Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 21:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Liturgia Ucztą Miłości 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Lednicy słuchałem w radiu na żywo i śledziłem informacje z strony www.grupamedialna.info

Oto kontekst niedowiarku:
Św. Proboszcz z Ars napisał(a):
Co najmniej trzy czwarte młodych ludzi dostaje się z ich powodu w ręce nieczystego ducha. Nie muszę wam tego dowodzić, bo już to, niestety, wiecie z własnego doświadczenia. Ile złych myśli, ile brudnych pragnień i niemoralnych postępków powodują tańce!... Ale powiecie mi: Dlaczego niektórzy księża nie traktują tego jako grzech? Powiem tylko tyle, że każdy za siebie zda rachunek przed Bogiem. Dlaczego tylu ludzi się gubi? Dlaczego nie przystępują do Sakramentów Świętych? Dlaczego opuszczają modlitwę? Powodem tego są zabawy i tańce, które przeciągają się do późna w noc. Ile dziewcząt straciło z tego powodu dobre imię - więcej: swoją biedną duszę, niebo i Boga!...Tak, moi bracia, dopiero na Sądzie Ostatecznym przekonamy się, że przez te zabawy dziewczęta, które tak lubią na nich bywać, popełniły więcej grzechów, niż mają włosów na głowie. Ile się wtedy zdarza nieczystych spojrzeń, ile pragnień, ile nieskromnych dotknięć, brudnych słów, roznamiętnionych uścisków, ile zazdrości i kłótni? Dobrze powiedział cierpiący Hiob: < Trzymają bęben i harfę i weselą się przy głosie muzyki. Prowadzą w dobrach dni swoje, a w mgnieniu oka do piekła zstępują (Hi 21, 12 - 13). Prorok Ezechiel z rozkazu Boga mówi do Żydów, że za tańce spadnie na nich surowa kara, żeby cały lud Izraela zaczął się tego bać...Zresztą nie potrzebują na to wyszukiwać długich dowodów. Spytam się was tylko: powiedzcie szczerze - czy chcielibyście umrzeć zaraz po powrocie z tańców? Na pewno nie... W godziną śmierci przekonacie się o prawdziwości tego, co mówię, ale dla wielu nie będzie już czasu na poprawę. Tylko ślepi mogą dowodzić, że przy tańcach nie grozi im żadne niebezpieczeństwo. Gdyby tak miało być, to czemu ludzie, którzy chcieli zdobyć niebo, tak starannie unikali zabaw i tańców, dlaczego tak żałowali za wszystkie szaleństwa młodości? Teraz możemy się łudzić, ale kiedyś przyjdzie dzień, w którym spadną nam z oczu łuski - dzień, w którym na nic zdadzą się wszelkie wymówki; w tym dniu innymi oczami będziemy patrzyli na świat" (patrz; Św. Jan Maria Vianney, "Kazania Proboszcza z Ars", wydawnictwo "Viator", Warszawa 1999, s. 97 - 98 ).


Nie napisałem, że Lednica to pogaństwo. Napisałem, że specjalnie nawiązuje do dziwnych obrzędów, które obecne były być może w X wieku (tańce w prześcieradłach, obnażonych częściowo, dziewcząt w wiankach, amulety, walenie w bęben i powtarzane w transie słowa, wiśnowe mokasyny). Z tradycji chrześcijaństwa wzięto zaś przede wszystkim "usymbolizowane symbole" z pierwszych wieków chrześcijaństwa, z czasów jego prześladowań. Nie wspominam nawet według jakich ustaleń przebiegała Msza, bo ciężko było stwierdzić czy to już Msza, jeszcze Msza, czy może jakiś inny punkt programu? Na 1000 lecie chrztu Polski prymas Wyszyński nie potrzebował takiego show. Mimo to naród zachował silny kręgosłup katolicki. No ale dzisiaj byłoby to chyba za nudne i nie przyciągnęło młodzieży. Faryzejskie stereotypy niesione przez tradycję katolicką zastąpmy więc pogańskim luzem i świadomością tajemnic wiary z czasów gdy nikt się jeszcze nad nią nie zastanawiał, wtedy z trudności obiektywnych, a dzisiaj z naszej pychy i lenistwa.

Lednicy słuchałem w radiu na zywo przez internet, czerpiąc doznania wzrokowe z http://www.grupamedialna.info, a z onetu nie czytalem ani słowa.

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Pn cze 06, 2005 13:34
Zobacz profil WWW
Post 
Jestem zatem straszliwym grzesznikiem i ognie piekielne juz liża moje stopy........bo bardzo lubie tańczyc i zawsze lubiałem.
Obawiam się równiez, ze zdecydowana wiekszość ludzkości znajdzie sie z tego powodu w otchłani mąk wiecznych.

sw.Vianey......jak dla mnie przegiął okrutnie. Wtracił do piekieł ludzi lubiacych taniec........

Jedna małą uwaga...to, ze on został kanonizowany wcale nie oznacza, ze jego nauki sa oficjalnymi naukami KK i ze ZAWSZE miał racje. Nawet swieci sie mylili

Cytuj:
Gdyby tak miało być, to czemu ludzie, którzy chcieli zdobyć niebo, tak starannie unikali zabaw i tańców


Ci w Kanie galilejskiem z Jezusem na czele, tez narazili sie na potepienie?
Bo według sw. Vianeya.......marny ich los .....


Pn cze 06, 2005 13:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 29, 2005 11:49
Posty: 8
Post 
Ultramontanin napisał(a):
tańce w prześcieradłach, obnażonych częściowo, dziewcząt w wiankach, amulety, walenie w bęben i powtarzane w transie słowa, wiśnowe mokasyny

ja byłam na tegorocznej Lednicy i na dwóch poprzednich i z przykroscią muszę stwierdzić ze nie było tam żadnych obnażonych częściowo dziewcząt... A ich białe stroje - nie wiem, moze i były z prześcieradeł.. :D Wiem ze jesteś przeciwnikiem tańca... ale tak - one tańczyły... Tak jak te 200 tys młodych ludzi dookoła. No cóz. Chwaliliśmy w ten sposób Boga (śpiewaliśmy pieśń: "Tańcem chwalmy Go..!" na przykład.. straszne, prawda? :shock: ) walenie w bęben... słyszałeś moze JAKĄKOLWIEK piesń śpiewaną do akompaniamentu m.in. bębenków? ja tak. Taniec i śpiew to dla mnie - i dla tych zgromadzonych tam młodych ludzi - doskonała forma modlitwy... Oczywiscie obok ciszy, skupienia, wyciszenia podczas np. adoracji Najświetszego Sakramentu.
Amulety? gdzie? aaa... masz na myśli moze pierścionek mój z wygrawerowaną na nim rybą, napisem lednica2000 i J21,17? I moj krzyżyk może który noszę na szyi? I szmacianą opaską na rękę z napisem lednica 2000? A może po prostu śpiewniczek? Bo nie wiem...?
Powtarzane w transie słowa... Słowa pieśni? Czy złe są słowa "Jezus Chrystus, Syn Boga, Zbawiciel"? Czy może Koronka? Bo tam wezwania też się powtarza... I w różańcu też. Naprawdę nie rozumiem!
Wiśniowe mokasyny to już dla mnie kompletna zagadka :o :o :o

polecam wybrać się osobiście na Lednicę, i dopiero wtedy się wypowiadać... Obrażasz wiele osób swoimi słowami... Nie wiem, pewnie mnie zlinczujecie bo jestem młoda i nie taka "mądra" jak Wy, ale ja też czuję, jestem człowiekiem, Katolikiem i WIERZĘ W BOGA... :?
pozdrawiam... z Bogiem.

_________________
zastanowie się jeszcze jak wykorzystać te 255 znaków:)


Wt cze 07, 2005 9:55
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Monna Giovanna, witam.
Przepraszam za offtopic.
Nie ma zadnego "wy", tu kazdy pisze w swoim imieniu, bardzo sie ciesze z Twojego entuzjazmu, poepieram calym sercem wydarzenia typu Legnica.

Dobrze zebys wiedziala ze Ultramontanin jest przeczulony na niektore tematy. Np. radosc wedlug niego nie jest czescia Eucharystii.

To nic ze jest to przedsmak nieba, to nic ze Jezus obiecuje wieczerze slubna {miedzy Barankiem i Jego Oblubienica, co sie na kazdej Mszy realizuje}, to nic ze Jezus obecny w Najswietszym Sakramencie to ten Zmartwychwstaly. To nic ze Jezus mowi ze gdy pan mlody jest z goscmi nalezy sie cieszyc, mowil tez o smutku kiedy bedzie zabrany oczywiscie, ale akurat w przemienionym Chlebie i Winie jest obocny, wiec wedlug jego wlasnych slow trzeba sie cieszyc.

To wszytko nic nie znaczy, najwazniejsze jest to ze nie zgadza sie z niektorymi pradami teologicznymi ostatnich kilku stuleci.

Wiec ciesz sie, raduj sie! Chrystus jest obecny.


Wt cze 07, 2005 10:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
wiking napisał(a):
Dobrze zebys wiedziala ze Ultramontanin jest przeczulony na niektore tematy. Np. radosc wedlug niego nie jest czescia Eucharystii.


[...] rozalka Nigdzie tak nie napisałem. Napisałem, że radość chrześciajnina, okazywana zwłaszcza w czasie Mszy św., wyrażać się powinna inaczej niż tańcem, bo "taniec - jak pisał kard. Ratzinger - nie jest formą wyrażania liturgii chrześcijańskiej."

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Wt cze 07, 2005 13:27
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
"taniec - jak pisał kard. Ratzinger - nie jest formą wyrażania liturgii chrześcijańskiej."


Czy zatem "Rzymsko-zairski rytuał mszy św." z 1988 r. został zniesiony przez BXVI ?
Czy tez kolejny raz zle zinterpretowałes słowa kard. Ratzingera i posługujesz sie nimi w sposób niewłasciwy ?


Wt cze 07, 2005 19:28

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Co do Lednicy to Ultramotanin ma sporo racji. Tak się składa, że byłem tam dwa razy, w 2003 i 2004 roku. Media przedstawiają Lednicę jako wybór Chrystusa przez młodziez, odnowa i przeżycie duchowe i inne podobne slogany. Rzeczywistość nie jest tak piękna. Na Lednicę jeżdzą ludzie w różnym celu, myslę że takich "intruzów " jest spory procent. Tańce, przebierańce, Koronka w formie piosenki, muzyka rockowa, ogólny show - to głównie skupia uwagę tłumu. Oprócz tego widziałem jak pstrykają puszki piwa, potem szarpanina z "ochroną", jedzenie lodów, palenie papierosow, leżenie jak na plaży, kradzieże, dewastacje ogrodzeń, słyszałem tez o złamaniu nosa - w miedzyczasie odbywa się nabożeństwo. Po imprezie , w drodze do autokarów niektórzy "wycieczkowicze" używaja niecenzuralnego słownictwa. Przed uroczystościami ogólny jarmark, biznes się kręci.
Generalnie jest tam przerost formy nad treścią ( ciekawe że taki zarzut stawia sie tradycjonalistom) i to tej złej formy.
Co jest dobre na Lednicy? Spowiedz św. - duchowni sa oblegani, jest też w kaplicy z wystawiony Najświetszy Sakrament, a zatem czas i miejsce na adorację, medytację, wyciszenie, wpaniale sprawują sie służby medyczne ze "Służby Maltańskiej" - może to zdziwi Was ale mają bardzo dużo roboty np. udary słoneczne ( jak dwa lata temu) omdlenia, inne dolegliwości i kontuzje. Poza incydentami ludzie sa życzliwi, radośni uprzejmi wobec siebie. Generalnie jest to ładne widowisko, światełka w nocy świetnie sie prezentują. Miejmy nadzieję, że takie światełko też zabłyśnie w sercu "ledniczanina" dla Chrystusa i Jego Kościoła.


Wt cze 07, 2005 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Belizariusz napisał(a):
Cytuj:
"taniec - jak pisał kard. Ratzinger - nie jest formą wyrażania liturgii chrześcijańskiej."


Czy zatem "Rzymsko-zairski rytuał mszy św." z 1988 r. został zniesiony przez BXVI ?
Czy tez kolejny raz zle zinterpretowałes słowa kard. Ratzingera i posługujesz sie nimi w sposób niewłasciwy ?


Możesz przytoczyć jakieś urwyki tego "rytuału"? Bo na razie rozmawiamy o niczym.

Pczytocz też poprzednie moje złe interpretacje słów kard. Ratzingera i oświeć mnie jak powinny być właściwie rozumiane.

Ten Twój styl Belizariuszu - ciągłych pomówień i braku merytorycznych wypowiedzi - wszyscy już doskonale znają na tym forum i mają go serdecznie dość.

