Chciałbym tu postawić pytanie, jakie jest uzasadnienie dla zaprzestania używania manipularza, biretu, humerału, paska czy nawet alby lub ornatu przez wielu księży? Czym jest umotywowana decyzja? Nie chodzi mi tu o normy prawne (które zakładania w.w nie zakazują) lecz o inne motywacje? Czy wynika to z przyczny praktycznych finansowych czy jeszcze innych?

moda i wygoda!

Dla części zapewne tak, ale może to ma jakieś głębsze uzasadnienie.

Nie wiem jakich Ty masz księży w swoim otoczeniu. W moim bynajmniej księża używają i alby i ornatu i biretu jak trzeba też...[/quote]

Napisałem że przez wielu a nie większość czy tym bardziej miażdzącą większość.

Humeral wyszedl z uzycia gdy pojawily sie nowe alby, manipularz był tylko szczątkową symboliczną cześcia ubioru, mial symbolizować chustę, która kapłan ocierał czoło- z powodu znoju pracy kapłańskiej (troche to naciągane, ale załóżmy) Bez alby nie można celebrować Mszy sw. , musi być razem ze stułą. Jest jeszcze wiele części ubioru i nie należy sie dziwic, że wyszły z użycia. Z drugiej strony zwróciłbym uwagę na to, że nie zaniedbując zewnętrznych szat, należałoby powrócić do duchowego przygotowania do Eucharystii i dziękczynienia po Mszy sw. Najlepiej to widać jak biskup przyjeżdza na bierzmowanie- biskup idzie do ołtarza, lub przygotowuje mu sie specjalny klęcznik przed ubraniem sie w szaty. Podobnie jest na zakończenie- po zdjęciu szat biskup idzie na dziękczynienie a wszyscy przebieraja nogami kiedy wróci bo ...... kolacja stygnie. :):). Niestety nie widzialem,żeby którys prezbiter podobnie czynił. Zazwyczaj przychodzi minute przed celebracją i ucieka jak najszybciej na kawę po rozebraniu sie z szat liturgicznych.

Co do manipularza: jeszcze w VIII-IX w. był naprawdę chustą przewieszoną przez przedramię. Potem zaczęto go wykonywać z takiej materii jak ornat i stułę, przez co stracił swą pierwotną fukcję (za W. Szczęśniak Historia KK t. II, 1904 Warszawa).

Mimo utraty funkcji wciąż posiada on symbolikę - jak głosi modlitwa:

Merear Domine, portare manipulum fletus et doloris, ut cum exsultatione recipiam mercedem laboris.

(OBym zasłużył Panie, przynieść Ci plon łez moich i cierpień, abym z radością mógł otrzymać nagrodę mych znojów)

Podobnie humerał:

Impone Domine capiti meo galeam salutis, ad expugnandos diabolicos incursus

(Włoż Panie na głowę moją przyłbicę zbawienia dla odparcia wszelkich napsaści szatanskich).
Zresztą zakładanie humerału wciąż obowiązuje.

Oczywiście można powiedzieć, że to tylko kawałki tkaniny - ale przez ich poświęcenie i przez ich noszenie kapłan i wierni wciąż przypominali sobie czym jest kapłanstwo itd. Podobnie jak z konsekrowaniem ołtarzy, co objaśnia św. Tomasz.

Oczywiscie wszytko to prawda. Wcale bym sie nie zmartwil, gdyby powróciły np. modlitwy prz nakładaniu stroju liturgicznego, bo co sie dzieje w zakrystii w tym czasie, to w zaden sposob nie przypomina, że za chwilę przystąpimy do świętych czynności. Po modlitwie wstępnej powinien byc zakaz rozmawiania na poboczne tematy (chyba ze dotyczą spraw ważnych związanych celebracją, ale i to można wcześniej załatwic). Jednak czy przy obecnej "dyscyplinie liturgicznej " to jest mozliwe? Ja jestem wiekowym człowiekiem i jeszcze to pamiętam.

Ja jestem młody, ale mam przyjemność i łaskę uczestniczyć w Mszy Wszechczasów regularnie bez większej fatygi. Kiedyś były takie tabice z modlitwami - też je popalono jak manipularze w wielu kościołach?

Zakładanie humerału zalecił nawet papież Benedykt XVI (zdaje się że podczas któregoś z kazań w czasie Wielkanocy...)

Sam zawsze zakłada, nawet do Mszy prywatnie odprawianej. U mnie w parafii też zakładają ( z tego co widziałem). Ale co sądzić np. o alboornacie ?

Myśle, że wg przedsoborowych przepisów alboornat raczej niedopuszczalny. Wygląda na to,że jak juz wybraliśmy ryt PiusaV to trzeba być konsekwentnym. Jeśli wg niego biskup zakladał albe dalmatyke i ornat na znak "kumulacji" święceń w jedej osobie? To pominięcie alby wydaje sie niemożliwe.

Nie chodzi o Mszę Wszechczasów, widziałem coś takiego w internetowym sklepie religijnym. Jest to chyba ornat z doszytymi widoczymi cześciami alby. Ciekawe czy jest alboornatostułosutanna?

Po co? Następnym krokiem na drodzę postępu jest tęczowy stułoszalik na flanelową koszulę. W niektórych parafiach na zachodzie tak celebrują. A i u nas podczas mszy w pięknych okolicznościach przyrody i niepowtarzalnej tak się coraz częściej zdarza.

Mój ojciec określał podobnę "elegancję" określeniem: "krawat na gołą szyję i slipy na szelkach". Wydaje mi się, że pasuje to jak ulał do posoborowej mody liturgicznej.

do vox de profundis
Myśle ze takie dowcipy są nie na miejscu. Czy wszędzie musisz wsadzic swoje trzy grosze???? To nie pierwszy raz