Nie bardzo rozumiem o co Ci w tej sprawie chodzi. Ostatecznie przecież przeciwko abp Paetzowi nie skierowano żadnych zarzutów. Ba! Nawet nikt nie zgłosił zawiadomienia o przestępstwie na policję czy do prokuratury. To co miał papież zrobić? Nałożyć ekskomunikę na podstawie doniesień prasowych?

Próbujesz wskazac, że były to tylko jakieś plotki. Twój cynizm mnie przeraża.
Rozmawialiśmy o Paetzu nie raz nie dwa. Nie będę rozpoczynał dyskusji do początku, a już na pewno nie z cynikiem, który do prawdy dojśc nie chce.

To jest wątek o Franciszku i JP2 wypłynał tu tylko w kontekście Franciszka. Znajdź sobie inny wątek na twój cynizm.

Gdyby wykazano jakąś winę JP2 w tych sprawach, niemożliwa byłaby kanonizacja - proste.

Na ten moment, przy braku jakichkolwiek zarzutów ze strony prokuratury, a nawet złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa, to mamy do czynienia jedynie z plotkami.


Gdzie tu cynizm? Zapomniałeś, że każdego uważa się za niewinnego dopóki jego wina nie zostanie udowodniona?


Chcesz dojść do prawdy? Przedstaw świadków i dowody winy abp. Paetza. W innym przypadku zamilknij, bo doniesienia prasowe nic nie znaczą.


Jasne. I "przez przypadek" poruszyłeś sprawę abp Paetza, w której zachowanie Jana Pawła II było całkowicie poprawne i dostosowane do sytuacji.

Gdyby w KK kanonizowano tylko bezgrzesznych, to by nie kanonizowano nikogo. I tyle na ten temat.

I widzisz jak ciebie uprzedzenia i cynizm zaślepia? O Paetz wspomniała @Alus.

Proszę o zamknięcie tego oftopu.

Od świętych nie oczekuje się, żeby byli bezgrzeszni, ale muszą się za życia wykazywać heroicznością cnót, tak, by móc stanowić przykład dla wiernych.

Prowadząc sporo rozmów na podobne tematy można się czasem pomylić w kwestii tego, kto danego offtopa zaczął.

Rozprawił się z aferami w USA - precyzyjnie, w oparciu na dokumentach, procesach sądowych, opisuje w książce "Odwaga bycia katolikiem" G. Weigle.

Fakty nie mają nic do wiary. Przesyłane wielokrotnie do Watykanu dokumenty i świadectwa tyczące zachowania abp Peatza nie dotarły do papieża. Dopiero gdy przyjaciół papieża Wanda Połtawska zabrała dokumentację i na osobistej audiencji wręczyła papieżowi, ruszyła procedura.


Ja przedstawiłam fakty, teraz Twoja kolej dowieść racji Twoim pomówieniom.


Podany link potwierdza jedynie to, o czym pisze G. Weigle - ukrywanie zjawiska pedofilii przez pewnych duchownych.
Nie stanowi zaś żadnego dowodu o wiedzy papieży o zjawisku pedofilii wśród duchownych.


Znów zapomniałeś o sprawie abp Marcinkusa i powierzeniu w 1989r przez Jana Pawła II prowadzenia banku przez osoby świeckie.

Skoro kontynuujesz... Z twoich słów wynika, ze JP2 był niedoinformowany, nieudolny i otaczał się osobami, które go oszukiwały na kazdym kroku. Marionetka.
Tylko, ze pedofilia, to nie tylko USA i nie tylko kilka miejsc ale w zasadzie cały swiat., nie tylko ostatnie lata pontyfikatu JP@ ale cały jego pontyfikat Nie rób z JP2 naiwnego dziecka, który nie wiedział, ze cokolwiek złego sie dzieje. Ja taki naiwny nie jestem. Było dość afer w których interweniował osobiście, bo ... wyciekły. Zmienił politykę dopiero w tedy, gdy juz wyciekały wszelkimi mozliwymi sposobami. To za niego B16 przepraszał, nie za siebie. Za siebie przeprosił, gdy odszedł swiadom, ze nie podoła.
Piszesz, ze Franciszek przygladał się wszystkiemu i ma teraz pełem obraz wszystkiego i może reformy robić. Czyli, ze dowolny biskup miał lepszy wgląd sytuację KRK niż papież? To się w zaden sposób nie trzyma całości.

Skąd niby wiesz za kogo przepraszał Benedykt XXVI?....bo tak Ci pasuje do obrazu papieża. = Jana Pawła II?
Fakt z dokumentami abp Peatza mówi sam za siebie.
Papież to nie wszechwiedzący Bóg.
A rozmyślne ukrywanie grzechów stanowiłoby grzech ciężki - chcesz powiedzieć, że niegodny papież sprawował władzę na Watykanie?

Wielu ludzi znających JP2 mówiło, że rzeczywiście nie był on "kurialistą", kwestiami administracyjno-urzędniczo-zarządczymi niespecjalnie się interesował, inaczej pojmował swoją rolę. Niewykluczone, że to właśnie jego przypadek uświadomił BXVI, a teraz F, że jednak bez zreformowania kurii nie da się zreformować Kościoła.

Raczej w wielu sferach nieudolny, a długi pontyfikat zadziałał tu na jego niekorzyść.

Ważne, że zadziałał na korzyść człowieka - poprzez pielgrzymki i emanowanie świętością systematycznie wzrastała ilość chrześcijan na świecie.
Pedofile, o ile udało się im wymigać od sprawiedliwości ziemskiej, nie wymigają się od Bożej.

Ludzie nie sa tylko źli albo tylko dobrzy. Trudno to kłaść na szalę i oceniać, pod koniec jego pontyfikatu KRK, a co za tym idzie całe chrześcijaństwo sporo straciło na wiarygodności. Jak do tego nie podejdziemy, to pontyfikat JP2 jest kontrowersyjny.