Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr paź 01, 2025 20:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 148 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona
 JE biskup Fellay rozmawia o papieskiej audiencj 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 9:22
Posty: 40
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Nie będzie ani "szeroko", ani "wszędzie", bo tzw. tradycjonaliści stanowią nieliczne grupki, a ponadto jeszcze występują przeciw prawowitemu nauczaniu Kościoła.


Otoz z pewnoscia nie wszyscy tradycjonalisci (co ze srodowiskami Ecclesia Dei?), ponadto zas ani rzeczona bulla, ani list Jana Pawla II-go NIC nie wspomina o ograniczaniu tego prawa w celu "przywolywania do porzadku" jakichkolwiek grup wiernych.


Wt wrz 27, 2005 13:31
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Sami watykaniści przyznają w "Instrumentum laboris", że w większości krajów europejskich i amerykańskich na niedzielnych Eucharystiach jest mniej niż 5% wiernych.
Czy to jest ten entuzjazm?


Radziłbym przeczytac cały artykuł i odnieść sie do niego w całości...a nie do wyrwanych z kontekstu fragmentów

Co chcecie tym udowodnić? Bo mnie sie wydaje, ze wyjatkowa głupote i brak rozeznania....
Czy według was po tylu latach od kiedy istnieje NOM, wprowadzenie na siłe rytu trydenckiego bedzie miało zbawienne skutki dla Koscioła?
Puknijcie sie ludzie w czoło....kto sie teraz bedzie uczył łaciny? Kto powróci do starodawnych form?.....Tylko nieliczna garstka .
To co próbujecie udowadniac.....moze sie stac tylko i wyłącznie klęska KK i to kompletna klęska.
Nie o to Chrystusowi chodziło by zbawiac mała garstke...ale o to by dotrzeć do KAŻDEGO......z ta wasza łacina i rytami to możecie co najwyżej dotrzeć do MUZEUM......nigdzie dalej.

Co do fantazji....macie wieksza od Tolkiena. Tylko ze on pisał madre ksiazki, a u was mądrosci za grosz..


Wt wrz 27, 2005 13:51
Post 
..a propos łaciny

W dniu Piećdziesiatnicy Duch Świety ustami Apostołów przemawiał w różnych jezykach...tak by wszyscy mogli zrozumieć.
Łacina nie jest zła i nie była zła....to był jezyk jakim mogli i moga sie posługiwac ksiażeta Koscioła i reszta kleru...tak by sie porozumieć. Poza tym nie jest elementem niezbednym do zbawienia duszy. Jest elementem czysto ludzkim i słowa które tutaj w swoim podpisie przytacza jeden z userów (Crusader):
"człowiek który żywi niechęć do łaciny nie może być w pełni rzymskim katolikiem"
...sa w obecnych czasach tylko i wyłacznie reliktem przeszłości i co najwyzej moga wzbudzac smiech politowania....
Bo przynależąność do Kościoła nie jest i NIGDY nie była uzależniona od tego kto jakim jezykiem sie posługuje.

Dla ciekawostki:
W 1298 r misjonarze (dominikanie) docieraja do Chin, gdzie odkrywaja chrześcijanskie państwo Ongutów, nawrócone niegdyś przez nestorianów z Asyrii. Wtedy to zamiast uczyc wszystkich łaciny...TŁUMACZĄ Psalmy i NT na język tatarski.
O dziwo.....co na to "tradycjonaliści" tak bardzo przywiazani do łaciny?

Przywiazanie do Tradycji jest ważne...ale bezmyślnośc w tym wzgledzie jest żałosna.


Wt wrz 27, 2005 14:20

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 9:22
Posty: 40
Post 
Belizariusz napisał(a):
Cytuj:
Czy według was po tylu latach od kiedy istnieje NOM, wprowadzenie na siłe rytu trydenckiego bedzie miało zbawienne skutki dla Koscioła?
Puknijcie sie ludzie w czoło....kto sie teraz bedzie uczył łaciny? Kto powróci do starodawnych form?.....Tylko nieliczna garstka .


Nie wiem, czy zbawienne, wiem jedynie ze obecne bardzo silne ograniczenia w dostepu do Mszy w rycie rzymskim, nie ma dostatecznego umocowania w dokumentach koscielnych najwyzszej wagi.

Po co od razu uczyc sie calej laciny? Uczestnicy Missy Tridentiny uzywaja Mszalika z odpowiednimi tekstami i tlumaczeninami. Poza tym Vaticanum II zalecal jezyk lacinski jako podstawowy w liturgii, czyzby wiec Kolega nie do konca podzielal zdanie tego soboru?


