" 13 Potem zawołał Raguel córkę swoją Sarę, i przyszła do niego. A on ujął jej rękę i oddał ją Tobiaszowi, i rzekł: Weź ją zgodnie z postanowieniem i wyrokiem zapisanym w księdze [Prawa] Mojżesza, że należy ci ją dać za żonę. Masz ją i zaprowadź ją w zdrowiu do swego ojca. A Bóg niebios niech was obdarzy pokojem! 14 I zawołał jej matkę, i polecił, aby przyniosła zwój [papirusu] i napisał na nim zaświadczenie o zawartym małżeństwie i to, że daje mu ją za żonę, zgodnie z wyrokiem Prawa Mojżesza. Teraz dopiero zaczęto jeść i pić. " (Księga Tobiasza 7) = To jest tylko jeden (z wielu) przykładów z Pisma Świętego na to ze nie trzeba ceremonii z udziałem kapłana na to żeby było ustanowione małżeństwo, raczej to jest tylko potrzebna zgoda obu przyszłych małżonków. A jak chodzi o Nowe Przymierze (Nowy Testament), to ja tam nigdy chyba nie widziałem ani jednej chociażby najmniejszej wzmianki o potrzebie błogosławieństwa kapłana, tam jest dużo napisane o małżeństwie, n.p o jego nierozerwalności, i to przez Samego JEZUSA, ale już nic o jakiejkolwiek ceremonii potrzebnej do tego związku dwóch ludzi. = " 3 Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? 4 On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. 7 Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? 8 Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. 9 A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. " (Mt 19). I pomyślcie jeszcze jak to musiało być dla zesłańców do Związku Radzieckiego z Polski, n.p. nawet niestety do dzisiaj żyją tacy ludzie w n.p. Kazachstanie, i jak ci ludzie mieszkali samotni na stepie Kazachstanu przez dziesiątki lat bez księdza w pobliżu i bez możliwości dostania się do takiego też, czy oni wszyscy muszą teraz wtedy umrzeć ze starości bez możliwości zawarcia małżeństwa i bez możliwości też wtedy do rodzenia dzieci (i to wszystko służy głównie teraz jako taki teoretyczny przykład dla pokazania mojego stanowiska w tej sprawie, że nie mówcie teraz ze oni powinni ściągnąć księdza z Polski to i tak w jakiś sposób , to może tez n.p. być odludna wyspa i wypadek samolotu też bez księdza, i że nikt ich nie znajdzie też przez dziesiątki lat), i czy teraz BÓG jest taki niesprawiedliwy ze oni wszyscy teraz muszą umrzeć bez dzieci? Albo czy to raczej jest nasza religia co jest tak źle dopasowana do realiów życia (rzeczywistości gdzie okrutne wypadki się zdarzają czasami)? = " 1 Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: 2 Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. 4 Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. " (Mt 23). I przecież nasza wiara chyba ma chronić (być ratunkiem dla nasz nawet w...) nasz od nawet najgorszych wypadków, jak JEZUS mówił = " 46 Czemu to wzywacie Mnie: "Panie, Panie!", a nie czynicie tego, co mówię? 47 Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. 48 Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. 49 Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki. " (Łk 6). I ktoś też mógłby powiedzieć to ze jeden silny dowód na to ze małżeństwo jest sakramentem jest to ze liczba sakramentów jest siedem, a bez małżeństwa byłoby ich tylko sześć. Ale na to, to ja mogę powiedzieć ze JEZUS z tego co ja wiem ustanowił tylko trzy sakramenty, to jest Chrzest, Komunia Św. i Spowiedź. A reszta, jak Kapłaństwo i Bierzmowanie mogłoby by być tylko liczone wtedy jako jeden z wielu Działań DUCHA ŚWIĘTEGO (razem z takimi darami jak proroctwo, czy mowa językami), bo nie były ustanowione przez Samego JEZUSA można powiedzieć. I zresztą to jak wiadomo nie wszystkie kościoły chrześcijańskie wierzą w 7 sakramentów, ale wszystkie z tego co ja wiem mają niestety ceremonie małżeństwa, prawdopodobnie dlatego bo księdza chcą w ten sposób czuć się ważni / potrzebni dla społeczeństwa, i oprócz tego zarabiać pieniądze w jeszcze jeden sposób... " 14 Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. 15 Powiedział więc do nich: To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych. " (Łk 16).

Robisz z igły widły.

Jak mnie uczono na religii, tak sakramentu małżeństwa udzielają sobie narzeczeni. Ksiądz jest tylko świadkiem.

Kościelny może zastąpić księdza... ale zazwyczaj jest to używane jako groźba. hihi.

Ale czasami trzeba czekać aż 6 miesięcy żeby spotkać tego świadka, a przez cały ten czas nie wolno mieć seks ze sobą ! To jest blisko niemożliwe przykazanie chyba?

heh. to z tym sexem, to nie AŻ tylko JESZCZE ;D

Ślub to nie jest przyzwolenie na współżycie.

myślący napisał: mówisz chyba teraz o Afryce bo w Polsce nie ma z tym problemu

tzn. które przykazanie?

a i jeszcze jedno: przede wszystkim małżonkowie przysięgają sobie w obliczu Boga a On jest wszędzie więc takich wyjątkowych sytuacjach można przysiądz sobie bez księdza, tylko, oczywiscie, trzeba jeszcze powołać na świadka Boga, tak jak w przysiędze jest.

U mnie we wsi to jest chyba naokoło 6 miesięcy od zameldowania chęci do ślubu do skutku (ceremonii)... I ja słyszałem ze tak jest też w Bostonie chyba od takiego księdza. I my chodziło o przykazanie (kościelne) o czystości (patrz na „ruch czystych serc”…) przed małżeństwem. I o przysiędze = " 33 Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. 34 A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; 35 ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. 36 Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. 37 Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. " (Mt 5).

w katolicyzmie sakramentu małzeństwa udzielają sobie małżonkowie, inaczej jest w prawosławiu, ciekawa historia juest u bezpopowców, ale to temat na inna dyskusję, na pewno ktoś z braci prawosławnych by to lepiej wytłumaczył.
Na kresach gdzie nie było księzy narzeczeni wysięgali sobie, dostawali błogosławieństwo rodziny etc etc etc.

myślący napisał: ależ to jest sprzeczne z tym co napisałeś wyżej!

Świadek=ksiądz, a czekanie 6 miesięczy oznacza czekanie od zameldowania chęci do księdza do tego aż ślub naprawdę się odbędzie

Ale masz problem. 6 m-cy to i tak niedługo. Przecież nie spotykasz jednego dnia kobiety a drugiego już chcesz się z nią żenić. Jeśli tak jest w istocie to ten okres 6 m-cy można potraktować jako czas na to, żeby ci się oczy otworzyły.
Decyzja o małżeństwie nie zapada z dnia na dzień. Trzeba się poznać.
Małżeństwo to nie piekarnia. Trzeba się przygotować, a nie kupować jak bułeczki (podobnie jak przygotowujesz się do kupna mieszkania). Masz czas przemyśleć, dostrzec mankamenty i wady ukryte. Bo z reklamacją zawsze są problemy.

Po pierwsze to ty mogłeś już znacz tą kobiete długie lata jak już meldujesz chęc do ślubu u księdza, a po drugie to ludzi się poznaje bardzo szybko, n.p. jak ktoś jest niemiły do mnie pierwszy raz jak go spotkam to zwykle zawsze jest naokoło niemiły do mnie, i odwrotnie też to tak działa. I patrz na Tobiasza, on się ożenił ze swoją kuzynką (teraz nasze geny tak się popsuły chyba, ze już nie wolno się żenić z kuzynami) w ten sam dzień co ją po raz pierwszy spotkał!!

"Na kresach gdzie nie było księzy narzeczeni wysięgali sobie, dostawali błogosławieństwo rodziny etc etc etc." : ale do czego są potrzebni księdza wtedy?? Ich błogosławieństwo małżeństwa jest widocznie nie tak bardzo potrzebne jak nasi księdza to twierdzą ze jest.

Przyklad z Tobiaszem nie jest dobry, bo Prawo Mojżeszowe obowiązuje tylko Żydów...
Dozwolone było takze wielozenstwo, rozwody itp...

Tutaj chodzi o sakrament, o zawarcie przymierza między narzeczonymi i między nimi a Bogiem. Małżeństwo to obraz Kościoła, o czym wiedziałbyś, gdybyś czytał rzetelnie Pismo święte. Do tego trzeba się należycie przygotować. Ponadto sakramentu małżeństwa udzielają sobie nawzajem narzeczeni, a ksiądz jest oficjalnym świadkiem ze strony Kościoła.

Czy mogę prosić o namiary gdzie to jest w Biblii napisane?