jeszcze o klęczeniu podczas Mszy
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Incognito napisał(a): To pytanie jest zwyczajnie chamskie. Skłanianie ludzi do takich rozważań, nawet czysto teoretycznych zasiewa w umysłach obraz Boga jako bezwzględnej istoty która wymaga potwornych decyzjii.
Cóż... Takie pytania są stawiane w dzisiejszych czasach przez muzułmańskie bojówki wielu katolikom np. w Indonezji.
Chciałem tylko wiedziec, jak by na podobne pytanie zareagował typowy przedstawiciel "pokolenia JP2".
|
Pt maja 19, 2006 14:59 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Jakby mi ktoś przystawił lufę - to bym się zastanawiał. Zadowolony To może teraz Ty, Torquemada, odpowiesz na to samo pytanie
To może inaczej: co według Ciebie NALEŻY zrobić w takiej sytuacji? Zaspokoję Twoją ciekawość, gdy odpowiesz, co należy zrobić w takiej, całkiem realnej w niektórych krajach, sytauacji.
|
Pt maja 19, 2006 15:06 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ja odpowiedziałem na pytanie - i zapytałem Ciebie.
Więc zastanowię się nad odpowiedzią, jak Ty odpowiesz na wcześniej zadane przeze mnie pytanie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt maja 19, 2006 15:55 |
|
|
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Dextimus napisał(a): Chciałem tylko wiedziec, jak by na podobne pytanie zareagował typowy przedstawiciel "pokolenia JP2".
Na pewno się tego nie dowiesz poprzez forum, bo co innego Ci odpowie człowiek siedząc w spokojnie w domu, a co innego może zrobić w stresie opisanej przez Ciebie sytuacji.
Nie jestem przedstawicielem pokolenia JP2, ale mogę Ci odpowiedzieć. Jeśli bliska mi osoba byłaby w stanie łaski uświęcającej nie splunąłbym, a pana złoczyńcę bym dorwał i zabił go w sposób którego nie będę opisywał bo może ktoś z czytających przed chwilą jadł. Jeśli zaś bliska mi osoba byłaby w stanie grzechu ciężkiego splunąłbym na krucyfiks jeśli to dałoby jej szczansę na zbawienie.
Zadowolony?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pt maja 19, 2006 18:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Ja odpowiedziałem na pytanie - i zapytałem Ciebie.
Więc zastanowię się nad odpowiedzią, jak Ty odpowiesz na wcześniej zadane przeze mnie pytanie.
A więc przypomnę rzecz oczywistą, że pluć na krucyfiks nie wolno w żadnych okolicznościach
Natomiast jak ja bym się zachował w takiej sytuacji - nie wiem, i nikt tego nie wie, dopóki się w niej nie znajdzie. I mam nadzieję, że nikomu z nas nie będzie dane staqnąć przed taką próbą.
|
Pt maja 19, 2006 19:11 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Incognito napisał(a): Jeśli bliska mi osoba byłaby w stanie łaski uświęcającej nie splunąłbym, a pana złoczyńcę bym dorwał i zabił go w sposób którego nie będę opisywał bo może ktoś z czytających przed chwilą jadł. Jeśli zaś bliska mi osoba byłaby w stanie grzechu ciężkiego splunąłbym na krucyfiks jeśli to dałoby jej szczansę na zbawienie.
A skąd byś wiedział, czy jest w stanie łaski, czy nie jest?
A jak powinien się zachować człowiek, który nie ma żadnych możliwości zabicia napastkika (jeśli zarówno szantażowany jak i ofiara są na przykład związani)?
|
Pt maja 19, 2006 19:14 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Dextimus - na takie pytanie odpowiem "nie wiem". Mam nadzieję że potrafiłabym na tyle zaufać Bożej Łasce, żeby wytrwać. Bez względu na szantaż, śmierć swoją i bliskich.
Tomku - po co zadajesz oczywiste pytania? Stopień związania naprawdę nie ma znaczenia.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt maja 19, 2006 19:20 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Torquemada napisał(a): ToMu napisał(a): Ja odpowiedziałem na pytanie - i zapytałem Ciebie.
Więc zastanowię się nad odpowiedzią, jak Ty odpowiesz na wcześniej zadane przeze mnie pytanie. A więc przypomnę rzecz oczywistą, że pluć na krucyfiks nie wolno w żadnych okolicznościach
Tak samo mądry byłbyś mając lufę przy skroni
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt maja 19, 2006 19:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Torquemada napisał(a): ToMu napisał(a): Ja odpowiedziałem na pytanie - i zapytałem Ciebie.
Więc zastanowię się nad odpowiedzią, jak Ty odpowiesz na wcześniej zadane przeze mnie pytanie. A więc przypomnę rzecz oczywistą, że pluć na krucyfiks nie wolno w żadnych okolicznościach Tak samo mądry byłbyś mając lufę przy skroni
czytaj uważnie. napisałem, czego nie wolno zrobić. nie napisałem czy dałbym radę zachować się jak należy, bo nie wiem. mogę tylko mieć nadzieję.
a według Ciebie, jak należy się zachować w takiej sytaucji?
przypominam, że obiecałeś odpowiedź.
|
Pt maja 19, 2006 20:18 |
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Tomek Torquemada napisał(a): A skąd byś wiedział, czy jest w stanie łaski, czy nie jest? Zazwyczaj swoich bliskich się zna i takie rzeczy można stwierdzić. Tomek Torquemada napisał(a): A jak powinien się zachować człowiek, który nie ma żadnych możliwości zabicia napastkika (jeśli zarówno szantażowany jak i ofiara są na przykład związani)?
