Czemu?
Nazywanie kapłanów katolickich debilami chyba nie przystoi forum.

To ich tak nie nazywaj, zefciu.

A ludzie siedzieli i za oltarzem, bo tam bylo miejsce? Nie wiem, nie bylo mnie tam.
Za to w kosciele parafialnym mojego dziadka byl zwyczaj, tolerowany przez kaplanow przez lata (nie wiem, jak dzis), ze czesc parafian stala w przejsciu od zakrystii do oltarza, czyli niejako tez nie tam, gdzie powinna.
U moich rodzicow, dopoki byl maly kosciolek tez ludzie stali w salkach ZA oltarzem, bo przed oltarzem miejsca nie bylo. I z boku stali, naprzeciw ministrantow. W efekcie poza zakrystia (tez z tylu oltarza) tez stali "dookola".
I naprawde nikt sie nie gorszyl a bylo to 40 lat temu.

A co gorszy? Jakie praktyki? Nie wiem czy zauważyłeś ale tu nie mowa jest o paleniu krzyża,czy rysowaniu symboli satanistycznych na kościele, ale jakieś banały. Niektórych gorszy że katolicy chodza na Mszę, to ja mam ich też brać na powaznie i rezygnować z Mszy? Trzeba mieć jeszcze powód, a nie jedynie oburzenie.

Nie opisałeś niczego co byłoby realnym problemem. A w ostatnim poście to de facto nic nie napisałeś, tylko oburzyłeś się właciwie nie wiem na co.

Jako autor tego wątku postuluję o zamknięcie go, jako, że temat już się wyczerpał. Na koniec dodam tylko, że nabierając dystansu do sprawy, muszę przyznać, że trochę użyłem za mocnych sformułowań w stylu "profanacja" czy "zgorszenie". Natomiast podtrzymuję, że mam prawo do wyrażenia mojej subiektywnej oceny tego typu ustawienia ołtarza i ulokowania ludzi w jego obrębie i uznania ich w moim mniemaniu za nie pasujące do idei świętości liturgii. Ale wiem, że jest ogromny wybór kościołów i w cale więcej tam nie muszę pójść.

Polecam wizytę w Malborku - szczególnie w (mocno zniszczonej) kaplicy zakonnej (niech Was nie zmyli nazwa - ze 600 osób tam wejdzie...).
Otóż ołtarz jest dokładnie w środku kaplicy. A to czasy jeszcze mocno przedtrydenckie...

Co do tych gitar - profanacja może nie, ale liturgiczne to to nie jest
I nawet nie idzie o formalizm w zasadzie nie dopuszczający gitar i perkusji - ale to co grali nie przystało.

I bardzo dobrze, masz prawo Lisicki do własnego zdania. Choć przyznam że dla mnie to ryzykowne stwierdzenie ...że jest ogromny wybór kościołów i w cale więcej tam nie muszę pójść. Kiedy zaczynamy wybierać co nam pasuje, a co nie pasuje, sami stawiamy się ponad mądrością księży, biskupów, niestety ale to może być walka zakończona szkodą dla całej wspólnoty Kościoła. Liturgia nie jest celem samym w sobie. Wszystko kiedyś było nowością, nie każdemu ta nowość mogła się podobać.

A czy nie jest tak, że szerząca się mentalność "sam decyduję, gdzie pójdę na Mszę" u wiernych wynika z mentalności "sam decyduję, jak odprawię Mszę" u kapłanów? Zresztą, nowy ryt Mszy ma w swoją istotę wpisaną szeroką możliwość przystosowania go do mentalności/duchowości lokalnych wspólnot. Kościół ukazuje w ten sposób, jak ważne są potrzeby duchowe każdego wiernego. Nowy Mszał daje możliwość takiego kształtowania liturgii, by odpowiadała danej duchowości. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego daje każdemu wiernemu prawo pójścia własną duchową drogą, a nie obowiązek tkwienia wbrew własnej woli na mszach np. kapłana bezgranicznie oddanemu pewnemu ruchowi Nowej Ewangelizacji.

Chwileczkę. Bo zaczynamy iść w kierunku zapominania, a może deprecjonowania wartości Mszy św. To nie jest już kwestia innej mentalności czy pewnej tradycji. To że mamy bogactwo dróg, że są np różne klasztory i stawiają na różne praktyki większy nacisk, nie znaczy że są odgrodzeni od siebie, wrogo nastawieni i się nawzajem poniżają. Jesteśmy w jednym Kościele i jeśli ktoś unika danego miejsca, czy to zbyt "tradycyjnie" czy zbyt "nowocześnie" się prowadzącego, to już jest problem, a nie wybór. I wątpię czy komukolwiek o taki wybór chodziło. Takie coś to dzielenie Kościoła. Istotą Mszy nie jest wycinek czasowy przeznaczony na kazanie, ale sama Ofiara. A tutaj zaczyna się decydowanie gdzie mi się bardziej podoba układ krzeseł, czy to co mówi kapłan.

Czy chodzi o to pomieszczenie? http://www.zamek.malbork.pl/index.php?p ... awy&aid=27 Kościół zamkowy pw. NMP? Po przeniesieniu stolicy państwa krzyżackiego do Malborka w 1309 roku ówczesna kaplica została wydłużona, dobudowano do niej prezbiterium. Ołtarz może tylko pozornie stać na środku, przed rozbudową miejsce to mogło być na końcu pomieszczenia. Przy okazji - mogę prosić o namiary na zdjęcia tego ołtarza? Na wyszukanych zdjęciach nie bardzo się mogę dopatrzeć a byłam tam zbyt dawno by pamiętać.