Wt wrz 27, 2005 14:22
Zobacz profil
Post 
Jak sam piszesz "ZALECAŁ"......co nie jest równoznaczne z "NAKAZYWAŁ"...rozumiesz róznice?


Wt wrz 27, 2005 14:26

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 9:22
Posty: 40
Post 
Belizariusz napisał(a):
Jak sam piszesz "ZALECAŁ"......co nie jest równoznaczne z "NAKAZYWAŁ"...rozumiesz róznice?


Sobor zalecal stosowanie laciny, a owa lacina zostala przez pozniejszych "interpretatorow" Soboru wyrugowana.

Jan Pawel II-gi w liscie Ecclesia Dei zalecal szeroki i wielkoduszny dostep do posługiwania się Mszałem Rzymskim według typicznego wydania z roku 1962, a dostep ten obecnie jest baaardzo skapy.

Ja tego nie rozumiem - prosze uprzejmie o wyjasnienie przy uzyciu jakiejs logiki wyzszego rzedu, dla mnie widac zbyt trudnej.


Wt wrz 27, 2005 14:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 19:22
Posty: 83
Post 
USA: „Wiosna Kościoła” w statystykach

W styczniu 2003 roku ukazał się w języku angielskim Index of Leading Catholic Indicators: The Church Since Vatican II (Wykaz podstawowych danych statystycznych katolicyzmu: Kościół po Vaticanum II). Praca autorstwa Kennetha C. Jonesa, amerykańskiego adwokata i wydawcy, publicysty „The Latin Mass Magazine”, zawiera szereg interesujących danych odnoszących się do Kościoła w USA, a opartych na ogólnie dostępnych, najczęściej oficjalnych źródłach statystycznych. Oto niektóre z nich.

Duchowieństwo i zakony

Całkowita liczba katolików amerykańskich systematycznie rośnie: 17,7 mln w 1920 r., 40,8 mln w 1960, 52,2 mln w 1985, 65,3 mln w 2002 r. Liczba katolickich księży w USA do r. 1960 wzrastała w mniej więcej podobnej proporcji, co liczba katolików. Od 1965 r. wystąpiła stagnacja (było wówczas 58632 kapłanów), a od 1975 r. postępujący spadek liczby kapłanów. W r. 2002 liczba kapłanów spadła do 45713. Jeżeli obecna tendencja się utrzyma, szacuje się, iż w r. 2020 będzie ich tylko ok. 30 tysięcy. Wskaźnik kapłanów przypadających na 10 tys. katolików spadł z 12,85 w r. 1965 do 7 w r. 2002. W 1960 r. liczba księży zwiększyła się o 802; w 1965 – o 725. Od tej pory liczba księży tylko spadała – np. w 1998 r. ubyło 810 księży.

W duszpasterstwie parafialnym aktywnych jest obecnie tylko ok. 27 tys. kapłanów. Trudno się temu dziwić, skoro jedynie 34164 kapłanów miało w 2002 r. poniżej 70 lat życia. Średnia wieku oscyluje obecnie koło sześćdziesiątki i wciąż rośnie. 16% księży pracujących w duszpasterstwie to przybysze z innych krajów (prawdopodobnie wielu z nich pochodzi z Polski). Liczba parafii bez stałego duszpasterza w latach 1945–80 nie przekraczała 1000 (w 1965 r. było to 549 parafii). Obecnie bez proboszcza pozostaje 2928 parafii, co stanowi 15% wszystkich parafii w USA.

Spadek liczby księży silniej zaznacza się u duchowieństwa zakonnego niż diecezjalnego. W 1965 r. było 35925 księży diecezjalnych i 22707 zakonnych. W 2002 r. liczby te wynosiły odpowiednio 30429 (spadek o 15%) i 15244 (spadek o 32%).

Najbardziej niepokojąco przedstawiają się statystyki dotyczące alumnów seminariów duchownych. Wystarczy wspomnieć, że ich liczba spadła o 90%: z 48992 w r. 1965 do 4719 w r. 2002. W 1965 r. na 10 tys. katolików przypadało 10,73 seminarzystów; obecnie wskaźnik ten wynosi 0,72 (spadek o 93%).

Kryzys powołań zaznaczył się także w życiu zakonnym: liczba braci spadła o 54% (1965: 12271; 2002: 5690), a sióstr zakonnych o 58% (1965: 179954; 2002: 75500). Średnia wieku braci to 62 lata, zaś sióstr – 68 lat.

