić na cmentarz czy wspominać zmarłego w domu.


Owszem. Tylko jaki to ma wpływ na to, czy zmarły na cmentarzu spocznie po wcześniejszej kremacji w postaci prochów w urnie, czy bez kremacji?

A dlaczego kłamiesz? Przecież nie przypisuje się relikwiom właściwości magicznych. Poza tym Twoje osobiste odczucia są kiepskim argumentem jeśli chodzi o teologię.

Najlepsze wyjście to kremacja i rozsypanie w pięknym górskim krajobrazie, ale tego zabrania prawo. Z kolei gdy na cmentarzu to lepsza jest kremacja, ale tu są znowu trudności - np. brak mszy nad urną.

Podlicz. Tylko nie tak, jak np. ten blog, w którym autor podsumowując kremację zapomniał o kilku elementach, które są identyczne z tradycyjnym pogrzebem.

Msza jest nad trumną, a dopiero po niej kremacja i złożenie prochów do grobu. Poza tym: W czym jest lepsza kremacja przy składaniu prochów na cmentarzu?

A dlaczego nie może być mszy nad prochami? Nie są godne?

Dlatego, że msza jest nad ciałem, a nie prochami.

Prochy to tez ciało , tylko w innej postaci

Prochy to jedynie pozostałość po ciele.

A ciało to jedynie pozostałość po człowieku

Tu nie trzeba specjalne liczyć jakichś drobiazgów. Jak ktoś ma niewielki grób, to zmieści tam 2 trumny. Nowe może wstawić co mniej więcej 20 lat. To wystarczy naprawdę niewielkiej rodzinie. Tymczasem ile urn można wstawić w miejsce 2 trumien? Kilkadziesiąt? Jeden grób wystarczy więc na wiele wiele pokoleń i wystarczy odsunąć płytę, wstawić urnę i zasunąć. Nie ma bata, wyjdzie taniej, co wkurza tych, co żyją z pogrzebów.