Ad. 1 - Nie zaprzeczam. Twój cytat stanowi zupełnie inną jakość gatunkową od ogromnej większości innych postów (w tym Twoich)

Ad. 2 - Nie jest to odpowiedzialność zbiorowa. Usunąłem Twój post, wobec tego musiałem usunąć też kolejny, który bezpośrednio do Twojego się odnosił. Tym samym musiałem jeszcze kolejny usunąć, który zależał od poprzedniego usuniętego, itd. Piszesz, jakbyś był na tym forum od dzisiaj i nie wiedział, że usuwa się posty, które są odpowiedzią na usunięty post

Ad. 3 - Gdyby to był Twój pierwszy wyskok w, nazwijmy to, stylu wypowiedzi, to bym tylko usunął rzeczone fragmenty i upomniał Cię. Ponieważ nie był to pierwszy przypadek, lecz było ich wiele, że upominano Cię o zmianę stylu pisania, wobec tego taka właśnie reakcja. Jeśli nie działają upomnienia, wtedy dochodzi do cięć. I nie jesteś tu wyjątkiem

Ad. 4 - Myślę, że pretensje możesz mieć tylko do siebie. Gdybyś potrafił lepiej zapanować nad formą swojej wypowiedzi, wtedy sprawy w ogóle by nie było

Ad. 5 - Oskarżam i przed całym światem to chyba spore nadużycie. Usuwam post i podaję przyczynę jego usunięcia. Jeśli uważam to za słuszne, a tutaj uznałem, podaję to do publicznej wiadomości

Piszesz, że również Alus stosuje tego typu teksty - może. Nie jestem w tym wątku w stanie wszystkiego wyłapać. Twojego też tak na prawdę nie wyłapałem, lecz zwrócono mi na to uwagę

Mojej reakcji nie nazwałbym "horrendalną" - nie zostałeś z miejsca wyrzucony z forum, to byłoby horrendalne. Ten watek był już nieraz zamykany z powodu zbyt wysokiej temperatury dyskusji, i jeszcze nieraz będzie. Nic nowego

Szkoda mi czasu na przepychanki słowne, jak jest każdy widzi, więc jeszcze jedna sprawa:

Wątek zamknąłeś zaraz po tym gdy zadałem Sweetowi pewne pytanie. Zadam więc, skoro jeszcze mogę zadawać pytania bo nie zostałem "z miejsca wyrzucony z forum" co dopiero nazwałbyś "horrendalną" reakcją, jeszcze jedno pytanie: Przypadek to czy konieczność? i kilka pomocniczych:
- To tak sam z siebie, czy ktoś ci kazał?
- Pytanie było niewygodne?
- Zmierzało w niepoprawnym kierunku?
- Chodzi o to by uniemożliwić kłapanie dziobami, gdy nad jedynie poprawną partią zbierają się czrne chmury?


PS. Ciężko się czyta tak długie teksty jak powyższy, gdy są wytłuszczone. Poza tym zazwyczaj odbiera się je jako krzyk.

baranku, ja nie usunąłem żadnego mojego postu.

Jako krzyk traktuje się pisanie wielkimi literami, a nie wytłuszczanie.

Być może parę postów wiązało się z tym usuniętym, ale było też przynajmniej kilka, które w żaden sposób się do niego nie odwoływały. Dlaczego one też poleciały?

Dzięki

Mógłbyś przestać robić ze mnie idiotkę a siebie ośmieszać

http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=18373

W powyższym temacie usunąłeś swoją wypowiedź. Zamieściłeś tam odpowiedź na pytanie. Twoja odpowiedź brzmiała: Odpowiedź do tematu: Można pić. Nie pójdzie się za to do piekła.


Ja wiem, że posty tutaj znikają - zwłaszcza ostatnio te obrazujące błędy moderacji- ale nie znikają z mojego komputera ...

P.S. Chyba jednak z tego:
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=18372

- zamiast Twojej wprowadzającej w błąd odpoewiedzi pojawił się link....


Tematy są podobne, więc mogę się mylić, co do tego, z którego zniknęła Twoja wypowiedź, ale z jednego na pewno...

I myślę, że sam świetnie o tym wiesz ... co było, a co jest obecnie Bardzo łatwo kogoś obrazić, gorzej powiedzieć, że nie miałeś racji

P.S. 2 Czytaj uważnie- napisałam o usuwaniu wypowiedzi, a nie postów ....

A wypowiedź zniknęła ... ot, możliwość edycji postów - jak się moderator pomyli, zmażemy i będzie mądry, nieomylny itp.

Dbasz świetnie o swoje dobre imię- tylko czemu moim kosztem

Przepraszam zatem, owszem wypowiedź została zmieniona. Jednak nie z powodu zmiany poglądu, a z "poprawności politycznej"

I charakteru pierwszej wypowiedzi.

Cieszę się, że tak mężnie śledzisz moje poczynania

Może jednaj jesteś wizytator inkwizycji?

I nie jest to brak chęci przyznania się do błędu- uważam tę cechę za bardzo cenną i wymagającą wiele odwagi - bo nie popełniłem nigdzie błędu rzeczowego, natomiast błędem był ton poprzedniej wypowiedzi. Dlatego gdy już się nieco uspokoiłem (trochę to trwało- przydały się psychologiczne rozmowy z dobrymi Duszyczkami ) postanowiłem to skorygować kierując na konkretne tory, o co Tobie od początku chodziło (podanie linka).
Fajnie, że sprawiłem Ci radości nieco
Pozdrawiam

Błąd rzeczowy popełniłeś w zmazanej wypowiedzi, pisząc, że wolno pić ... i dobrze o tym wiesz. Możesz się z tym nie zgadzać, ale jednak Kościół ma inne zdanie.

Myślę, że zadne z nas zdania nie zmieni- pozostaje pozostawić innym wybór- czy większym autorytetem jest mój spowiednik (lub jakikolwiek inny ksiądz), czy Twój młodszy brat

Ok, czuję się w obowiązku poprzec Kamyka, bo jestem częsciowo przyczyna zamieszania.

Tak, to ja zwróciłam uwagę moderacji na zachowanie Staniasława Adama. Nie wiem co teraz on mi odpisze, pewnie kolejny pokolorowany post pełen cynicznej ironii, trudno. Kiedys już napisałam co o nim sądzę, moge to napisac po raz drugi.

Nie chodzi mi nawet o to, ze obraził Alus i co ona o tym myśli, bowiem pewnie gdyby naprawdę czuła się dotknięta, zaprzestałaby rozmowy w tym panem, który najwyraźniej nie wie jak to się robi, bądź swoich oponentów zza monitora nie traktuje powaznie.

O czym piszę? Zapraszam do zaglębienia się w jego archiwum. Brak powagi w jego postach, arogancja, ironia wymierzona w innych, traktowanie z góry a przede wszystkim prowokowanie i pisanie nieprawdy (poprzez sugerowanie innym przynależność do pewnych, negatywnie przez SA pojmowanych, grup politycznych, np. przeciwnik PIS = lewicowiec, złosliwe komentarze, mieszanie w wiele wątków polityki i znienawidzonego Tuska - którego sama nie lubię zresztą... mozna mnożyć).

Styl stylem, ale uważam, że SA powinien radykalnie zmienić ton dyskusji na mniej arogancki, okazywac więcej szacunku rozmówcom (bo na razie traktuje ich z góry jak głupców) a także, juz przede wszystkim zweryfikowac swoje poglądy jako członek Kościoła Katolickiego, bowiem ten, kto pisze takie rzeczy, takim tonem i w taki sposób:
Pewnie dać głowę pod topór, to potem, po ogłowieniu, się kat zreflektuje i nawróci.
Kłania się milusi i słodki Jezusik, który wszystko wszystkim wybacza.
chyba niedokładnie przeczytał Ewangelię (pod warunkiem, ze ją zrozumiał).
źródło: viewtopic.php?p=340372&highlight=jezusik#340372

Powyższy tekst utkwił mi w pamięci własnie poprzez tak ironiczne zdrobnienie imienia mojego Boga (+ kłamliwe przekręcenie Jego doktryny i osmieszenie całości przez Katolika!) jest syntezą tego, co sadzę o SA. Ten człowiek z ironią pisze nawet o Chrystusie, który owszem, jest "milusi i słodki", a przynajmniej tak mnie zapewniali księża przez całe zycie. Wielokrotnie juz, Stanisławie Adamie, przeginałeś ze swoim "luźnym tonem" i dobrym humorkiem na forum. Okazywanie szacunku innym byc mozę kosztuje wiele wysiłku, ale uwierz mi, opłaca się.

Popieram Kamyka i cieszę się, ze wreszcie dostrzegł problem. Nie wiem ile osób myśli tak jak ja, ile mnie tu poprze, ile skrytykuje, co wreszcie napisze sam SA. Biorę odpowiedzialność za swoje słowa. Pozdrawiam.

Dodam jeszcze, ze ton i niektóre sposoby prowadzenia dyskusji przez SA są typowymi zagrywkami forumowego trolla. Zapraszam do zapoznania się z definicja trollingu na www.wikipedia.pl.
Trolling zwykle podlega umomnieniom, bądź karom.