Papieska pułapka.

Papież który ogłosił siebie jako pierwszy nieomylnym, zafundował niezły bigos swoim następcom.

I.
Jedną z głownych przeszkód w zjednoczeniu chrześcijaństwa jest właśnie dogmat o nieomylności papieża.

II.
Głowy innych wyznań chrześcijańskich musiałyby chyba zwariować, aby uznać ten dogmat.

III.
Żaden następca papieża, który jako pierwszy ogłosił się niomylnym nie może znieść tego dogmatu bo by sie skompromitowała instytucja papieska.

IV.
Co oznacza bowiem zniesienie dogmatu o nieomylności - ano to, że papież też człowiek, i moze się mylic w każdej sprawie, nawet wiary.

Jest to szczególnie istotne przy przyszłych próbach zjednoczenia chrześcijaństwa gdzie wiadomo - trzeba iść na ustępstwa, aby zjednoczenie było w ogóle mozliwe !

P.S.
Dlaczego papież uznał się w 1850 roku nieomylnym ?

Czyżby uznał, że poprzednicy mylili się, a od tej pory każdy następny papież będzie nieomylny ?

Co za pycha i głupota !

Gdybyś popatrzył, co było wcześniej w tym wątku, nie traciłbyś czasu na pisanie powyższego posta.

Po pierwsze to nie papież ogłosił ten dogmat. Po drugie nie w 1850 roku, ale to akurat szczegół. Po trzecie o problemach między innymi wyznaniami chrześcijańskimi a KK związanymi z tym dogmatem również było. Osobiście podejrzewam, że nikomu nie będzie się chciało pisać tego ponownie...

Konstytucja "Fidei Depositum" dotyczy całości treści Katechizmu...[/quote]

Czy powyższe można rozumiec w sposób taki, że nauka KK przedstawiona w Katechiźmie jest nauczaniem nieomylnym w całej treści tam przedstawionej? Interesuje mnie to w kontekście małżeństwa, bowiem
często kwestionowane są treści Katechizmu dotyczące współżycia małżeńskiego, zakresu, jaki Kościół rozciągnął na VI przykazanie (petting, antykoncepcja). Argumentacja bywa taka, że nauczanie KK nie jest w tychże kwestiach nieomylne.

Moje pytanie jest takie: Czy zatem w kontekście Konstytucji Fidei Depositum (przytoczonej fragmentarycznie przez jotkę), to, co ogłoszone w Katechiźmie jest nauczaniem pewnym (w moim rozumieniu - nieomylnym)?
Czy jest jakaś kompetentna osoba, która mogłaby odnieśc się do powyższego?

A mnie interesuje pewna kwestia. Czy ten papież był też nieomylny??
"
Papież Paweł IV ( zm.18.08.1559). Przyczynił się do opublikowania po raz pierwszy indeksu ksiąg zakazanych ,był przeciwny kontynuowaniu obrad Soboru Trydenckiego i dalszym reformom Kościoła. Za pontyfikatu Pawła III otrzymał urząd Wielkiego Inkwizytora i jako inkwizytor znany był z bezwzględności. Mawiał: "Gdyby mój własny ojciec popadł w najmniejszą choćby herezję, własnoręcznie zebrałbym drewno na stos dla niego". Jako papież zamknął Żydów w gettach i kazał im nosić charakterystyczne nakrycia głowy. Rządził Państwem Kościelnym wyjątkowo okrutnie, zatwierdzając wszystkie surowe wyroku inkwizycji; był despotą, znienawidzonym przez ludność Rzymu. Po jego śmierci wzburzony lud rzymski usiłował uniemożliwić jego pochówek; porozbijał również jego pomniki."

Mod - proszę nie wycinać, to temat do dyskusji

a masz jakieś wątpliwości?psychopata jak psychopata.
stanowisko KK jest jednak takie,jesli dobrze rozumiem,że kiedy ten bandyta ubrał sie odpowiednio i zwołał kogo trzeba,wtedy,przemawiajac EX CATHEDRA w sprawach wiary nie mógł sie omylić.
psychopatą był prywatnie,a że akurat wtedy funkcja papieża wiązała się ze sporą władzą ... cuż,pech.

Każdy papież jest omylny, podobnie jak wszyscy ludzie. Kiedy jednak wypowiada się oficjalnie w imieniu całego Kościoła, a czyni to rzadko, w kwestiach wiary i moralności, wtedy można powiedzieć, że jakaś jego konkretna wypowiedź jest nieomylna, gdyż pozostaje w całkowitej zgodzie z wiarą Kościoła.
Tak więc nie każda wypowiedź i nie każdy czyn papieski jest nieomylny.

Wydaje mi się,że właśnie zrozumienie tej kwestii zaznaczyłem,w swoim poście.

Rozumiem,że Kosciół nie utrzymuje,że niomylne były jego czyny zbrodnicze a jedynie,że w pewnych oficjalnych okolicznościach ów zbrodniarz bywał nieomylny.

Chociaż moze rodzić to pewne kłopoty,bo przypuszczam,że nieraz zdarzyło się temu osobnikowi wypowiadać oficjalnie w kwestii zasadności zabijania ludzi za odstępstwa od wiary?

Oficjalnie nie znaczy ex cathedra, czyli nieomylnie.

aha.czyli rozumiem,że owo ex cathedra oznacza oficjalnie+spełnione jeszcze jakies okreslone przez KK warunki.
w porządku,tak czy inaczej koncepcja przemawiającego nieomylnie zbrodniarza za bardzo do mnie nie trafia.
a czy jest dopuszczalna-albo znana w praktyce-sytuacja w której papież ani razu w ciągu całego pontyfikatu nie wypowiedział się ...ex cathedra?

Poczytaj sobie tutaj:

http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_47.htm

dziękuję.poczytam,rozważę,a co rozwazę tym się podzielę.,ale raczej jutro niz dziś.

z lektury tego tekstu wyniosłem jedynie tyle,że KK uprzejmie deklaruje,że jego nieomylność jest niezwykle pokorna.

rozumiem,że Kościół chce pielegnowac raczej "tę prawdę, która rozszerza jedynie rozum, ile raczej o tę, która rozszerza duszę, przynosi zbawienie",której gwarancją ma być wspólne z następca Piotra wyznawanie prawd wiary.

na szczęście wizja całego Kościoła wierzącego w to samo co Paweł IV nigdy nie została zrealizowana

owszem.
znana jest też sytuacja, że żaden papież nie oglosił nieomylnie niczego co byłoby potem prostowane.
Nawet Ci papieże, których postępowanie pozostawiało wiele do życzenia pod względem moralności, nie ogłosili nic, co by musiało być odwoływane (z punktu widzenia nauki Kościoła).
Ot taka ciekawostka.

rozumiem,że swoje psychopatyczne poglądy zachowywali na inne okazje.miło z ich strony,no i-faktycznie-ciekawostka.
czyli żaden z nich nie ogłosił nigdy z pozycji nieomylności,że nalezy zabijać heretyków lub innowierców,okradać nowo odkryte kraje,lub nawracać siłą na chrześcijaństwo kogokolwiek?

aha,nurtuje mnie jeszcze tylko-po czym poznać,że papiez akurat wypowiada się niemylnie?

ano



nie było w tekście ?