Alus, jeszcze kilka takich postów i dowiemy się tu jak Kościół katolicki, z JPII na czele, propagował bezpieczne uprawianie seksu przy użyciu prezerwatywy chroniącej przed chorobami Jak się Ciebie czyta, to można pomyśleć, że nikt nie zrobił tyle w kwestii używania prezerwatyw, co kościoły chrześcijańskie W przeciwieństwie do koncernów farmaceutycznych, oczywiście, które są winne całemu złuuuu

Nie jestem w stanie przytoczyć dokładnej wypowiedzi papieża sprzed wielu lat, natomiast znam główne założenia i orientuję się w tym, co mówił i co głosił, oraz jakie było stanowisko Watykanu. Czytałam różne materiały na ten temat, również autorów katolickich. I nie spotkałam się jeszcze z jakąkolwiek opinią, która potwierdzałaby Twoje słowa, że JPII w jakikolwiek sposób dopuszczał prezerwatywy.

"Wściekłość doszła do szczytu, gdy w 1993 roku, w Ugandzie, jednym z krajów najbardziej zniszczonym przez AIDS, Jan Paweł II stwierdził, że "zachowanie czystości jest jedynym sposobem, pewnym i moralnym, położenia kresu tej tragicznej pladze". Nie padło ani jedno słowo o prezerwatywach, terminie, którego nie znajdziemy w żadnym z jego przemówień lub dokumentów pisanych(...)"
Henri Tincq "Katolicy"

"Uczenie ludzi bezpiecznych form współżycia seksualnego to zdaniem Watykanu “niebezpieczna i niemoralna polityka, prowadzona w oparciu o błędną teorię, w myśl której kondom może skutecznie zabezpieczać przez zarażeniem się AIDS". Wychowanie seksualne, zwłaszcza w odniesieniu do epidemii AIDS, jest zdaniem kościoła ciężkim nadużyciem. W roku 1995, gdy jeden z francuskich biskupów wezwał nosicieli śmiertelnego wirusa, by używali prezerwatyw, papież bezzwłocznie usunął go z zajmowanego stanowiska. We wrześniu 1999 roku Watykan wykorzystał swój szczególny status w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ do zablokowania po raz kolejny programów planowania rodziny i zapobiegania AIDS."
George Monbiot
“The Guardian", 7 października 1999



A ja polecam się wypowiedzieć do końca na temat, skoro się już podejmuje jakiś wątek. A nie spodziewać się, że rozmówca będzie próbował sobie wymyślić co BXVI miał na myśli...


Zgaduję, że nie kontynuujesz wątku BXVI, chociaż tak wynika ze sposobu w jaki to napisałeś.
To, że nasze opinie na temat ludzi skrajnie się różnią, niespecjalnie mnie dziwi. A raczej, zdziwiłabym się gdyby było inaczej.
J. Urban niczego nie nadrabia. Prowadzenie swojej gazety sprawia mu po prostu wciąż przyjemność, i dlatego to robi. Wciąż ma też grono wiernych czytelników.
Dla Ciebie sposób w jaki pisze, to "szarganie świętości", dla mnie - najczęściej celne spostrzeżenia i inteligentne komentarze. Poza tym nie podzielam Twoich "świętości".


Tą wypowiedź skierowałeś co prawda do Necro, jednak pozwolę sobie zauważyć, w jak podobnym stylu "argumentacją" zwykłeś się posługiwać. Kiedy wyraziłam swoje pozytywne zdanie na temat działalności i osoby Janusza Palikota, dowiedziałam się, że najwidoczniej od bardzo niedawna interesuję się polityką. Wygląda na to, że Twoim zdaniem każdy kto ma inne zdanie, inaczej ocenia, i wyciąga sprzeczne z Twoimi wnioski, to po prostu albo nie wie, albo się nie zna



Każdemu co kto lubi

A nie jest?
Oczywiście, że jest.

Bez przesady... gdzie Wojtyle choćby do Korczaka.

Kilka słów o skuteczności programu promowanego przez KK zwanego ABC:



Jeszcze ciekawostka:
Zgodnie z opublikowanymi w The Lancet badaniami, kobiety używające iniekcyjnych środków kontroli urodzin (depot-medroxyprogesterone acetate – DMPA) zostają zarażane HIV w stosunku 6.61 na 100, w porównaniu do 3.78/100 tych, które nie używają tych środków. Zarażanie mężczyzn tym wirusem przez kobiety z HIV zdarza się w stosunku 2.61 na 100 osób, w porównaniu do 1.51/ 100 w przypadku kobiet nie korzystających ze środków antykoncepcyjnych. To badanie objęło 3.800 par w Botswanie, Kenii, Rwandzie, Południowej Afryce, Tanzanii, Zambii i Ugandzie.

Zostają zarażane - w jaki sposób? Można coś szerzej, jaki jest kontekst? Bo z samych tych danych w zasadzie nic nie wiadomo.

