Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 20:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Co z tego jak sie poskarze moim rodzicom to oni pewnie nic nie zrobia.. kiedys powiedzialem do ojca ze ktos mnie przezywa a on nic nie zrobil, ale moze wtedy mial jakis powod czy cos.. nie wiem.
Pedagog.. pewnie bedzie mu kazac zrobic jakies pompki czy cos.. dla niego to pewnie bedzie katorga ale cwiczenia fizyczne to znowu nie jest kara za takie wyzwiska..

Ja nie widze problemu w tym, zebym interweniowal kiedy on mnie przezywa, mam dalej pozwalac na grzech? Mam dalej pokazac mu ze jest bezkarny i moze mnie dalej wyzywac?


Pt cze 15, 2018 13:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Chyba sprawa zakonczona. Grozba nie podzialala? Trudno. Napisalem do jego ciotki o tym wszystkim. Ona porozmawia z jego rodzicami i sama z nim. Ma na mnie niby cos ze obrazalem jego mame, ale pod wplywem prowokacji bo sam najpierw obrazil mi rodzine. Gadalem na niego za plecami? Powiem, ze bylem wzburzony a po za tym on zaczął pierwszy obrażając mnie przed innymi i mam zresztą nagranie.


Pt cze 15, 2018 15:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2003
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Kiro13 napisał(a):
I tu najwazniejsze pytanie:
Czy jak go uderze to popelnie grzech?

W obronie własnej nie, ale obrona własna w postaci siły nie jest odpowiedzią na słowne zaczepki. Podwórkowa sprawiedliwość rządzi się swoimi prawami, zatem opcja dysput wśród dorastających nastolatków jest mało realna, zwłaszcza wśród chłopców. Spuszczenie łomotu może zakończyć się przyjazdem karetki i sprawy w sądzie oraz kuratorem, nie każdy potrafi kontrolować swoją agresję i o przesadę nietrudno. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłby krótki kurs sztuk walki na YouTube, są tam metody obezwładniania agresora, które w widowiskowy sposób, za pomocą kilku trików powodują, że gość zalicza glebę. Chociażby tutaj mamy zaprezentowaną technikę Judo: https://www.youtube.com/watch?v=2zAr2dcRKhY .

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pt cze 15, 2018 17:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Mrs_Hadley napisał(a):
W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłby krótki kurs sztuk walki na YouTube, są tam metody obezwładniania agresora, które w widowiskowy sposób, za pomocą kilku trików powodują, że gość zalicza glebę.



:-D :-D :-D

Litości.

Przykro mi, ale w realnym życiu agresor nie podstawia się tak, jak na macie.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt cze 15, 2018 17:33
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2003
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
JedenPost napisał(a):
Przykro mi, ale w realnym życiu agresor

Rozmawiamy o agresorze, który ma 12 lat, jest młodszy i niższy niż autor wątku. Nie jest zaprawiony w bójkach, dlatego ogranicza się do prowokowania, rozwój inteligencji i samoświadomości jest w toku, jego ruchy są proste i przewidywalne, łatwo można go zaskoczyć i ustawić go tak, aby szybko i sprawnie go przewrócić.
W sztukach walki jest dostatecznie wiele chwytów dzięki którym autor niewielkim wysiłkiem powali kolegę na ziemię. To powinno wystarczyć, aby zaprzestał dokuczania, podałam pierwszy z brzegu przykładowy link YouTube.
Najprostszy jest trik z wykręceniem ręki za plecy delikwenta, dziecko nic nam nie zrobi, a jeżeli nadal będzie bluzgało można kontrolować zadawany ból. Siniaków bądź innych śladów nie będzie, po rozluźnieniu uchwytu ból szybko minie, zamierzony cel zostanie osiągnięty. W ten sposób @Kiro13 rozwiąże swój problem bez kolizji z sumieniem.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pt cze 15, 2018 18:25
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Mrs_Hadley napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Przykro mi, ale w realnym życiu agresor

Rozmawiamy o agresorze, który ma 12 lat, jest młodszy i niższy niż autor wątku. Nie jest zaprawiony w bójkach, dlatego ogranicza się do prowokowania, rozwój inteligencji i samoświadomości jest w toku, jego ruchy są proste i przewidywalne, łatwo można go zaskoczyć i ustawić go tak, aby szybko i sprawnie go przewrócić.
W sztukach walki jest dostatecznie wiele chwytów dzięki którym autor niewielkim wysiłkiem powali kolegę na ziemię. To powinno wystarczyć, aby zaprzestał dokuczania, podałam pierwszy z brzegu przykładowy link YouTube.
Najprostszy jest trik z wykręceniem ręki za plecy delikwenta, dziecko nic nam nie zrobi, a jeżeli nadal będzie bluzgało można kontrolować zadawany ból. Siniaków bądź innych śladów nie będzie, po rozluźnieniu uchwytu ból szybko minie, zamierzony cel zostanie osiągnięty. W ten sposób @Kiro13 rozwiąże swój problem bez kolizji z sumieniem.


No... jestem słaby fizycznie, ale nauczę się podstawowych chwytów sztuk walki - tak, żeby umieć się obronić właśnie unieruchamiając niewielką siłą.

Raz "położenie" agresora na ziemi pokazuje mu, że nie jest bezkarny. Stąd uważam, że każdy w sumieniu może ocenić sprawę i wykorzystać wiedzę o tym, jak pokonać nie krzywdząc i nie zostawiając śladów.

