Autor |
Wiadomość |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
No tak, to nie to jest problemem Zresztą OWMR mówi:
Cytuj: 68. Symbol winien być śpiewany lub recytowany przez kapłana i lud w niedziele i uroczystości; można go wykonać także z okazji szczególnie uroczystych celebracji. Jeśli wyznanie wiary jest śpiewane, intonuje je kapłan albo zależnie od okoliczności kantor lub schola; śpiewają zaś wszyscy razem albo lud na przemian ze scholą. Jeśli się go nie śpiewa, winni go recytować wszyscy razem albo na przemian z podziałem na dwa chóry.
Problemem jest to, że - jak się okazuje - w niektórych kościołach i w niedziele Credo nie jest odmawiane...
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr sty 17, 2007 14:31 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): Czy ktoś z Was zgłaszał już nadużycia liturgiczne?
Oczywiście. Niedawno w pewnej parafii przyhamowałem zmorę świeckich szafarzy - od jakichś dwóch tygodni do komunikowania podczas Mszy świętych wychodzą wyłącznie kapłani.
|
Pn sty 22, 2007 20:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
mirror napisał(a): Znana jest sztuczka (ale nie kazdy organista sie odwazy), ze kiedy celebrans zaczyna "Gloria in excelsis", organista odpowiada "et in terra pax hominibus", a nie "Gdy sie Chrystus rodzi"
Ja kiedyś narobiłem obciachu na pogrzebie - Ksiądz zaintonował "Salve Regina..." chcąc zachęcić obecnych do "Witaj Królowo", a tu kupa - Dextimus pociągnął swoim barytonem dalej: "...Mater misericordiae, vita dulcedo et spes nostra, salve..." Wikary z rosnącym przerażeniem wpatrywał się w towarzystwo w podeszłym wieku, które w czeluściach swej pamięci odszukiwało dawny tekst i melodię, i z każdym taktem do śpiewu dołączały się nowe, wzruszone głosy. A wikary tylko ruszał ustami, bo nie znał słów, do czego mi się kilka miesięcy później przyznał.
|
Pn sty 22, 2007 20:28 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): Czy był to element Mszy św przed reformą
Przed reformą nie raz zdarzało się, że śpiewano kolędy - ale nie ZAMIAST części stałych, tylko kapłan z ministrantem odmawiali po cichu części stałe, a lud w tym czasie śpiewał pieśń. Coś podobnego, jak obecnie podczas przygotowania darów - gdy kapłan swoje, a lud swoje :-)
|
Pn sty 22, 2007 20:32 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): I dlatego jest tak ważne (przynajmniej dla mojego męża i mnie) by wyśpiewać lub powiedzieć je w czasie mszy św, razem z całą wspólnotą.
Wspólnotą?? Przecież mówisz: WIERZĘ, a nie WIERZYMY?!?!
Co ma do osobistego aktu wyznania Wiary - wspólnota?
A co byś zrobiła, gdyby na Mszy św. był obecny jedynie kapłan, ministrant i Ty? Credo by się "liczyło mniej"? Wiarę wyznajesz Panu Bogu, a nie pani Zosi stojącej obok!
|
Pn sty 22, 2007 20:35 |
|
|
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Dextimus napisał(a): iduodu napisał(a): I dlatego jest tak ważne (przynajmniej dla mojego męża i mnie) by wyśpiewać lub powiedzieć je w czasie mszy św, razem z całą wspólnotą. Wspólnotą?? Przecież mówisz: WIERZĘ, a nie WIERZYMY?!?! Co ma do osobistego aktu wyznania Wiary - wspólnota? A co byś zrobiła, gdyby na Mszy św. był obecny jedynie kapłan, ministrant i Ty? Credo by się "liczyło mniej"? Wiarę wyznajesz Panu Bogu, a nie pani Zosi stojącej obok!
A kapłan, ministrant i ja to nie wspólnota?
|
Śr sty 24, 2007 8:51 |
|
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Dextimus napisał(a): Wspólnotą?? Przecież mówisz: WIERZĘ, a nie WIERZYMY?!?! Co ma do osobistego aktu wyznania Wiary - wspólnota?
A co byś zrobiła, gdyby na Mszy św. był obecny jedynie kapłan, ministrant i Ty? Credo by się "liczyło mniej"? Wiarę wyznajesz Panu Bogu, a nie pani Zosi stojącej obok!
Rola "pani Zosi stojącej obok" polega na weryfikacji tego co mówisz. Bóg nie potrzebuje Twoich deklaracji, przecież zna Cię na wylot.
Wspólnota ocenia, czy to co deklarujesz, ma odzwierciedlenie w konkretnych postawach. Nie chodzi mi pokłony i uklęknięcia w czasie Mszy, ale o to co robisz po wyjściu z kościoła, jaki masz stosunek do bliźniego, do pieniądza, itp. To wspólnota w osobie pani Zosi ocenia, czy jesteś obłudnikiem i hipokrytą, czy świadkiem zmartwychwstania Jezusa.
Jeżeli widzi w Tobie to drugie, to sama zacznie się nawracać, jeżeli to pierwsze - to jej wiara osłabnie.
Musi być spełniony tylko jeden warunek - pani Zosia musi znać Ciebie nie na poziomie "dzień dobry" na klatce czy w sklepie. Musi znać Twoją rodzinę, problemy, sytuację życiową, musi być kimś bliskim.
To co nazywamy wspólnotą w kościele - to tylko grupa kilkuset obcych sobie ludzi zebranych na Mszy, każdy sobie rzepkę skrobie, to nie ma nic wspólnego z ludem bożym wędrującym przez życie na spotkanie z Bogiem.
|
Śr sty 24, 2007 10:55 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Emil napisał(a): Rola "pani Zosi stojącej obok" polega na weryfikacji tego co mówisz. ROTFL - rozumiem, że jeśli na Mszy świętej w kościele jest 10 osób, to muszą wszystkie usiąść obok siebie? Emil napisał(a): Bóg nie potrzebuje Twoich deklaracji, przecież zna Cię na wylot. to po co jest wyznanie Wiary? Emil napisał(a): Wspólnota ocenia, czy to co deklarujesz, ma odzwierciedlenie w konkretnych postawach. (...) To wspólnota w osobie pani Zosi ocenia, czy jesteś obłudnikiem i hipokrytą, czy świadkiem zmartwychwstania Jezusa.
Mnie tam żadna wspólnota nie ocenia. I vice versa.
|
Śr sty 24, 2007 14:47 |
|
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Dextimus napisał(a): Mnie tam żadna wspólnota nie ocenia.
Pewny jesteś?
|
Śr sty 24, 2007 15:25 |
|
|
MonikaM
Dołączył(a): Pt sty 12, 2007 18:11 Posty: 22
|
marcin_jarzębski napisał(a): :shock: czytam i nie wierzę.... To uwierz, bo u mnie w parafii było to samo. Myślałam, że osiwieję. Niestety u mnie we Wrocławiu nie było pasterki w tradycyjnym rycie to poszłam do swojego parafialnego kościoła i zaznałam szoku. Już tam dzięki temu nie chodzę. Natomiast to jest dobre mirror napisał(a): Znana jest sztuczka (ale nie kazdy organista sie odwazy), ze kiedy celebrans zaczyna "Gloria in excelsis", organista odpowiada "et in terra pax hominibus", a nie "Gdy sie Chrystus rodzi"
Chyba podpuszczę organistę następnym razem
|
Śr sty 24, 2007 15:56 |
|
|
celnik
Moderator
Dołączył(a): N maja 18, 2003 19:49 Posty: 642
|
Chyba pójdę trzeci raz na studia. Zrobię doktorat, potem habilitację. Może wtedy zrozumiem o co Wam chodzi :D:D:D
Ciekawe, czemu tylu użytkowników zwiało z tego forum w ciągu ostatnich kilku miesięcy, hmmm...
_________________ "Spójrzcie na Pana, a rozpromienicie się radością. Oblicza wasze nie zapłoną wstydem. Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał. I uwolnił od wszelkiego ucisku." /Ps 34/
|
Śr sty 24, 2007 18:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
celnik napisał(a): Chyba pójdę trzeci raz na studia. Zrobię doktorat, potem habilitację. Może wtedy zrozumiem o co Wam chodzi :D O to: Cytuj: Wszyscy wierni mają prawo do prawdziwej liturgii, a w sposób szczególny do celebracji Mszy św., która winna być taka, jaką chciał i ustanowił Kościół, tak jak określają przepisy w księgach liturgicznych oraz w innych normach i aktach prawnych. Podobnie lud katolicki ma prawo, aby Ofiara Mszy św. była celebrowana w sposób niezmieniony, zgodny z całym nauczaniem Magisterium Kościoła. Wspólnota katolicka ma wreszcie prawo do celebracji dla niej Ofiary Mszy św. w taki sposób, aby prawdziwie ukazywała sakrament jedności, czyli z wykluczeniem uchybień i wszelkich gestów, które mogłyby zrodzić w Kościele podziały i stronnictwa
A tak na marginesie - Ksiądz również preferuje "dwójeczkę" (2 Modlitwa Eucharystyczna)?
|
Śr sty 24, 2007 18:19 |
|
|
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Proszę moderatora Rozalkę o zamknięcie tego wątku. Kolęda zamiast Credo jest nadużyciem liturgicznym (tak napisał w drugim poście Ksiądz Dobrodziej Celnik) więc zgodnie z zarządzeniem poniższym:
viewtopic.php?t=8629
wątek powinien zostać zablokowany.
|
Pn sty 29, 2007 21:58 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Czas Bożego Narodzenia skończył się i kolęd nie należy śpiewać podczas liturgii. Do pasji doprowadza mnie kolęda "Lulajże, Jezuniu", nierzadko śpiewana podczas Mszy świętej, a tymczasem teksty liturgiczne mówią o Jezusie Chrystusie głoszącym Dobrą Nowinę.
|
Pn sty 29, 2007 22:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|