I co w związku z tym Margaret_ko? Jak się to ma do tego, o czym była mowa? O realiach nie wspominając?


No właśnie! Czytałam Twoją wypowiedź zanim edytowałaś, gdy wstawiłaś tam tekst o prezerwatywach
Iniekcyjne środki kontroli urodzin nie chronią przed HIV.

Most of the 16 million women currently living with HIV are in sub-Saharan Africa, where 60% of HIV infections occur in women. 1 A high proportion of women in this region also use hormonal contraception, especially injectable depot-medroxyprogesterone acetate (DMPA). 2 Since the first report of increased HIV acquisition in women taking oral contraceptives, 3 whether hormonal contraception increases the risk of HIV acquisition remains a crucial unanswered question.

Wykazuje się więc zależność między wysokim odsetkiem zarażonych HIV kobiet, a stosowaniem przez nie środku DMPA. To jednak świeży problem, więc niewiele badań na ten temat.

Oraz badania o których można sobie poczytać również na stronie The Lancet: http://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099%2811%2970247-X/abstract



EDIT- racja -Vi- zagalopowałam się, a chodziło inny środek anty . I nie do końca masz rację, bo chodzi o zależność między DMPA a podatnością na HIV, bez DMPA nie ma takich zależności, więc ten środek jest pod lupą

No anty-koncepcyjny a anty-HIV to jednak nie to samo

O badaniach czytać nie będę. Już pisałam kiedyś, że nie śledzę takowych. Nie wierzę najczęściej w ich rzetelność, bo w zależności od potrzeb i źródeł, zawsze można znaleźć potwierdzenie tego, czego się szuka.
Poza tym te które tu przytoczyłaś i tak nie dotyczą kwestii zabezpieczenia przed HIV, przy odpowiednim użyciu prezerwatywy. A czytanie badań dla samego poczytania, średnio mnie interesuje

Podatność na HIV po użyciu środka iniekcyjnego, to jedno. Ochrona przed HIV przy użyciu prezerwatywy, to zupełnie coś innego.

To w związku z tym, że papież miał i ma rację. Czystość to naprawdę skuteczne droga to minimalizowania liczby zarażeń!!! I niby dlaczego nie do zastosowania w realiach o których mówisz?

Oj -Vi- znowu się mylisz.

badania finansowała fundacja Gatesów. I to oni wykazali, że stosowanie tej konkretnej antykoncepcji oraz prezerwatyw zwiększa ryzyko zarażenia HIV w przypadku, gdy jeden z partnerów jest zarażony. A ryzyko rośnie dwukrotnie w przypadku niektórych doustnych lub w formie zastrzyków.
Jest to o tyle istotne, że w takim przypadku konieczne staje się zabezpieczenie nie tylko prezerwatywą, ale i innym środkiem i nie może to być środek hormonalny .

No rozbrajasz mnie takimi pytaniami Poważnie

Czystość rzeczywiście jest jedyną drogą do tego, by się nie zarażać, i nie zachodzić w niechciane ciąże.
Tak samo jak i nienarodzenie się jest jedyną drogą do tego, by nigdy na nic nie zachorować i nie umrzeć
A jednak naturalnym jest, że ludzie przychodzą na świat, leczą się jeśli taka potrzeba, i próbują zapobiegać za pomocą dostępnych środków chorobom, i przedwczesnej śmierci.
I na tak samo naturalnym jest, że ludzie uprawiają seks, i nie będą z niego rezygnować, tylko korzystać z dostępnych środków, by uczynić go bezpiecznym.

A takim środkiem o wysokiej skuteczności oraz bardzo bezpiecznym jest czystość i wierność.

Ale ja nie twierdzę, że ta konkretna antykoncepcja jest ok. Nie wczytywałam się w to. To Ty zaczęłaś o tym pisać. Ja od początku skupiam się po prostu na standardowej kwestii stosowania prezerwatyw w celu ochrony przed HIV (zwłaszcza gdy alternatywą ma być brak jakiejkolwiek ochrony).
Jeśli jakiś inny, dodatkowo stosowany, środek antykoncepcyjny wpływa na to, że organizm staje się bardziej podatny na HIV, to znaczy, że ten środek jest zły i nie należy go stosować, i szukać/znaleźć inne rozwiązania. To oczywiste.

A nienarodzenie się jeszcze skuteczniejszym

Margaret_ko, Ty sobie żyj jak chcesz, prowadź życie seksualne jakie chcesz (albo nie prowadź wcale, Twoja sprawa), ale nie oczekuj, że cały świat dostosuje się do Twoich poglądów. Ja to mam czasami wrażenie, że Ty jesteś dużo, dużo młodsza niż nam napisałaś. Na to wskazuje momentami posiadana przez Ciebie "wiedza" o życiu, i "świadomość" tego, jak jest skonstruowany świat