Widzę, że trzeba wyłożyć kawę na ławę. Papież jest ponad Soborem. Jeśli Sobór Watykański II zalecał wprowadzenie odnowy i dawał pewne wskazówki, jak to uczynić, to ostatnie słowo należy tu do Papieża.
Zresztą Sobór nie wykluczał rozszerzenia reformy liturgicznej poza zalecenia, jakich udzielił:
"23. ... Wreszcie nowości nalezy wprowadzać tylko wtedy, gdy tego wymaga prawdziwe i niewątpliwe dobro Kościoła, z zastrzeżeniem jednak, aby formy nowe wyrastały niejako organicznie z form już istniejących".
"58. Należy ułożyć nowy obrzęd koncelebry i umieścić go w Pontyfikale oraz w Mszale rzymskim".

Uważam, że w kontekście tej dyskusji warto zapoznać się Konstytucją Apostolską "Missale romanum" Pawła VI z 1969 r.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 41969.html

Czy Komunia święta "do ręki" wynika z troski o prawdziwe i niewątpliwe dobro Kościoła?

u mnie w parafii akademickiej, schola anroratach spiewa czesci stale po lacinie, natomiast opiekun scholi takze dba o to, by spiew czesci stalych (nie "hopsana" wersja mlodziezowa, lecz tradycyjna) odpowiednio wprowadzla w poszczegolne czesci liturgii.

Owszem, wynika.

Proszę więc o oświecenie mnie, jakie to dobre owoce przyniosło zalegalizowanie Komunii św. "na rękę"

Neoństwo może jechać legalnie, wzrosła higiena, zbliżyliśmy się do braci protestujących. Same pozytywy.

Pamiętajmy też o naszych braciach satanistach, którym teraz znacznie łatwiej wykradać Hostie do swoich obrzędów.

[...] - rozalka - bez obrażania proszę!
Krytykujecie starożytny sposób przyjmowania Ciała Chrystusowego, praktykowany w Kościele do IX wieku, który od kilkudziesięciu lat został ponownie wprowadzony do liturgii, bez usuwania innego sposobu przyjmowania Komunii. Czynicie to w sposób ordynarny i prostacki, dając tym samym wyraziste świadectwo waszej pogardy wobec Najświętszego Sakramentu.

Czy któryś z was czytał książkę Czesława Miłosza "Dolina Issy" lub widział film zrealizowany na jej postawie? W każdym bądź razie chcę wam powiedzieć, że w tej książce i w filmie pokazana jest profanacja konsekrowanej Hostii, a przecież wtedy nie przyjmowano Komunii świętej do ręki, ale jedynie do ust.

Kto bardziej gardzi Najświętszym Sakramentem, ten kto przyjmuje "na rękę", czy ten kto jest przeciw tej praktyce, to już Pan Bóg osądzi.
Przypomnę tylko, że wracanie do starożytnych form jest błędem, gdyż neguje działanie Ducha Świętego w Kościele.

24. Stare i nowe formy

To samo należy sądzić o usiłowaniach, które niektórzy podejmują, by przywrócić niektóre dawne obrzędy i ceremonie. Owszem liturgia dawnych wieków jest niewątpliwie godna szacunku. Nie należy jednak mniemać, iż dawny zwyczaj, dlatego tylko że tchnie starożytnością, jest lepszy i stosowniejszy, czy to sam przez się, czy to w odniesieniu do późniejszych czasów i nowych warunków.

Jest zapewne rzeczą mądrą i godną pochwały powracać myślą i sercem do źródeł liturgii świętej. Badanie bowiem przeszłości nie mało przyczynia się do głębszego i dokładniejszego poznania znaczenia świąt i treści używanych formuł i świętych ceremonii. Natomiast nie jest rzeczą ani mądrą, ani godną pochwały wszystko i w każdy sposób cofać do starożytności.
Pominę już dalsze prorocze zdanie z drugiego ustępu.

Tak pisał Sł. B. Pius XII w ecnyklice "Mediator Dei". Reasumując, nie da się obronić Komunii św. "na rękę" na gruncie starożytności.

W tejże samej encyklice Pius XII napisał również, że zmian w liturgii może dokonywać tylko najwyższa hierarchia Kościoła. Jesli on sam nie uważał za zasadne dokonywać zmian, to jego następcy uznali to za słuszne i potrzebne. Jeśli natomiast Kościół kończy się dla ciebie na Piusie XII, to nie mamy o czym rozmawiać, bo z takimi zapatrywaniami stawiasz siebie poza Kościołem.

A 8 lat później sam przywrócił starożytną Wigilię Paschalną :-)

Wracając do tematu:
http://www.ceciliaschola.org/notes/jubilatedeo.html

Gotowa do wydruku wersja śpiewniczka "Jubilate Deo" (1974 r.), zawierającego proste śpiewy gregoriańskie dla każdej parafii.

To może oświecisz mnie w końcu jakie dobre owoce przyniosło przywrócenie tego starożytnego zwyczaju?

Jeśli rozważyć logicznie powyższe zdanie największym błędem i zanegowaniem działania Ducha Świętego w Kościele jest wracanie do Pisma św. jako tworu starożytnego Kościoła

A tak wogóle to dyskusja dotyczy akcydentaliów. Nawet w najmniejszym stopniu nie dotknęła tego, co jest istotą Konstytucji o Liturgii. Może zamiast inwektyw tydzień czasu na spokojne studium dokumentu, miesąc na lekturę kilku dobrych komentarzy i różnych instrukcji, które dyrektywy Konstytucji wprowadzały w życie. Wreszcie rok na spokojne przemedytowanie przed Najświętszym Sakramentem tego, coście przeczytali.