|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
Czy to przeszkoda małżeńska?
Autor |
Wiadomość |
Lukasz8000
Dołączył(a): Cz gru 12, 2019 1:19 Posty: 3
|
Czy to przeszkoda małżeńska?
Witajcie, czy mężczyzna, który stracił jądra w wyniku nowotworu może wziąć ślub w Kościele? Albo kobieta po usunięciu macicy? Oczywiście w obu wypadkach mówimy o zabiegach ratujących życie, a nie np. działaniu prewencyjnym z uwagi na pulę genową.
Wiem, że Kościół od wieków udzielał ślubów kobietom po 50-tce, gdzie możliwość poczęcia jest iluzoryczna. Jednak w przypadkach z początku jej nie ma w ogóle, no chyba, że wydarzyłby się jeden z największych cudów w czasach współczesnych.
|
Cz gru 12, 2019 1:30 |
|
|
|
|
bramin
Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38 Posty: 4592
|
Re: Czy to przeszkoda małżeńska?
Przeszkoda jest niezdolnosc do aktu malzenskiego, dotyczy to kobiety jak i mezczyzny.
Nie dotyczy to ludzi w podeszlym wieku, ktorzy chca zawrzec sakramentalne malzenstwo.
Nieplodnosc nie wzbrania zawarcia malzenstwa ani nie powoduje jego niewaznosci chyba ze jedna ze stron zataila ten fakt przed slubem.
|
Cz gru 12, 2019 13:15 |
|
|
Lukasz8000
Dołączył(a): Cz gru 12, 2019 1:19 Posty: 3
|
Re: Czy to przeszkoda małżeńska?
Tylko jak definiujemy akt małżeński? Mężczyzna bez jąder nie jest w stanie złożyć plemników w pochwie kobiety, bo jego ciało ich nie produkuje. Kobieta bez macicy nie jest w stanie urodzić dziecka, bo nie dla niego miejsca w jej ciele.
|
Cz gru 12, 2019 13:47 |
|
|
|
|
bramin
Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38 Posty: 4592
|
Re: Czy to przeszkoda małżeńska?
Lukasz8000 napisał(a): Tylko jak definiujemy akt małżeński? Akt malzenski to synonim wspolzycia.
|
Cz gru 12, 2019 18:31 |
|
|
Zbigniew3991
Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46 Posty: 2618
|
Re: Czy to przeszkoda małżeńska?
Lukasz8000 napisał(a): Tylko jak definiujemy akt małżeński? Mężczyzna bez jąder nie jest w stanie złożyć plemników w pochwie kobiety, bo jego ciało ich nie produkuje. Kobieta bez macicy nie jest w stanie urodzić dziecka, bo nie dla niego miejsca w jej ciele. Mężczyzna bez jąder może odbyć stosunek, jeśli tylko ma penisa. Kobieta również może odbyć stosunek bez macicy. Hormony płciowe są wytwarzane nie tylko przez gonady (jądra i jajniki) wytwarzają hormony płciowe. Są to także nadnercza. Współżycie to nie tylko hormony, ale także system nerwowy, psychika. Wobec tego, co powyżej: brak jąder i brak macicy nie pociąga za sobą niemożliwości odbycia aktu małżeńskiego, a więc nie stanowi przeszkody do zawarcia małżeństwa. Chyba, że jedna ze stron ukryje informacje o stanie swojego zdrowia...
_________________ MODERATOR
|
Pt gru 13, 2019 17:07 |
|
|
|
|
bramin
Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38 Posty: 4592
|
Re: Czy to przeszkoda małżeńska?
W tak trudnych i niejednoznacznych sprawach, kiedy pojawiaja sie watpliwosci powoluje sie bieglych, ktorzy moga stwierdzic czy rzeczywiscie nie ma przeszkody do zawarcia malzenstwa.
|
So gru 14, 2019 13:18 |
|
|
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1245
|
Re: Czy to przeszkoda małżeńska?
A co, jeśli ktoś nie chce współżyć dlatego, bo nie chce, aby potomstwo biologiczne odziedziczyło złe geny po przynajmniej jednym z rodziców (powodujące choroby, niepełnosprawności czy inne utrudnienia w życiu) i uważa, że współżycie (w ogóle jakiekolwiek czynności seksualne, przede wszystkim albo przynajmniej powodujące pełną przyjemność seksualną, całkowite spełnienie, ejakulację) może być tylko dla prokreacji (a nie np. w dni niepłodne, bo przeczytał, że naturalne planowanie rodziny jest grzechem, i to śmiertelnym, według niektórych ludzi nazywających siebie katolikami), że nie może być współżycia małżeńskiego tylko dla budowania więzi bez celu poczęcia świętego na wieki potomstwa, a bardzo pragnie zawrzeć sakramentalne małżeństwo i życie w celibacie (brak dobrej żony (czy męża, jeśli ta osoba jest kobietą), przytulania, całowania, głaskania, czułego mówienia o żonie czy mężu, brak widoku i dotyku intymnych części ciała współmałżonka (bez przyjemności seksualnej i podniecenia w tej dziedzinie)) zdaje się poważnie szkodzić jego psychice?
Co jeżeli małżonkowie zdecydowanie wykluczają poczęcie i wychowanie biologicznego potomstwa ze względów genetycznych? Osobiście życie w celibacie mnie wręcz bardzo dużo kosztuje... Nie mam żony i doświadczam przez to "jakby bezrobocia". Nie mam przyjaciółki-żony, nie mam potomstwa. Nie mogę modlić się razem z żoną, bo jej nie mam. Muszę spać sam w łóżku. Nie zajmuję się dziećmi czy dzieckiem, bo nie jestem rodzicem. Mam więc dużo czasu na smartfon, laptop, telewizję, pisanie w zeszytach...
Nie wiem, czy jakakolwiek "względnie atrakcyjna" kobieta chciałaby mnie za męża, bo jestem wręcz zaprzeczeniem wielu męskich cech. Mam niską siłę fizyczną i wytrzymałość. Nie mam talentu do majsterkowania, czynności typowo technicznych. Boję się wysokości i uderzenia pioruna. Bardzo nie lubię dyskomfortu fizycznego (nawet prysznica). Celibat może być dla mnie naprawdę dużym krzyżem! Bezżenność może mnie bardzo demotywować i wpędzać w "depresję".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Wt gru 15, 2020 22:10 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|