_________________
MODERATOR


Pt cze 15, 2018 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Sprawa zakonczona. Przyjechal z ojcem, pogodzilismy sie, dal mi prezent i tyle. Co prawda ja tez go wyzywalem, nawet troche po mamie mu pojezdzilem ale bylem zdenerwowany i sprowokowany.. dobrze ze to sie zakonczylo tak a nie inaczej..


So cze 16, 2018 9:56
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Bardzo dobrze... Gdyby sprawa miała ciąg dalszy - pisz.

_________________
MODERATOR


So cze 16, 2018 9:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Nie wiem czy po drodze sie jakiegos oszczerstwa nie dopuscilem bo powiedzialem ze nic mu nie zrobilem.. tzn wyzywalem itp ale jak bylem sprowokowany.. a on jak byl u mnie w domu to jak moja mama sie go zapytala to sam powiedzial ze nic mu nie zrobilem


So cze 16, 2018 11:14
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Oszczerstwo to ogromne słowo. Możesz się z tego wyspowiadać, możesz go przeprosić. Zostaw to potem w spokoju.

_________________
MODERATOR


So cze 16, 2018 11:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Tylko wlasnie nie wiem czy dopuscilem sie oszczerstwa, nie chcialem tego zrobic. Po prostu powiedzialem ze nic mu nie zrobilem (bo mamie chodzilo chyba o to, ze czemu on mnie przezywa co ja mu zrobilem) to powiedzialem ze nic. Bo ja go tylko ostrzeglem. Pozniej niby go wyzywalem ale to bylo pod wplywem zlych emocji a on sam powiedzial do mojej mamy, nawet na niego nie naciskalem ze ja mu nic nie zrobilem wiec chyba sprawa jest do zostawienia, tak?

Co prawda ja tez z innych sie smieje itp ale chyba praktycznie kazdemu sie to kiedys zdarzylo... zreszta mi jakby ktos zagrozil ze ja dostane w leb to bym przestal. Kiedys mialem taka sytuacje i wiedzialem ze tamtej osobie to przeszkadza i ze jej mam nie ruszac.. Ostatnio tez mi sie cos takiego zdarzylo.. moze troche jestem hipokryta, w kazdym razie postaram sie juz tego nie robic bo widze ze na moim przykladzie sytuacja dla obu stron nie jest do konca latwa..


So cze 16, 2018 11:42
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Kiro - sprawdź w słowniku co oznacza sformułowanie: oszczerstwo. To mocny kaliber.

Myślę, że Ty się rozdrabniasz. Nie powiedziałeś całej prawdy, co może podpadać pod kłamstwo, ale na pewno nie pod oszczerstwo. Oszczerstwo jest grubą i publiczną obrazą. Publiczną - w szerszym gronie, a nie tylko w sytuacji, gdzie obok stała grupa ludzi i słuchała. Oszczerstwo to też coś, co sugeruje prawdę. Jeśli śmiałeś się, to było to niewątpliwie grzeszne, ale odbiorcy wiedzieli, że to żarty, więc nie sugerowałeś tego, że to prawda.

Zastanów się więc, czy to, co zrobiłeś, spełnia kryteria oszczerstwa. Według mnie oszczerstwa się nie dopuściłeś. Żartowałeś i odpowiadałeś wulgarnie - to się zdarza, bo jest ludzkie. Jest to rzecz jasna grzeszne i niestosowne, ale nie wszystko jest oszczerstwem. To tak, jakbyś kogoś pobił i spowiadał się z morderstwa. Pobicie to grzech, ale morderstwem jeszcze nie jest.

_________________
MODERATOR


So cze 16, 2018 11:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Powiem tak: Mama zapytala sie czy ja mu cos zrobilem ze mnie wyzywal ja pozniej powiedzialem, ze ostrzeglem go ze jak uslysze jak cos na mnie gada jeszcze raz to dostanie ode mnie w leb i tyle. Mama nic mi nie wytknela mi przedtem ze sklamalem. Nie powiedzialem ze go wyzywalem jak mnie poddenerwoal. Ale poszedlem przed chwila do kuchnii i powiedzialem mamie ze jakies poltora tygodnia temu mnie wyzywal a pozniej cos ode mnie chcial i go uprzedzilem ze dostanie w leb jak na mnie cos powie. Pozniej on zaczal mnie wyzywac ja go troche tez zwyzywalem i tyle. Wczesniej powiedzialem mamie i tacie ze ja mu niby nic nie zrobilem ale nie wiem czemu.. nie chcialem przeciez sie oszczerstwa dopuscic. Zreszta czego moj kolega do mojej mamy sam powiedzal ze ja mu nic nie zrobilem? Chyba on sam chcial zeby moja mama tak myslala. Musze dodatkowo ojcu mowic ze go wyzywalem? Przeciez mama juz wie to jak uzna to za stosowne to powie ojcu ..


So cze 16, 2018 12:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2611
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Przestań to roztrząsać...

_________________
MODERATOR


So cze 16, 2018 12:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 25, 2018 15:42
Posty: 61
Post Re: Problem - samoobrona, pozwalanie się znieważać.
Ale zaraz zaraz.. oszczerstwo to powiedzenie czegos nieprawdziwego O BLIŹNIM w celu oczernienia, osmieszenia... przeciez ja nie sklamalem na jego temat..


So cze 16, 2018 12:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL