Oratorium "Tu es Petrus" było zamierzonym darem społeczności miasta Kielc na 85 urodziny Jana Pawła II - koncert miał się odbyć w maju 2005r.
Po śmierci papieża zostało poświęcone jego pamięci.
Nie był to żadna komercja, ale potrzeba serca.
Próby przypisywania organizatorom, twórcom, zamysłu "kupczenia" obrażają tychże i wszystkich mieszkańców Kielc.
Papież w Kielcach w 1991r dobitnie ukazał jak bardzo leży mu na sercu dobro kraju, dobro rodziny - "...to jest moja matka, ta ziemia. To jest moja matka, ta ojczyzna, to są moi bracia i siostry!!!!" - i bracia i siostry z Kielc o tym pamiętają....nie kupczą papieżem i pamięcią o nim!!!!

Alus, masz racje i dziekuje za Twoja wypowiedz.
Wszystko jak zwykle zalezy od podejscia do sprawy.
Jezeli ktos ma czyste serce to i ma czyste oczy. Nie moza zatwardzac wlasnego serca, wszysto nieustannie krytykowac, we wszystkim widziec podtekst.
A przeciez mamy stac sie jak dzieci bo inaczej nie wejdziemy do Krolestwa Bozego.

ale czy ja krytykuje a czy wszyscy sa czysci i maja czyste serca nie !! ale wg mnei wiekszosc nie ma czystego serca... patrz handel na odpustach czy handel figurkami zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie chcial zarobic a niestety teraz i w zasadzie prawie zawsze wiekszosc chce zarobic jesli tak nie jest to w takim razie zyje w swiecie idealnym .....

nie ma takiej potrzeby abyś aż tak manifestował to,że nie płakałeś... bo niby w jakim celu ?

w celu pokazanie ze nei kazdy płakał a tymbardziej nie za sprawa przekazu medialnego

A co było powodem do płaczu dla Ciebie

To, że o papieżu wszędzie w TV mówili, czy to że umierał

co minutę ktoś umiera, może nawet częściej ... musiałbym nic nie robić, tylko zalewać się łzami ... czy taki jest cel życia ?

poza tym dla chrześcijanina śmierć, to dopiero początek, więc skąd żałoba ?

Chodzi o żał i smutek związany z odejściem wielkiej osoby.

Ale Ty i tak pewnie tego nie zrozumiesz.

Smutek po tym, że człowiek po prostu odszedł, nie będzie go z nami. To normalne, czysto ludzkie. Wierzymy, że jest u Boga i jest mu lepiej - ale jest smutek z powodu jego odejścia.

co minutę ktoś umiera, może nawet częściej ... musiałbym nic nie robić, tylko zalewać się łzami ... czy taki jest cel życia ?

poza tym dla chrześcijanina śmierć, to dopiero początek, więc skąd żałoba ?[/quote]

[/quote]
coś ci się zupełnie pozajączkowało z tymi cytatami, kwiatuszku

przepraszam za tego posta powyzej próbowałam tylko cos zacytować ale nie wyszło tak jak chciałam
Jednak co do wypoowiedzi ziobro Adama ,ktora znajduje sie powyzej
Zgadzam sie z tym ze co minute ktos umiera ale te osoby nie są mi tak bliskie nie znam ich itd.to chyba oczywiste ...przeciez Jan Pawel byl Papieżem własnie przez to był mi taki bliski.Jak mawiał św.Josemaria Escriva "Kapłan to drugi Chrystus" i Ojciec Swiety niewątpliwie był nim dla mnie dla mnie.Płakałam dlatego bo odszedł ktos kogo bardzo kochałam,poczułam sie jak bezradne dziecko które zgubiło Ojca...wiem ,że On jest z Panem ale ten płacz i ból to takie ludzkie...dopiero po pewnym czasie uświadamiamy sobie jak jest.Załuje ,że tak mało interesowałam się jego żyviem kiedy jeszcze żył i ,że nie byłam na żadnej Jego pielgrzymce ...moze własnie stąd u mnie taki wielki żal i smutek.

no tak, któżby w środku Europy płakał nad tymi tysiącami dzieci ginącymi z głodu lub na AIDS w Afryce ...

a nie dlatego że był Polakiem ?

całe szczęście, że Escriva był tylko człowiekiem, bo jeszcze by ktoś mógł pomyśleć, że jego słowa to prawda

no to twój "Chrystus" umarł i długo poczekasz na jego wskrzeszenie

chyba faktycznie zgubiłaś Ojca ... a Ojciec był, jest i będzie cały czas w Niebie .. kocha cię i ma nadzieję, że przypomnisz sobie o Nim

Ziobro - czepiasz się, i tyle.

Nie może zrozumieć, że są ludzie, którzy chcieli pożegnać Jana Pawła II, których jego odejście bardzo dotknęło.

A w ogóle takie gadanie od rzeczy, że tysiące dzieci umierają. Umierają, pewnie, i to jest tragedia. A powiedz, panie wspaniały, Ty się tak przejmujesz i załamujesz nad każdym umierającym dzieckiem Wątpię. Bo gdybyś tak robił, to nie miałbyś choćby czasu na pisanie tutaj Więc daj sobie spokój z takimi tekstami.


Dla Ciebie papież musi być Polakiem, żeby był bliski


Kapłan ma być in persona Christi. Nie zgodzisz się


Z jednym to Jezus miał rację. Zaściankowi faryzeusze, jak byli wtedy, tak i są teraz

ToMu - czepiasz się, i tyle.


nie, nie płaczę nad każdym umierającym dzieckiem, tak jak nie płakałem po papieżu, i nie płaczę w ogóle na pogrzebach ... dla chrześcijanina śmierć jest początkiem wszystkiego, ale już chyba o tym wspominałem ... jedni się rodzą, inni umierają .. umarł król, niech żyje król !


jestem pewien, że gdyby JP II nie był POlakiem, to nasi rodacy tak by go nie opłakiwali


możesz przetłumaczyć ten obcojęzyczny zwrot ?


rzekłbym raczej - fałszywi bogowie

Tak jak pisałem - pewny siebie, nie płaczący na pogrzebach, nieugięty.

Faryzeusze byli wtedy - a teraz jest taki Ziobro Adama.