z adhortacji apostolskiej Sacramentum Caritatis Ojca św. Benedykta XVI:

Marzenia ściętej głowy. Ciekawe skąd wytrzasną tych nauczycieli?

To ksieży już nie uczą w seminariach łaciny i śpiewu gregoriańskiego?

To po kiego grzyba jesteśmy obrządku rzymskokatolickiego? Fikcja totalna panie. Przemianujmy się na polskokatolików nr 2, zeby się ze schizmatykami nie mylić.

Nie martwcie się...z tego co wiem to w seminariach jeszcze uczą śpiewu po łacinie.
Tylko jest pytanie: Jak wierni do tego podejdą? Czy nie powiedzą, że to już kiedyś było...szczególnie dotyczyć to będzie młodych.
A, żeby ludzi przybliżyć do śpiewu greg. wystarczy ich nauczyć na poczatek częsci stałych, bo jak może gdzieś słuchaliście ich po łacinie to będzie wiedzieć, że naprawde są piękne.
Poza tym z tego co czytałem, to łacina i śpiew greg. nadal sa pierwszorzędnymi w naszej liturgii. Tylko weszły tłumaczenia na jezyki narodowe, które często nieudolnie oddają łacińskie teksty liturgiczne i śpiewy.

Z moich obserwacji wynika, że najchętniej wszelkie nowinki (kiczowate pieśni, przybijanie piątki na znak pokoju etc.) łapią... starsze panie.

O młodzież bym się nie martwił. Kanony z Taize po łacinie śpiewają, to mszę De Angelis też dadzą radę.

Oj, jak się czepiam. I przepraszam, że odważyłem się przeczytać adhortację. I to jeszcze ze zrozumieniem. Ale mi głupio. Już nie będę wrzucać tutaj głupich cyatatów.

Nie widzę potrzeby żeby się uczyć śpiewać po łacinie, po polsku mi wystarczy. Może mnie ktoś przekona?

Jeśli wyraźne zalecenie Benedykta XVI Cię nie przekonuje, to ja nie mam więcej pytań.

Za bardzo nie pamiętam by w biblii pisało, że Jezus kazał spiewać w Kosciołach po łacinie.
Problem lezy raczej w tym by Kościół tworzył wspołnotę nie w jednostajności ale róznorodności jak mówił zresztą papiez Polak.
Mowił tak tez Koneczny i teraz ja tez mówię.
Za dużo prób w KK jest łączenia za pomoca jednostajności.
Nie sądzę by to na dobre nam wyszło. Czyli raczej tu chodzi o dodanie pozwolenia na kolejną różnorodność.A nie porzucanie języków narodowych dla łaciny.
Ot taki ukłon w strone osób które uważają, ze łacina jest przepiękna".

Kochamy Papieża Polaka za to że Polak i po polsku mówił.

A jak Papież Niemiec każe śpiewać po łacinie, to już go tak bardzo nie musimy słuchać. Bo przecież Pan Jezus po łacinie zapewne nie śpiewał.

To ja może poinformuję Kolegę, że Pan Jezus również nie kazał śpiewać w kościołach po polsku. I nawet kremówek nie jadał.

Pan Jezus nie kazał śpiewać po polsku, ale łacina również nie była Jego językiem

A tak poza tym to u mnie w kościele od dawna umiemy śpiewać po łacinie. Chorał gregoriański tez znamy.

Warto by wierni znali i rozumieli przynajmniej części stałe po łacinie, z jednego prostego powodu - otóż łacina wciaż pozostaje oficjalnym językiem Kościoła. Z praktyki - może się to przydać choćby na Mszach papieskich w czasie pielgrzymek, jakichś Mszy międzynarodowych itp.
I to jest jedyny argument, który w tej materii do mnie przemawia

Z twojego przekonywania wynika, jakoby łacina miała być zamiast. Na szczęście tak nie będzie, pozostanę więc przy tym co znam, a może uda mi się unikać spotkań z ludźmi, którzy chcieliby mnie nauczyć łaciny na siłę
Bo jak czytam czasami to forum to coraz bardziej zaczynam się takowych działań obawiać

Łacina ma być oprócz języka ludowego.

Do tej pory, w 90% kościołów nie było jej wcale