Czy liturgia jest celem samym w sobie?
Autor |
Wiadomość |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: Czy liturgia jest celem samym w sobie?
pedziwiatr napisał(a): obecnosc Chrystusa w osobie celebransa; obecnosc Chrystusa w Slowie; obecnosc Chrystusa w Eucharystii
Zapomina Kolega o tym, że obecność Eucharystyczna jest rzeczywista i SUBSTANCJALNA, czego nie można powiedzieć o obecności w osobie celebransa i w Słowie.
Co do bojaźni Bożej - napiszę więcej wieczorem.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Wt mar 27, 2007 11:04 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Bojaźń Boża jest oczywiście ważna, nie negujmy tego. Pamiętajmy przed Kim jesteśmy - przed Bogiem. Jednak bojaźń ta musi być pozytywna. Nie może być strachem, lękiem, obawą
Bóg nas do siebie zaprasza, każdego z osobna, zaprasza do wspólnopty życia z sobą. Jest On Miłością, nie musimy się Go lękać
Dobrym słowem jest tu chyba uwielbienie - w którym zawiera się szacunek, jak i miłość
|
Wt mar 27, 2007 15:28 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
To zadam Koledze zagadkę: skąd pochodzi ten cytat?
Cytuj: Kiedy sędzia więc zasiędzie, Wszystko tajne jawnym będzie, Gniewu dłoń dosięże wszędzie. Cóż mam, nędzarz, ku obronie, Czyją pieczą się zasłonię, Gdy i święty zadrży w łonie? Panie w grozie swej bezmierny, Zbawisz z łaski lud Twój wierny, Zbaw mnie, zdroju miłosierny. Racz pamiętać, Jezu drogi, Żeś wziął dla mnie żywot srogi, Nie gub mnie w dzień straszny trwogi. Długoś szukał mnie znużony, Zbawił krzyżem umęczony, Niech ten trud nie będzie płony. Sędzio pomsty sprawiedliwy, Bądź mym grzechom litościwy, Zanim przyjdzie sąd straszliwy. Jęcząc, pomnąc win bezdroże, Wstydem me oblicze gorze, Szczędź mnie, błagam, Panie Boże.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Wt mar 27, 2007 16:03 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
vox, nie sądzisz, że postrzeganie Pana Boga jak tylko sędziego jest wykrzywianiem obrazu Boga? Owszem, Pan Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, ale ponad to jest Dobrym Ojcem - Miłością. Nie można postrzegać Go tak skrajnie jednostronnie!
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Wt mar 27, 2007 17:41 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
rozalka napisał(a): vox, nie sądzisz, że postrzeganie Pana Boga jak tylko sędziego jest wykrzywianiem obrazu Boga? Owszem, Pan Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, ale ponad to jest Dobrym Ojcem - Miłością. Nie można postrzegać Go tak skrajnie jednostronnie!
Oczywiście, że nie wolno Go postrzegać jednostronnie. Ani w jedną, ani w drugą stronę. Pan Bóg nie jest ani sędzią-księgowym ani dobrodusznym tatulkiem.
Redukowanie Boga do samej miłości jest takim samym przegięciem jak redukowanie Go do samej sprawiedliwości. Bóg jest zarówno kochającym Ojcem, jak również Królem straszliwego majestatu. O tym drugim niestety często się zapomina. A przecież jeszcze w kościołach śpiewa się "aniołowie się lękają gdy na Jego twarz patrzają" etc.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Wt mar 27, 2007 20:29 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Anonim (konto usunięte)
|
To, że coś się śpiewa w kościołach nie oznacza że tak jest jak mówi tekst. Zdarza się, że stare pieśni zawierają błędy teologiczne.
|
Wt mar 27, 2007 22:00 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Nie mam pojęcia skąd pochodzi ten tekst
|
Wt mar 27, 2007 22:02 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Kamyk napisał(a): Nie mam pojęcia skąd pochodzi ten tekst
Jest to polski przekład fragmentu tekstu mszalnego - sekwencji żałobnej Dies Irae. Do reformy liturgicznej sekwencja owa była obowiązkowa, natomiast obecnie opcjonalna.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Wt mar 27, 2007 22:38 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
vox de profundis napisał(a): Bóg jest zarówno kochającym Ojcem, jak również Królem straszliwego majestatu. O tym drugim niestety często się zapomina. A przecież jeszcze w kościołach śpiewa się "aniołowie się lękają gdy na Jego twarz patrzają" etc. Wydaje mi sie, ze mimo wszystko robisz z Boga jakies straszne monstrum. Zdaje sobie sprawe z ograniczonosci jezyka i naszych wlasnych ograniczen, kiedy mowimy o Bogu, ale ten "straszliwy majestat" nie odnosi sie przeciez do Boga, ktory jest groznym, okrutnym tyranem i dlatego sie Go boimy, tylko do Boga, ktory jest tak rozny od swego stworzenia, tak swiety, ze wobec Jego swietosci nawet aniolowie drza, a coz dopiero czlowiek, ktory zdaje sobie sprawe z dzielacej go przepasci: Cytuj: W roku smierci krola Ozjasza ujrzalem Pana siedzacego na wysokim i wynioslym tronie, a tren Jego szaty wypelnial swiatynie. Serafiny staly ponad Nim; kazdy z nich mial po szesc skrzydel; dwoma zakrywal swa twarz, dwoma okrywal swoje nogi, a dwoma latal. I wolal jeden do drugiego: 'Swiety, Swiety, Swiety jest Pan Bog Zastepow. Cala ziemia pelna jest Jego chwaly'. Od glosu tego, ktory wolal, zadrgaly futryny drzwi, a swiatynia napelnila sie dymem. I powiedzialem: 'Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mezem o niczystych wargach i mieszkam posrod ludu o nieczystych wargach, a oczy moje ogladaly Krola Pana Zastepow. przepasci, w ktorej Chrystus stal sie pomostem i dal nam przystep do Boga. Bojazn Boza nie rowna sie - strach. vox de profundis napisał(a): Zapomina Kolega o tym, że obecność Eucharystyczna jest rzeczywista i SUBSTANCJALNA, czego nie można powiedzieć o obecności w osobie celebransa i w Słowie.
Jesli juz to kolezanka ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) ale nie zapomina. Tylko Twoje podejscie kojarzy mi sie z dawnym traktowaniem Mszy - byle zdazyc na podniesienie (co, zeby bylo to jasne, nie oznacza, iz twierdze, ze Ty tak uwazasz).
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr mar 28, 2007 11:20 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
pedziwiatr napisał(a): vox de profundis napisał(a): Bóg jest zarówno kochającym Ojcem, jak również Królem straszliwego majestatu. O tym drugim niestety często się zapomina. A przecież jeszcze w kościołach śpiewa się "aniołowie się lękają gdy na Jego twarz patrzają" etc. Wydaje mi sie, ze mimo wszystko robisz z Boga jakies straszne monstrum. Zdaje sobie sprawe z ograniczonosci jezyka i naszych wlasnych ograniczen, kiedy mowimy o Bogu, ale ten "straszliwy majestat" nie odnosi sie przeciez do Boga, ktory jest groznym, okrutnym tyranem i dlatego sie Go boimy, tylko do Boga, ktory jest tak rozny od swego stworzenia, tak swiety, ze wobec Jego swietosci nawet aniolowie drza, a coz dopiero czlowiek, ktory zdaje sobie sprawe z dzielacej go przepasci: Cytuj: W roku smierci krola Ozjasza ujrzalem Pana siedzacego na wysokim i wynioslym tronie, a tren Jego szaty wypelnial swiatynie. Serafiny staly ponad Nim; kazdy z nich mial po szesc skrzydel; dwoma zakrywal swa twarz, dwoma okrywal swoje nogi, a dwoma latal. I wolal jeden do drugiego: 'Swiety, Swiety, Swiety jest Pan Bog Zastepow. Cala ziemia pelna jest Jego chwaly'. Od glosu tego, ktory wolal, zadrgaly futryny drzwi, a swiatynia napelnila sie dymem. I powiedzialem: 'Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mezem o niczystych wargach i mieszkam posrod ludu o nieczystych wargach, a oczy moje ogladaly Krola Pana Zastepow. przepasci, w ktorej Chrystus stal sie pomostem i dal nam przystep do Boga. Bojazn Boza nie rowna sie - strach. Zgadzam się. Bojaźń Boża to przede wszystkim szacunek, pokora, a wręcz lęk z powodu wielkości, nieskończoności i majestatu Bożego. Psalmista napisał "Imię ma straszne i pełne świętości, a bojaźń Boża początkiem mądrości" Natomiast co do Chrystusa - gdy wróci na końcu świata jako Sędzia, w pełni swego majestatu, otoczony aniołami - założę się, że połowa ludzkości z*.* się w spodnie ze strachu. Bo strach powinniśmy odczuwać wobec naszych grzechów i należnej za nie kary. Żyjący w łasce powinni więc Boga się lękać. Żyjący bez Bożej łaski powinni bać się należnej sobie kary. pedziwiatr napisał(a): vox de profundis napisał(a): Zapomina Kolega o tym, że obecność Eucharystyczna jest rzeczywista i SUBSTANCJALNA, czego nie można powiedzieć o obecności w osobie celebransa i w Słowie. Jesli juz to kolezanka ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) ale nie zapomina. Tylko Twoje podejscie kojarzy mi sie z dawnym traktowaniem Mszy - byle zdazyc na podniesienie (co, zeby bylo to jasne, nie oznacza, iz twierdze, ze Ty tak uwazasz).
