Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 17:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Czy rozumiemy teksty liturgiczne? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Przypadkiem trafiłam na Mszę Sw z Liturgią Eucharystii sprawowaną po łacinie. Normalnie, nie w rycie trydenckim... Więcej nie chcę!

Lubię rozumieć, co się dzieje. Ja mam dobrą pamięć, ale nie znam w całości tekstu np. Modlitwy Eucharystycznej :) Nie dość, że nie wiadomo co odpowiadać, to jeszcze nie zawsze mi się udawało uświadomic sobie, co jest w tym momencie mówione po polsku... Albo bardzo w przyblizeniu, kontekst, nie całość. A i tak mi było łatwiej, bo kiedyś sie jednak łaciny uczyłam...
No i jeszcze z jednej rzeczy zdałam sobie sprawę. Bo śpiewali Kyrie Elejson... No istotnie, piekne. Tyle że mnie osobiście to przeszkadza. Bo dociera do mnie warstwa melodyczna, a natychmiast zapominam o tym, ze to modlitwa...
Wolę normalnie :))))
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So wrz 27, 2003 9:14
Zobacz profil
Post 
A na Górnym Śląsku popularne jest powiedzenie, że "Kto śpiewa dwa razy się modli"? Być może dlatego u nas chóry występują w kościele jedynie w czasie szczególnie uroczystych Mszy św. Ślązacy to lud szczególnie uzdolniony do wspólnotowego śpiewu. Najlepiej się o tym można przekonać w czasie corocznej męskiej pielgrzymki do Matki Boskiej Piekarskiej w każdą ostatnią niedzielę maja.


So wrz 27, 2003 13:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Teofil, nie tylko na Śląsku :) I ja lubie śpiewać i modlić się śpiewem!
Ale śpiewać, nie słuchać tylko i w dodatku coś, co rozumiem...
A w tej sytuacji to miałam ochotę się wyłączyć, zapomnieć gdzie jestem i tylko słuchać melodii :)
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So wrz 27, 2003 17:00
Zobacz profil
Post 
Jo_tka, a nie sądzisz, że słuchając pięknego śpiewu - śpiewania ku chwale Bożej - nawet, gdy nie zupełnie rozumiesz słowa, także można się modlić tym słuchaniem i nawet niejako podświadomie wielbić Boga sztuką prezentowaną przez obce Ci osoby. Ja uwielbiam śpiewy liturgiczne, zwłaszcza tzw. "gregoriankę" śpiewaną a'capella, ale domyślam się o co Ci chodzi; zapewne o to, że w tym śpiewie niejako zatraca się rozumowe pojmowanie Ofiary Chrystusa, na pamiątkę której celebrowana jest Msza św. Przed Soborem Watykańskim II nie mówiło się, że się uczestniczy we Mszy św. ale, że się ją "wysłuchuje". Z moich szkolnych lat (1945-48) przypominam sobie katechetkę, która w każdy poniedziałek zaczynała z nami lekcje religii pytaniem: Czy wczoraj "wszyscy byli w kościele" albo "kto wczoraj nie wysłuchał mszy".
A co do Mszy św. odprawianej po łacinie, to w naszej katowickiej bazylice franciszkańskiej, każdej niedzieli o godz. 11 suma jest sprawowana po łacinie. I to niesamowite; uczestnicy tej Mszy św. śpiewają po łacinie nie tylko "kyrie" ale i "gloria", recytują albo śpiewają "credo", "orate fratres",
"sanktus" i to wszystko bywa przeplatane polskimi pieśniami. I wiesz ja uczestnicząc w czasie takiej Mszy św. jakoś nie zatracam wtedy sensu pamiątki Wieczernka. Być może dlatego, że pierwsza połowa mojego życia upłynęła w aurze łaciny?


So wrz 27, 2003 18:14

Dołączył(a): Pn lis 10, 2003 17:12
Posty: 8
Post 
witam

Eucharystia jest tak "konstruowana", aby mogli ją przeżywć normalni ludzie - nie tylko Ci z wyższym teologicznym wykształceniem
teksty są dosłowne i proste - są jakby podsumowaniem histrorii Kościoła, działalności zbawczej Jezusa i zasług świętych

są modlitwy eucharystyczne przeznaczone dla dzieci - dla małych dzieciaków

myślę, że tylko od dobrej woli zależy to czy rozumiem

prawda jednak jest chyba taka, że w znakomitej większości wychodzący z kościoła nie są w stanie powiedzieć, o czym była dziś ewangelia
pozdrawiam
Tomek


Śr lis 12, 2003 15:29
Zobacz profil
Post 
Obawiam się Tomku, że mile byś się rozczarował, gdybyś mógł każdego wychodzącego z kościoła po mszy o to zapytać. Gdybyś mnie starego dziadka spytał, to potwierdziłaby się Twoja teza, bo ja choć uważnie słucham czytań, to muszę sobie je np. w GOŚCIU NIEDZIELNYM przeczytać i to nie raz ale kilka razy a i tak szybko zapomnę, bo mi kory mózgowej dość sporo ubyło. Ale wierz mi, miałem okazję rozmawiać, właśnie z tymi staruszkami i mocno się zdziwiłem - bardzo dokładnie wiedziały nie tylko o czym było czytanie ale także co ksiądz mówił na kazaniu.
Natomiast masz rację ale jeśli swoje twierdzenie odniesiesz do młodzieży.


Śr lis 12, 2003 18:08

Dołączył(a): Pn lis 10, 2003 17:12
Posty: 8
Post 
nie mówiłem tu o konkretej grupie wiekowej braciszku :)
powiedziałem to w staosunku do ogółu
pozdrawiam
Tomek


Cz lis 13, 2003 9:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 19:49
Posty: 642
Post 
Gdy byłem przed kilku laty z młodzieżą w Paryżu, proboszcz parafii, w której mieszkaliśmy stwierdził, że skoro jest na Mszy kilka grup narodowych, będzie sprawowana w języku mieszanym. Znaczy części stałe po łacinie, części zmienne w kilku językach. Wstyd mi było, gdy spostrzegłem, że Sanctus / Święty/ czy Agnus Dei /Baranku Boży/ śpiewają wszyscy, oprócz Polaków. Bo przecież w dalszym ciągu łacina w Liturgii jest jakimś zewnętrznym znakiem wewnętrznej jedności Kościoła. Obawiam się, że to nic więcej, tylko zwykłe lenistwo i poczucie narodowej wyższości powoduje, że paru prostych tekstów nie potrafimy się nauczyć. Sam musiałem to zrobić w wieku 9 lat. Naprawdę, nie zajęło mi to wcale zbyt wiele czasu.
Pewnie też trzeba trochę postawy dziecka. Dziecko często czegoś nie rozumie. Ale jak rodzice powiedzą: siedź cicho, to siedzi cicho. Nie rozumie, dlaczego. Ale wie, że tak trzeba, że dzieje się coś ważnego, bo tak powiedzieli rodzice. Zatem nie zawsze wszystko trzeba rozumieć. Wystarczy jak dziecko mieć głębokie przekonanie o ważności i wielkości Tego, w czym uczestniczę.


N lis 16, 2003 11:22
Zobacz profil
Post 
Celniku, to miło przeczytać taki tekst, zwłaszcza ministrantowi lat 1944-49. Bóg Ci zapłać! Pokój i dobro! tis.


N lis 16, 2003 11:32
Post 
Celniku


Zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci.......tych kilka tekstow po lacinie, mozna sie nauczyc bardzo szybko i dosyc latwo.

Mysle jednak, ze wina naszego "nieuctwa" jest nie tylko lenistwo.
Wina mozna obarczyc takze kiepska edukacje.

Nie wiem celniku jak jest teraz. Przypuszczam jednak, ze podobnie jak i za moich czasow, kiedy to katecheza odbywala sie jeszcze w obrebie kosciola.
Zaden, ale to naprawde zaden z moich katechetow (wtedy glownie ksiezy), nigdy nie uczyl nas czegokolwiek po lacinie. Nawet prostego "Ojcze Nasz", nie mowiac juz o tekstach liturgicznych.

Zastanawiam sie wlasnie (to pytanie do ksiezy i katechetow), czy teraz ktos z was uczy mlodziez lacinskich tekstow??
Ja zdaje sobie sprawe z tego, ze mozna sie nauczyc samemu i staram sie to robic. Jednakowoz odpowiednia edukacja od dziecinstwa, moze przyniesc o wiele wieksze efekty.

No coz......jestem ojcem 8 letniego dzieciaka. Ktory juz byl w Komunii sw., a teraz jest kandydatem na ministranta. Do tej pory jednak nikt nawet nie probowal go uczyc po lacinie tak podstawowej modlitwy jak "Pater Noster". Chyba bede musial to zrobic sam.

W tym roku bedac na wakacjach, poznalismy mala 9 letnia dziewczynke. Mieszkanke Berlina. Otoz to male dziecko doskonale poslugiwalo sie lacina (wszystkie najwazniejsze modlitwy). Efekt odpowiedniej edukacji szkolnej.............ktorej u nas brak (niestety).



pozdrowka :D


N lis 16, 2003 13:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Widzisz Belizariuszu jak sie czasy zmieniają, a Celnik moze jeszcze pamięta czasy gdy katecheza odbywała sie tak jak w dniu dzisiejszym czyli w szkole, choć w tamtych czasach msze były w języku łaciński z tego co wiem. Zreszta ja też pamiętam jak sie na katecheze chodziło wieczorem do salek przy kościele i właściwie każdy z chęcią chodził.


N lis 16, 2003 23:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
Zatem nie zawsze wszystko trzeba rozumieć. Wystarczy jak dziecko mieć głębokie przekonanie o ważności i wielkości Tego, w czym uczestniczę.


Niby prawda... Potwierdzona moim życiem - bo przez lata nie wiedziałam nic i nie rozumiałam nic, a jakoś trwałam w Kościele i to w opozycji do rodziny... I jeśli jedyna myśl związana z Bierzmowaniem była "Dary Ducha Św ... Ważne! Chcę je!" to w sumie to chyba najważniejsze - świadomość wielkości tego co się dzieje i pragnienie uczestnictwa, pragnienie Łaski ... A że rozumienie, znajomość Kościoła, wiary była żadna...

Tylko że ja chcę rozumieć, celnik. A może inaczej - mnie jest łatwiej. Bo strasznie mi trudno być duchowo obecnym, gdy nie docierają mówione słowa... Ja nie potrafię - uciekam myślami gdzieś daleko.
I jeszcze jedno - wielokrotnie złapałam się na tym, że najlepiej docierają do mnie pieśni. Różne - i te "dziecinne" i poważne i neokatechumenalne ... I potrafię się pół dnia modlić pieśnią śpiewaną np podczas Ofiarowania... Ona po prostu we mnie jest ... Ale pieśń której nie rozumiem słów do mnie nie dotrze - choćby najpiękniejsza...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So lis 22, 2003 15:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 27, 2003 15:02
Posty: 1
Post 
Mam pytanie do jo_tki: a co z piosenkami zagranicznymi, jeśli nie znasz języka i nie rozumiesz tekstu, a całościowo piosenka ci się podoba, to nią powiedzmy nie żyjesz, nie przeżywasz jej, bo nie rozumiesz tekstu, czy wręcz przeciwnie, podoba mi się, słucham jej, a nawet zaczynam nucić, czy śpiewać?
Trzeba trochę wysiłku ze swej strony, zainteresować się takimi tekstami, które nie rozumiem, dotrzeć do kogoś, kto może będzie w stanie mi je wytłumaczyć. A nie narzekać, więcej optymizmu!!!!
:)


Pt lis 28, 2003 15:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Czekaj - może i nucę, jak melodię, ale nie przeżywam, bo niby jak? Nie pisałam o linii melodycznej tylko o modlitwie pieśnią. I oczywiście że można dotrzeć do tekstu, ale przyznam, że po prostu nigdy nie czułam takiej potrzeby :) Choćby melodia była najpiękniejsza i choćbym ją chętnie nuciła całymi dniami :)

To jeszcze jedna - niebagatelna - droga dotarcia Słowa. Mnóstwo cytatów z Pisma Św zapamiętałam właśnie w tej formie - w pieśni, czasem mam tylko kłopot ze znalezieniem, gdzie to właściwie było i np. który Prorok :)

I nie narzekam, Basia :) Po prostu wolę Liturgię i pieśni po polsku :) Zresztą - na co mam narzekać, skoro mam to czego chcę? :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lis 28, 2003 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 20, 2003 11:59
Posty: 10
Post 
jo_tka napisał(a):
Czekaj - może i nucę, jak melodię, ale nie przeżywam, bo niby jak?

; )
A jednak można przeżywać, i to nawet liturgię nie po polsku ;)


N gru 07, 2003 22:10
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL