|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
antoni
Dołączył(a): Pt gru 19, 2003 12:38 Posty: 7
|
separacja
separacja malzenska czy jest zgodna z nauka kosciola
|
So sty 17, 2004 14:38 |
|
|
|
|
Współczujący
Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13 Posty: 77
|
Ludzie nigdynie będą się w wielu sprawach zgadzać.
Sam Jezus powiedział - nie jestem z tego świata, inaczej ludzie byli by za mną.
Kościół to ludzie którzy też się mylą.
Moje serce mówi mi, że jest to zgodne z wola Boga. Jeśli ktoś uważa inaczej - to jego problem.
"Co miłość wiąże - człowiek niech tego nie rozdziela"
Uważam, że są dwa wielkie powody na to aby małżeństwo zostało rozwiązane:
1. śmierć jednego z małżonków.
2. Brak miłości w związku.
_________________ Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.
|
So sty 17, 2004 23:59 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Antoni - może posłużmy się raczej słowem "dopuszczalna". Tak, i chociaż zawsze wiąże się z pewną tragedią, separacja jest dopuszczalna, kiedy dalsze wspólne życie nie jest możliwe - z różnych względów. Zawsze jednak pozostawia ona możliwość powrotu i przypomina, że małżonkowie związani są nierozerwalnym węzłem sakramentu małżeństwa.
Współczujący - oczywiście, Twoje serce może Ci mówić co mu się żywnie podoba, nawet wbrew Pismu Św, nawet wbrew słowom Jezusa. I nie uważam, żeby to był mój problem... raczej Twój.....
|
N sty 18, 2004 6:57 |
|
|
|
|
Współczujący
Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13 Posty: 77
|
saxon napisał(a): Współczujący - oczywiście, Twoje serce może Ci mówić co mu się żywnie podoba, nawet wbrew Pismu Św, nawet wbrew słowom Jezusa. I nie uważam, żeby to był mój problem... raczej Twój.....
Spoko;)
Przedewszystkim to ludzie się mylą wtedy gdy używają rozumu, logiki itd, często nie słuchają intuicji, czy jak ja to nazywam serca, które jest "bramą do praw uniwersalnych, praw stworzenia, bytu, Boga" - ale jak dla mnie - każdy może iść swoją droga i używać tego co mu się podoba, w końcu kazdy sam odpowiada za swoje życie;)
Pozdrawiam;)
_________________ Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.
|
Śr sty 21, 2004 20:15 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Współczujący - czyli jak rozumiem ponad słowa Pisma Świętego i naukę Kościoła stawiasz własne serce i własną intuicję?
|
Śr sty 21, 2004 21:55 |
|
|
|
|
Współczujący
Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13 Posty: 77
|
Cytat bedzie najlepszy:
"Kochaj i rób co chcesz..."
Dokładnie to powiedziałem - jeśli teraz zrozumiałeś to cieszę się, jesli nie - cóż - może kiedyś przypomnisz sobie te słowa, gdy sam doświadczysz miłości;)
_________________ Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.
|
Śr sty 28, 2004 2:58 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
I wszystko jasne
przynajmniej dla mnie - a dla wielu czytających myślę również
Pozdrawiam
|
Śr sty 28, 2004 9:43 |
|
|
kalicja
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 21:01 Posty: 3
|
separacja
Współczujący napisał(a): Uważam, że są dwa wielkie powody na to aby małżeństwo zostało rozwiązane: 1. śmierć jednego z małżonków. 2. Brak miłości w związku.
Uważam to za zbyt wielkie uproszczenie.Brak miłości w małżeństwie zdarza się pewnie dość często,ale nie jest powodem do rozwodu.Istnieją inne wielkie uczucia:przyjażń,szacunek,zwykłe lubienie siebie które mogą również cementować związek.
Jestem żoną narcyza- czyż to daje mi zezwolenie na separację?Narcyz-wiadomo -nie posiada uczuć wyższych,więc moje życie pozbawione jest miłości, a także w wielu sprawach i uczciwości nie tylko małżeńskiej(pomijam erotykę) ale i zwykłej,ludzkiej.Czy z tego powodu mogę go zostawić,czy jednak dalej nieść swój krzyż(bo tak traktuję swoje życie)?
|
Cz sty 27, 2005 1:14 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Czolem Wspolczujacy?
Kochaj i rob co chsesz, no wlasnie. Kochaj to tez przebaczaj, kochaj to tez wytrwaj przy drugiej osobie kiedy ona cie juz nie kocha, kochaj to rob wszystko by sie zbawila, czyli by sakrament dotwal do konca.
Milosc nie konczy sie z zakonczeniem zakochanie sie (jedno z najbardziej egoistycznych uczuc, jak wiadomo to czasownik zrwotny zakochac sie, czyli pokochac siebie w innej osobie).
|
So sty 29, 2005 14:04 |
|
|
kalicja
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 21:01 Posty: 3
|
xxxxxxx
|
So sty 29, 2005 19:48 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|