co sądzicie o tych piosenkach?
Autor |
Wiadomość |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Bob421 napisał(a): A wracając do tego, że śpiew ma przyciągnąć: jak myślicie, czy młodemu człowiekowi będzie się chciało iść na mszę, gdzie starsze babcie zawodzą "Serce Twe Jezu" 1 zwrotkę, czy gdy młodzież będzie śpiewać "Rozpięty" 3 zwrotki? Abstrahując od tego, że "Rozpięty" jest żenującym gniotem, to NIE WOLNO śpiewać tej piosenki do mszy, gdyż nie jest zatwierdzona do użytku liturgicznego. Bob421 napisał(a): W mojej parafii normalnie młodzież nie śpiewa na mszach. Ale były rekolekcje, była nauka dla młodzieży, ks zagrał na gitarze kilka pieśni młodzieżowych, młodzież podjęła. Śpiewali tak, że z kościoła nie chcieli wychodzić, podczas gdy normalnie na pieśni na wyjście wychodzą. Ksiądz był zdziwiony, że młodzież może tak głośno śpiewać w kościele.
Jest to jasna konsekwencja błędnego koła:
- W dzieciństwie chodzi tam osobnik na msze dla dzieci, gdzie śpiewa piosenki "klaszczę w swoje tłuste łapki" i "łaaaa Boża raaaadość mnie rozpiera".
- Później chodzi na msze dla młodzieży, gdzie śpiewa "rozpięty", "kroczy przede mną na przedzie" i "wznoszę ręce moje wzwyż".
Pytanie pomocnicze: Kiedy taki osobnik ma się nauczyć pieśni tradycyjnych, skoro nigdy ich nie słyszy?
Efekt końcowy:
- Gdy osobnik jest za stary na msze młodzieżowe i pójdzie na normalną parawialną, to milczy jak zaklęty, bo starych pieśni nie zna i nie lubi (bo niby kiedy miał polubić? psychologowie udowodnili, że bardziej lubimy rzeczy dobrze znane)
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
N sie 05, 2007 19:59 |
|
|
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Tak się złożyło, że znam stare pieśni, ale większości tych gniotów pełnych narzekania i swoistego fatalizmu słuchać nie mogę, a tym bardziej śpiewać.
Co do zatwierdzania pieśni do użytku liturgicznego, to powołam się tu na Francję, gdzie - korzystając z pomocy fachowców (teksty, muzyka) - odnowiono śpiewnik kościelny.
|
Pn sie 06, 2007 5:41 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Leszek, Jan napisał(a): Co do zatwierdzania pieśni do użytku liturgicznego, to powołam się tu na Francję, gdzie - korzystając z pomocy fachowców (teksty, muzyka) - odnowiono śpiewnik kościelny.
I osiągnięto wielki sukces w postaci kilku (sic!) procent katolików chodzących do kościoła w niedziele - jednego z najniższych współczynników w Europie.
Byłbym baaaaardzo ostrożny w małpowaniu francuskich rozwiązań.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 8:07 |
|
|
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
To, co napisałeś, świadczy o tym, że zupełnie nie orientujesz się w historii i sytuacji Kościoła we Francji w ciągu ostatnich dwustu lat. Ale nie mam zamiaru tutaj tego przedstawiać, gdyż trudno osobom wykazującym cechy fanatyczne, podejść spokojnie i w miarę obiektywnie do jednoznacznych faktów historycznych.
|
Pn sie 06, 2007 8:46 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Leszek, Jan napisał(a): To, co napisałeś, świadczy o tym, że zupełnie nie orientujesz się w historii i sytuacji Kościoła we Francji w ciągu ostatnich dwustu lat. Ale nie mam zamiaru tutaj tego przedstawiać, gdyż trudno osobom wykazującym cechy fanatyczne, podejść spokojnie i w miarę obiektywnie do jednoznacznych faktów historycznych.
Tym bardziej należy zachować ostrożność w kopiowaniu rozwiązań francuskich.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 8:48 |
|
|
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
To, co dobre, należy przystosowywać do własnych warunków. W Francji nie śpiewa się już podczas liturgii np. naiwniutkiej i sentymentalnej piosenki-pastorałki, której refren brzmi: lili, lili, laj. I to jeszcze po okresie bożonarodzeniowym, gdy liturgia przedstawia nam Jezusa Chrystusa nauczającego.
|
Pn sie 06, 2007 8:54 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Leszek, Jan napisał(a): To, co dobre, należy przystosowywać do własnych warunków. W Francji nie śpiewa się już podczas liturgii np. naiwniutkiej i sentymentalnej piosenki-pastorałki, której refren brzmi: lili, lili, laj. I to jeszcze po okresie bożonarodzeniowym, gdy liturgia przedstawia nam Jezusa Chrystusa nauczającego.
Też nie przepadam za tą pastorałką i uważam, że do mszy się nie nadaje, jednak nie wypinam się na całość pieśni tradycyjnych, z których wiele ma genialne teksty i melodie.
Co do nowości (a może starości) - bardzo chętnie widziałbym u nas śpiewy z Graduale Romanum. Niestety, na razie chyba mogę sobie o tym tylko pomarzyć.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 9:40 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Zgadzam się, nie wszystkie stare pieśni są do wyrzucenia i tak samo uważam, że szersze upowszechnienie niektórych śpiewów gregoriańskich, najlepiej z tekstami w języku polskim, może być bardzo pożyteczne. W tym kontekście chciałbym też upowszechnienia kanonów z Taizé.
Jednak zdecydowana większość tradycyjnych pieśni jest po prostu przestarzał i nierzadko zawiera błędy teologiczne.
|
Pn sie 06, 2007 9:43 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Leszek, Jan napisał(a): Zgadzam się, nie wszystkie stare pieśni są do wyrzucenia i tak samo uważam, że szersze upowszechnienie niektórych śpiewów gregoriańskich, najlepiej z tekstami w języku polskim, może być bardzo pożyteczne. W tym kontekście chciałbym też upowszechnienia kanonów z Taizé. Jednak zdecydowana większość tradycyjnych pieśni jest po prostu przestarzał i nierzadko zawiera błędy teologiczne.
Ależ ja nie chcę wyrzucać tej pastorałki. Przecież można ją w domach śpiewać. Napisałem tylko, że ta konkretnie moim zdaniem nie nadaje się do mszy, choć w niektórych źródłach klasyfikują ja jako kolędę kościelną (vide Kantyczki z nutami Kaszyckiego).
Zupełnie też nie zgadzam się z Twoją diagnozą dotyczącą pieśni tradycyjnych. Moim zdaniem większość jest jak najbardziej do restytuowania, śpiewane dzisiaj pokazują swe zapomniane piękno (zwłaszcza jak śpiewa się wszystkie zwrotki) a błędy jeśli są, to stanowią margines.
Kanony z Taize nie mogą być śpiewane do mszy, gdyż:
a) nie są zatwierdzone do użytku liturgicznego w Polsce
b) nie wyrastają ani z tradycji rzymskiej ani polskiej
c) niedobrze mi się robi od tych ckliwych, płytkich melodyjek. kanony w porównaniu do chorału gregoriańskiego i pieśni tradycyjnych to zwykłe prostactwo (od razu przepraszam tych, którzy poczuli się obrażeni moją opinią)
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 9:52 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
poprawka - Kaszycki klasyfikuje "Gdy śliczna Panna" ją jako kolędę domową
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 9:56 |
|
 |
miki3
Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 20:52 Posty: 90
|
Cytuj: Kanony z Taize nie mogą być śpiewane do mszy, gdyż: a) nie są zatwierdzone do użytku liturgicznego w Polsce
a ja myślę że powinny być zatwierdzone, przynajmniej te niektóre. Np: Ubi caritas, Wielbić Pana chcę, Pan jest mocą swojego ludu.
_________________ http://papa.jun.pl/index.php forum o papieżach i papiestwie.
|
Pn sie 06, 2007 13:24 |
|
 |
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
W dyskusje się nie wdaję, jako, że uważam, że prawda leży pośrodku, choć ja jestem zwolennikiem śpiewania pieśni tradycyjnych - ale nie chce mi się czytać 5-ciu stron. Natomiast jako zwolennik ścisłości i rzetelności wypowiedzi dodam od siebie:
Kanony z Taize są dozwolone do użytku liturgicznego w Polsce, znajdują się bowiem w dozwolonym do użytku liturgicznego śpiewniku "Niepojęta Trójco". Inną sprawą jest to, że w tym śpiewniku znajdują się różne kwiatki (teksty liturgiczne), ale należy pamiętać, że one nie mają mocy prawnej, bo nie mają zatwierdzenia Stolicy Ap. (pozatym pochodzą z czasów, kiedy nie obowiązywała jeszcze Redemptionis Sacramentum, z chwilą jej wprowadzenia stały się nielegalne). Natomiast znajdują się tam pieśni mszalne, także w zapisie chorałowym, przeznaczone jak napisano do użytku liturgicznego. I kuria metropolitalna krakowska udzieliła Imprimatur temu śpiewnikowi.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
Pn sie 06, 2007 13:26 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
Jest Pan pewien, że "Niepojęta Trójco" posiada wyraźnie napisane dopuszczenie do użytku liturgicznego na terenie Polski? Samo imprimatur niestety nie wystarcza.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 14:24 |
|
 |
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
Sprawdzę, ale wydaje mi się, że tak.
Nawiasem mówiąc, w Siedleckim nie ma nawet Imprimatur, jest Nihil Obstat.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
Pn sie 06, 2007 15:01 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
vesper napisał(a): Sprawdzę, ale wydaje mi się, że tak.
Nawiasem mówiąc, w Siedleckim nie ma nawet Imprimatur, jest Nihil Obstat.
Ależ Siedlecki NIE JEST śpiewnikiem dopuszczonym do użytku liturgicznego.
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
Pn sie 06, 2007 15:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|