Skoro kardynał Burke wydaje więcej na swoje stroje niż budżet niejednej parafii i znacznie więcej niż papiez na samochody i paliwo, to co sie dziwisz?
Franciszek ma inna wizje posługi biskupiej. Nie strojem szacunek rozbudza, nie złotem i kilkumetrowymi pelerynami autorytet buduje.

Ja się nie dziwię postanowieniu papieża, jestem całym sercem z nim.
A przyznam, że nieźle zszokowały mnie stroje kardynała.....no cóż człowiek całe życie się uczy i co krok napotyka dziwactwa

Franciszek żyje skromnie, a prostotą i jednoznacznością, a jednocześnie odwaga swych nauk zjednuje sobie serca nie tylko wiernych. Energicznie porządkuje sprawy po pontyfikacie JP2 (tylko proszę nie wyzywac mnie za te niepopularne w Polsce słowa), nie boi się koniecznych zmian.
Uczciwie przyznaje, ze poznał wielu dobrych ludzi marksistów, ze to ideologia jest zła, nie ludzie.

Swoje urodziny obchodzi skromnie w towarzystwie bezdomnych (kto zna biskupa, który powie cos w stylu: przyniesli mi tort, sam nie zjem, idź i zaproś bezdomnych których spotkasz?).

Oczywiście sa i owieczki niezadowolone. Dla Cejrowskiego Franciszek jest za mało wyniosły, za mało naukowy, za mało napuszony.

Biskupi często także za Franciszkiem nie nadążają, podejrzewam, że go nawet nie rozumieją (polskie komentarze, co tez takiego innego niz usłyszeliśmy, takiego skomplikowanego papiez miał na myśli w swych prostych słowach).

Głosy, ze "Papież może zostać sam", ze trybuny (wierni) będa jemu kibicowali, ale na boisku (wsród hierarchów) zostanie sam świadczą tylko o tym, ze najwyższy czas na takiego papieża, najwyższy czas uzdrowic sytuację, że wreszcie KK doczekał się.
Sytuacja, gdy pasterze wybudowali sobie dom obok i czasem słyszą owce tylko wtedy, gdy one długo i rozpaczliwie beczą jest niezdrowa. Franciszek zamieszkał wśród owiec (choć reszta jakoś się do tego nie pali). Skutek jest taki, ze w niewierzącym Rzymie w kościołach coraz więcej rzymian, a nie tylko turyści i ludzi starsi.

Nie myslałem, ze to napiszę kiedykolwiek: modlę się, aby Bóg dał obecnemu papieżowi KK długie życie w zdrowiu i w pełni sił, i aby nadal wspierał go Duchem.

.. i wtedy w końcu się nawrócisz i powrócisz do KK?

A wcześniej nie życzyłeś papieżom KK długiego życia i zdrowia? Bosh, co z was za ludzie..

A o co tobie chodzi?

Jestem nawrócony, nigdzie nie wychodziłem i wracac nie muszę.

Człowiek napisze cos od serca i zaraz znajdzie się ktoś, kto to wyśmiewa.
Dlaczego to robisz?

Np. o to: A wcześniej nie życzyłeś papieżom KK długiego życia i zdrowia? Bosh, co z was za ludzie..



Czyli jesteś nawrócony i już nic więcej nie masz do zrobienia?

Należysz do tych, którzy kiedyś wyszli.



Taaa.. to: Nie myslałem, ze to napiszę kiedykolwiek: modlę się, aby Bóg dał obecnemu papieżowi KK długie życie w zdrowiu i w pełni sił, i aby nadal wspierał go Duchem zapewne też było od serca? Nigdy nie myślałeś, że można by się modlić o zdrowie, długie życie i wsparcie Ducha Świętego dla papieża, co nie? Od razu widać, od jakiego serca to pochodzi. Protestanckiego. A jakie ono jest - to właśnie widzimy.



Dlatego, że fakt, iż pomimo działań Franciszka nie macie ochoty wracać do KK, świadczy przede wszystkim o tym, że to wcale nie jakieś tam "szaty" czy "bogactwo" są powodem waszej nienawiści do KK - pomimo czego wciąż próbujecie sprawiać takie wrażenie.

@Johnny99
Odpowiedz szczerze, bez przepychanek i złośliwości: modlisz się za mojego biskupa? Ok, za mały dla ciebie format, mozesz go nawet nie znać. A może modlisz się o Cyryla I?
W ciemno mogę powiedzieć, ze nie. Ja za twojego tez sie nie modliłem.
Życzyłem mu dobrze ale się nie modliłem. Teraz modlę się o niego, kibicuję mu, bardzo go polubiłem i podoba mi sie jego postawa i jego działania.

Czy muszę się z nim we wszystkim zgadzać? Muszę zostać katolikiem aby mu kibicować?
Ten biskup w swojej prostocie mnie przekonuje do siebie, zwyczajnie go polubiłem.

Dlaczego więc mnie atakujesz? Skąd w tobie tyle jadu?

Johnny - sądzisz, że zawsze odejście od KK równa się nienawiść?

Zupełnie nie o to chodziło. Czy mam pogrubić? Proszę bardzo:

Nie myslałem, ze to napiszę kiedykolwiek: modlę się, aby Bóg dał obecnemu papieżowi KK długie życie w zdrowiu i w pełni sił, i aby nadal wspierał go Duchem.

Dlaczego "nie myślałeś, że to napiszesz kiedykolwiek"? Nie chodzi mi o to, że się nie modlisz za kogoś, tylko o to, dlaczego sobie nie wyobrażasz, że mógłbyś się za kogoś modlić - zwłaszcza za katolickiego papieża, bo to akurat jest istotne. Zastanawia mnie też, czym ktoś musi się dla ciebie "zasłużyć", żebyś się za niego modlił - jak rozumiem, za hierarchów lubujących się w luksusie i strojnych szatach nie masz ochoty się modlić, choć - powiedziałby ktoś - to raczej oni potrzebują modlitwy. Ale to przecież nie twój problem, prawda? W tym właśnie rzecz - Franciszek robi dobrze, więc sympatię naszą ma, ale reszta to już nie nasz problem. Zewsząd słychać tylko głosy: "Franciszku, napraw Kościół!". No i powiedzmy, że mu się uda, że "naprawi". Co wtedy? Będziecie teraz spokojnie czekać, aż jakiś kolejny, tym razem "zły" papież, go na powrót zepsuje? Kupicie sobie orzeszki i popcorn i sobie popatrzycie, zgryźliwie przy tym komentując?



Nie jesteś wyjątkiem: http://www.wprost.pl/ar/429524/Gejowski ... kiem-roku/. Pytanie tylko, co z tego wynika?



Już ci wiele razy pisałem: spójrz najpierw na siebie.

Z pewnością nie zawsze, ale z mojego doświadczenia wynika, że w większości przypadków tak.

@Johnny99
Napisze to ponownie.
Odpowiedz szczerze, bez przepychanek i złośliwości: modlisz się za mojego biskupa? Ok, za mały dla ciebie format, mozesz go nawet nie znać. A może modlisz się o Cyryla I?

Franciszek to dla mnie obca osoba tak jak dla ciebie Cyryl I. Dlaczego miałbym się za niego szczególnie , osobiście modlić? Czy ty modlisz się szczególnie za Cyryla I albo za Andrzeja Malickiego?

Prosty, osobisty komunikat: polubiłem go i modlę się za niego.
Nie ukrywam: lubię prostotę i jasny przekaz, otwartość i jednoznaczność, szczerość i uśmiech. A tak Franciszka odbieram.

Atakujesz mnie, bo co? Nie zrozumiałem. Ze sie nim zainteresowałem, czy ze go polubiłem, czy tez za to, ze jego poprzedników taka sympatią nie darzyłem?

Przypisujesz mi nienawiść? Dlaczego? Mogę nie lubić ciebie (i nie lubię) ale nie za to, ze jestes katolikiem ale za to, że np. prawie we wszystkich widzisz nienawiść.
Jeżeli do kazdego niekatolika podchodzisz z nastawieniem, ze nienawidzi z założenia wszystko, co katolickie, to nie dziwię się, ze duża część w końcu także odpowiada agresją. We mnie tez narasta. Więc żeby nie napisac czegoś, czego był za chwile załował, czego bym za chwilę sie wstydził i prosił moderatora o usunięcie, zostawię ciebie sam na sam z twoja nienawiscią do świata.

Nie, nie modlę się - ale nie wiem, czemu o to pytasz, skoro co dopiero napisałem, że nie o to chodziło. Sprowadzając kwestię bardziej do meritum: ja sobie jak najbardziej wyobrażam modlitwę za Cyryla I, polskiego biskupa metodystycznego, za Świadków Jehowy, mormonów, Władimira Putina itp.



Mnie nie chodzi o to, dlaczego miałbyś się za niego szczególnie modlić, tylko o to, dlaczego było dla ciebie tak niezwykłym odkryciem to, że masz ochotę się pomodlić za rzymskiego papieża. Czy mam to jeszcze jakoś inaczej ująć?



Zakładam to, wnioskując z twojej wypowiedzi. Jak na razie, zamiast wyprowadzić mnie z błędu, wciąż się do meritum nie odnosisz.



Oczywiście, że nie podchodzę tak do każdego, jedynie do takich niekatolików, jak np. ty, tj. postępujących tak, jak ty na tym forum. Nic nie poradzę na to, że gro z nich to protestanci, Świadkowie Jehowy, prawosławni i ateiści.



Możesz mi napisać na pm, skoro się boisz moderacji Nie rozumiem, o co ci chodzi z tą "nienawiścią do świata" (nie żebym świat jakoś szczególnie kochał, choć zależy, o czym mowa..).

To decyzja Papieża kogo sobie postawi przy swoim boku - on tu rządzi.
Z jednej strony ogarnął mnie smutek, bo kolejny hierarcha kościelny, dla którego Kościół nie zaczął się po 1965 roku, poszedł w odstawke.
Jednym plusem tej sytuacji jest to, że może ludzie i media przestaną sami siebie oszukiwać i trąbić o jakiejś wyimaginowanej kontynuacji lini Benedykta XVI.

Alus - strasznie ci współczuje, że musiałaś aź 8 lat męczyć się z BXVI, jego mucetem i czerwonymi butami... .
Czy raczej w cnocie posłuszeństwa byłaś również całym serce za nim gdy powoływał kard. Burke do niebyłej już roli?
Jeśli to tak to gratuluje ci elastyczności... .

@Sharp7 chyba zdajesz sobie sprawe z tego, ze i papiez moze popelniac bledy i nie jest wszechwiedzacy? Mamy chocby przyklad zalozyciela Legionistow Chrystusa. No i ludzie sie zmieniaja. Szaty bpa Burke mna tez wstrzasnely. Niestety, ale nie wydaja mi sie stosowne dla biskupa w sluzbie Syna Czlowieczego, ktory nie mial gdzie glowy zlozyc.
Domyslam sie, ze w swojej szczerej milosci do Kosciola calym sercem popierasz decyzje papieza?

Jak najbardziej.


Fakt, pelerynka troche przydługa, nawet jak dla mnie.


Gdyby chodziło o życie prywatne przyznałbym ci racje. A tak to zupełnie inna kwestia. Na pewno znasz argumenty.
Pooglądaj sobie zdjęcia poprzednich biskupów, papieży. Oni to dopiero musieli być niestosowni. Jak można było ich beatyfikować czy kanonizować... .


Nie wiem jakie były szczegóły odwołania kardynała Burke. Może jest coś czego nie wiemy (tiaa). Jeśli jednak przyczyną był konserwantyzm i tradycjonalizm karydnała to jest to dla mnie powód do trwogi i zmartwienia.