Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 14:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Alkohol 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post Re: Alkohol
Oddajcie Bogu co Boskie, Cezarowi, co należy do Cezara.

Nie ma najmniejszego powodu, aby Kościół swa potęgą wspierał świętą granicę 18 lat. Do tego durnymi i nieskutecznymi metodami, jak takowe wymuszone przysięgi. Lepiej nauczać, niż zabraniać tego, co GRZECHEM nie jest.

Ale faryzeusze wolą powiedzieć: mieliśmy przysięgę, zrobiliśmy co nasze, a że młodzież łamie przysięgi, to nie nasz grzech. Nakładają na barki młodych ciężary, których sami nie chcą dźwigać.

_________________
Dominik Jan Domin


Wt lut 16, 2010 12:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Alkohol
djdomin napisał(a):
Oddajcie Bogu co Boskie, Cezarowi, co należy do Cezara.

Nie ma najmniejszego powodu, aby Kościół swa potęgą wspierał świętą granicę 18 lat. Do tego durnymi i nieskutecznymi metodami, jak takowe wymuszone przysięgi. Lepiej nauczać, niż zabraniać tego, co GRZECHEM nie jest.

Ale faryzeusze wolą powiedzieć: mieliśmy przysięgę, zrobiliśmy co nasze, a że młodzież łamie przysięgi, to nie nasz grzech. Nakładają na barki młodych ciężary, których sami nie chcą dźwigać.

Zgadzam się. Ja nie piłam do 18 no moze kilka miesięcy przed moimi urodzinami zdarzało mi sie na 18 innych ale rocznikowo 18 mialam;) jednak takie wymuszone przysięgi wywoływały we mnie złość i zupełnie odwrotna reakcję. To prawda, że dla młodego organizmu alkohol jest szkodliwy. Pamietam ze w podstawówce w 6 klasie wiele osób z mojej klasy piło. To było ponad 10 lat temu teraz pewnie jest gorzej. Myślę, ze dzieciom daję sie zbyt wiele wolności a rodzice nie wierzą, że ich dzieci aniołami nie sa. Oczywiscie to nie jest jedyny powód. Ale to, co sie dzieje z młodymi ludzmi, dziecmi własciwie mnie przeraza.

Tak sakrament Bierzmowania jest nieobowiązkowy i dla chętnych. Ale chyba z sakramentem bierzmowania nie wiąże się oddawanie karteczki z przyrzeczeniem? Ja bardzo chciałam przystąpic do sakramentu, ale ta karteczka była dla mnie przymusem, bezsensem, wywieraniem presji, nadużywaniem władzy. Musiałam ją oddać, nie miałam wyjścia. Alko i tak nie zamierzałam pić, a w wiekszości przypadków przyniosła odwrotne efekty.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Śr kwi 07, 2010 20:22
Zobacz profil
Post Re: Alkohol
Elvis napisał(a):
Tak więc widzę, że już nic z tego nie będzie...

To że raz upadłeś nie daje Ci prawa do sięgania po kolejne kieliszki - jeśli dobrze zrozumiałem Twoje zdanie powyżej. Niech to będzie ten jeden raz, wyspowiadaj się i poza tym wytrzymaj dalej. :)


Śr kwi 07, 2010 21:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Alkohol
Ja piję cały czas i mam wszystko w poważaniu :D Aktualnie sok pomidorowy z pieprzem, solą oraz bolsem.


Śr kwi 07, 2010 22:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Re: Alkohol
A ja trochę z innej beczki... Czy ktoś wie, gdzie mogę podpisać krucjatę? Niby sama mogę postanowić i całkowicie przestać pić, ale to zobowiązanie by mnie jakoś pewnie umocniło w tym postanowieniu. Będę wdzięczna za informacje!


Cz kwi 08, 2010 7:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46
Posty: 738
Post Re: Alkohol
Absurdalna, może poczytaj tutaj .....

http://www.kwc.oaza.pl/kalendarium/

_________________
zielony anioł


Cz kwi 08, 2010 11:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Alkohol
absurdalna napisał(a):
A ja trochę z innej beczki... Czy ktoś wie, gdzie mogę podpisać krucjatę? Niby sama mogę postanowić i całkowicie przestać pić, ale to zobowiązanie by mnie jakoś pewnie umocniło w tym postanowieniu. Będę wdzięczna za informacje!

Jesteś tego pewna?? Nie rozumiem co jest złego w alkoholu.

CzłowiekBezOczu napisał(a):
Ja piję cały czas i mam wszystko w poważaniu Aktualnie sok pomidorowy z pieprzem, solą oraz bolsem.


Posiadanie wszystkiego w poważaniu skutkuje dłuższym życiem i chorobami układu pokarmowego;) :twisted:

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Cz kwi 08, 2010 12:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46
Posty: 738
Post Re: Alkohol
zagubiona_21 napisał(a):
Jesteś tego pewna?? Nie rozumiem co jest złego w alkoholu.
:twisted:


W zasadzie każdy wie, że w samym alkoholu rzeczywiście nie ma niczego złego (grzesznego) , ale nieodpowiednie, nieumiejętne i nie w pełni świadome korzystanie z tego płynu może stać się zdecydowanie złe i grzeszne....

Wkleję tu wycinek z odpowiedzi na pytanie z http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa ... 4593&dzi=0

1. W ocenie moralnej używania alkoholu należy zwrócić uwagę na kilka czynników:
a) kto pije: czy jest to osoba pełnoletnia, kobieta w ciąży itp...
b) w jakich okolicznościach pije: np. czym innym jest wypicie piwa, kiedy się wraca do domu na piechotę, a czym innym, gdy ma się jeszcze prowadzić samochód
c) ile pije: grzechem jest upijanie się, a nie samo spożycie alkoholu. Granica ta oczywiście jest nieostra. Trzeba jednak pamiętać, że jednym ze skutków spożycia alkoholu jest zanik krytycyzmu. Dlatego opinia co do stanu trzeźwości samego pijącego nie jest obiektywna. Lepiej pić mniej, niż przesadzić. I warto słuchać, co mówią inni...
d) jak często pije: grzechem jest częste, regularne picie, gdyż prowadzi do alkoholizmu. Podobnie jak w poprzednim przypadku pijący nie potrafi obiektywnie ocenić, czy używanie alkoholu nie wymyka się już spod kontroli. Praktycznie wszyscy alkoholicy do pewnego momentu uważają, że nie ma żadnego problemu. Znów warto słuchać otoczenia, które najczęściej dostrzega problem znacznie wcześniej. Oznak popadania w nałóg jest oczywiście więcej (możesz o nich przeczytać np. TUTAJ . Zwróćmy uwagę na jedną: człowiek popadł już w nałóg, gdy wszystko robi z myślą o piciu. Nieważne jak długie są jego przerwy w używaniu alkoholu. Jeśli okres abstynencji wypełniony jest myślą: „a potem się napiję” to mamy już do czynienia z nałogiem. Podobnie jest zresztą w sytuacji każdego innego uzależnienia: od narkotyków, hazardu czy komputera. Okresy „abstynencji” uspokajają, ale tak naprawdę nie jest ważne ile bez „uzależniacza” wytrzymujemy, a tylko czy potrafimy bez niego normalnie funkcjonować, czy potrafimy bez niego znaleźć sobie miejsce, sensownie wypełnić czas itp...

_________________
zielony anioł


Cz kwi 08, 2010 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Alkohol
puella napisał(a):
zagubiona_21 napisał(a):
Jesteś tego pewna?? Nie rozumiem co jest złego w alkoholu.
:twisted:


W zasadzie każdy wie, że w samym alkoholu rzeczywiście nie ma niczego złego (grzesznego) , ale nieodpowiednie, nieumiejętne i nie w pełni świadome korzystanie z tego płynu może stać się zdecydowanie złe i grzeszne....

Wkleję tu wycinek z odpowiedzi na pytanie z http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa ... 4593&dzi=0

1. W ocenie moralnej używania alkoholu należy zwrócić uwagę na kilka czynników:
a) kto pije: czy jest to osoba pełnoletnia, kobieta w ciąży itp...
b) w jakich okolicznościach pije: np. czym innym jest wypicie piwa, kiedy się wraca do domu na piechotę, a czym innym, gdy ma się jeszcze prowadzić samochód
c) ile pije: grzechem jest upijanie się, a nie samo spożycie alkoholu. Granica ta oczywiście jest nieostra. Trzeba jednak pamiętać, że jednym ze skutków spożycia alkoholu jest zanik krytycyzmu. Dlatego opinia co do stanu trzeźwości samego pijącego nie jest obiektywna. Lepiej pić mniej, niż przesadzić. I warto słuchać, co mówią inni...
d) jak często pije: grzechem jest częste, regularne picie, gdyż prowadzi do alkoholizmu. Podobnie jak w poprzednim przypadku pijący nie potrafi obiektywnie ocenić, czy używanie alkoholu nie wymyka się już spod kontroli. Praktycznie wszyscy alkoholicy do pewnego momentu uważają, że nie ma żadnego problemu. Znów warto słuchać otoczenia, które najczęściej dostrzega problem znacznie wcześniej. Oznak popadania w nałóg jest oczywiście więcej (możesz o nich przeczytać np. TUTAJ . Zwróćmy uwagę na jedną: człowiek popadł już w nałóg, gdy wszystko robi z myślą o piciu. Nieważne jak długie są jego przerwy w używaniu alkoholu. Jeśli okres abstynencji wypełniony jest myślą: „a potem się napiję” to mamy już do czynienia z nałogiem. Podobnie jest zresztą w sytuacji każdego innego uzależnienia: od narkotyków, hazardu czy komputera. Okresy „abstynencji” uspokajają, ale tak naprawdę nie jest ważne ile bez „uzależniacza” wytrzymujemy, a tylko czy potrafimy bez niego normalnie funkcjonować, czy potrafimy bez niego znaleźć sobie miejsce, sensownie wypełnić czas itp...

