|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Jaskółka
Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 7:56 Posty: 15
|
Małżeństwo mieszane
Gdzies słyszałam, ze jesli jest jedna osoba w małzenstwie innego wyznania moze co prawda wziąść ślub kościelny a raczej w nim uczestniczyć to to upowaznia ją potem a raczej wrecz narzuca do tego ze przyszłe potomstwo ma wychowac w religii katolickiej a nie swojej.
Proszę o odpowiedz...
_________________ "Bo wszyscy Bogowie są jednym Bogiem i wszystkie Boginie są jedną Boginią (...)
... kazdy człowiek ma swoją własną prawdę i swego Boga w sercu".
|
So wrz 10, 2005 12:15 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Hmm z tego co pamietam, to jest tak, ze jesli ktos, kto jest katolikiem, wezmie slub mieszany (czyli z osoba innego wyznania), to...
No wlasnie. Obowiazkiem kazdego katolika jest przekazanie wiary swoim dzieciom. Jesli jest katolikiem (katoliczka) naturalne jest, ze bedziesz starac sie przekazac wiare katolicka. Ale moze przeciez dojsc z malzonkiem do porozumienia, bo w koncu religie pod wzgledem praw moralnych roznia sie niewiele.
Crosis
|
So wrz 10, 2005 12:19 |
|
|
Jaskółka
Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 7:56 Posty: 15
|
Crosis napisał(a): \ w koncu religie pod wzgledem praw moralnych roznia sie niewiele.
Crosis
No tak... sprowadza sie to do 'badź dobry'...
Ale nie o to mi chodzi bo jeśli ta druga strona dajmy na to jest neopoganką jak ja to nie musi sie zgodzic na indokrynację przyszłych dzieci w wierze katolickiej. Może je wychować "po swojemu".
I stąd pytanie... czy biorac ślub w kościele katolickim niejako zobowiazuje sie do tego aby ulec i wpajac dzieciom to co wpajano mnie za młodu?
Ja wiem ze zawsze mozna tu mówić jedno a swoje później robić. Ale nie w tym rzecz przecież...
...szanujmy nawzajem religie.
_________________ "Bo wszyscy Bogowie są jednym Bogiem i wszystkie Boginie są jedną Boginią (...)
... kazdy człowiek ma swoją własną prawdę i swego Boga w sercu".
|
So wrz 10, 2005 12:26 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Myślę, że to Cię będzie dotyczyło:
Cytuj: Jeśli małżeństwo ze stroną katolicką chce zawrzeć osoba, która: 1) formalnym lub nieformalnym aktem (ale praktycznie i publicznie) odstąpiła od Kościoła (tak, że faktu tego odstępstwa nie da się ukryć), albo 2) trwa notorycznie w cenzurach kościelnych lub 3) ostentacyjnie nie praktykuje „winna złożyć zobowiązanie (formularz nr 5), że nie będzie przeszkadzała współmałżonkowi w wypełnianiu praktyk religijnych, a także że nie będzie przeszkadzała, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim"
Dokładnie - zobacz tutaj:
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... 4t7r6.html
i tutaj:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA ... ie_04.html
I jeszcze jedno - nie ma czegoś takiego jak prawo do zawarcia ślubu w Kościele Katolickim, wynikające tylko z faktu, że ktoś ma taką fantazję, a poza tym zwyczajowo to dobrze wygląda. Natomiast z faktu zawarcia takiego ślubu wynikają pewne zobowiązania.
Jeżeli nie uważasz się za katoliczkę, nie chcesz się zgodzić na zobowiązania wynikające z zawarcia małżeństwa w Kościele, to go po prostu nie zawieraj. Tak chyba będzie najuczciwiej...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So wrz 10, 2005 13:30 |
|
|
Jaskółka
Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 7:56 Posty: 15
|
jo_tka napisał(a): I jeszcze jedno - nie ma czegoś takiego jak prawo do zawarcia ślubu w Kościele Katolickim, wynikające tylko z faktu, że ktoś ma taką fantazję, a poza tym zwyczajowo to dobrze wygląda. Natomiast z faktu zawarcia takiego ślubu wynikają pewne zobowiązania.
Ja takowej fantazji nie posiadam. Pytałam z ciekawości bo pewnie i tak mi sie na przyszłość przyda i warto wcześniej takie rzeczy wiedzieć. Dziękuję za odpowiedź jo_tka napisał(a): Jeżeli nie uważasz się za katoliczkę, nie chcesz się zgodzić na zobowiązania wynikające z zawarcia małżeństwa w Kościele, to go po prostu nie zawieraj. Tak chyba będzie najuczciwiej...
Też tak myślę Dla tego chciałam się wcześniej upewnić (aczkolwiek nie zamierzam zawierać narazie związku małżeńskiego) - po prostu byłam ciekawa.
_________________ "Bo wszyscy Bogowie są jednym Bogiem i wszystkie Boginie są jedną Boginią (...)
... kazdy człowiek ma swoją własną prawdę i swego Boga w sercu".
|
So wrz 10, 2005 14:13 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja na to patrze inaczej. Nie jestem ani katolikiem, ani chrzescijaninem. Ale na poczatku w wychowaniu dziecka religia nie gra az takiej roli - graja role wartosci. Wartosci, ktore przekazuje sie dzieciom w kazdej jednej religi. Dlatego nie mam nic do wychowania w chrzescijanstwie, judaizmie czy buddyzmie. Grunt, to nie zamykac dziecku oczu. Kiedys, jesli wychowamy go dobrze, stanie przed wyborem. Wybierze samo.
Crosis
|
So wrz 10, 2005 14:22 |
|
|
Jaskółka
Dołączył(a): Pt lip 22, 2005 7:56 Posty: 15
|
Tak... zgadzam się - wartości przede wszystkim.
Na pewnym forum toczy się już rozmowa na temat tego jak wychowac dzieci.
Neopogańswto za bardzo rózni się od chrześcijaństwa i jemu podobnych - i dlatego chciałam wiedziec czy przez małzeństwo nie będę zobowiązana aby tak a nie inaczej wychowywać dzieci.
(Zresztą to nie jest temat o tym jak wychować dzieci.)
Jestem pedagogiem - z doświadczenia wiem, ze najlepiej dzieci wychować bez religii na samych wartościach i czekać jak same wybiorą to co dla nich będzie najodpowiedniejsze.
Ale ja że nie chce się zgodzić na zobowiązania wynikające z zawarcia małżeństwa w Kościele - dla tego pytałam.
_________________ "Bo wszyscy Bogowie są jednym Bogiem i wszystkie Boginie są jedną Boginią (...)
... kazdy człowiek ma swoją własną prawdę i swego Boga w sercu".
|
So wrz 10, 2005 14:36 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
jaskółko, czy mogłabys z tematem o wychowaniu dzieci przejść tu:
viewtopic.php?p=103128#103128
dziękuje
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
N wrz 11, 2005 15:14 |
|
|
Wojen
Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17 Posty: 467
|
Jaskółka napisał(a): Ale nie o to mi chodzi bo jeśli ta druga strona dajmy na to jest neopoganką jak ja to nie musi sie zgodzic na indokrynację przyszłych dzieci w wierze katolickiej. Może je wychować "po swojemu". I stąd pytanie... czy biorac ślub w kościele katolickim niejako zobowiazuje sie do tego aby ulec i wpajac dzieciom to co wpajano mnie za młodu? Ja wiem ze zawsze mozna tu mówić jedno a swoje później robić. Ale nie w tym rzecz przecież... ...szanujmy nawzajem religie.
Problem droga Jaskółko polega na tym, ze w religii katolickiej istnieje wyrazny zakaz uczestniczenia w innych praktykach niz chrzescijańskie i obowiązek wychowywania dziecka w chrześcijaństwie. Conieco moge ci powiedzić, bo kiedys to przerabiałem. Slub kościelny mozna wziąść, wówczas druga strona jest jakby bierna i tylko składa przysięge wierności i deklaruje, że nie będzie przeszkadzała w katolickim wychowaniu dziecka. Oczywiście "nie przeszkadzanie" jest bardzo enigmatyczne i bynajmniej nie neguje wychowywania w innej religii - powstaje wówczas pewnego rodzaju dwuwiara. Wszystko jednak zależy tu od stopnia fundamentalizmu strony katolickiej - jesli jest bardzo ortodoksyjna to innowierca niech ucieka gdzie pieprz rosnie. Przez całe życie będzie się go starała nawracać, nie będzie wzajemnosci uczestnictwa w obrzedzie neopoganina, nie będzie mógł jawnie i bezproblemowo wprowadzac w praktyki religijne swojego dziecka. O mały włos nie wpadłem w taki związek - cudem uszedłem
_________________ "Pogańsk knędz, siln wielmi, sjedę w Wislech, rągasze sę christjanom i pakosti diejaasze"
|
Cz paź 20, 2005 2:41 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
to wszystko nie jst takie proste. W przypadku kiedy narzeczeni są różnych wyznań występuje w tym przypadku przeszkoda różnej religii która wymaga dyspnsy i własnie strona katolicka jest zobowiązana do podpisania rękojmi, w której zapewnia o odsunięciu od siebie ryzyka utraty wiary.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N sty 08, 2006 19:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, a na pdzyklad strona islamska jest zobligowana do wychowania dzieci w islamie - zawsze jest problem. Ale tak naprawde to kwestia dojrzalosci dwoch osob i ich uczuc.
Crosis
|
N sty 08, 2006 20:02 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Dlatego kosciol zdajac sobie sprawe z tego, ze to moze byc problemem nie jest zwolennikiem malzenstw mieszanych ale ich nie zabrania, jesli ludzie tego chca.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N sty 08, 2006 20:31 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|