A mnie się wydaje, że tak naprawdę problem jest zupełnie inny: czy chrześciaństwo w wykonaniu katolickim ma być skansenem, czy ma być żywe. Osobiście nie wyobrażam sobie tańca podczas liturgii. Ale w Europie. Bo u nas taniec od dawna jest właściwie tylko formą zabawy. Rozumiem jednak, że tak chcą i mogą czcić Boga przedstawiciele innych kultur. Moich wyobrażań nie stawiam jednak jako wyraz jedynej prawdziwej wiary. Po prostu takie są moje odczucia. Wydaje mi się, że wysiłek trzeba skoncentrować na głoszeniu Dobrej Nowiny, katechezie, a nie tracić energię na spory o liturgię. Wystarczy, jeśli ewentualnymi nadużyciami zajmie się miejscowy biskup...

"Ludus Danielis" i "Ordo Stellae" pochodzą ze "złotego wieku" dramatu liturgicznego (XII/XIII w.)
W kolejnych wiekach dramat wchłaniał elementy kultury ludowej i coraz bardziej rozchodził się z liturgią, w efekcie czego został zabroniony przez Sobór Trydencki.

Sprawdziłem tekst Ordo Stellae. W rzeczywistości było dokładnie odwrotnie. To Msza mogła być odprawiona podczas Ordo Stellae a nie Ordo Stellae w trakcie Mszy.

Jockey!
Nie słuchasz Koscioła to jesteś odstępcą.


http://www.kkbids.episkopat.pl/dokument ... icam/8.htm

[...] - wyzwiska proszę sobie zachować dla siebie, a uwagami personalnymi dzielić się na PW - Monika75

Jeśli przyjmuje się, że liturgia przebiega w pewien określony sposób - to czemu dopuszczać od tego odstępstwa

Ja rozumiem - gdy chodzi o kultury np. afrykańskie, czy jakieś grupy plemienne, gdzie wiara chrześcijańska nie jest jeszcze zakorzeniona mocno i łatwiej jest ludziom może odnaleźć się w liturgii chrześcijańskiej, w której znajdują elementy występujące także w ich tradycji i (pogańskich) zwyczajach - np. właśnie taniec.

Ale po co wciskać taniec do liturgii w kręgu naszym, europejskim Historycznie, o ile wiem, nie miał on nigdy w niej miejsca, nie ma żadnej związanej z tym tradycji.

Kto to wymyślił żeby taniec podczas liturgii ...
liturgia - świętość, czystość, Najświętsza Ofiara ...
taniec - symbol rozrywki, rozpusty, nieczystości, bałwochwalstwa ...

Jak to się stało że mamy obecny system Kościelny ?
otóz wprowadzając wiarę chrześcijańską zastępowano nią elementy pogańskie (np. kalendarz liturgiczny jest oparty na ruchach gwiazd) więc czemu teraz robi się odwrotnie ?
to nie elementy pogańskie (taniec) mają zastępować elementy katolickie, tylko elementy pogańskie zastępować elementami katolickimi ...

Nierozumiem, dlaczego w Świętym Kościele Katolickim pozwolona na jakiś taniec (w Afryce - to skandal i powinno się to jak najszybciej zmienić), i dążyć do uświęcania liturgii a nie robiebia z Domu Ojca "miejsca zabaw" (por. Ewangelia - wyrzucenie przez Jezusa kupców ze świątyni)

Bo jest fajnie, a to przecież obecnie esencja religijności.

Ktoś powie, że będzie "fajnie" jak ksiądz przyjdzie na mszę w samych gaciach, albo jak się na mszy będzie jadło i piło - i co, to znaczy że powinno tak być

Tak.

Najlepszym przykładem tańca jako "bałwochwalstwa" jest taniec Dawida wokół Arki Przymierza.

Proponuję zajrzeć do Starego Testamentu. Poczytać psalmy...

Owszem jest, tylko co to zmienia ? Należy to do zupełnie innej kultury , nie tylko starotestamentowi żydzi tak chwalili Pana. Podobnie ropostępowano i w innych religiach wobec bożków.
Czy mamy ślepo naśladować ludzi z tamtego okresu, żyjący w izupełnie nnych warunkach społecno-kulturowych, cofać się ? Pius XII odrzucił archeologizmy, wskazując bezsensowność takich powrotów. Bodajże , Tolkien użył porównania - nie da się ze starego drzewa zrobić młodnika. Odbywa się to teraz na zasadzie novum, przciągnąć ma , wykazać emocje jak w you can dance , ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Na zachodzie przerobiono fascynacje tańcem, wiary u ludzi nie poprawił, wiernych do Kościoła nie przyciągnął.
Siłą katolicyzmu jest jego duchowe bogactwo, mistycyzm , bez tego rozpływa się. Ze ST można wyciągnąć bardzo wiele ciekawych i soczystych kawałeczków, a następnie uważać je za warte naśladowania..... .

W Mszale rzymskim obowiązującym w Kosciele katolickim nie ma opcji taniec podczas Liturgii.
Taniec jest nadużyciem liturgicznym.

A co na to kard.Ratzinger czyli dzisiejszy papież Benedykt XVI w dziele "Duch Liturgii":


Część Trzecia Sztuka i liturgia Rozdział II (Fragment)

"Także taniec nie jest formą wyrażania liturgii chrześcijańskiej. Około III wieku kręgi gnostycko-doketyckie próbowały wprowadzić go do liturgii. Ukrzyżowanie traktowano tam jako pozór: ciało, którego nigdy tak naprawdę nie przyjął, Chrystus opuścił przed męką. I w ten oto sposób, skoro Krzyż był tylko pozorem, miejsce liturgii Krzyża mógł zająć taniec. W różnych religiach tańce kultyczne mają rozmaite cele - zaklinanie, magia naśladowcza, mistyczna ekstaza; wewnętrznemu celowi liturgii "ofiary słownej" nie odpowiada żadna z tych postaci. Zatem absolutny nonsens stanowią próby "uatrakcyjniania" liturgii pantomimą, i to wykonywaną w miarę możliwości przez profesjonalne zespoły, co kończy się często (w tej perspektywie całkiem słusznie) aplauzem zgromadzonych. Jeśli w liturgii oklaskuje się ludzkie dokonania, to jest to zawsze ewidentny znak tego, iż całkowicie zagubiono istotę liturgii i zastąpiono ją rodzajem religijnej rozrywki. Atrakcyjność taka nie trwa długo; na rynku ofert spędzania wolnego czasu, gdzie rozmaite formy religijności coraz częściej funkcjonują jako rodzaj podniety, konkurencja jest nie do pokonania. Sam doświadczyłem sytuacji, w której akt pokuty zastąpiony został przedstawieniem tanecznym, co oczywiście nagrodzono brawami; czy można się jeszcze bardziej oddalić od tego, czym rzeczywiście jest pokuta? Liturgia może przyciągać ludzi tylko wówczas, gdy nie spogląda na samą siebie, lecz na Boga, gdy pozwala Mu wejść w siebie i działać. Wówczas rzeczywiście wydarza się coś jedynego w swoim rodzaju, poza konkurencją, a ludzie czują, że jest to coś więcej niż tylko sposób spędzania wolnego czasu. "

A czy to sie działo w czasie Mszy świętej katolickiej?

INSTRKCJA REDEMPTORIS SACRAMENTUM by JP2

79. Trzeba wreszcie jak najsurowiej potępić nadużycie polegające na wprowadzaniu do celebracji Mszy świętej elementów niezgodnych z przepisami ksiąg liturgicznych, a zaczerpniętych z obrzędów innych religii.

Uwielbiam tego typu argumenty - jak tradycjanoliści argumentują swoje racje opierając się na ST to podnoszona jest wrzawa: "hej! przecież mamy NT, który jest ważniejszy". Kiedy jednak trzeba podać jakieś usprawiedliwienie dla tańców w liturgii to Psalmy nie są już z tego "mniej ważnego testamentu"...