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Wt cze 07, 2005 20:12
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Trochę wiadomości o tańcu w liturgii rzymsko-zairskiej zatwierdzonej przez Kościół katolicki, potepianej przez lefebrystów:

http://www.misin.pl/zblizenia/9-2002.htm


Wt cze 07, 2005 21:04
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Możesz przytoczyć jakieś urwyki tego "rytuału"? Bo na razie rozmawiamy o niczym.


Samego dokumentu nie przytocze.....jest jednak o nim wiele napisane w wielu róznych miejscach. Szczególnie na stronach poswieconych misjom.
Jest jednak pewnym, ze taki dokument istnieje i został wydany w 1988 roku w Watykanie........no chyba, ze wszyscy misjonarze, a także ceremoniarz papieski wszystkich nas okłamuja......
Cytuj:
Pczytocz też poprzednie moje złe interpretacje słów kard. Ratzingera i oświeć mnie jak powinny być właściwie rozumiane.


Nie tyle chodzi o samego Ratzingera....co o wiele cytatów podanych przez Ciebie w niewłąsciwy i błedny sposób. Taki by usankcjonowac swoje skrajnie konserwatywne poglady i zanegować wszystko co sie stało po SWII.


Twoja opinia zas o mnie......wogóle mnie nie interesuje i jest zbednym dodatkiem do postu


Wt cze 07, 2005 21:14

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Belizariusz napisał(a):
Natomiast tak wogóle to w 1988 r. Watykan w "Rzymsko-Zairskim rytuale mszy św. " zatwierdził tanic liturgiczny.
Tak ...chodzi głównie o tance w Afryce........ale o ile wiem, to jestesmy jednym Kosciołem, a nie podzielonym. Skoro można w Afryce......to w małej wspólnocie, gdy nikomu to nie przeszkadza...też można.


Zostałem rozbawiony do bólu tym stwierdzeniem. Sens jest taki: "Skoro gdzieś jest wyjątek to można go zastować powszechnie". [...] - rozalka
Jest czymś nieprawdopodobnym jak to Wy, współcześnie żyjący katolicy, kompletnie nie macie pojęcia o przebogatych skarbach katolickiej tradycji, związanej z liturgią, jej przeżywaniem, odkrywaniem, symboliką, prastarymi obrzędami, w których czuje się tchnienie Ducha św. i autentyczny powiew misterium z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Zadowalacie się za to jakimiś wspólnotami charyzmatyków, wylewaczy, ruchaczy, odnawiaczy - wzorującymi się na bezpłodnych wzorach protestanckich. Spoglądacie z zachwytem na prymitywne i pogańskie zachowania ludów Afryki, szukacie misterium w żydowskich obrzędach. Nie wstyd, wam tego co uczyniliście z odziedziczonym przez Was skarbem? Ze skarbem kultury europejskiej, która kiedyś promieniowała na cały świat, kształtowała umysły i tworzyła cywilizację, tam gdzie panowały przesądy, gusła, amulety i cześć oddawana bożkom? Kryzys Europy to przede wszystkim kryzys świadomości ludzi, których poglądy czesto można przeczytać na tym forum. Ludzie ci nie czują osadzenia swojej osoby w jakiejś większej konkretnej całości, w jakiejś wśródpokoleniowej całości, tradycji lecz żyją przede wszystkim indywidualną filozofią, jakby nic przed nimi i po nich nie istniało, jakby skarby kultury i cywilizacji były eksponatami jakiegoś muzeum, które z obojętnością się zwiedza, a którego się nie współtworzy. Spoganiali barbarzyńcy na gruzach starych katedr.

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Śr cze 08, 2005 13:58
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Jest czymś nieprawdopodobnym jak to Wy, współcześnie żyjący katolicy, kompletnie nie macie pojęcia o przebogatych skarbach katolickiej tradycji, związanej z liturgią, jej przeżywaniem, odkrywaniem, symboliką, prastarymi obrzędami, w których czuje się tchnienie Ducha św. i autentyczny powiew misterium z pierwszych wieków chrześcijaństwa. .......


Rozumiem, ze pisząc o "przebogatych skarbach katolickiej tradycji", masz głownie na mysli osiagniecia soboru trydenckiego.
Zapominasz jednak, ze ów sobór zwółany został głównie z powodu ogromnego kryzysu w Kosciele....kryzysu spowodowanego nie tylko za sprawa protestantó, ale równiez samych katolików (i to czesto tych z samej góry).
Kryzys pozornie zażegnano.....bo co to dało? Skoro nie ustrzeżono sie powolnej laicyzacji społeczenstwa? Mimo "przebogatych skarbów", protestanci hurtowo nie powracali na łono KK......po wielu latach nastapiła Rewolucja francuska.....
Nie mozna zatem powiedziec, ze ST stał sie swoistym panaceum na całe zło w Kosciele.
To tylko dzisiaj co poniektórzy kontestatorzy SWII próbuja nam wmawiac podobne głupoty.
Osiagniecia trydentu nie były znów tak ogromne.......jedynie co sie stalo dobrego to oczyszczenie złej atmosfery w ramach samego Kościoła.....ale na zewnatrz to miał on nikłe powodzenie i marne skutki......


Śr cze 08, 2005 17:34

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Nie popadaj z jednej skrajności w drugą skrajność. Ja nigdzie nie odnosiłem się wyłącznie do Trydentu. Mówię o całej kulturze łacińskiej. Nie tylko o baroku ale i o gotyku, o romańskich katedrach, o św. Benedykcie, o muzyce polifonicznej, chorale gregoriańskim, łacinie. Także o unii brzeskiej, o kard. Newmanie o nawróceniu naczelnego rabina Rzymu po II wojnie światowej, itp, itd. Przeciwstawiam im lichą wartość "charyzmatów" metodystów, tańców zakorzenionym w murzyńskich gusłach plemiennych i żydowskim naśladownictwie neonów.

Swoją drogą owoce Trydentu są nieporównywalne do owoców Watykanu II. Ten pierwszy jest kamieniem milowym w rozwoju całej niezmiennej doktryny katolickiej. Podczas jego obrad sprecyzowano bardzo jasno liczne prawdy wiary. Watykański II przy nim jest jak mała myszka. Starano się na nim jedynie w bardzo ryzykowny i krótkowzroczny sposób dostosować naukę trydencką do rzeczywistośći lat 60-tych XX wieku.

Pomniejszanie wagi Soboru Trydenckiego ze względu na to, że został wymuszony kryzysem kościoła, jest śmieszne. To tak jakby pomniejszać czyjeś nawrócenie w atmosferze po śmierci Jana Pawła II, bo było ono spowodowane głównie tą zewnętrzną przyczyną. Duch Boży wieje kędy chce i różne sytuacje wykorzystuje aby ukazać nam swoją moc na ziemi.

Cytuj:
Skoro nie ustrzeżono sie powolnej laicyzacji społeczenstwa?

Ustrzeżono się laicyzacji na 400 lat. Pytanie wydaje się zaskakujące w ustach orędownika wolności religijnej, wyrugowywania katolicyzmu ze sfery publicznej i władzy państwowej, jakim jest każdy entuzjasta vatikanum sekundum.

Cytuj:
Mimo "przebogatych skarbów", protestanci hurtowo nie powracali na łono KK.

Dzięki Trydentowi z pewnością wielu z nich się opamiętało, a dzięki niemu wszyscy nie ulegli zatraceniu w szponach tej herezji.

Cytuj:
Nie mozna zatem powiedziec, ze ST stał sie swoistym panaceum na całe zło w Kosciele.To tylko dzisiaj co poniektórzy kontestatorzy SWII próbuja nam wmawiac podobne głupoty.
Osiagniecia trydentu nie były znów tak ogromne.......jedynie co sie stalo dobrego to oczyszczenie złej atmosfery w ramach samego Kościoła.....ale na zewnatrz to miał on nikłe powodzenie i marne skutki......


Siądź sobie kiedyś wieczorem i przeczytaj postanowienia Soboru Trydenckiego. Zobacz ile ważnych rzeczy w Trydencie zdefiniowano i wyjaśniono - jasno, jednoznacznie i zdecydowanie. Sam pewnie nie wiesz jak wiele z nich do dzisiaj wyznajesz w katechizmie KK.

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Śr cze 08, 2005 19:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Ukochany w Chrystusie bracie!

Nie wiem z jakich powodow prowadzisz wojne z Kosciolem Chrystusowym, Jak sam pisales Duch Sw wieje kedy chce. Wiec na Soborze Watykanskim tez zawial kedy chcial, nie zawsze zgodnie z tym co kazdy jedem biskup musi myslec.

Ultramontanin napisał(a):
Jest czymś nieprawdopodobnym jak to Wy, współcześnie żyjący katolicy, kompletnie nie macie pojęcia o przebogatych skarbach katolickiej tradycji, związanej z liturgią, jej przeżywaniem, odkrywaniem, symboliką, prastarymi obrzędami, w których czuje się tchnienie Ducha św. i autentyczny powiew misterium z pierwszych wieków chrześcijaństwa.


Masz na mysli 29 krzyzy podczas modlitwy Eucharystycznej, czy potrafisz mi powiedz, nie tylko kiedy ale tez po co byly umieszczone?
Czy moze masz na mysli tak wielka symbolizacje Mszy ze bardziej poglo przypominac teatr. Bo gdy ksiadz zbliza sie do stop oltarza to tak jak by Chrystus cos tam, juz nie pamietam dokladnie co by kiedy, ale cala meka panska i wiele dzialalnosci publicznej tam bylo zawarte. Rozumiem ze to powstawalo by mozna bylo pomoc ludziom ktorzy nic nie rozumieli, ale to jest ta bogata tradycja do ktorej sie odnosisz?

Mowisz o pierwszych wiekach chrzescianstwa. W innych miejscach z kolej potepiasz chec powrotu do tego cytujac nawet papiezy, to zdecyduj sie.
To wlasnie ojcowie mowili duzo o uczcie milosci. To u ojcow znajdziemy wiadomosci o braniu Ciala na rece i piciu Wina. To u ojcow znajdziemy wiadomosc ze chrzest byl przez zanurzenie. Wszystko na co bardzo zwracaja uwage krytykowane przez Ciebie ruchy.

To wlasnie SW II powrocil do teologii ojcow, zostawiajac juz jalowe dyskusje pozniej scholastyki.

Ultramontanin napisał(a):
Zadowalacie się za to jakimiś wspólnotami charyzmatyków, wylewaczy, ruchaczy, odnawiaczy - wzorującymi się na bezpłodnych wzorach protestanckich.


No wlasnie Duch wieje kedy chce. Tak samo swojego czasu mowiono o franciszkanach, dominikanach. To samo bylo w okresie ST, kiedy jezuitow tak traktowano, to samo mowiono sw Teresie i sw Janowi gdy zaczeli reformowac karmel. To samo slyszal sw Jan Bosko, i dzialajacy w jego epoce sw Cottolengo, czy sw Orione.

Ultramontanin napisał(a):
szukacie misterium w żydowskich obrzędach.

Przypominasz moze sobie zrodla Eucharystii? Pascha zydowska, wiec by odkryc "autentyczny powiew misterium z pierwszych wiekow chrzescianstwa", tgrzeba odkryc Pasche zydowska.
Pamietasz moze jakiej narodowosci byl Jezus i pierwsi apostolowie, pierwsze gminy chrzescianskie? Zydami, wiec nie da sie zrozumiec chrzescianstwa bez zrozumienia tradycji i liturgii zydowskiej.
To troche tak jak byc chcial isc do zrodel Wisly, ale twierdzil ze sa one pod Warszawa.

Ultramontanin napisał(a):
Nie wstyd, wam tego co uczyniliście z odziedziczonym przez Was skarbem?


Nie wiem o jakim skarbie myslisz, jesli o Kosciele jako kochajacej Matce, to niech reka uschnie wczesniej bym o niej zapomnial.
Jesli Ci chodzi o Jezusa Chrystusa obecnego w swym slowie, w swym Kosciele, w swych kaplanach, w swym ludzie i przede wszytkim w sakramentach, niech mnie wpierw posiekaja.

A co zrobilismy? coz tu wszyscy musimy sie uderzyc w piersi, nie bylismy prawdziwym znakiem dla innych chrzescian, dla swiata, nie widzieli w nas prawdziwych swiadkow Chrystusa wiec odeszli z Kosciola. To dotyczy i tradycjonalistow i "liberalow" i zwyklych katolikow. Jestesmy winni.


Śr cze 08, 2005 21:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Belizariuszu!
Mysle ze to nie najlepsza metoda by pomniejszac wage jakiegos waznego soboru, po to by inny bardziej podkreslic. Duch Sw wieje kedy chce i na kazdy okres Kosciola daje odpowiednie odpowiedzi. Wiekszosc soborow w historii Kosciola bierzesie z jakies sytlacji kryzysowej. Ale nie ma w tym nic zlego, sw Pawel tez pisal listy (wiekszosc) gdy sie pojawial jakis problem {mozna nawet powiedziec ze dobrze, bo bysmy nie mieli wiekszosci listow}.
SW II tez przyszedl w pewnym momencie kryzysu, przede wszytkim uprzedadzajac kryzys konca lat 60 i poczatku lat 70. Byl to tez kryzys po dwoch wojnach swiatowych.

Ultramontanin napisał(a):
Nie popadaj z jednej skrajności w drugą skrajność. Ja nigdzie nie odnosiłem się wyłącznie do Trydentu. Mówię o całej kulturze łacińskiej. Nie tylko o baroku ale i o gotyku, o romańskich katedrach, o św. Benedykcie, o muzyce polifonicznej, chorale gregoriańskim, łacinie. Także o unii brzeskiej, o kard. Newmanie o nawróceniu naczelnego rabina Rzymu po II wojnie światowej, itp, itd. Przeciwstawiam im lichą wartość "charyzmatów" metodystów, tańców zakorzenionym w murzyńskich gusłach plemiennych i żydowskim naśladownictwie neonów.


W wiekszosci przypadkow takie ogolniki ze do jakiegos wydarzenia wszystko bylo zle albo wyszytko dobre a pozniej na odwrot, sa zwyklym falszowaniem historii.
Nie rozumiem co ma unia Brzeska do sytlacji po soborowej, przeciez nigdy wczesniej rola katolickich Kosciolow wschodnij, w tym ukrainskiego, nie byla taka duza jak wlasnie w ostatnich latach.

Taki ciekawy fakt to Fronda, gdzie wiekszosc redakcji jest w krytykowanym przez Ciebie neo, wydala ksiazke kard, Newmana "Rozwoj doktryny chrzescianskiej". Wiec o co Ci chodzi, zacznij patrzec na swiat taki jaki jest a nie przez pryzmat okularow ktore Ci go znieksztalcaja.

Ultramontanin napisał(a):
Swoją drogą owoce Trydentu są nieporównywalne do owoców Watykanu II. Ten pierwszy jest kamieniem milowym w rozwoju całej niezmiennej doktryny katolickiej. Podczas jego obrad sprecyzowano bardzo jasno liczne prawdy wiary. Watykański II przy nim jest jak mała myszka.

Oczywiscie bo z zalorzenia nie podejmowano tam tematow dogmatycznych, byl to przede wszytkim Sobor duszpasterski, z zalorzenia, wiec po co sie denerwowac?


Belizariusz napisał(a):
Skoro nie ustrzeżono sie powolnej laicyzacji społeczenstwa?

Ultramontanin napisał(a):
Ustrzeżono się laicyzacji na 400 lat. Pytanie wydaje się zaskakujące w ustach orędownika wolności religijnej, wyrugowywania katolicyzmu ze sfery publicznej i władzy państwowej, jakim jest każdy entuzjasta vatikanum sekundum.


Nie do konca 400 lat, rewolucja francuska byla ciut wiecej niz 200 lat pozniej. Chociaz laicyzja zaczela sie wczesniej. Bardzo tradycyjna i katolicka Austria w 1740 postanowila zlikfidowac wiekszosc swiat religijnych, zamknac ponad polowe klasztorow, zakaz choralow gregorianskich, wszytko w imie rozumu. Do laicyzajci przyczynila sie rewolucja przemyslowa i ucieszka ludzi do miast, gdzie byli bez korzeni, czesto bez opieki duszpasterskiej. To proces zlorzony i dlugotrwaly. Gdyby nie vatikanum secundum, ten proces by poszedl duzo szybciej i by niosl duzo wieksze spustoszenie.

Czy mozesz mi zacytowac jakis fragment dokumentow soborowych chcacy wyrugowania wiary ze sfery publicznej? Czytajec Gaudium et Spes i Lumen Gentium jakos nic takiego nie przeczytalem. Ale jak wiadomo jestem ignorantem i barbarzynca, pomoz mi wiec prosze i zacytuj je.

Ultramontanin napisał(a):
Sam pewnie nie wiesz jak wiele z nich {rzeczy zdefiniowanych w Trydencie} do dzisiaj wyznajesz w katechizmie KK.

Wiem, zawsze jest odnosnik do dokumentow w ktorych to sie pojawia. :D
chyba nie czytasz czesto KK :(


Śr cze 08, 2005 22:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL