Myślę że w centrum roku liturgicznego dla mnie najważniejsze jest Święte Triduum Paschalne.

PASCHA zdecydowanie !

Boże Narodzenie też ma klimat ale to takie sielankowe, przesłodzone się zrobiło tak że

a Pascha daje nadzieję.....

natomiast dziwi mnie brak głosów na Adwent.... dla mnie chyba nawet ważniejszy od Wielkiego Postu.... piękny czas!

Boże Narodzenie wcale nie jest przesłodzone. Już 26 grudnia przypomina, że odwaga trwania przy tym Jezusie, którego narodzenie świętujemy dzień wcześniej, przy Prawdzie, prowadziła często do męczeństwa i śmierci.

Zdecydowanie Triduum Paschalne. To bądź co bądź wtedy człowiek został odkupiony od grzechu.

Moniko, chodzi mi o to co się stało dzisiaj z "grudniowym świętem", Boże Narodzenie jest tak skomercjalizowane, ludzie w większości nie mają pojęcia jaki dramat ale jednocześnie jaki cud zdarzył się w Betlejem - to wszystko jest wypaczone i niewiele ma wspólnego z Prawdą... Przynajmniej w moim rozumieniu. Co do wspomnienia św. Szczepana masz oczywiscie rację

Oczywiście masz rację Koralinku co do skomercjalizowania Świąt Bożego Narodzenie. Tyle, że dzisiaj wszystko jest skomercjalizowane - od Wielkanocy, przez Boże Narodzenie aż po Wszystkich Świętyych.
Jeśli jednak ktoś pragnie dobrze przeżyć poszczególne święta i uroczystości to nie jest to niewykonalne - do kościołów komercja jeszcze nie weszła. Ja w każdym razie odpowiadając na pytanie o mój "ulubiony" okres liturgiczny miałam na myśli spojrzenie na niego od strony duchowej, a nie "sklepowo-telewizyjnej".

Nie wiem czemu nie mogę zagłosować... Widzę tylko wyniki. Ankieta juz zamknieta ?
Moim ulubionym okresem liturgicznym jest okres zwykły. Przypomina o Bogu w codzienności a nie tylko "od święta".
Może głupie spostrzeżenie, ale zauważam większą różnorodność czytań, hymnów, wspomnień, np. w brewiarzu.
Pewnie dlatego tak zauważam, bo liturgia w zwykłym okresie zwraca moją uwagę na rzeczy o których kiedyś nie miałem pojęcia? a istnienia okresów świątecznych trudno nie zauważyć, i na religii w szkole tłuczone było głównie o świętach...
Jeszcze jeden, może dość prozaiczny powód - okres zwykły kojarzy mi się z wakacjami, których nie mam już, ale miło wspominam czasy wczesnej młodości kiedy miewało się "wakacje"