Szkolnictwo

Liczba uczniów diecezjalnych szkół średnich zmalała z 698 tys. w r. 1965 do 386 tys. w r. 2002. W stosunku do katolickiej populacji liczebność uczniów zmalała ze 153 do 61 na 10 tys. (spadek o 60%). W prywatnych katolickich szkołach średnich wskaźniki są następujące: 1965: 397,5 tys. uczniów; 2002: 305,3 tys. uczniów. W przeliczeniu na 10 tys.: 1965: 87; 2002: 47 (spadek o 47%).

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w parafialnych szkołach podstawowych: spadek względnej liczby uczniów wyniósł 70% (1965: 981; 2002: 294 na 10 tys.). Po latach spadku zanonowano natomiast wzrost zarówno liczby szkół, jak i liczby uczniów w prywatnych katolickich szkołach podstawowych.

Wiara i praktyki religijne

W 1965 r. ochrzczono w USA 1310413 dzieci – było to o 3% mniej niż w szczytowym w tej kategorii roku 1960. W 2002 r. liczba chrztów dzieci wyniosła 1007716; w przeliczeniu na 10 tys. katolików daje to odpowiednio 287 i 154 chrzty (spadek o 46%).

Liczba nawróceń na katolicyzm wynosiła 146212 w r. 1960, 126209 w 1965, zaś 79892 w 2002. W latach 1960–1975 nastąpił spadek o blisko 50%.

W roku 2002 zawarto mniej małżeństw katolickich niż w roku 1950. Spadek w latach 1965–2002 wyniósł w liczbach bezwzględnych 27% (1965: 352458; 2002: 256563), a w przeliczeniu na populację 49%.

Nastąpił natomiast wzrost w innej, tragicznej kategorii: stwierdzenie nieważności małżeństwa. Przed 1965 r. problem praktycznie nie istniał – jeszcze w 1968 r. było to 338 przypadków (poniżej 1 promila zawieranych małżeństw). W ciągu zaledwie dwóch (!) lat liczba ta wzrosła o 1322% do 5403, następnie w ciągu pięciu lat o 461% – do 30324. „Rekordowy” rok 1983 zakończył się 66417 „unieważnieniami”. Obecnie roczna liczba tych przypadków ustabilizowała się na poziomie ok. 50 tysięcy. Oznacza to, że na każde pięć zawieranych małżeństw katolickich przypada jedno „stwierdzenie nieważności”.

Katolicy amerykańscy stanowią ok. 6% światowej populacji katolickiej, a orzeka się wobec nich ok. 80% wszystkich stwierdzeń nieważności na świecie.

Na zakończenie przytoczymy zestawienie obrazujące, jaki procent świeckich katechetów uczących w „katolickich” szkołach podstawowych utożsamia się z nauką Kościoła w poszczególnych kwestiach.

Antykoncepcja – 10%. Boskie i ludzkie autorstwo Pisma świętego – 19%. Absolutny zakaz aborcji – 26%. Nieomylność Papieża – 27%. Nauczanie moralne Kościoła – 28%. Eutanazja – 31%. Kapłaństwo tylko dla mężczyzn – 33%. Ustanowienie Kościoła przez Chrystusa – 41%. Nierozerwalność małżeństwa – 54%. Rzeczywista obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie – 63%. Nieśmiertelność duszy – 74%. Istnienie diabła – 74%. Zmartwychwstanie Chrystusa – 87%. Boskość Chrystusa – 91%. Istnienie Boga – 98%.

Nie powinno nas zatem dziwić, że młodsze pokolenia amerykańskich katolików coraz rzadziej identyfikują się ze stanowiskiem Kościoła w różnych kwestiach doktrynalnych i moralnych. Na przykład „tylko” 45% wiernych powyżej 65. roku życia uważa, że Msza św. jest jedynie symbolicznym wspomnieniem Jezusa; w grupie wiekowej od 18 do 44 lat jest to już jednak 70%.

* * *

Jakie wnioski można wyciągnąć z tego interesującego zestawienia?

1. Wzrost liczby katolików nadzwyczaj słabo koreluje się ze wskaźnikami żywotności ich wiary. Wzrost ten ma bowiem w omawianym przykładzie głównie podłoże demograficzne.

2. Najbardziej wymiernym wskaźnikiem rozwoju katolicyzmu zawsze były, są i pozostaną powołania. W omawianym przypadku ta kwestia wygląda po prostu tragicznie.

3. Tendencje w danych dotyczących najważniejszych elementów tożsamości katolickiej: wyznawanie prawd wiary, akceptacja nauczania moralnego oraz praktyki sakramentalne, odzwierciedlają narastające skutki kryzysu, który dotknął w pierwszej kolejności duchowieństwo, a w rezultacie także wiernych świeckich.

Nieprzypadkowo kard. Ratzinger mówił w tym roku w Koloseum – czyżby na przekór prorokom nowej wiosny? – o brudzie panoszącym się w tonącej łodzi Kościoła, o pysze i samouwielbieniu jego sług, o tym, że Kościół upada, jak Chrystus na drodze krzyżowej.

Kościół w swej historii nie zaznał chyba okresu, w którym byłby wolny od zagrożeń, mniejszych czy większych kryzysów i trudności. Dzisiejszy czas jest jednak w szczególny sposób „uprzywilejowany”. Widział to wyraźnie nie tylko Benedykt XVI, lecz także w swoim czasie jego poprzednik:
Cytuj:
W duchu realizmu i wrażliwości należy przyznać, że wielu chrześcijan jest dziś niepewnych, zakłopotanych, a nawet zawiedzionych. Pełnymi garściami rozsiewane są idee sprzeczne z objawioną i nauczaną od zawsze Prawdą. W dziedzinie wiary i moralności propaguje się prawdziwe herezje, wywołując wątpliwości, zamieszanie i bunt. Nawet liturgia została poddana manipulacjom, pogrążona w intelektualnym i moralnym relatywizmie, aż do permisywizmu włącznie, gdzie wszystko jest dozwolone. Chrześcijanie odczuwają dziś pokusę ateizmu, agnostycyzmu, mętnego moralistycznego iluminizmu, socjologicznego chrześcijaństwa bez sprecyzowanych dogmatów i bez obiektywnej moralności (Jan Paweł II, przemówienie do uczestników włoskiego Pierwszego Narodowego Kongresu „Misja do ludów w latach 80.”, 6 lutego 1981).


http://www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii/speeches/1981/february/documents/hf_jp-ii_spe_19810206_missioni_it.html

Cytuj:
Zaiste, prawdziwymi przyjaciółmi ludzkości nie są ani nowinkarze, ani rewolucjoniści, lecz tradycjonaliści (św. Pius X, list Notre charge apostolique)

_________________
z Bogiem!

JG


Wt wrz 27, 2005 14:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57
Posty: 338
Post 
Irlandia: 44% katolików uczęszcza na niedzielne Msze
KAI/J

W Irlandii 44 proc katolików uczęszcza na niedzielne msze św. Poinformował o tym dziennik "Irish Examiner", powołując się na wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie tej redakcji.
Z danych tych wynika, że udział osób regularnie uczęszczających do kościoła utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej.
Mimo to, biorąc pod uwagę ostatnich 30 lat, odnotowano tendencję spadkową. W 1975 roku w każdą niedzielę na msze św. uczęszczało prawie 90 proc. katolików, w 1988 r. natomiast - 82 proc.
Z najnowszych badań wynika też, że - podobnie jak w innych krajach - również w Irlandii znacznie częściej chodzą do kościoła kobiety. Najrzadziej natomiast odwiedzają świątynie młodzi ludzie w wieku 18-24 lata - regularnie czyni to tylko co piąty z nich.

http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1127819399

_________________
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/


Wt wrz 27, 2005 16:07
Zobacz profil WWW
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Nieważne, że Kościół rozwija się w świecie, nieważne, że przybywa katolików


Nie dziwota, że liczba "katolików" rośnie w Afryce. Misje katolickie są praktycznie jedynymi miejscami, gdzie można za darmo dostać coś do zjedzenia i ubrania, a syn ksiądz, to nobilitacja dla rodziny mniej więcej taka sama, jakby został wioskowym czarownikiem. Niedawno na ten problem zwracał uwagę Ojciec święty podczas wizyty biskupów z Azji.

no i nie wiem, z czego się panowie "posoborowcy" tak cieszycie? Że w Europie liczba "katolików" nie spada? Tylko jak to pogodzić z tym:

Leszek, Jan napisał(a):
Równocześnie w większości krajów europejskich i amerykańskich na niedzielnych Eucharystiach jest mniej niż 5% wiernych.


Czyli aby otrzymać rzeczywiste wyniki musimy liczbę (nie)wiernych z watykańskich statystyk pomnożyć przez "stałą soborową", czyli 0,05. Albo mniej.


Wt wrz 27, 2005 18:40

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
MarianX napisał(a):
Leszek, Jan napisał(a):
Nie będzie ani "szeroko", ani "wszędzie", bo tzw. tradycjonaliści stanowią nieliczne grupki, a ponadto jeszcze występują przeciw prawowitemu nauczaniu Kościoła.


