Promocja????

zastanawiam się, czy Pani chciałaby najblizszą sercu osobe oprawić w taki karton i postawić na kominku, segmencie? Jestem pewna, że szukałaby Pani najpiękniejszych ramek, a przecież tu jest cos wiecej jak mówi sam Chrystus. Bogu należy oddać najlepsze co mamy, ci którzy tak ponizaja Ciało Chrystusa są jak Kain, który żałował Bogu najlepszych plonów i jak skończył?

Nie, nie chciałabym. Warto jednak spojrzeć na to, co wewnętrzne, a nie zewnętrzne.

Zadałam konkretne pytanie - nie otrzymałam na nie odpowiedzi, bo odpowiedź pytaniem na pytanie czy przeinaczanie owego pytania nie jest odpowiedzią.

Czy w imię złamanych w tym wypadku przepisów liturgicznych zabronilibyście tym ludziom adorować Jezusa czy odprawiać Mszę Św.?

Adoracja - tak
Msza święta - tak

Ale wyłącznie W ZGODZIE z przepisami liturgicznymi.

Czy to jest naprawdę takie skomplikowane i przekracza zdolności percepcyjne dorosłego człowieka?

Każdy kapłan wybierający się na wycieczkę powinien mieć przy sobie pozłacane cyborium albo przynajmniej pozłacaną patenę. Jaki problem ułozyć Hostię do puszki lub na patenę, podłożyć pod nią cokolwiek (w ostateczności oprzeć o kielich lub nawet umieścić puszkę na sztorc w kielichu) i w ten sposób uzyskac zaimprowizowaną monstrancję?

Poza tym można się na adorację udać z pielgrzymką do najbliższego kościoła. Nie żyjemy przecież w buszu.

nalezy zastanowic się co to jest Msza św., jeśli jest to Ofiara, a napewno jest to Ofiara, to jest ona składana w konkretnej intencji, jesli dołączamy sie do tej Ofiary, to chyba Bogu oddajemy co najlepsze. Powołałam sie na Kaina, bo on tez składał Bogu ofiarę, żałował najlepszych plonów i jakie miał z tego owoce? Jakie mamy owoce z niegodnie sprawowanej Mszy św. przez kapłana? Przepisy nakazuja pewne normy właśnie dlatego, żeby była zachowana godnośc jaka człowiek może Bogu ofiarować. Jeśli ktos nie przestrzega przepisów, łamie posłuszeństwo Kosciołowi, a to jest grzech. Św. Faustyna zapisała w swoim Dzienniczku, ze największym grzechem osob konsekrowanych jest nieposłuszeństwo, bo poprzez nieposłuszeństwo pierwsi Rodzice utracili Raj.

Czyli właściwie, jak dobrze rozumiem, to wina kapłanów, że nie stosują się do przepisów, a nie wiernych?

To może jakaś skarga do biskupów?

Oczywiście. Co byś sobie pomyślała o instruktorze nauki jazdy, który "uczy" kursantów:
- to jest znak STOP, ale jak nic nie jedzie, to nie musicie się zatrzymywać
albo
- tu na jezdni macie namalowaną podwójną ciągłą. Co prawda przepis mówi, że jej nie wolno przejeżdżać, ale jeśli nic nie nadjeżdża z przeciwka, to spokojnie możecie wyprzedzać.
ewentualnie
- ten znak oznacza nakaz jazdy na wprost. Ale po co nadkładać 400 metrów? Jeśli nikt nie widzi, skręcajcie w lewo.



Naprawdę nie ma się co śmiać. Autorom instrukcji Redemptionis Sacramentum wcale do smiechu nie było. Zaręczam.

wpierw wierni winni porozmawiac z kapłanem, który dopuszcza się takich niegodziwości zanim powiadomią biskupa. Zauwazyłam taka zależnośc, wynika ona z natury ludzkiej, im trudniejszy dostęp, tym człowiek czyni wieksze starania by zdobyć. Im więcej kapłani wychodzą z kościoła z Chrystusem obecnym w Hostii św. bez zachowania należnej czci, tym więcej ludzie odwracaja się od kapłanów i od Boga. Nie może byc zatarta granica pomiedzy sakrum a profanum. Kiedy ta granica zaciera się, ludzie nie znajduja świętości, wiec depczą sakramenty i odchodza. W wierze nie można iść na ilość, przy ilości musi byc zachowana jakość

Według Redemptionis Sacramentum nie mają takiego obowiązku - mogą od razu informować biskupa.

Ja myślę, że to jest wina i jednych i drugich. I nie o gustach sie tu rozmawia, ksiądz powiniem mieć dostateczną wiedzę w zakresie Redemptoris Sacramentum, albo Konstytucji o Liturgii, a wierni powinni mieć głębokie przeświadczenie, że "to tutaj nie pasuje". Niestety, milcząca zgoda wiernych często powoduje zuchwałość w ignorowaniu reguł i norm przez "księży reformatorów".

Jeśli zastosować jego tok myślenia, to faktycznie można by dojść do takiego wniosku Ale nie, nic takiego nie sugeruje. Po prostu mam wątpliowści, czy stawianie swojej modlitwy czy ofiary ponad modlitwą czy ofiarą bliźniego jest właściwe, nawet jeśli bliźni naruszył przepisy liturgiczne. Przypowieść o "faryzeuszu i celniku" jest moim skromnym zdaniem przestrogą dla takich zapędów, ale nikomu swego zdania nie narzucam.



Tu masz rację, przynajmniej ja rzeczywiście niewiele (a może i nic) z tego nie rozumiem. Dla mnie Bóg ze Swoimi Myślami, z tym co jest Mu miłe, a co nie, pozostaje Tajemnicą.

O przyjmowaniu komunii hand made mówił w IV wieku św. Cyryl Jerozolimski (argument historyczny):

Przystępując do ołtarza nie wyciągaj gładko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw lewą dłoń pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz "Amen". Uświęć też ostrożnie swoje oczy przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co spadło na ziemię, byłoby jakby utratą części twych członków. Bo czy nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i być nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni ("Eucharystia pierwszych chrześcijan. Ojcowie Kościoła nauczają o Eucharystii").

Wbrew temu, o czym niektórzy przekonują, przyjmowanie komunii na dłoń nie jest nieodpowiednie i niegodne. Chyba tylko dla tych, którzy nie mieli na ten temat właściwej katechezy. Jeśli nie mieli, to cóż, nie ma się znowu czemu dziwić, że nie rozumieją.

Hmmm a instrukcje Episkopatu mowia o podlozeniu prawej dloni pod lewa:) Niby szczegolik, ale wiemy kto tkwi w szczegolach



http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/42/10.htm[

Trick polega na tym, że za czasów św. Cyryla, Komunię świętą przyjmowano ustami prosto z prawej dłoni.

Teraz zaś bierze się ją z lewej dłoni w palce prawej i faktycznie komunikuje samego siebie.

Tak więc twierdzenia, że mamy do czynienia z powrotem do zwyczaju starozytnego są kłamstwem.

matyldo nie masz większych zmartwień i musisz sie czepiac nic nie znaczących i nieistnotnych szczególików?