Autor |
Wiadomość |
Logrus
Dołączył(a): N lut 19, 2006 16:41 Posty: 2
|
Ślub z ateistą
Witam Wszystkich.
Byłbym ogromnie wdzięczny, gdyby ktoś zechciał się podzielić informacjami jak w rzeczywistości wygląda taki obrządek.
Czy oprócz podpisania deklaracji o nie wpływaniu w sposób negatywny na przekonania strony wierzącej, oraz o wychowywaniu potomstwa w duchu wartości chrześcijańskich, są jakieś różnice w samym ceremoniale zawarcia związku małżeńskiego?
Czy obie strony składają jednakową przysięgę?
Z góry serdecznie dziękuję
|
N lut 19, 2006 20:55 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kosciol Katolicki nie zezwala na zawarcie slubu z ateista.
|
N lut 19, 2006 21:00 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Nieprawda, można zawrzeć ślub z osobą niewierzącą. Prócz tych warunków które wymieniłeś, w samej ceremonii jest kilka kosmetycznych zmian, osoba niewierzącą w tekście przysięgi nie kończy jej słowami "tak mi dopomóż Panie Boże", ale dokładnych informacji powinien udzielić Ci kapłan, ja expertem nie jestem i na pewno o czymś nie napisałem
|
N lut 19, 2006 21:33 |
|
|
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Lucyno, piszesz a chyba nie za bardzo się na tym znasz.
Sam byłem na conajmniej jednym takim ślubie. Narzeczona - z wierzącej rodziny, udzielającej się w parafii. Narzeczony - po prostu niewierzący, czego nie ukrywał. Ceremonia zawarcia sakramentu małżeństwa miała miejsce na mszy świętej. Po prostu ten człowiek nie recytował modlitw.
Jedyne, co ja zauważyłem, to po prostu - jak Kamyk napisał - narzeczony nie kończył przysięgi "Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci". Opuszczano elementy obrzędu małżeństwa, które miałby wypowiadać narzczeony, a odnoszące się do Boga.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N lut 19, 2006 21:49 |
|
|
Logrus
Dołączył(a): N lut 19, 2006 16:41 Posty: 2
|
Dzięki serdeczne
Moja narzeczona strasznie się boi, że wyglądać by to miało tak, że byłoby to wręcz haniebne dla całej Jej, wielce zaangażowanej duchowo, rodziny.
A ja ze swojej strony nie jestem na tyle dobry w aktorstwie, aby bezboleśnie i z uśmiechem przejśc przez wszystkie procedury, aby zdobyć wszystkie niezbędne sakramenty. A nie licząc chrztu, trochę mi ich brakuje
Raz jeszcze dziękuję Wszystkim
|
N lut 19, 2006 21:59 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli jestes ochrzczonym ateista?
Ja piszac pierwszy post mialam na mysli ateistow nie ochrzczonych bo tak rozumiem ateizm ( bez dluzszego rozpisywania sie).
Kan. 1086 -
§ 1. Nieważne jest małżeństwo między dwiema osobami, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub była do niego przyjęta i nie odłączyła się od niego formalnym aktem, a druga jest nieochrzczona.
|
N lut 19, 2006 23:48 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Lucyno, zgadza się że małżeństwo o którym jest mowa w przyoczonym przez ciebie kanonie jest nie ważne. Jednak jak wszedzie nie można wyrywać zdań z kontekstu. kanon ten mówi o nieważnosci małżeństwa zawartego pomiędzy osobą ochrzczona a nie ochrzczoną. wszystko się zgadza, tylko w § 2 tego kanonu czyli 1086 jest mowa o dyspensie od tej przeszkody pod określonym warunkami. Małżeństwo takie będzie nieważne jeśli nie będzie dyspensy od przeszkody różnej religii, bo takową stanowi właśnie omawiany przypadek.
Istotne w takim przypadku jest podpisanie rękojmi przez strone katolicką Szczególowe wyznaczniki do tego określa kan. 1125 i 1126
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 20, 2006 0:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Julio, czy zatem KK wyraza zgode na slub katolika z ateista,
czy raczej tylko katolika z wyznawca innej wiary niz katolicka?
|
Pn lut 20, 2006 1:05 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Jest kwestia różnej religii i różnego wyznania.
KK nie zabrania małżeńsdtwa z ateistą jak również z wyznawcami różnych religii niechrześcijańskich. Jednak to regulują szczegółowe przepisy.
W omawianym przypadku planowanego małżeństwa katoliczki z ateistą występuje przeszkoda różnej religii. Z tego co doczytałam, ten ateista był ochrzczony nie wnikam w jakim kościele. Jednak myślę, że szczegółowo powinien zająć sie tym proboszcz parafii w której ma się odbyć ten ślub i poznając sprawę dokładniej pokierować odpowiednio narzeczonych.
Ale generalnie KK nie zabrania takiego małżeństwa, ale po uzyskaniu dyspensy od tej przeszkody i podpisaniu rękojmi przez strone katolicką, ale o tym była już wcześniej mowa.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 20, 2006 1:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Warto przeczytac co na omawiany temat znalazlam na stronie "Katolika".
Małżeństwo z osobą niewierzącą
Moja córka pragnie poślubić człowieka niewierzącego. Ksiądz powiedział mi, że możliwy jest ślub kościelny, ale pod warunkiem, że córka oświadczy, iż chce w małżeństwie żyć po katolicku i uczynić wszystko, co w jej mocy, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej. Obawiam się, że mogą powstać konflikty w sprawach ślubu i wychowania dzieci.
Istotnie, warunkiem, aby Kościół mógł dopuścić córkę Pani do sakramentu małżeństwa z osobą niewierzącą, jest moralna pewność co do dwóch spraw: a. że dla córki małżeństwo nie będzie stanowiło zagrożenia utraty wiary oraz b. że będzie się ona starała przekazać wiarę wszystkim swoim dzieciom. Jeśli u córki brakuje nastawienia na wytrwanie w wierze albo na katolickie wychowanie dzieci, Kościół nie godzi się na połączenie takiej pary sakramentem. Czyż może błogosławić związek, o którym z góry wiadomo, że będzie działał na niekorzyść wiary? Św. Grzegorz Wielki (zm. 604) bardzo pięknie wyjaśnił, że miłość, która oddziela od Boga, ma w sobie coś niedobrego i nieprawdziwego, i trzeba ją albo z tego oczyścić, albo - jeśli to przekracza nasze możliwości - w ogóle z takiej miłości zrezygnować.
W kochającym się małżeństwie strona niewierząca zobowiązuje się w pełni uszanować wiarę współmałżonka oraz zgadza się na religijne wychowanie dzieci. Doświadczenie wykazuje, że zdarza się tak stosunkowo często. Jest chyba czymś niemożliwym kochać kogoś, a jednocześnie gardzić lub lekceważyć jego świętość. Przypomnijmy, że zawarcie takiego związku wymaga wyraźnego zezwolenia kompetentnej władzy Kościoła (biskupa).
Fr. Justin - "Rosary Hour"
|
Pn lut 20, 2006 2:01 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wszystko sprowadza się do tego, czy osoba niewieżąca zgodzi się nie przeszkadzać w praktykach religijnych drugiej strony i wychowaniu w duchu wiary dzieci
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lut 20, 2006 8:06 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
ToMu z jednej strony chodzi o to, o czy mowisz czyli nieprzeszkadzaneie w praktykach religijnych i wychowania dzieci w religii katolickiej, ale z drugiej strony tez ze strony katolickiej zapewnenia, że nie utraci wiary i że wychowa dzieci po katolicku. O tym mówia właśnie kanony 1125 i 1126, ktore mowia o warunkach dyspensowania od tej przeszkody.
Z tego co wiem, to ościół nie jest zwolennikiem takich małżeństw, (ale nie zabrania) gdyż praktyka pokazuje, że często złożenie rękojmi to jedno, a życie to inna bajka. Kościół zezwala podejmując to ryzyko, że taka osoba moze jednak utracic wiarę na skutek małżeństwa z niekatolikiem. Ale to już jest sprawa indywidualna.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 20, 2006 12:42 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Julio - skoro ktoś się do czegoś na ślubie zobowiązuje, to chyba należy traktować to poważnie i nie zakładać od razu, że coś nie wyjdzie
Wiary w człowieka, i w jego wiarę
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lut 20, 2006 22:06 |
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
a a propos malzenstw wierzacej z niewierzacym.. slyszalam, ze jest cos takiego jak slub bez obecnosci pana mlodego.. tzn, ze pani mloda sklada przysiege malzenska.. a pana mlodego w tym czasie nie ma..
slyszeliscie o czyms takim? a jesli tak, to czy ktos zna jakies szczegoly?
bede bardzo wdzieczna za wszelkie info..
pomysl takiego slubu nie jest moj.. ale podobno jest to czasem stosowane.. chyba, ze mojemu rozmowcy cos sie pomerdalo, ale wygladal na pewnego siebie w tej sprawie
pzdr
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pn lut 27, 2006 10:11 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
faktycznie jest cos takiego możliwe, że jedna strona jest nie obecna (zarowno moze to byc nieobecny pan młody jak i panna mloda) wówczas jest to tzw. małżenstwo zawierane przez pełnomocnoika. Pełnomocnik musi mieć pełnomocnictwo podpisane przez osobe zlecajacą, czyli dającą pełnomocnictwo danej osobie, by w jej imieniu zawarła związek z konkretną osobą. Jest to stosowane tylko w szczegolnych wypadkach, gdy jedna ze stron z jakiejs waznej przyczyny nie może byc obecna.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 27, 2006 12:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|