Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Autor |
Wiadomość |
Endek
Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12 Posty: 1639
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Alus napisał(a): Wybieram Mszę posoborową Ja Ją odrzucilem z tego powodu, że ''tak w szczególach jak i całości, wyraźnie się oddala od katolickiej definicji Mszy Świętej, sformulowanej na XXII Sesji Soboru Trydenckiego i Bulli Quo Primum Tempore''( kard Ottaviani, kard Bacci-''Krótka analiza krytyczna NOM'').
_________________ Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).
|
N sty 27, 2013 23:01 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Tak w ramach rozładowania atmosfery i troche zwiazane z tematem ostrzeżenie przed internetowymi stronami nawet tymi zdałoby sie fachowymi. http://adonai.pl/sakramenty/eucharystia/?id=19Cytuj: IV Sobór Luterański (rok 1215) określił tę niesamowitą sytuację łacińskim słowem: "transsubstancjacja" (zmieniać istotę).
Ja wiem, że to cos w rodzaju drukarskiego chochlika (chociaż "a" i "u" znajduja sie daleko od siebie na klawiaturze)....to jednak wymiękłem totalnie i aż oplułem monitor
|
N sty 27, 2013 23:34 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
humalog napisał(a): Cytuj: IV Sobór Luterański (rok 1215) określił tę niesamowitą sytuację łacińskim słowem: "transsubstancjacja" (zmieniać istotę).
Ja wiem, że to cos w rodzaju drukarskiego chochlika (chociaż "a" i "u" znajduja sie daleko od siebie na klawiaturze)....to jednak wymiękłem totalnie i aż oplułem monitor To pewnie kwestia autokorekty. Word nie lubi zbyt mądrych słów
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn sty 28, 2013 7:16 |
|
|
|
|
Ajja
Dołączył(a): Pt mar 30, 2012 21:11 Posty: 127
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Kael napisał(a): Ale tak przy okazji: jak to wyglada dzis na Mszy sw w rycie trydenckim? Czy tam sie przejmuja zaleceniem Soboru Trydenckiego o czestym wyjasnianiu wiernym, co sie dzieje? Mogę tylko napisać jak to wygląda na naszym ugorze(tj. w mojej diecezji). Kiedyś zamiast sumy proboszcz w pewnej wiejskiej parafii odprawił tridentinę(tak uczciwie mówiąc, trochę ją katował bo niezbyt się nauczył, ale miał dobre chęci). Przed Mszą krótko i zwięźle powiedział, co się będzie działo. Ponieważ była to akcja jednorazowa, ludzie raczej potraktowali to jako ciekawostkę, ale uważam, że wielu osobom mogły księdza słowa dać do myślenia. Co do Mszy u przebrzydłych "lefebrystów". Jeśli zostają zaproszeni w nowej miejsce, pierwsza wizyta na bank będzie połączona z wykładem o tradycyjnej Mszy świętej - przede wszystkim jeśli chodzi o teologiczne wyjaśnienie ofiarnego charakteru Mszy, Realnej Obecności Pana Jezusa w konsekrowanych postaciach i tego co się z tym wiąże, czyli symboliki i gestów wyrażających / podkreślających to, co się na Mszy dokonuje. I kto jest tu najważniejszy. Nie jestem przekonana, że kapłan powinien wyjaśniać coś w czasie Mszy, ale z drugiej strony mało kto zadałby sobie trud by np. przyjść wcześniej czy zostać po Mszy na katechezie. Na nowej Mszy nie spotykam się z wyjaśnieniami, kiedyś tylko ksiądz wyjaśniał kolejne elementy chrztu(podczas chrztu właśnie). W pewnym stopniu rolę dydaktyczną pełnią dwujęzyczne modlitewniki - w niektórych jest na marginesie zwięzłe wyjaśnienie danej części mszy / modlitwy.
|
Pn sty 28, 2013 7:22 |
|
|
Ajja
Dołączył(a): Pt mar 30, 2012 21:11 Posty: 127
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Kael napisał(a): [...] Dlaczego, na litosc Boska, po seminarium wychodza "fachowcy od wszystkiego", czyli ... od niczego? Nikt ich nie sprawdza? Sciagaja na egzaminach? Zero formacji tam maja? Może jest to formacja z elementami deformacji, he he... Ja widzę różnicę między kapłanami formowanymi w seminariach diecezjalnych i tradycyjnych. Nie wchodząc w szczegóły, ci pierwsi chcą się przypodobać ludziom, a ci drudzy - Panu Bogu. Oczywiście i wśród jednych, i drugich są wyjątki. Jest taka tendencja, że ksiądz nie powinien wymagać, ma być fajny, przyjacielski, żyć tym samym co jego wierni, być dobrym kaowcem i dbac o komfort psychiczny wiernych. Widzę większe skoncentrowanie na życiu doczesnym, niż na dążeniu do życia wiecznego. To przekłada się na sposób celebrowania liturgii i innych sakramentów a również na życie duchowe kapłana. Kael napisał(a): Przy czym symbolika gestow w NOM jest po lekkim zastanowieniu jeszcze do odczytania (jezeli oczywiscie ksiadz robi co powinien, a nie upieksza). Ale gesty w rycie trydenckim, to jest kompletna czarna magia. Bo ja wiem... Np. w nowej Mszy ksiądz przyklęka dopiero PO ukazaniu Ciała Pańskiego, choć przecież czytelniejszym znakiem było by, gdyby przyklęknął zaraz po tym, jak dokonał konsekracji - bo to już wtedy nasz Pan jest obecny. W ołtarzu rzadko teraz są umieszczane relikwie. Krzyż ustąpił miejsca mikrofonowi. Stanie przez prawie całą Mszę tyłem do tabernakulum jakby NS tam nie było a potem wyjmowanie z niego Ciała Pańskiego i komunikowanie jest dziwaczne(wiem, to nie rubryki). Koncelebransi nie przyklękają po konsekracji w ogóle - dlaczego? Kael napisał(a): U nas na wakacje przyjezdza ksiadz zakochany w starym rycie. Co dzien odprawia prywatnie (choc w kosciele) Msze sw po lacinie, ale w ramach "ulepszania nowego", wprowadza do liturgii NOM na Mszy sw dla parafii, gesty z rytu trydenckiego (jak sie domyslam). Jak gdyby nie wierzyl, ze Przeistoczenie bedzie tak samo wazne, jezeli sie mniej znakow krzyza i sklonow wykona. I dla mnie to taki sam "cyrk" (niestety) jak inne udziwnienia w NOM z drugiego skrzydla.
Oj tam, oj tam - po prostu wciela w życie hermeneutykę ciągłości, jako postuluje nasz papież Benedykt XVI Czy to źle, że ten kapłan stara się odprawiać z większą czcią? Przecież nie robiłby tego "cyrku" by ludzie uważali go za świętszego. I co konkretnie robi? Częściej przyklęka i częściej wykonuje znak krzyża, czy może jeszcze coś? Są np. kapłani, którzy nawet odprawiając nową Mszę trzymają po konsekracji złączony kciuk i palec wskazujący, by tymi palcami, na których mogą być okruchy Ciała Pańskiego, nie dotykać niczego innego. Taka praktyka nie jest w nowej Mszy zakazana i mz świadczy o większej świadomości kapłana i o jego wierze że Pan Jezus jest naprawdę obecny pod postaciami Chleba i Wina.
|
Pn sty 28, 2013 7:56 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Ajja Podczas homilii (kazania) jak najbardziej mozna wyjasniać te sprawy. W niczym to nie przeszkadza, szczególnie jeżeli jest to czynione np. raz w miesiącu. Co wiecej! Byłoby to ciekawsze od wielu naprawdę jałowych i ziejących nudą homilii. Znam przykład księdza, który homilie głosi wzniosłe (jest wykładowcą), ale dla przeciętnego Kowalskiego jest to nudne jak flaki w oleju...za duzo filozofowania. Cytuj: Są np. kapłani, którzy nawet odprawiając nową Mszę trzymają po konsekracji złączony kciuk i palec wskazujący, by tmi palcami, na których mogą być okruchy Ciała Pańskiego, nie dotykać niczego innego. Taka praktyka nie jest w nowej Mszy zakazana i mz świadczy o większej świadomości kapłana i o jego wierze że Pan Jezus jest naprawdę obecny pod postaciami Chleba i Wina. Widziałem gdzieś fotkę ukazującą, ze tak własnie postepował bł Jan Paweł II podczas celebracji Mszy św. Nie moge jej teraz znaleźć, ale jak znajdę to wkleję.
|
Pn sty 28, 2013 8:03 |
|
|
Ajja
Dołączył(a): Pt mar 30, 2012 21:11 Posty: 127
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
humalog napisał(a): Ajja Podczas homilii (kazania) jak najbardziej mozna wyjasniać te sprawy. W niczym to nie przeszkadza, szczególnie jeżeli jest to czynione np. raz w miesiącu. Co wiecej! Byłoby to ciekawsze od wielu naprawdę jałowych i ziejących nudą homilii. Znam przykład księdza, który homilie głosi wzniosłe (jest wykładowcą), ale dla przeciętnego Kowalskiego jest to nudne jak flaki w oleju...za duzo filozofowania. Też racja. Niektóre kazania są mądre i dobrze się je czyta, ale do słuchania się nie nadają(to dotyczny kazań i podczas starej, i nowej Mszy). No i wiele jest dziwacznych, ogólnikowych zwrotów typu: "trzeba nam...", "jest sprawą najwyższej wagi", "ubogacać", "z troską pochylamy się nad...". Myśli od razu uciekają ku tak istotnym kwestiom jak "co zrobić dziś na obiad"
|
Pn sty 28, 2013 8:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Ajja napisał(a): Kael napisał(a): Przy czym symbolika gestow w NOM jest po lekkim zastanowieniu jeszcze do odczytania (jezeli oczywiscie ksiadz robi co powinien, a nie upieksza). Ale gesty w rycie trydenckim, to jest kompletna czarna magia. Bo ja wiem... Np. w nowej Mszy ksiądz przyklęka dopiero PO ukazaniu Ciała Pańskiego, choć przecież czytelniejszym znakiem było by, gdyby przyklęknął zaraz po tym, jak dokonał konsekracji - bo to już wtedy nasz Pan jest obecny. W ołtarzu rzadko teraz są umieszczane relikwie. Krzyż ustąpił miejsca mikrofonowi. Stanie przez prawie całą Mszę tyłem do tabernakulum jakby NS tam nie było a potem wyjmowanie z niego Ciała Pańskiego i komunikowanie jest dziwaczne(wiem, to nie rubryki). Koncelebransi nie przyklękają po konsekracji w ogóle - dlaczego? Wiesz, tabernakulum nie musi byc za oltarzem glownym. U nas jest w bocznej nawie, ale doskonale widoczne z kazdego miejsca w kosciele. A relikwie? Przyznaje, ze mam mieszane uczucia do kultu relikwii i krojenia zwlok, obojetnie w jakim szczytnym celu duchowym. Oraz wmurowywania ich w oltarz. W sredniowieczu mentalnosc ludzi byla inna. Nie wiem, czy naprawde potrzeba materialnych rzeczy, zeby odczuwac duchowa lacznosc? Ajja napisał(a): Kael napisał(a): U nas na wakacje przyjezdza ksiadz zakochany w starym rycie. Co dzien odprawia prywatnie (choc w kosciele) Msze sw po lacinie, ale w ramach "ulepszania nowego", wprowadza do liturgii NOM na Mszy sw dla parafii, gesty z rytu trydenckiego (jak sie domyslam). Jak gdyby nie wierzyl, ze Przeistoczenie bedzie tak samo wazne, jezeli sie mniej znakow krzyza i sklonow wykona. I dla mnie to taki sam "cyrk" (niestety) jak inne udziwnienia w NOM z drugiego skrzydla.
Oj tam, oj tam - po prostu wciela w życie hermeneutykę ciągłości, jako postuluje nasz papież Benedykt XVI Czy to źle, że ten kapłan stara się odprawiać z większą czcią? Przecież nie robiłby tego "cyrku" by ludzie uważali go za świętszego. I co konkretnie robi? Częściej przyklęka i częściej wykonuje znak krzyża, czy może jeszcze coś? Są np. kapłani, którzy nawet odprawiając nową Mszę trzymają po konsekracji złączony kciuk i palec wskazujący, by tymi palcami, na których mogą być okruchy Ciała Pańskiego, nie dotykać niczego innego. Taka praktyka nie jest w nowej Mszy zakazana i mz świadczy o większej świadomości kapłana i o jego wierze że Pan Jezus jest naprawdę obecny pod postaciami Chleba i Wina. Na palce akurat mu nie patrze, ale na pewno znacznie czesciej sie klania, przykleka i wykonuje wielokrotnie znak krzyza. Przyznaje, ze nie wiem dlaczego, bo i on nie uwaza za stosowne wyjasnic gestow. No i jest to po prostu samowolka, co z tego ze "pobozna"?.
|
Pn sty 28, 2013 8:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Endek napisał(a): Alus napisał(a): Wybieram Mszę posoborową Ja Ją odrzucilem z tego powodu, że ''tak w szczególach jak i całości, wyraźnie się oddala od katolickiej definicji Mszy Świętej, sformulowanej na XXII Sesji Soboru Trydenckiego i Bulli Quo Primum Tempore''( kard Ottaviani, kard Bacci-''Krótka analiza krytyczna NOM''). Ja nie odrzucam żadnej, w obu istotą jest Chrystus. Lepiej rozumiem Mszę posoborową, czuję się na niej potrzebna modląc się wespół z kapłanem W trydenckiej wierni stanowią obserwatorów.
|
Pn sty 28, 2013 12:32 |
|
|
noOne
Dołączył(a): Pn lip 04, 2011 11:29 Posty: 1541
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Alus napisał(a): W trydenckiej wierni stanowią obserwatorów. w ogóle nie rozumiesz Mszy św, skoro piszesz takie niedorzeczności
_________________ Króluj nam Chryste ! http://www.duchprawdy.com http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com
|
Pn sty 28, 2013 12:42 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
noOne napisał(a): Alus napisał(a): W trydenckiej wierni stanowią obserwatorów. w ogóle nie rozumiesz Mszy św, skoro piszesz takie niedorzeczności . We Mszy świętej posoborowej wierni uczestniczą świadomie i czynnie, w trydenckiej tylko jako bierni obserwatorzy. Ludzie towarzyszyli Jezusowi w Jego misji, posłudze czynnie, a nie tylko jako gapie na Golgocie.
|
Pn sty 28, 2013 13:04 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Cytuj: We Mszy świętej posoborowej wierni uczestniczą świadomie i czynnie Jestes tego tak bardzo pewna? Ja moge udowodnic w kilka minut, ze sie mylisz....ale oczywiście nie jest to możliwe w internecie. Cytuj: Ludzie towarzyszyli Jezusowi w Jego misji, posłudze czynnie Niommm. Czynnie sie objadali cudownie rozmnożonymi chlebem i rybami, oraz czynnie dawali sie uzdrawiać Czynnie też wrzeszczeli "Ukrzyżuj Go!"
|
Pn sty 28, 2013 13:08 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Cytuj: Niommm. Czynnie sie objadali cudownie rozmnożonymi chlebem i rybami, oraz czynnie dawali sie uzdrawiać Czynnie też wrzeszczeli "Ukrzyżuj Go!" Apostołowie, uczniowie rozsyłani przez Jezusa byli gapiami? Samo różnicowanie Mszy na lepszą/gorszą dowodzi nie zrozumienia jej istoty.
|
Pn sty 28, 2013 13:14 |
|
|
noOne
Dołączył(a): Pn lip 04, 2011 11:29 Posty: 1541
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
Alus napisał(a): We Mszy świętej posoborowej wierni uczestniczą świadomie i czynnie, w trydenckiej tylko jako bierni obserwatorzy. Ludzie towarzyszyli Jezusowi w Jego misji, posłudze czynnie, a nie tylko jako gapie na Golgocie. nie kompromituj się proszę z taką argumentacją.. Msza sw jest OFIARĄ przebłagalną, bezkrwawą, lecz rzeczywistą, do której Jezus Chrystus wybrał swoich synów umiłowanych - kapłanów, a wierni tylko w niej uczestniczą, a swoje ofiary składają tylko i wyłącznie przez Kapłana, sama swojej ofiary Bogu Ojcu nie oddasz podczas Mszy sw, tylko przez kapłana, a Msza sw Wszechczasów jest najdoskonalszą formą tej OFIARY Pana Jezusa, NOM jest odchudzoną, sprotestantyzowaną "namiastką" tej Doskonałej Mszy (powody tego odchudzenia można poznać w licznej literaturze historycznej, np na stronie http://www.naszawitryna.pl )
_________________ Króluj nam Chryste ! http://www.duchprawdy.com http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com
|
Pn sty 28, 2013 13:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dyskusja posoborowej reformy liturgicznej
noOne napisał(a): Alus napisał(a): We Mszy świętej posoborowej wierni uczestniczą świadomie i czynnie, w trydenckiej tylko jako bierni obserwatorzy. Ludzie towarzyszyli Jezusowi w Jego misji, posłudze czynnie, a nie tylko jako gapie na Golgocie. nie kompromituj się proszę z taką argumentacją.. Msza sw jest OFIARĄ przebłagalną, bezkrwawą, lecz rzeczywistą, do której Jezus Chrystus wybrał swoich synów umiłowanych - kapłanów, a wierni tylko w niej uczestniczą, a swoje ofiary składają tylko i wyłącznie przez Kapłana, sama swojej ofiary Bogu Ojcu nie oddasz podczas Mszy sw, tylko przez kapłana, a Msza sw Wszechczasów jest najdoskonalszą formą tej OFIARY Pana Jezusa, NOM jest odchudzoną, sprotestantyzowaną "namiastką" tej Doskonałej Mszy (powody tego odchudzenia można poznać w licznej literaturze historycznej, np na stronie http://www.naszawitryna.pl ) Każda Msza jest doskonała, bo nie zależy od formy, ale obecności w niej Chrystusa. Zamiast podawać tendencyjne teksty ks. Olewińskiego zapoznaj się z uznanymi oficjalnie przez Kościół objawieniami C. Rivas, w których Jezus i Maryja mówią o Mszy św, objaśniają liturgię krok po kroku.
Ostatnio edytowano Pn sty 28, 2013 13:31 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Pn sty 28, 2013 13:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|