To wszystko... och. Z perspektywy Żyda, który wyznaje Judaizm, przyjęcie Chrztu to zdrada religii. To tak, jakby Św. Wojciech dla ratowania skóry przyjął pogańskie obyczaje. Nie - On jest kanonizowany właśnie dlatego, że nie "przyjął pogańskiego chrztu" dla ratowania skóry. Dla Judaisty będzie to więc zdrada, a dla Chrześcijanina będzie to uratowanie komuś życia. Inną sprawą jest to, czy Chrzest odbył się naprawdę, czy tylko napisano w metrykach, że Chrzest się odbył.

Sprawa takiego Andrzeja Boboli... Andrzej przekonywał skutecznie Prawosławnych na przejście na Katolicyzm, co stało się przyczyną męczęństwa tego Jezuity. Do dzisiaj kwestia Andrzeja jest kontrowersyjna, bo dla Katolików jest On bohaterem i Świętym, a dla Prawosławnych jest szaleńcem, który właził w nie swoje tereny i bezprawnie ośmielał się nawracać. Ocena zależy od punktu patrzenia.

Z tym że jeden punkt widzenia jest słuszny a inny nie.

Andy - myślenie czarnobiałe nie zawsze się sprawdza. Jest jedna, obiektywna prawda, ale nie zawsze można określić jasno, czyja postawa jest słuszna, a czyja nie.