Otoz z pewnoscia nie wszyscy tradycjonalisci (co ze srodowiskami Ecclesia Dei?), ponadto zas ani rzeczona bulla, ani list Jana Pawla II-go NIC nie wspomina o ograniczaniu tego prawa w celu "przywolywania do porzadku" jakichkolwiek grup wiernych.

Przez określenie "środowiska Ecclesia Dei" rozumiem Bractwo św. Piotra, które liczy sobie coś ze 130 księży na całym świecie, którzy akceptują nauczanie Kościoła i swoją posługę wykonują w zależności i za pozwoleniem biskupów. Uważasz, że ze względu na tę znikomą grupkę uratowanych z lefebrystowskiej schizmy należy odrzucić odnowioną liturgię Mszy świętej?


Wt wrz 27, 2005 19:50
Zobacz profil
Post 
Belizariusz napisał(a):
No cóz...

Benedykt XVI na pierwszej Eucharystii 20 kaiwetnia 2005, powiedział do biskupów:
"Pragnę mocno potwierdzić moją determinację by kontynuować zaangażowanie we wprowadzanie w życie postanowień Drugiego Soboru Watykańskiego wzorem moich Poprzedników i w wiernej ciągłości 2000-letniej tradycji Kościoła..."

Do poprzedników Benedykta XVI, należa także Paweł VI i Jan Paweł II

Cytuj:
Po Soborze Watykańskim II powstało wrażenie, że w sprawach liturgii papież może właściwie wszystko, szczególnie jeśli działa w imieniu soboru powszechnego. Ostatecznie w świadomości Zachodu idea odgórności liturgii, która nie jest podatna na dowolne jej "robienie", w dużym stopniu zanikła. W rzeczywistości jednak Sobór Watykański I bynajmniej nie definiował papieża jako absolutnego monarchy, lecz wprost przeciwnie - jako gwaranta posłuszeństwa wobec posłanego Słowa. Pełnomocnictwo papieża związane jest tradycją wiary, a to obowiązuje także w zakresie liturgii. Liturgia nie jest "robiona" przez urzędy. Również papież może być jedynie pokornym sługą jej prawidłowego rozwoju oraz jej trwałej integralności i tożsamości.


Sory...ale papież jest NAD soborem nie sobor nad papieżem......bo wtedy byłby to koncyliaryzm


jak widzę, kontestujecie Belo wypowiedzi Papieża .... mądrzejsi jesteście od niego ??


Wt wrz 27, 2005 19:55
Post 
O ile mi sie wydaje to cytat który ty podałes napisał kard. Ratzinger.....wtedy gdy jeszcze nie był papieżem.
Co wiec chcesz udowodnic swoim tekstem?
..i gdzie tu kontestacja słów papieża? Nie pomyliło ci sie cos?


Wt wrz 27, 2005 20:02
Post 
myślę ze Twe wypowiedzi Belo to permanentna pomyłka

nie wiem, czemu Papież miałby zmienić poglądy, czy coś Ci o tem wiadomo ?

vide:

http://www.cwnews.com/news/viewstory.cfm?recnum=39826

nb - wisisz mi w tych "tradycjonalistycznych" topikach ze 3 duże odpowiedzi. czy się ich doczekam, czy liczysz ze sprawa przyschnie ?

a może się doksztalcasz ? ;-)


Wt wrz 27, 2005 20:07
Post 
Dokształcic to Waść sie musisz sam.....
Poczytaj o tym kim był młody Ratzinger i jak zmieniały sie jego poglady w czasie....
Poza tym słowa które zacytowałem sa chyba jasne i wiadomo jaka droga bedzie podążał BXVI...droga swoich poprzedników...i droga wytyczona przez SWII
Tylko krowa nie zmienia pogladów...

Ja ci cos wisze?
Chyba kpisz sobie...poczytaj dobrze...te czarne to literki, nalezy je poskładac i wyjda wyrazy, z wyrazów zdania.....hmmm ale potem pozostaje problem ze zrozumieniem tresci......tak więc w twoim przypadku nic z tego nie bedzie


Wt wrz 27, 2005 20:14
Post 
ano niestety

1 - byles uprzejmy bredzić cos o tradycjonalistach, ktorzy twierdzą ze "Kościół katolicki się skończył" - gdzie masz do nich linki ??

2 - nic nie odpisałes odnośnie cytatów z Ratzingera. Nb - nie wiedziałem, że można być młodym mając prawie 70 lat :-) Ale ok, rozumiem, że "zatkało kakao"

3. czy już uzupełniłeś swą wiedzę co do warunków ważności sakramentów, czy wciąż sądzisz, że biskupi FSSPX nie są biskupami ??


Wt wrz 27, 2005 20:33
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 148 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL