Askadtowiesz napisał(a):
Ja niczego nie interpretuję, tylko czytam.
Charlie245 napisał(a):
Nieprawda,wcale nie ograniczasz się do czytania.Masz własne założenia co do odczytywania tekstu którymi nie różnisz się od sporej części protestantów.
Nie tylko protestantów, ale co to ma do rzeczy? Zadałem konkretne pytanie, które ignorujesz i uciekasz w ogólniki. A pytanie było proste i pokazuje- jak sądzę- że interpretacja nie jest konieczna automatycznie. Musi byc jakiś powód od niej.
Askadtowiesz napisał(a):
Nie podlegają dla wierzącego (czyli subiektywnie), ale podlegają dla niezależnego obserwatora (czyli obiektywnie).
Charlie245 napisał(a):
Niestety,nigdzie nie zostało to dowiedzione.
Tu nie ma nic do dowodzenia, wystarczy ze
istnieje niezależny obserwator. Nie ma przecież obowiązku przyjmowania cudzej wiary.
Askadtowiesz napisał(a):
Zdaje się, że nie zauważasz istnienia niezależnego obserwatora.
Charlie245 napisał(a):
Na gruncie filozoficznym?
To nie ma znaczenia. Najbardziej niezależny byłby kosmita, ale nie jest aż tak źle.
Askadtowiesz napisał(a):
No właśnie, subiektywizm. A obiektywnie wszyscy bogowie powinni być traktowani jednakowo, z braku kryteriów wyróżniających (w omawianym sensie).
Charlie245 napisał(a):
Nie bardzo wiem o jakie dokładnie kryteria ci chodziło ale nie widzę żadnych powodów by uznać twierdzenie "obiektywnie wszyscy bogowie powinni być traktowani jednakowo" za prawdziwe.Jest ewidentnie subiektywne i fałszywe.Przecież wszystko zależy od osobistych preferencji światopoglądowych.
"Wszystko zależy od osobistych preferencji światopoglądowych", czyli jest subiektywne, tak jak pisałem. Kryteria (wyboru Boga) są tylko subiektywne. (Ścisle rzecz biorąc, są tez kryteria w pewnym sensie obiektywne, jak np. wychowanie w duchu religijnym, ale to zupełnie odrębna kwestia). Zdarzaja się też przypadki zmiany wyznania i to nie zawsze na podobne do poprzedniego.
Nie tylko nie da sie udowodnic istnieia Boga, ale nawet nie da sie udowodnić, który ze znanych, aktualnych bogów jest prawdziwszy czy prawdziwy.
Askadtowiesz napisał(a):
Czyli że mozna sobie rzucić dowolną tezę i nie wymaga ona udowodnienia? Wystarczy ze się w nią wierzy?
Charlie245 napisał(a):
Tak.Dokładnie tak
Ja rozumiem, ze na swój uzytek. Ale gdyby na takich załozeniach oprzeć funkcjonowanie społeczeństwa czy techniki, to byłby chyba problem.
Po co- na przykład- robić crash testy dla samochodów, skoro wystarczyłoby uwierzyc w ich odporność?
Askadtowiesz napisał(a):
Zgodne ze zweryfikowanymi obserwacjami (dla odróżnienia od halucynacji).
Charlie245 napisał(a):
Co to są "zweryfikowane" obserwacje?
Takie, które mozna powtarzać i zawsze daja ten sam wynik, niezależnie od tego kto je prowadzi.
Askadtowiesz napisał(a):
Świat oparty na wierze, którego nie da się zweryfikować naukowo, jest światem fikcji. Nie ma innej metody weryfikacji jak naukowa.
Charlie245 napisał(a):
Powyższe metafizyczne twierdzenia są ewidentnie czerpane z samoobalalnej filozofii scjentyzmu
argument zaprawdę powalający;-)
Charlie245 napisał(a):
na podstawie dostępnej nam jedynie części świata orzekasz bezwzględnie o naturze całej naszej rzeczywistości)
No i prawidłowo, bo cała nasza rzeczywistosc to właśnie to co jest aktualnie dostępne. Gdy odkryje się cos nowego, ulegnie ona poszerzeniu. W skład rzeczywistosci nie wchodzi to co się tylko postuluje, lub- co gorsza- przypuszcza.
Charlie245 napisał(a):
Nikt nigdy nie dowiódł naukowo prawdziwości tezy "że to co nie zweryfikowane naukowo jest fikcją" więc ta metafizyczna teza obala się sama jako fikcja.)