Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 18:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Czy chodzicie codziennie na Mszę św.? 

Czy chodzisz codziennie na Mszę św.?
tak 14%  14%  [ 21 ]
nie 55%  55%  [ 81 ]
gdy nie ma przeszkód, to codziennie 23%  23%  [ 34 ]
w ogóle nie uczestniczę w Mszy Św. 7%  7%  [ 11 ]
Liczba głosów : 147

 Czy chodzicie codziennie na Mszę św.? 
Autor Wiadomość
Post Czy chodzicie codziennie na Mszę św.?
Zadaję to pytanie katolikom. Ja staram się codziennie być na Mszy Św., chyba że jakieś okoliczności zewnętrzne mi przeszkadzają. Ideałem byłoby chodzić na Mszę św. niezależnie od okoliczności.


So sty 05, 2008 11:59
Post 
zrobiłem nie bo jest to fizycznie nie możliwe chodze w soboty i niedziela i czasem w tygodniu ! czesto wpadam do kościoła pomodlić się ...natomiast nie sądze że Bóg bedzie rozliczał z tego kto i ile razy był na mszy św ...można chodzic codziennie a miec serce bez miłości ...ważne jest tez żeby wiedziec po co sie idzie na msze ... pozdr


So sty 05, 2008 13:11
Post 
Ależ ideałem jest chodzić codziennie i mieć serce pełne miłości. :) Jedno drugiego nie wyklucza, a wręcz wspomaga. Jakiś święty powiedział, że nie mógłby wyżyć jednego dnia bez Pokarmu Eucharystycznego. To dla Niego chodzę na Mszę codziennie. Oczywiście wymaga to trwania cały czas w łasce uświęcającej, ale czego nie robi się dla Szalonego z Miłości Jezusa?


So sty 05, 2008 13:42

Dołączył(a): Cz gru 20, 2007 14:10
Posty: 80
Post 
Ja chodzę codziennie na Mszę św. Mieszkam w dużym mieście, więc nie ma problemu, by codziennie znależć Mszę św. o takiej godzinie, jaka mi odpowiada. Pewnie gorzej jest w małych miastach i na wsiach.
Ale chcę też powiedzieć, że nie chodzę codziennie na Eucharystię, bo Pan Bóg mnie moze kiedyś za to pochwali. Uczestniczę codziennie we Mszy św., bo ja tego potrzebuję. Potrzebuję na co dzień tej siły, niesamowitej bliskości Pana, spotkania z Nim, by żyć według zasad Ewangelii. Eucharystia jest moją mocą w codziennych trudnościach. Gdy nie jestem na Eucharystii, bo naparwdę nie ma takiej możliwości (np. w wypadku podróży), to dzień - niby podobny do innych - jest taki pusty, czegos ważnego w nim brakuje.


So sty 05, 2008 13:50
Zobacz profil
Post 
NUC ale ja nie pisałem o Tobie bo nie wiem co sie dzieje w twoim sercu tylko że ja uważam ze nie sądze że bede rozliczony z tego że nie chodziłem codziennie !! staram sie być w tygodniu ,w sobote i niedziele jestem zawsze ... kocham Boga ale mam tez inne obowiązki. Za to kilka razy dziennie się modle , żeby być w stałym kontakcie z górą!!


So sty 05, 2008 23:22

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Kiedyś chodziłam jeszcze w liceum codziennie na mszę, ale nie widziałam by miało to jakiś pozytywny wpływ na codzienne życie. Tak chciałam oddawać Chrystusowi na Eucharystii wszystkie swoje sprawy i znajdować w Nim umocnienie na każdy dzień ale zauważałam, że nie przekłada się na to że jakoś lepiej jest mi w życiu i nawet spotkało mnie niepowodzenie chodząc codziennie na mszę dlatego zrezygnowałam uznając że nie ma to sensu.

Uczestniczę w Eucharystii w każdą niedzielę i czasem w tygodniu (zwłaszcza gdy są jakieś spotkania grup religijnych), ale za to codziennie staram się żyć w bliskim kontakcie z Bogiem, staram się wstępować choć na chwilę do kościoła gdy przechodzę obok niego zwłaszcza w drodze do obowiązków, staram się pamiętać o przedłużonej modlitwie w ciągu dnia i to mi wystarczy by żyć w więzi z Bogiem pośrod codzienności.


N sty 06, 2008 10:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
akacja napisał(a):
Kiedyś chodziłam jeszcze w liceum codziennie na mszę, ale nie widziałam by miało to jakiś pozytywny wpływ na codzienne życie. Tak chciałam oddawać Chrystusowi na Eucharystii wszystkie swoje sprawy i znajdować w Nim umocnienie na każdy dzień ale zauważałam, że nie przekłada się na to że jakoś lepiej jest mi w życiu i nawet spotkało mnie niepowodzenie chodząc codziennie na mszę dlatego zrezygnowałam uznając że nie ma to sensu.

Akacja, muszę Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie coraz większą zagadką ;)

Prawdę mówiąc nie rozumiem tego fragmentu. Mogłabyś mi to napisać jeszcze raz?

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt sty 22, 2008 23:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Kiedyś chodziłam codziennie na mszę lub parę razy w tygodniu, to było jeszcze w liceum i jakiś czas jeszcze potem. Z radością zaczynałam każdy dzień Eucharystią, gdy biły dzwony szłam do kościoła z utęsknieniem na spotkanie z Jezusem, przyjmowałam Jezusa do swego serca i oddawałam Bogu wszystkie sprawy życia podczas Eucharystii. Z Eucharystii czerpałam siłę na każdy dzień i znajdowałam umocnienienie w Jezusie pośród codzienności.

Jako że wiara powinna być powiązana z życiem, powinien być pozytywny wpływ Eucharystii na codzienne życie. Dzięki Eucharystii powinno się stawać coraz lepszym, unikać zła, czynić dobrze, pracować nad sobą, zwalczyć swe słabości, rozwijać cnoty jak np cierpliwość, opanowanie, sumienność, pomaganie innym. Pomimo częstego uczestnictwa w Eucharystii nie widziałam takich dobrych owoców w swym życiu, dlatego zaczęłam rozważać by zrezygnować z tak często uczestnictwa w Mszy Św.
I kiedyś spotkało mnie niepowodzenie, bo będąc na okresie próbnym przed pracą chodziłam do katedry na Mszę, ale nie dostałam tej pracy. I wtedy pojawiła się rozpacz, pytanie dlaczego Bóg mi nie pomógł, nie był ze mną pomimo że tak bardzo pragnęłam z Nim zaczynać dzień. Od tego czasu uznałam że bez sensu jest tak częste chodzenie na mszę i zrezygnowałam z uczestnictwa w Eucharystii w tygodniu.

Minął już jakiś czas od tego, myślę że potrzebuję przemyśleć znaczenie Eucharystii w mym życiu, by także w tygodniu uczestniczyć w Eucharystii(może nie codziennie ale przynajmniej 1-2 razy w tygodniu), by ponownie zacząć spotykać się z Jezusem w Eucharystii znajdując w Nim umocnienie na każdy dzień.


Śr sty 23, 2008 22:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Dzięki za rozszerzenie :)

akacja napisał(a):
I kiedyś spotkało mnie niepowodzenie, bo będąc na okresie próbnym przed pracą chodziłam do katedry na Mszę, ale nie dostałam tej pracy. I wtedy pojawiła się rozpacz, pytanie dlaczego Bóg mi nie pomógł, nie był ze mną pomimo że tak bardzo pragnęłam z Nim zaczynać dzień. Od tego czasu uznałam że bez sensu jest tak częste chodzenie na mszę i zrezygnowałam z uczestnictwa w Eucharystii w tygodniu.

Tyle że Eucharystia nie ma zapewnić życia bez problemów. Eucharystia nie ma uchronić przed krzyżem, ale dać siły do jego niesienia. I powiem, że widzę po sobie, jak uczę się radzić sobie z problemami, które zamiast w ogóle się nie pojawić lub choćby szybko rozwiązać, płynnie przechodzą jeden w drugi i które teoretycznie już dawno powinny mnie całkiem przygnieść. I że chyba nawet coraz rzadziej uciekam od tych, od których wydaje mi się, że da się uciec ;) W każdym razie jestem przekonana, że mam siłę, której bez codziennej Eucharystii i modlitwy osobistej bym nie miała. No i to tyle ode mnie w kwestii Eucharystii oraz problemów i niepowodzeń.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr sty 23, 2008 23:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
NUC napisał(a):
Zadaję to pytanie katolikom. Ja staram się codziennie być na Mszy Św., chyba że jakieś okoliczności zewnętrzne mi przeszkadzają. Ideałem byłoby chodzić na Mszę św. niezależnie od okoliczności.


Nie, ja codziennie nie chodzę na Eucharystię, w moim przypadku nie raz jest to nawet niemożliwe np... ze względu na pracę.
Ale wydaje mi się że to nie jest najważniejsze by być codziennie na Eucharystii, choć nie zaprzeczam że Eucharystia bardzo pomaga żyć i daje dużo sił, wydaje mi się że sztuką jest żyć Bogiem i Jego słowem które np...usłyszymy na niedzielnej Eucharystii, w pracy, w szkole, w swojej szarej zwykłej codzienności.







angua napisał(a):

Tyle że Eucharystia nie ma zapewnić życia bez problemów. Eucharystia nie ma uchronić przed krzyżem, ale dać siły do jego niesienia.



Ekstra to napisałaś, dokładnie tak jest.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Cz lut 07, 2008 16:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Parę lat temu starałem się codziennie chodzić na mszę.

Od dłuższego czasu już mi to nie wychodzi... Staram się, poza niedzielą i świętami, te 2 razy w tygodniu na mszy być, ale nie zawsze się udaje.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lut 17, 2008 10:17
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 04, 2008 11:40
Posty: 39
Post 
Ja staram się byc na Mszy Świętej codziennie. Jest tak od ponad 2 lat i mam nadzieję, że będzie trwało jeszcze bardzo długo. Tak jak napisała przede mną Bożena - gdy nie jestem na Eucharystii to czegoś mi brakuje. Trzeba jednak pamiętac, aby chodząc tak często nie robic tego tylko z przyzwyczajenia, aby nie popaśc w rutynę.


Pn maja 19, 2008 13:50
Zobacz profil
Post 
I trzeba pamiętać żeby nie zaniedbać obowiązków. U mnie czasem tak jest że mam coś do zrobienia a ide na msze św i do odbija sie na relacje z rodziną. Ja chodze co tydzien w sobote i niedziele a w tygodniu róznie, Czasem codziennie a czasem 4 razy w tygodniu. Przez ostatnie 2-3 tyg codziennie ale nie wiem czy to bedzie zawsze trwać. Zaraz pojde do pracy wiec nie wiem czy bede miał czas, mieszkam na wsi i u nas jedna msza św na krzyż . W miescie moze sa msze sw po 20.


Pn maja 19, 2008 22:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Niestety muszę wcisnąć "nie". Był czas, że chodziłem codziennie, nie opuszczałem nigdy żadnej majówki, różańca ani procesji w oktawie Bożego Ciała. Niestety czas leci, obowiązków coraz więcej i po prostu nie wyrobiłbym aby codziennie iść na Mszę (niestety i wyżej wymienione praktyki zostały "okrojone").

Codziennie jestem w kościele ponieważ staram się jak mogę aby wejść choć na moment przed lub po zajęciach w szkole. Stąd czerpię siły. Na mszę chodzę w niedzielę, czasem w tygodniu jeśli mi się uda - niestety nie mogę częściej a bardzo chciałbym.

We mszy św. drzemie ogromna energia, którą każdy musi odkryć na własną rękę.

Pozdrawiam :)

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Wt maja 20, 2008 8:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 06, 2008 9:51
Posty: 6
Post 
Wybrałem nie.
Chociaż może powinienem wybrać ostatnią odpowiedź (chyba że to chodziło o mszę w niedziele i święta) . Chyba już dawno nie byłem na mszy w zwykły dzień. Nie liczę jakiś okazji.
Był okres w moim życiu kiedy uczestniczyłem we mszy w ciągu tygodnia (ale oczywiście nie codziennie). Ale to były inne czasy.

Teraz czasem słucham mszy (albo chociaż fragmentów np. czytania) w Radiu Maryja (ale bez żadnych ukrytych podtekstów). Po prostu ok godz 7.00 szykuję się do pracy i chyba to lepsze niż słuchanie innej stacji.

To słuchanie chyba mnie wzmacia i odpowiednio usposabia na cały dzień


Śr maja 21, 2008 11:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL