Czy ktoś z was chodzi, lub zamierza w chodzić, w tym roku na roraty. Co sądzicie o tej formie przygotowania do Świąt?

Ja zamierzam chodzić od czwartku. Na razie chodzę na wieczorne rekolekcje adwentowe (połączone oczywiście z mszą).

A co myślę o roratach? Wszystko zalezy oczywiście od kościoła i formy w jakiej sie odbywają. W kościele, do którego chodzę, roraty to solidne przygotowanie (z mądrymi homiliami) do Bożego Narodzenia. Wyróżniają się tym, że w przeciwieństwie do znanych mi kościołów, są skierowane do dorosłych.

Tu stronka "moich" rorat:
http://www.roraty.art.pl/r2

He, to tak jak ja [jak zwykle ]! Przynajmniej druga część, bo te moje "zamiary" są mocno umowne. To trzeba rano wstawać!

U mnie roraty dla dorosłych są o 7, a dla dzieci [no, właściwie to rodzin z dziećmi] o 18.30. Może pora i dziwna, ale przynajmniej dzieciaki chodzą. Nie tracę nadziei, że i ja się kiedyś zbiorę - na te ranne, rzecz jasna. A u Dominikanów są o której właściwie?

Ja też pewnie od czwartku lub piątku. Chciałem najpierw pójść do spowiedzi.



Dobrze ci, bo u mnie o 6.00.



O 6.30. Wcześniej są półgodzinne Godzinki w kaplicy NMP.

W ten sposób mnie nieco zmotywowałeś. Ta 7 to rzeczywiście już prawie tak jak samo południe Może raz w tygodniu? W sumie jestem przywiązana do Dwudziestek - i jako konkretnych mszy, i jako określonego trybu życia

Roraty to roraty.

Rano, o świcie.

A jak pracuję od 7:30 i dojazd zajmuje mniej więcej godzinę - roraty są na 7:00 - to nie mam zbyt wielkich szans

Krakusy.... to co? Poranne spotkanie przy blasku świec w ciemnościach Bazyliki Trójcy Świętej?

W ubiegły Adwent byłem bezrobotny to chodziłem codziennie. W tym roku mogę co trzeci dzień ;(

A nie masz gdzieś kościoła koło miejsca pracy?



Czemu nie.

U mnie są roraty dla wszystkich o 17.00 I mi to pasuje, bo jakby były na 6.30 to 3razy w tygodniu bym nie mogła być, bo szkoła na 7.10. A tak to codziennie (tzn. od pn. do pt) jest pełny Kościół.

Uważam, że roraty są bardzo dobrą formą przygotowania na przyjście Jezusa Chrystusa. W tym roku np. poznajemy na roratach Ziemię Świętą, o której opowiada Mały Gość W zeszłym roku takim przewodnikiem był 4 król, a 2lata temu gwiazdeczka

Kiedyś chodziłem bardzo często na poranne msze. No niestety od tamtego czasu zmieniłem swoje zwyczaje. Roraty są obecnie dla mnie dużo za wcześnie. Czy w Krakowie są gdzieś roraty w bardziej ludzkich porach?

Roraty to relikt, który zachował się chyba tylko w Polsce. Otóż trzeba być świadomym tego, że Adwent podzielony jest na dwie części. W pierwszych dwóch tygodniach liturgia mówi o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa na końcu czasów, w dwóch następnych mowa jest o narodzeniu się Zbawiciela w Betlejem. Właściwie dopiero od 16 grudnia Adwent ma zdecydowany rys oczekiwania Zbawiciela narodzonego z Maryi Dziewicy i ten okres (do Bożego Narodzenia) ma charakter Maryjny.

To nieprawda, że Roraty zachowały się tylko w Polsce. Prawdą natomiast jest, że poza Polską nigdzie i nigdy Rorat (Roratów?) nie było
To wyłącznie polska tradycja., a nie zaden relikt.

Nie napisałem, że w innych krajach, przed reformą liturgiczną, nie było roratów. Zwróciłem tylko uwagę na fakt, że należy dostosować się do liturgii, która w dwóch pierwszych tygodniach mówi o powtórnym przyjściu Pana, a nie trzymać ślepo przestarzałych obyczajów. Poza tym zwróciłem uwagę na to, że zdecydowanie Maryjny charakter mają w Adwencie dni od 16 grudnia i to by należało szczególnie podkreślać. Ten utrzymujący się tylko w Polsce reliktowy zwyczaj zaciera istotną treść Adwentu.

Skasujmy też tradycyjne pieśni, które nie pasują do mentalności współczesnego człowieka. Skasujmy adoracje Eucharystyczne, gdyż zwyczaj klęczenia jest przestarzały. Skasujmy pieśni pasyjne i gorzkie żale, bo zbyt brutalne i ckliwe. Skasujmy litanie loretańską bo i tak jej nikt nie rozumie. Skasujmy godzinki, bo są za mało chrystocentryczne. Skasujmy dzwonienie na rezurekcję, bo przeszkadza w spaniu.

Jak chce się coś zepsuć, to powód się zawsze znajdzie.