Re: Ministranci w akcji: zabawne zdarzenia zza ołtarza
To u mnie na pasterce była taka sytuacje siedzieliśmy sobie w prezbiterium i w pewnym momencie do kościoła wszedł podchmielony facet poszedł za konfesjonał oparł się o niego i lekko się buja. I w trakcie psalmu usnął. Rozpoczęły się obrzędy Eucharystii i prefacja i zaprawdę godne to i sprawiedliwe... A ten facet się się obudził i na cały głos śpiewając "ALLLLLLELLLLUJA!!!" No ludzie się popłakali
Innym razem na ślubie "I że cię nie dopuszczę aż do śmierci..." No i to samo
A u mojego kolegi na bierzmowaniu biskup na środku kościoła cały ubrany w szaty liturgiczne w mitrę z pastorałem potknął się i gleba, z 10 księży go podnosiło
Albo w sąsiedniej parafii służyłem gościnnie na bierzmowaniu, no ale że dziekan mi miejsce przy tronie zajął to stałem obok i patrzę a tu ministrant taki przy kości głowa w dół, No i myślę zasłabł, Lecę go ratować podchodzę łapię za ramię trzęsę nim, a on się budzi ze snu i "co? co? co? co się dzieje? chyba mi się przysnęło?" No a ja oniemiałem