Niektórzy słudzy boscy mogą chcieć zniechęcać do kremacji, bo to dla nich po prostu mniejsza kasa. Ale wydaje mi się, że taki jest trend i coraz więcej ludzi będzie chciało się kremować, więc opór kuriewnych zmaleje. Ja czekam na zmianę przepisów umożliwiających rozsypywanie prochów lub przechowywanie ich w domach czy grzebanie we własnych ogródkach. Wiele osób jest zainteresowanych takim rozwiązaniem, a ono nie ma żadnych negatywnych skutków epidemiologicznych. Nie jest to oczywiście potrzeba legislacyjna najwyższgo priorytetu, niemniej sądzę że za jakiś czas dojdzie do zmiany przepisów w tym zakresie.

rozsypanie tak, trzymanie w domu lub ogródku nie

dlaczegóż?

Rozsypanie - nie trzeba mieć grobu, jestem wszędzie w przyrodzie. Natomiast rtzymanie u siebie trupa, nawet samych prochów to nie bardzo.

Lecz Jezus mu odpowiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!

Rozumiem, że Ty byś nie chciał trzymać dziadka na telewizorze, ale byłbyś przeciwny aby ktoś inny to robił?

Sam bym nie chciał, i innym bym nie polecał.

Możliwe jest także zamienienie zmarłego w brylant. To dopiero jest fajna sprawa!

Najlepiej rozsypać, wtedy nie ma śladu

Obudzenia się w krematorium podczas spalania już się nie boisz?

Lepiej zatem nosić przy sobie odpowiednie oświadczenie, np:



Można dodać do niego dodatkowe warunki, w rodzaju uprzedniego spopielenia mózgu.

Rację masz. To, co nadaje się do przeszczepu, jak najbardziej. Nie ma sensu spalać tego, co pozwoli komuś żyć. A resztę spopielić.

Ktoś się pyta o możliwość przebudzenia z letargu w trakcie spalania. Nie sądzę, aby świadomość mogła tak szybko wrócić, aby zauważyć, co się dzieje. Ale wtedy, gdy narządy pobrane, to raczej już nie wchodzi w rachubę.

To zupełnie inny kontekst, w innych okolicznosciach mógł powiedziec: ... a zostaw gotowanie.

Jaka różnica między ciałem a jego prochami, poza fizycznym kształtem?
I jedno i drugie to tylko nasza doczesna powłoka, a zakaz odprawiania mszy nad urną to czysta złośliwość ze strony Kościoła, nie sposób tego zinterpretować inaczej, niż tylko skok na dodatkową kasę.

Ja myślę, że więcej kasy by Kościół zarobił, gdyby zezwalał w kościele na wszystko, co tylko sobie ludzie wymyślą..