A Twoje podejście kojarzy mi się z protestantyzmem, który zrównuje obecność w Słowie i Eucharystii. (co, żeby było to jasne, nie oznacza, iż twierdzę, ze Ty tak uważasz). ;-P
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Śr mar 28, 2007 11:54 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
vox de profundis napisał(a): Natomiast co do Chrystusa - gdy wróci na końcu świata jako Sędzia, w pełni swego majestatu, otoczony aniołami - założę się, że połowa ludzkości z*.* się w spodnie ze strachu.
Biorąc pod uwagę, że katolików jest znacznie mniej niż połowa ludzkości, to całkiem modernistyczny zakład. A przy okazji, zakładamy się też, w której połowie sami się znajdziemy? ![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF)
|
Śr mar 28, 2007 12:26 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
vox de profundis napisał(a):
A Twoje podejście kojarzy mi się z protestantyzmem, który zrównuje obecność w Słowie i Eucharystii. (co, żeby było to jasne, nie oznacza, iż twierdzę, ze Ty tak uważasz). ;-P Widzisz, dla mnie i Slowo, i Eucharystia sa bardzo wazne. Tak jak nie potrafie sobie wyobrazic zycia tylko Slowem bez Eucharystii, tak nie potrafie sobie wyobrazic zycia tylko Eucharystia bez Slowa. Cytuj: Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. J6: 55 - 57 Cytuj: Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.
J6: 63
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr mar 28, 2007 15:59 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Bob421
Dołączył(a): Wt sty 03, 2006 19:44 Posty: 190
|
Cytuj: Bo strach powinniśmy odczuwać wobec naszych grzechów i należnej za nie kary.
Żyjący w łasce powinni więc Boga się lękać.
Żyjący bez Bożej łaski powinni bać się należnej sobie kary.
Bojaźń Boża powinna być szacunkiem wobec Boga i swiadomością, kim ON jest, że jest najdoskonalszy. Powinna być świadomością, ze to On jest Stwórcą a my stworzeniem. Ale nie może być panicznym strachem przed Nim. I znowu wracam do Benedykta XVI i św. Jana ![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF) - Bóg jest Miłością.
"Bóg jest Miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości, że mamy pełną ufność na dzień sądu"
1J 4,16-17
Zatem wiara powinna być przepełniona miłością i ufnością wobec Boga, a nie panicznym strachem. Jeśli jest miłosć i ufność, szacunek rodzi się sam.
|
Śr mar 28, 2007 16:31 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Gdyby na wypadek grzechu człowiek miał odczuwać strach, to już dawno mielibyśmy wszędzie nerwicowców. Nie wiem vox, jak dla mnie dziwnie prawisz. Jeśli ja zgrzeszę, to pierwsze, co myślę, to nadzieja na Boże Miłosierdzie. Jak to było? Błogosławiona wina, bo rzuca nas na przepadłe w moc Chrystusową!
Gdyby nie to błogosławione spojrzenie na grzech, to syn marnotrawny chyba nigdy, by nie powrócił. Ech...
Radzę to spokojnie przemyśleć i przemodlić.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Cz mar 29, 2007 7:35 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Droga Rozalko,
Strach spowodowany konsekwencjami grzechu nie jest niczym niestosownym.
Jako warunek sakramentu spowiedzi jest żal za grzechy. Wyróżniamy jego dwa rodzaje:
- Żal doskonały - wynikający z miłości do Boga
- Żal mniej doskonały - wynikający z brzydoty grzechu i strachu przed należną karą
Sobór trydencki rozstrzygnął ostatecznie, że żal mniej doskonały jest wystarczający dla godnej spowiedzi.
Oczywiście lepiej odczuwać żal doskonały, ale z braku laku i kit dobry. I lepiej postresować się z powodu strachu przed karą za grzechy, niż na luzie trafić do piekła.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Cz mar 29, 2007 8:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|