Oczywiscie, ze tak:)
Ale absurdalnej chodzi o całkowita rezygnację. Mi chodziło o zdrowe korzystanie z alkoholu. Wiadomo wszystko ma swoje wady i zalety.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Cz kwi 08, 2010 21:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46
Posty: 738
Post Re: Alkohol
A co jest złego lub dziwnego w tym, że ktoś chce podeprzeć się jakaś „ podpórką” w celu wytrwania w oczekiwanym postępowaniu ?
Nie chce pić alkoholu bo nie chce, pragnie w tym wytrwać - wolno mu i już.
Według mnie takie podpisywanie różnych , że tak nazwę „ szczytnych zobowiązań” ma sens i działa na ludzi jakoś magicznie skutecznie.
Podpisanie krucjaty jest dobrowolne, to nie cyrograf dla diabła ale akcja , która ma szczytne cele i zasługi.
Mój znajomy (katolik) zrywał z paleniem papierosów wiele razy , udało mu się dopiero po podpisaniu w swoim kościele zobowiązania abstynencji. No i nie pali już kilka lat i to się w końcu liczy.

Myślę, że człowiek jako istota ułomna może i powinien używać przeróżnych narzędzi i jak kulami podpierać się ułatwiając sobie i innym drogę…..

_________________
zielony anioł


Pt kwi 09, 2010 9:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Alkohol
puella napisał(a):
A co jest złego lub dziwnego w tym, że ktoś chce podeprzeć się jakaś „ podpórką” w celu wytrwania w oczekiwanym postępowaniu ?Nie chce pić alkoholu bo nie chce, pragnie w tym wytrwać - wolno mu i już.Według mnie takie podpisywanie różnych , że tak nazwę „ szczytnych zobowiązań” ma sens i działa na ludzi jakoś magicznie skutecznie

Owszem, tylko picie alkoholu w rozsądnych sytuacjach niczym złym nie jest, a złamanie krucjaty IMO już tak. Poza tym to poważna decyzja, długookresowa, trzeba ją podjąć dojrzale. O ile się nie mylę w krucjacie jest to zakaz całkowity spożywania alkoholu. Być może do końca życia ( bo jeśli na rok to nie ma o czym gadać ) Absurdalna nie wyjdzie ze znajomymi na piwo, nie napije się wina, szampana w sylwestra itd. Nie mówię, że to złe i że jej nie wolno. Tylko żeby się zastanowiła.
puella napisał(a):
Myślę, że człowiek jako istota ułomna może i powinien używać przeróżnych narzędzi i jak kulami podpierać się ułatwiając sobie i innym drogę…..

Zgadzam się, tylko Absurdalna chyba nie ma kłopotów z nadużywaniem alkoholu, i jej krucjata chyba nie ułatwi innym drogi.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Pt kwi 09, 2010 21:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Re: Alkohol
Nie mam problemów z nadużywaniem. Myślę jednak, że moje picie idzie w niewłaściwym kierunku, np. przed stresującymi zajęciami na uczelni, żeby się wyluzować. Miałam nawet w planach iść wypita na egzamin z najważniejszym prof. na mojej uczelni! Więc coś tu jest nie tak. W dodatku wypicie jednego piwa już niesamowicie ciągnie mnie do grzechu, więc... wolę nie ryzykować.

A krucjata pomoże w trwaniu w postanowieniu. Dziękuję za linka Puella. :)


N kwi 11, 2010 10:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Alkohol
absurdalna napisał(a):
Nie mam problemów z nadużywaniem. Myślę jednak, że moje picie idzie w niewłaściwym kierunku, np. przed stresującymi zajęciami na uczelni, żeby się wyluzować. Miałam nawet w planach iść wypita na egzamin z najważniejszym prof. na mojej uczelni! Więc coś tu jest nie tak. W dodatku wypicie jednego piwa już niesamowicie ciągnie mnie do grzechu, więc... wolę nie ryzykować.

W takim przypadku rozumiem, ale to tylko leczenie doraźnych objawów a nie przyczyny.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


N kwi 11, 2010 11:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Re: Alkohol
Jestem pod stałą opieką psychologa, więc nie tylko objawów. :)


N kwi 11, 2010 16:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Alkohol
absurdalna napisał(a):
Jestem pod stałą opieką psychologa, więc nie tylko objawów. :)

:brawo: :brawo: :brawo:

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


N kwi 11, 2010 16:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL