Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn gru 15, 2025 2:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Papież zamierza przywrócić tradycyjną liturgię 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Jezeli nad pytaniem, ktore postawilam glowilo sie tyle tysiecy wiernych i tylu Ojcow Kosciola, to znaczy, ze jednak nie jest ono dziecinne. A jezeli chodzi o Msze sw. to same doznania estetyczne to troszke malo wedlug mnie. To tak jakbys komus w prezencie dal piekne opakowanie bez zawartosci. Chce zebys wiedzial, ze dobrze pamietam Msze sw. przedsoborowa, a i laciny sie tez uczylam, ale pamietam tez wezwanie sw. Pawla Apostola:

Cytuj:
Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. (Gal. 5:22)


Cytuj:
Nie żebyśmy uważali, że jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz /wiemy, że/ ta możność nasza jest z Boga. On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. (2 Koryntian 1:21-22)

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Cz cze 23, 2005 18:45
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Trochę dyskusja robi się ostra, proponuje troche stonowac jej ton, nie warto się tak kłucić. Tutaj znajdują się zdjęcia z Mszy Trydenckiej odprawianej na Jasnej Górze: www.fidelitas.pl/galeria/rocznica/skorowidz.html
Zauważcie Panstwo, że praca z mszałem jakoś nie przeszkadza małym dzieciom, każdy z uczestników głęboko Mszę przeżywa , moze nie warto narzekać tak na łacinę i Mszę Trydencką.
Pozdrawiam!


Cz cze 23, 2005 23:09
Zobacz profil
Post 
Nikt tutaj nie narzeka na Msze trydencka. To "tradycjonalisci" ciągle narzekaja na NOM.

W ogóle to chyba zaszło tutaj ogromne nieporozumienie. Przecież BXVI zarządził ( o ile ten news jest prawdziwy) tylko by odprawiano msze sw. w j. łacińskim, a to tez tylko w samym Watykanie.
Nie ma tam nic o powrocie do rytu trydenckiego.
Czymze wiec tak się panowie zachwycacie?
NOM po łacinie jest także sprawowana w Polsce.

Skad wiec wział sie ten wasz ryt trydencki??


Pt cze 24, 2005 8:07
Post 
Belizariusz napisał(a):
Nikt tutaj nie narzeka na Msze trydencka.


Zapewne dlatego, że 99% dyskutantów nigdy nie było na Mszy świętej Wszechczasów. Trudno krytykowac coś czego się nie widziało (swoją drogą wiele osób nie bacząc na swój tupet i ignorancję mimo to ją krytykuje).

Belizariusz napisał(a):
W ogóle to chyba zaszło tutaj ogromne nieporozumienie. Przecież BXVI zarządził ( o ile ten news jest prawdziwy) tylko by odprawiano msze sw. w j. łacińskim


Latin Mass to nie "NOM po łacinie", tylko własnie Msza św. Wszechczasów. NOM odprawiany po łacinie to w watykańskim "żargonie" "Mass in Latin". Sam Pan napisał, że w Watykanie odprawia się "Msze po łacinie" po co zatem Ojciec Święty miałby ją "reanimować" (revive)?


Pt cze 24, 2005 8:32

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 6:15
Posty: 30
Post 
Cytuj:
Zapoznaj się bez uprzedzeń z treścią mszału posoborowego, a stwierdzisz, że bogactwo modlitw w nim zawartych jest o wiele większe niż w mszale trydenckim.

Od 23 lat uczestnicze w NOM, a od kilku miesięcy czasami (wzgledy odległości) na Mszy Trydenckiej. Niestety, muszę przyznać, że jednak zakres modlitw jest mniejszy w NOM... Jako jeszcze kardynał Ratzinger w książce "Raport o stanie wiary" przyrównuje NOM do budowy, na której "zagineły plany, teraz każdy dodaje coś swojego". Niestety tak jest i to widać. Proszę porównać liturgie obecna i np. 10 lat temu. Praktycznie każdy kapłan może dodać coś do liturgii. Nie ma dyscypliny, nie ma konkretnych i wytyczonych działań. Prosty przykład: kłanianie się do wiernych a "wypinanie" do Tabernakulum, coraz szybsze odprawianie niedzielnych Mszy (ciekawe gdzie się oni tak spieszą). Moim rekordem była Msza w 30min. z kazaniem... Słysze nażekania wiernych (Msza znowu trwała długo, koło godziny...., znów się ksiądz rozgadał...). Takich nadużyć jest coraz więcej, przykro mi że ich nie widzicie... Inaczej jest we Mszy Św. Trydenckiej, jest określona dokładna pozycja, co w danej chwili robi kapłan, zachowana jest dyscyplina... Mówienie, że wierny nic nie robi na niej tylko "klepie" różaniec świadczy o braku wiedzy o tej Mszy. Ciekaw jestem, kto na niej był z forumowiczów... Już na wejście księdza jest odśpiewany psalm, "Judica Me", "Kyrie", "Gloria", później czytania (także w języku polskim), konsekracja, komunia... Naprawde nie widzę czasu na różaniec... Głupoty gadacie.... Proponuję przynajmniej raz pójść na Mszę Św. Trydencką, lub chociaż zapoznać się z jej treścią, porównajcie sobie zakres modlitw. Osobiście mogę je porównać bo byłem na jednej i drugiej.

_________________
Módlmy się za przywróceniem Mszy św. Wszechczasów należnego jej miejsca w Kościele.


Pt cze 24, 2005 9:34
Zobacz profil
Post 
Jak na razie to to był tylko niepotwierdzony news nic wiecej
W momencie gdy zobacze, ze papież odprawia publicznie msze w rycie trydenckim wtedy dopiero uwierze........bo jak na razie to tego nie robił.

Co do żargonu........byc może tak jest, ale jak juz napisałem to tylko i wyłacznie niepotwierdzona informacja.

Gdyby BXVI naprawde wprowadził w Watykanie ryt trydencki, byłoby o tym głosno w całym swiecie, a nie w jednej tylko gazecie


Pt cze 24, 2005 9:37
Post 
szukajacy_prawdy napisał(a):
Moim rekordem była Msza w 30min. z kazaniem...


Jeśli chce Pan jeszcze krócej, bez kazania - zapraszam do św. Wojciecha na pl. Klasztorny w Bytomiu. Wieczorna Msza św. niedzielna trwa średnio 18-20 minut.

Może zaniedługo będą po prostu na kasetach sprzedawać? Niedawno widziałem, jak całkiem spora "katolicka" rodzina oglądała RETRANSMISJĘ (na ekranie telewizora nie było napisu "na żywo") Angelusa z Rzymu, pod koniec której uklękli przed telewizorem (sic!) i przyjęli "błogosławieństwo" (sic!) od puszczanego z taśmy papieża Benedykta.


Pt cze 24, 2005 10:53
Post 
Belizariusz napisał(a):
W momencie gdy zobacze, ze papież odprawia publicznie msze w rycie trydenckim wtedy dopiero uwierze.


Jako kardynał odprawiał nie raz. Ś+P Janowi Pawowi II się to od 1969 roku nie zdarzyło.

Belizariusz napisał(a):
Gdyby BXVI naprawde wprowadził w Watykanie ryt trydencki, byłoby o tym głosno w całym swiecie, a nie w jednej tylko gazecie


Pożyjemy - zobaczymy. To są na razie przypuszczenia jednego z watykanistów wynikające z pewnych "przecieków".

Ogólnie zauważam, że klimat się ociepla - niedawno kolejny polski biskupów zgodził się na odprawianie Mszy Trydenckiej na terenie swoje diecezji. Arcybiskup z sąsiedniej diecezji też ponoć chce się zgodzić... Wraca nowe?


Pt cze 24, 2005 10:57

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Jeżeli ktos chce posłuchać częsci zmienne Mszy Trydenckiej to znajdują się tutaj:
www.christusrex.org/www2/contgreg/missae tridentinae.html

Są tam: introitus, graduale, alleluia i offeratorium


Pt cze 24, 2005 11:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 20, 2005 14:30
Posty: 76
Post A kto z was przeczytał "Ducha liturgii" ?
Drodzy duskutanci,
Zamiast rozpływac się w domysłach na temat liturgicznych intencji obecnego papieża, przeczytajcie sobie "Ducha liturgii" kard. Ratzingera [ukazała się w 2000, polski przekład dopiero w r. 2002]. Tam są wszystkie odpowiedzi na Wasze pytania.

Wynika z tego, że Benedykt XVI chce podkreślić ofiarniczy charakter Eucharystii, wprowadzić ponownie "ciche msze" itd. ale stwierdził wyraźnie, że postawa "lud i kapłan wspólnie twarzą do Boga" moze dotyczyć tylko ściśle ofiarniczej części Eucharystii tzn. od Prefacji do doksologii. Ani w czasie liturgii Słowa, ani w czasie rytów komunijnych [od "Ojcze nasz"] postawa kapłana "placami do ludu nie jest właściwa. Pogląd ten jest precyzyjnie uzasadniony. Obecny papież jest też świadomy ryzyka wprowadzania zmian w liturgii - pisze o tym szczegółowo. Dlatego też proponuje ustawienie krzyża między ołtarzem i ludem w sytuacji, gdy kapłan sprawowałby Eucharystię cały czas "twarzą do ludu". Chodzi o to, aby kapłan i lud nie patrzyli sobie w oczy, ale skoncentrowali się na uobecnianym "misterium Krzyża".

Książka zawiera jednak także wątki "anylefebrystyczne", których tradycjonaliści nie chcą zauważyć. Na przykład pięknie wyjaśniony motyw ewolucji liturgii i wyjaśnienie na czym w istocie polega jej niezmienność.
Moim zdaniem - genialne dzieło, niewiele ponad 100 stron czytania.

Warto przeczytać, oszczędzi to bicia piany na różnych forach...

_________________
"Nie chcem, ale muszem"


Pt cze 24, 2005 13:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 6:15
Posty: 30
Post 
Cytuj:
Zamiast rozpływac się w domysłach na temat liturgicznych intencji obecnego papieża, przeczytajcie sobie "Ducha liturgii" kard. Ratzingera [ukazała się w 2000, polski przekład dopiero w r. 2002]. Tam są wszystkie odpowiedzi na Wasze pytania.

I właśnie o to chodzi, porponuję także przeczytanie też jego ksiązki pt. "Raport o stanie wiary" z roku 1988, w której także NOM nie krytykuje, ale pisze o nadużyciach, nadinterpretacjach nowej liturgii... Bardzo trudno tego niewidzieć, co się obecnie wyprawia na obecnych Mszach...

_________________
Módlmy się za przywróceniem Mszy św. Wszechczasów należnego jej miejsca w Kościele.


Pt cze 24, 2005 13:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 20, 2005 14:30
Posty: 76
Post sens wielokrotnego składania Ofiary Chrystusa
Ciekawi mnie, co nasi dridzy tradycjonaliści sądzą o tej oto wypowiedzi kard. Ratzingera z "Ducha liturgii". moim skromnym zdaniem dopiero po przemyśleniu wszystkich konsekwencji tej wypowiedzi możemy wniknąc w liturgiczne zamiary obecnego papieża:
Cytuj:
Niemal we wszystkich światowych właściwym centrum kultu jest ofiara. To ostatnie pojęcie obrosło jednak mnóstwem nieporozumień. Powszechnie przyjmuje się, że ofiara ma coś wspólnego z niszczeniem. [...] W tym miejscu jednak trzeba od razu zapytać o to, jaką właściwie radość Bóg miałby czerpać ze zniszczenia. Czy wskutek zniszczenia On coś zyskuje ? Często powiada się, że w zniszczeniu kryje się akt uznania zwierzchności Boga nad wszystkimi rzeczami. Ale czy taki formalny akt może rzeczywiście służyć chwale Bożej ? Z pewnością nie. Prawdziwe przekazanie Bogu rzeczywistości musi wyglądać zupełnie inaczej. Musi ono polegać, jak sądzą Ojcowie Kościoła odwołujący się do myślenia biblijnego, na zjednoczeniu człowieka i stworzenia z Bogiem. Zjednoczenie z Bogiem nie ma nic wspólnego ze zniszczeniem bądź niebytem, lecz związane jest z pewnym sposobem bycia. Oznacza ono porzucenie sytuacji oddzielenia, pozornej autonomii, bycia tylko dla siebie i w sobie. Oznacza ono ową “utratę siebie”, która jest jedynym sposobem “zachowania siebie”. Dlatego św. Augustyn mógł powiedzieć, że prawdziwą ofiarą jest civitas Dei, to znaczy ludzkość, która stała się miłością, która przebóstwia stworzenie i która jest oddaniem Bogu wszechświata na własność. Bóg będący wszystkim we wszystkich – oto cel świata, istota “ofiary” i kultu.

Wypowiedź taka świadczy tym, że dla kard. Ratzingera ofiara Mszy św. jest ofiarą Chrystusa obecnego we mnie i w moich dobrych uczynkach (które reprezentują złożone dary chleba i wina). Przeistoczenie jest zatem zapowiedzią mojego ostatecznego uświęcenia [przebóstwienia]. I jest to oczywiście "wielka tajemnica wiary", której protestanci nie chcą uznać, ponieważ ich rozumienie zbawienia jest odmienne.

_________________
"Nie chcem, ale muszem"


So cze 25, 2005 10:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
1. Nikt z tradycjonalistów aż tak bardzo nie liczy na to, że Benedykt XVI wycofa nagle NOM a przywróci powszechnie OM. Kazdy ma świadomość , że to trudne, tym bardziej cieszę sie z każdego, chociażby najmniejszego zwiastunu powrotu w kierunku ortodoksji, tradycji, radykalizmu itp.
2. Osobiscie nadzieje wiąże z tym, że papiez bedzie walczył o rygoryzm liturgiczny ( co czyni) oraz, że za pontyfikatu Benedykta XVI wierni bedą mieli większy dostęp do Mszy Trydenckiej - a to jest jak najbardziej realne. Poza tym nalezy sie spodziewać, a są do tego podstawy, że wzmocniony zostanie konserwatywny nurt w Kościele - to równiez ku przerażeniu modernistów jest możliwe.


So cze 25, 2005 11:30
Zobacz profil
Post 
Rafi napisał(a):
1. Nikt z tradycjonalistów aż tak bardzo nie liczy na to, że Benedykt XVI wycofa nagle NOM a przywróci powszechnie OM.


Wystarczy, aby Ojciec Swięty PRZYPOMNIAŁ, że "stara Msza" nie została NIGDY zabroniona i aby PRZYPOMNIAŁ, że każdy kapłan na mocy bulli Quo Primum ma PRAWO ją odprawiać ZAMIAST Novus Ordo, jeśli tylko ma takie życzenie lub wierni go o to poproszą. Miłoby również było, gdyby papież (oraz biskupi) na poważnie zajęli się tępieniem nadużyc liturgicznych opisanych w instrukcji Redemptionis Sacramentum. Na początek tyle by wystarczyło chociaż obawiam się, że większość episkopatów zareagowałaby na to co najmniej ogłoszeniem schizmy :)


So cze 25, 2005 11:37

Dołączył(a): Pn cze 20, 2005 14:30
Posty: 76
Post oddzielić liturgię ofiary od liturgii uczty
Moim skromnym zdaniem pożądną reformą byłoby wyraźne oddzielenie liturgii ofiary [czyli od prefacji do doksologii] od liturgii uczty [czyli od Modlitwy Pańskiej do modlitwy pokomunijnej].

Tak jak dawna liturgia trydencka chciała uczynić z Eucharystii tylko i wyłącznie Ofiarę, tak nowa akcentuje "Ucztę ofiarną". Tymczasem Eucharystia składa się z 5ciu zasadniczych części:
1. Obrzędy wstępne
-- 2. Liturgia Słowa
----3. Liturgia Ofiary
--4. Liturgia Uczty
5. Obrzędy końcowe.

W absolutnym centrum stoi zatem liturgia Ofiary a jej szczytem jest moment Przeistoczenia. Jeśli liturgii Ofiary nie ma, a są wszystkie pozostałe [tak jak np. w nabożeństwie wielkopiątkowym], to taka celebracja nie jest oczywiście Eucharystią ! Dlatego uzasadnione jest, aby ta część Eucharystii była celebrowana szczególnie starannie i aby ryty odpowiadały rzeczywistości składania ofiary.

Liturgia słowa też ma swój szczyt, a jest nim proklamacja Ewangelii. Podobnie szczytem liturgii uczty jest przyjęcie Komunii Świętej.

Zatarcie granicy między tymi dwoma odrębnymi częściami doprowadziło:
- w przypadku protestantyzmu do błędnej interpretacji sensu Komunii św. i przeakcentowaniu Słowa Bożego
- w przypadku rytu trydenckiego - do praktyki duszpasterskiej, w której mówiło się, że najważniejsza jest Ofiara, a przyjęcie Komunii św. to zaszczyt nielicznych "najświętszych" ; także "msza była ważna" gdy nie uczestniczyło się w liturgii słowa ; potem zrodziły się z tego błędy jansenizmu.

Równocześnie tradycjonaliści nie rozumieją, że słowo "msza św" pochodzi od wezwania z obrzędu końcowego, a nie z liturgii Ofiary. "Ite missa est" to znaczy "Idźcie, została posłana" [ona Ecclesia=Kościół]. Tak więc gdy mówię "msza św." to nie nawiązuję do Ofiary Chrystusa, ale do koncowego wezwania Kościała, aby umocniony sakramentem Ofiary Chrystusa głosił światu Dobrą Nowinę. Powinnismy raczej mówić "Najświętsza Ofiara" albo "Najświętszy sakrament Ołtarza", jeśli chcemy podkreślic, że jest to uobecnienie jedynej Ofiary Chrystusa.

_________________
"Nie chcem, ale muszem"


N cze 26, 2005 19:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL