http://www.youtube.com/watch?v=R6AOvStZS64

Powyżej link do filmu z uroczystej Mszy Świętej z asystą odprawionej w niedzielę wielkanocną w Chicago w roku 1941. Najciekawsze są jednak komentarze Fultona Sheena - wtedy księdza, później arcybiskupa, powszechnie znanego w USA z uwagi na działalność telewizyjną i cenionego z tego powodu przez Jana Pawła II, a obecnie Sługi Bożego.

Czy jest to temat do dyskusji?

A wrażenia z filmu nie są tematem?

Ja jestem zachwycona tą liturgią. Niebo na ziemi normalnie. W realu nigdy w życiu nie widziałam nic równie wspaniałego.

Natomiast nie wykluczam, że inni zaraz tu wyskoczą z tęsknotą za piosenkami oazowymi z gitarą i księżmi konferansjerami. I ulgą, że te smutne piosenki po łacinie i księża skupieni na celebrowaniu Najświętszej Ofiary zginęli w mrokach zapomnienia.

I będziemy wtedy mieli temat, czy liturgia powinna być ukierunkowana pionowo w górę, do Boga, ku przeżywaniu sacrum (jak mówią słowa "w górę serca"), czy może poziomo, w kółeczko, na wspólnotę, żeby każdy mógł się wykazać, i żeby było "fajnie".

A może wyskoczy temat zupełnie inny? Jak na przykład nieodżałowany arcybiskup Fulton Sheen?

Nie chciałam tu, Rozalko, ograniczać tematu. On wyjdzie sam.

I pewnie jak każdy temat w "Liturgii" sprowadzi się do kwestii lefebrystów
Nie miałem czasu obejrzeć całego filmu - zobaczyłem tylko pierwsze kilkanaście minut. Rzeczywiście wygląda imponująco - przy NOM wygląda jak restauracja przy McDonaldzie - jednak nie powiem, że jest to najwspanialsza i najpiękniejsza rzecz na tym świecie. Zresztą jestem przekonany o tym, że msza ta robi takie wrażenie, bo została odprawiona w dużym kościele, gdzie do dyspozycji był chór, a księży było kilku. W powszechnej, szarej rzeczywistości małych kościołów pewnie wyglądało to inaczej.

Dla chcącego nie ma nic trudnego:

Msza św. odprawiona na ołtarzu przenośnym umieszczonym pod Krzyżem przydrożnym, podczas tegorocznej pielgrzymki FSSPX na Jasną Górę (od razu widać, że to jakaś niekatolicka sekta, nieprawdaż?):




Porządna, godna, odprawiona przy ognisku, na skrzynce po pomidorach, katolicka Eucharystia na obozie Oazy w Chwaszczynie. Brak Krzyża? A kto by się takimi pierdołami przejmował? Ważne jest dobre samopoczucie wspólnoty wraz z towarzyszem Przewodniczącym! Zdjęcie wisi sobie w domenie diecezja.gda.pl więc pewnie Abp Gocłowski nie ma nic przeciwko?!

miało być: A kto by się takimi pierdołami przejmował?

A nie mówiłem? Zaraz się zacznie dyskusja o lefebrystach.
Świetna robota, Dextimusie - nasz naczelny, genialny fotobloggerze.

Co do zdjęcia "polowego" to jest tak jak się spodziewałem - nie robi takiego wrażenia.

Zajeżdża manipulacją na kilometr - że niby Msza Trydencka jest taka najpiękniejsza na świecie, a na dowód podaje sie wyjątkowo uroczyste jej wykonanie. Wątpie aby na codzień Msze Trydenckie miały tak uroczystą oprawe.
Dla przeciwwagi - w mojej parafii w wielkie uroczystości Msza też ma wyjątkowo uroczystą i piękną oprawe - Rezurekcja czy Pasterka u nas wyglądają nawet lepiej niż Msza na tym filmie.

To spod kapliczki na piegrzymce też jest "wyjątkowo uroczyste"?

Miałem na myśli film podany przez matylde
To zdjęcie spod kapliczki nie robi wrażnia - ot zwykła Msza polowa jakich sie zdarza pełno

Jakoś niw widziełem takiej "zwykłej Mszy" na stronach "wiośnianych" zakonów i parafii - raczej obowiazuje model "pieniek lub skrzynka na narzędzia"...

Ja też myślę, że ten temat sporawadza (poraz kolejny) do porównywania mszy w rycie trydenckim i mszy posoborowej.

Może najpierw ta trydencka... Nie przeraża nikogo ilość czynienia znaków krzyża? (Ciałem Pańskim, Krwią Pańską, ręką kapłana) - co chwila jest czyniony znak krzyża. Jak dla mnie to przesada taka duża ilość. I uważam, że dobrze zrobiono, że w mszy posoborowej nie ma tego nadmiaru znaków krzyża.

Druga sprawa która zwróciła moją uwagę, to także ogromna ilość przyklękań. Co chwila. Też w nadmiarze wg mnie. Tak samo zdziwiło mnie (bo musze się przyznać że pierwszy raz oglądałem mszę w rycie trydenckim) siedzenie kapłana w czasie Gloria. Dziwne też było to zakładanie kapturów. I jeszcze to ciągłe trzymanie przez diakonów ornatu lub kapy. I jeszcze to całowanie w rękę kapłana. Wg mnie przesada niektórych znaków z pominięciem innych.

Spodobało mi się natomiast śpiew: ten był piękny.

Co do porównywania tutaj zdjęć ze "starych" i "nowych" mszy. Zadziwające, ze zawsze prównuje się super elegancką mszę trydencką, z najgorszą jaką się tylko znalazło mszą posoborową. Prawda, niektórzy odprawiają w bardzo dzwinych i miernych warunkach, ale to nie znaczy, ze nie odprawia się pięknych mszy posoborowych (pierwsza myśl to msze papieskie) No ale chyba nie wszyscy kapłani zdają sobie do końca sprawę z prawdziwej i rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharysti.

Dla mnie każda Msza Święta jest najpiękniejszą rzeczą po tej stronie nieba - pod warunkiem że w pełni niej uczestniczę.

200% manipulacji... Ja tez mógłbym porównać tandetnie odprawioną Msze Trydencką z piękną Mszą posoborową - i na tej podstawie mógłbym twierdzić że Msza Trydencka słusznie została zastąpioną nową piękniejszą. Ale to byłaby ordynarna manipulacja


Amen Dokładnie o to chodzi

Może się mylę ,ale "wartość" Mszy św nie zależy od oprawy, ale od tego jak się ją przeżywa i co się dzieje w sercu. I myślę, wiem, że mszę odprawioną w warunkach polowych pod przydrożnym krzyżem można przeżyć dużo lepiej niż mszę we wspaniałej katedrze.
I może by tak zamiast szukać dziury w całym być wdzięcznym za to co sie otrzymuje, za Eucharystię przy rozkładanym stoliku też. Nie ołtarz i oprawa staniowią sedno Mszy sw!