Chcesz napisać poradnik katolika w opresji czy z nudów bawisz się w teleturniej pytań ekstremalnych? Mamy sobie z każdą odpowiedzią wymyślać nowe okoliczności i pytać "co wtedy"?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pt maja 19, 2006 20:19 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Incognito napisał(a): Tomek Torquemada napisał(a): A skąd byś wiedział, czy jest w stanie łaski, czy nie jest? Zazwyczaj swoich bliskich się zna i takie rzeczy można stwierdzić.
Można domniemywać. Natromiast wiedzieć nie można.
|
Pt maja 19, 2006 20:21 |
|
|
Bob421
Dołączył(a): Wt sty 03, 2006 19:44 Posty: 190
|
Proponuję wrócić bliżej tematu - O KLĘCZENIU - dziś jest świetne czytanie z Dziejów "Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne." Czy sądzicie że klęczenie jest aż takie konieczne??
|
Pt maja 19, 2006 20:40 |
|
|
Szim'eon
Dołączył(a): N sty 22, 2006 15:02 Posty: 25
|
Ja osobiście uważam że kleczenie jest wpaniałym sposobem wyrażania uwielbienia. Oczywiście jeżeli ktoś naprawde już nie daje rady klęczeć to jest to wpełni zrozumiałe że usiadzie. Ale widząc zdjęcia jak ludzie w wielkich kolejkach stali pólnocy po książkę albo grę to dziwne ze tak wielu z nas nie moze wytrzymać pół godziny na klęczkach. Ja osobiście dziękuję Bogu że wogóle mogę klęczeć. Bob 421 pieknie zacytowałeś dzisiejszą liturgię słowa ale zrobiłeś to trochę wybiórczo. Dalej Apostoł Paweł pisze "Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. " Nie do końca pasuje do klęczenia. Bóg jest naszym przyjacielem. O tym było w dzisiejszej liturgii. Ale jest także Stworcą i Wszechmocnym Sedzią, [/b]
|
Pt maja 19, 2006 21:31 |
|
|
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
Postawa wobec Boga powinna sie przede wszytskim wyrażac w postawie wewnętrznej. I to jest najwazniejsze.
Ja np ostanio podchodząc do Bierzmowania bardzo ta postawę wewnętrzną starałam się przyjąć, przygotować sie na przyjecie sakrmamentu, byłam skupiona na modlitwie. I zaraz przed biskupem, ksiadz który mnie dopuszczał nakrzyczła na mnie jak ja ręce mam złozone! niesamowicie mnie to rozproszyło i czulam ze nie przyjęłam tego sakramentu jak powinnam.
jeśli chodiz o adorację to uwazam ze powinno sie kleczeć na wystawienie i błogosławieństwo. Po za tym wedle uznania. Postawa siedzaca jest godna postawą słuchania, bardziej sprzyjającą skupieniu na modlitwie. U mnie na siedząco zawsze modlitwa jest dużo głębsza. Nie chodiz wiec o wygodę,a el jakosć modlitwy. Pan Bóg zna nasze serca, postawa zewnetrzna nie ejst wieć aż tak istotna.
Zauwazcie w kontatach miedzyludzkich po co ludzie przyjmuja okreslone postawy - zeby wyrazic w jakis sposob szacunek jakiejs osobie lu wyrazic emocje ze wspolnego spotkania. A przed Bogiem po co, jeśli on i tak zna nasze serca? Nie mówie zeby zupłnie rezygnowac z tej postawy, ale uwazma ze postawa na modlitwie jest bardziej dla nas abyśmy byli swiadomi tego z kim sie spotykamy. I jest to jakiś symboliczny spoósb oddania Bogu czci.
|
Pn maja 22, 2006 10:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
etniczna napisał(a): Postawa siedzaca jest godna postawą słuchania, bardziej sprzyjającą skupieniu na modlitwie. U mnie na siedząco zawsze modlitwa jest dużo głębsza.
Gdybym powiedział mojemu synowi, ze od dzisiaj ma się wieczorem modlić na siedząco, to by z pewnością pomyślał, że zwariowałem.
I może kilka cytatów z klasyków:
"Salomon skończył zanosić do Pana wszystkie te modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał i ręce wyciągał do nieba" (1 Krl 8, 54).
"Jezus oddalił się od uczniów na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie" (Łk 22, 41-42); " upadł na ziemię" (Mk 14, 35); " upadł na twarz" (Mt 26, 39).
"Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: Tabito wstań" (Dz 9, 40).
"Po tych słowach [Paweł] upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi" (Dz 20, 36).
"Po upływie tych dni wybraliśmy się w drogę, a wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się" (Dz 21, 5).
"Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi..." (Ef 3, 14-21).
"Przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić" (Mk 1, 40).
"Podszedł do Jezusa pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: Panie, zlituj się nad moim synem!" (Mt 17, 14).
"Przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Jezusem na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" (Mk 10, 17).
"Na moje życie – mówi Pan – przede Mną klęknie wszelkie kolano" (Iz 45, 23; 49, 18; Rz 14, 11; Flp 2, 10n.).
---------------
jak widać - nasz Pan mylił się. Dzisiejsze kolana już nie chcą przed Nim klękać, aby się modlić. No bo kto to widział klękać przed kumplem, który "jest za..bisty"?
|
Pn maja 22, 2006 15:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|