Co się stało z Rzymskim Kanonem?
Autor |
Wiadomość |
Jakub
Dołączył(a): N lis 28, 2004 15:04 Posty: 74
|
pjo napisał(a): Panie Jakubie, a czym według Pana należy tłumaczyć powszechne dziś "niechlujstwo" liturgiczne, wybieranie tekstów jak najkrótszych (uzasadnienie: przecież wolno?!?!), usuwanie "nadmiarowych" modlitw, które można opuścić (uzasadnienie: przecież wolno?!?!) czy też wprowadzanie całej masy nadzwyczajnych świeckich szafarzy tylko po to, aby skrócić Mszę świętą o 5-6 minut?
Cóż, księża, tak jak wszyscy inni ludzie, są zawsze dziećmi swojej epoki. W dzisiejszych czasach dużo ludzi ma tendencje do "chodzenia na skróty", więc księża również, skoro więc stworzono im rozmaite "furtki" w liturgii, to dlaczego z nich mieliby nie korzystać?! Smutne to, ale prawdziwe.
Pamiętam, jak chodziłem na lekcje religii w podstawówce, siostra zakonna tak nam tłumaczyła sens istnienia kilku zamiennie używanych modlitw eucharystycznych: "rozumiecie dzieci, księża są cwani, gdy kazanie jest długie, a już następna Msza się zbliża, to ksiądz wtedy wybiera krótką modlitwę eucharystyczną". Pamiętam te słowa do dziś, chociaż już ponad 20 lat minęło. Na usprawiedliwienie księży z tamtej konkretnej parafii można powiedzieć, że była to ogromna parafia na blokowisku, w Nowej Hucie (ok. 100 tys. parafian), aby pomieścić wszystkich wiernych Msze w niedziele były odprawiane od 6 do 19 co godzinę (dziś na tym terenie jest 5 parafii!!). Dziś już w mało którym kościele odprawia się Mszę co godzinę, więc księża mogliby nie przesadzać z tym dążeniem do skracania Mszy (np. gdy jest adoracja, to praktycznie zawsze pomija się kazanie - ten obyczaj krytykowałem już w innym wątku). Niestety, ciągle księżą idą "na skróty" i najgorszym jest fakt, że jest to zupełnie akceptowane przez ich przełożonych. Niedawno spotkałem się z taką sytuacją w krakowskim kościele Jezuitów (bazylika NSPJ przy ul. Kopernika), że celebrans po rozpoczęciu Mszy znakiem krzyża... od razu przeszedł do czytania Ewangelii (w tym przypadku Męki Pańskiej, bo było to w Niedzielę Palmową), pomijając wszystkie części Mszy będące pomiędzy. Oburzony, opuściłem kościół i poszedłem na inną Mszę, następnie napisałem emaila do przełożonego zakonnego owego kapłana. Dostałem odpowiedź w tym stylu: "ojciec X (tu padło nazwisko owego celebransa, którego z oczywistych względów tu nie podaję) jest wybitnym kapłanem i naukowcem, ma tytuł doktora, jego Msze gromadzą mnóstwo wiernych, więc nie ma pan prawa go krytykować". Tak więc można już dziś robić dowolne rzeczy z Mszą świętą bez żadnych konsekwencji kościelnych. Zgroza.
|
Pt kwi 29, 2005 11:34 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jakub napisał(a): Tak więc można już dziś robić dowolne rzeczy z Mszą świętą bez żadnych konsekwencji kościelnych.
Myli się Pan. Niech Pan namówi znajomego księdza do odprawienia w najbliższą niedzielę Mszy św. Trydenckiej ;-) Zobaczy Pan, jak szybko służby w kurii zareagują. I jak zareagują. I to jest dopiero zgroza :-(
A propos "robienia dowolnych rzeczy", to co Pan myśli o tym czymś:
http://www.kath-kirche-kaernten.at/page ... nuopt=1000
bo ja już nie wiem, co mam myśleć...
|
Pt kwi 29, 2005 11:50 |
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Jakub, proszę, powiedz, że z tymi Jezuitami to żartowałeś...
:(:(
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt kwi 29, 2005 13:14 |
|
|
|
|
Jakub
Dołączył(a): N lis 28, 2004 15:04 Posty: 74
|
angua napisał(a): Jakub, proszę, powiedz, że z tymi Jezuitami to żartowałeś... :(:( Niestety, to jest prawda, sam byłem zszokowany, że tak można potraktować liturgię Najświętszej Ofiary. O ile pominięcie aktu pokutnego w Niedzielę Palmową jest dopuszczalne i praktykowane, o ile jest zastępowane przez obrzęd poświęcenia palm w tym samym czasie (na tamtej Mszy jednak nie został zastąpiony przez nic, zapewne poświęcenie palm odbyło się pod koniec), to dla pominięcia pozostałych części właściwie nie można znaleźć żadnego wytłumaczenia.
A to jest Msza święta czy jakiś bal przebierańców? Bardzo prosiłbym o objaśnienie, co tam jest napisane, bo niestety nie władam językiem niemieckim. Czy ten mężczyzna w ornacie na zdjęciach to jest rzeczywiście kapłan czy też "tylko" ktoś, kto przebrał się za księdza? W pierwszym przypadku - po prostu zgroza, że coś takiego można zrobić z Mszy świętej, w drugim - też jest to na pewno brak szacunku.
|
Pt kwi 29, 2005 13:39 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jakub napisał(a): A to jest Msza święta czy jakiś bal przebierańców?
"Bóg kocha Czerwonych, Żółtych, Czarnych, Białych - Wszystkich!" Pod tym hasłem wspólnota dzieci z parafii św. Ruprechta w Völkermarkt zorganizowała w sobotę 1 marca w swoim kościele parafialnym Mszę karnawałową" jeśli ktoś będzie zainteresowany, mogę przetłumaczyć resztę. Włącznie z "modlitwą wiernych" i ze słowami piosenki, którą śpiewały dzieci tańczące w kółko podczas ofiarowania. Jakub napisał(a): Czy ten mężczyzna w ornacie na zdjęciach to jest rzeczywiście kapłan
Oczywiście! To ksiądz proboszcz Józef Damej. Jeśli chce Pan napisać mu kilka ciepłych słów, adres znajdzie Pan tutaj:
http://www.rupertutanet.at/impressum.htm
|
Pt kwi 29, 2005 18:45 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
angua napisał(a): Jakub, proszę, powiedz, że z tymi Jezuitami to żartowałeś... :(:(:(
Niestety proszę Pani. Jezuci nie żartują. Ten też nie żartował:
http://ochwal.net/piknik.jpg
Jeśli bywa Pani na Rakowieckiej w Warszawie, to powinna go Pani kojarzyć.
żeby było ciekawiej - to zdjęcie jeszcze do niedawna leżało sobie tutaj:
http://www.jezuici.pl/dawaw/img.php?nam ... &n=49&k=35
aż łobuzy napisały o nim tutaj:
http://www.fidelitas.pl/index2.php?sort ... ala&id=558
i zdjęcie - zdjęto :-)
Ciekawe, dlaczego?
|
Pt kwi 29, 2005 19:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|